Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wiosna52

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wiosna52

  1. wiosna52

    Pogaduszki na werandzie

    Nic nie wiem o odchudzaniu. Bardzo chciałabym ci pomóc Vigo, ale nic z tego. Sama powinnam skorzystać. Jak się gotuje dla tylu gąb co ja, to z samego tylko próbowania, kosztowania i sprawdzania (jak to zwał tak zwał), człowiek obrasta w tłuszczyk. Powinnam pomyśleć o zrzuceniu kilku zbędnych kilogramów, ale po co? Lubię siebie taką jaką jestem i rodzina też nie widzi potrzeby, abym szczuplała. Czasami tylko, jak oglądam magazyny z dziewczynami na okładkach, to nabieram ochoty na akcję \"slim\" lub \"chudnij\" (żeby było po polsku). W naszym miasteczku spotkać można na rynku albo bardzo puszyste panie, albo bardzo szczupłe, powiedziałabym, chorobliwie szczupłe. A ja jestem prawie w środu, bliżej puszystych. Idealnie. Maniu, na wesele ubierz coś, co zachowuje kształty, a więc nie gniecie się i nie podwija. Będziesz się lepiej bawić, nie myśląc o niedoskonałościach stroju. Linko martwią mnie twoje kłopoty. To okropne, że nie można pomagać sobie na odległość. Podobno jest taka technika raikki, albo coś podobnego, ale ja niestety tego nie znam. Mogę więc tylko powiedzieć, że jestem z tobą, czytam każde twoje słowo i życzę szybkiego rozwiązania problemu. [serce} Vigo, bardzo lubię podróżować po usa dzięki twoim pocztówkom. Czekam na kolejne. Szymonko, nie byłam jeszcze w Warszawie. Czy w Łazienkach jest miejsce, gdzie mogłybyśmy się napić kawy? albo herbaty? ;) Graacjo, jak ty poetycko piszesz, i piękne wiersze przytaczasz. Zaproponuj coś jeszcze, proszę. Nie mogę więcej pisać, bo jeden z synów nie poszedł dzisiaj do szkoły i (po lekach) zamierza pointernetować. Stoi nad moją głową i popędza. Bywajcie!
  2. wiosna52

    Pogaduszki na werandzie

    tak się zawzięłam na to pieczenie, że chleba mi już nie dosyć i teraz zamierzam sprostać przepisowi Vigi i wziąć sernik za rogi;). Vigo! dziękuję! W naszym miasteczku jest taka piekarnia, w której sprzedają podobne serniki, ale ja zrobię sama. Muszę zrobić dużo, bo jak cała czwórka dzieci z mężem na czele, dosiądzie się do tacy, to wszystko zniknie niemal niezauważone w mig! Dla siebie odkładam zawczasu, albo najadam się - kosztując. Później - nie ma co marzyć. gdybym tak mogła przysłać wam mailem chociaż kawałeczek....
  3. wiosna52

    Pogaduszki na werandzie

    Na brzegu naszej rzeki zakwitły na biało mirabelki. Co za czarowna kraina. Na codzień to krzaczyska, które zasłaniają widok i bardzo przeszkadzają, ale w maju mają swoje Wielkie cztery dni. Okrywają się białym welonem i kuszą zapachem. Są zachwycające, jak piękne panny młode w ślubnych delikatnych białych sukniach. W sierpniu przypomną się raz jeszcze na chwilę, kiedy dzieciaki będą buszować wśród gałęzi i wyjadać słodkie śliwki. A później znowu staną się zawadą . Wszystko jak w życiu. de Mello pisze, że trzeba żyć codziennością. To gwarancja dobrego życia. Myślę, że to prawda, ale zatopieni w codzienności możmy przegapić swoich kilku minut, które tak szybko mijają. Warto się nimi zachwycić i nacieszyć. Warto na nie czekać. Ja czekałam na kwitnienie mirabelek od miesiąca i teraz nacieszyć się nie mogę. Mówię wam - czarowna kraina!
  4. wiosna52

    Pogaduszki na werandzie

    próbuję jeszcze raz. może teraz zobaczę się w innym kolorze
×