Cześć dziewczyny :)
Nazywam się Angelika i rownież od jakiegoś czasu lecze się na niepłodność. Wcześniej leczylam się w innej klinice, jednak po pół roku kiedy lekarz cały czas nie wiedział co mi jest , i zaproponował inseminację, bez stawiania jakiejkolwiek diagnozy , postanowiłam jeszcze się skonsultować w innej klinice i tak trafiłam do novum. Moja historia zaczęła się od operacji, okazało się ze pękła torbiel na prawym jajniki, co skończyło się poważna natychmiastowa operacja, ponieważ jeszcze chwila, a krew dostała by się do otrzewnej. Po operacji została stwierdzona u mnie endometrioza, pół roku leczenia danazolem, i jakoś przeszło. Operacja w roku 2006, starania w sumie nigdy nie zwracam uwagi, bo zawsze chciałam mieć dzieci :). Z mężem staramy się od ponad dwóch lat, jednak bez skutku.
Kiedy trafiłam do novum, lekarz Pan dr. Wojewódzki dla mnie lekarz wybitny postawił diagnozę po usg (gdzie w innej klinice miałam usg robione cały czas), niestety diagnoza jest zespół LUF. Ze względu na endometrioza i operacje, oraz brak owulacji, decyzja jest in vitro. Jestem narazie po wstępnych badaniach wizyta w przyszłym tygodniu.
Będę teraz starać się uczestniczyć na forum, bo zawsze wsparcie jest ważne, a wszystkie was podziwiam i walczymy o to samo nasze małe szczęście :)
Pozdrawiam