Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Karmi__

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Karmi__

  1. Ivanko zamiast flakow wyszła pomidorowa bo okazało się że boczniak był robaczywy, mamy włsnego na działce
  2. Lonia super wczasy Ci się szykują, fajny ten czas pakowania i przygotowań.A jak popiszesz z nami troche to bedziesz pamiętala wszystkie dziewczyny. Gwiazdka leczenia tego dziadostwa chyba nie trwa zbyt długo, może w następnym cyklu już podziałacie. Ivanka Ci koledzy z Grecji są Polakami tylko wyjechali tam jakieś 20 lat temu, obydwaj mają zony i dzieci, żona przyjeżdżają we wtorek, ale póki co są wolni;) Ivanko z czarnych porzeczek robie dżemy które głównie dodaje do ciast i wafli, bo w sklepie takich nie kupisz, zrobie kilka buteleczek soku i trochę zamroże do drinków i sorbetów na dodatki. jakby co to zapraszam Cię do siebie i obiecuję, że nie bedziesz się nudziła, a najlepiej wyrabiaj się do wtorku to jeszcze i z przystojniakami zaszalejesz:):):)są chyba z 5 lat starsi ode mnie. ja jadę na działkę po warzywa i boczniaka i zaraz robię jeszcze flaki boczniakowe........ale super w domku. A za 2 tygodnie idę na urlop i bedę siedziała w domu 3 tygodnie!
  3. Lonia ja dołączam się do porannej kawki. Gwiazdka o jaki wynik chodzi, że odciągacie w czasie starania. Biest co u Ciebie? Zuzka dużo zdrówka dla Ciebie i dla maluszka i gratulacje oczywiście. Rachelka no to głupia sprawa z tą likwidacją firmy, pewnie głupio się czujesz z taką wiedzą, mam nadzieję, że na pewno dostaniesz drugą pracę no i może tam będzie cieplej.
  4. Jola no to korzystaj ile się da z chłopa i urlopu. Ivanka no to szkoda, że musisz tak długo czekać na wolne, a ekipa na rowery nie do zdarcia, teraz jeszcze dołączyli Ci z Grecji jeden to taki paker przystojniak, że głowa mała, dłuższe włosy i w ogóle wszystkie laski się za nim oglądają, drugi tez fajny. A u mnie deszcz pada, ale nie nie nie nuda to nie dla mnie, zerwałam ponad 10 kg czarnych porzeczek i zaraz biorę się za przetwory.
  5. Lonia zwolnienia mam tylko do końca tygodnia bo tym razem noga tylko lekko zwichnięta była, 4 lata temu przez 2 tygodnie nie mogłam chodzić, a teraz szybko doszłam do formy, a po wczorajszym to już w ogóle rewelacja;)
  6. Ha ha Lili tak Cie tylko podpuszczam z tym ogrodem;) No i pamietam, że pisałaś, że sie do mnie upodabniasz i brzuch Cie boli 10 dni przed @. Ciekawe jak Ta kawke filtrowałaś ręcznie...przez gazę:):):)? Ivanka a Ty kiedy na urlop idziesz ?
  7. Aha a najlepsze jest to, że wczorajszych wyczynach noga zupełnie przestała mnie boleć i zeszła opuchlizna chyba ten rajd rowerowy podziałał jak dobra rehabilitacja
  8. Lili aha i współczuje ekspresu, nie wyobrażam sobie poranka bez kawy:( Ale ja zamiast plujki proponuję rozpuszczalną biurówkę. dziewczyny a mnie już brzuch @ boli, a do @ jeszcze daleko daleko. Wiecie co wczoraj zrobiłam, pomimo mojej nogi wybrałam się na rowery, bo jakoś przestałą mnie boleć, a zresztą założyłąm stabilizator, a poza tym podczas jazdy w ogóle jej nie czuje tylko podczas chodzenia. No i wybraliśmy się o 19.30 stały skład plus dwóch kolegów z Grecji po przejechaniu 8 km zaczął padac deszcz i bylismy akurat pod zajazdem kolegi. Schowaliśmy sie w takiej ogromnej altanie , kolega przyniósł półmisek swojskiej kiełbasy bo zajmuje się wyrobami a panowie wziełi skrzynke piwa, a za oknem burza coraz mocniejsza, zrobiło się dosłownie czarno, pioruny waliły co parę sekund, padał grad, nie było widać świata na 2 m, po prostu nawałanica jakiej nie widziałam, (ale w razie co uciekalibysmy do zajazdu) wiatr przewracał drewniane krzesła, potem właściciel doniósl jeszcze boczki, poledwice, małosonle ogórki i flaszeczke oczywiście i takim sposobem zrobiła się biesiada na całego. Siedzielismy tam do 2 w nocy a potem okrężną drogą 20 km wrócilismy do domu rowerami w domu było koło 3 rano uchlapana w błocie po sama duuupę. Dzisiaj spałam do 9.30:)
  9. Witam się z kawką:) Mandarynko ogromne gratulacje, mówiłam Ci, że u Ciecie to kwestia kilku miesięcy. Progesteron masz jak najbardziej w normie, ale jakby co to możesz poprosić o d*phaston. Życzę Ci spokojnej i bardzo nudnej ciąży:) Gwiazdko trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę, pisz potem jak było. Lili na @ nie ma rady trzeba ją przejść, a potem otrzepać kolana i do przodu.A tak w ogóle to pomagasz trochę ogrodnikowi w ogrodzie;) Coco czekamy na relacje z Egiptu.
  10. Gwiazdko widzę, że bardzo cierpisz nadal po stracie synka, pisz z nami będziemy Cię wspierały
  11. Lili kochanie przytulam Cię mocno, chyba nie ma nic gorszego jak nadzieja, która pryska po nasikaniu w test. Głupia jedna kreska potrafi przyprawić o załamanie psychiczne:( Ja wprawdzie raczej rzadko mogę się połudzić nadzieją przez mój mega PMS, ale i tak pamiętam jak ryczałam po chyba drugiej iui jak zobaczyłam jedną kreskę, choć przecież wiedziałam, że się nie udało. Musisz pomyśleć jakby tu częściej trafiać z M w owulke. My za to nie przegapilismy przez cały czas starań, ani jednej owulki chyba a i tak nigdy się nie udało:( Gwiazda zyczę Ci, aby twoje marzenie szybko się spełniło. A z malutkim synkiem leczyliście się czy naturalnie się trafił?
  12. No to zapraszam na drugą kawkę:) Ivanka odnalazłaś się;) Widzę, że twoje spotkanie z Lili nabiera realnych kształtów, ale sobie pogadacie i ponownie zazdroszczę..... A jesli chodzi o moją nogę to rzeczywiście to jest paradoks, że cieszę się, że w domu siedzę, fajnie, że wiesz o co chodzi..miałam juz tak zaganiane zycie, że nawet 5 minut nie miałam dla siebie, dzisiaj delektuje się lenistwem i odgruzowaniem chaty. Łóżko miałam nie ścielone1,5 tygodnia, kurz na szafkach aż fruwa jak się drzwi otwiera, w zyciu nie miałam takiego burdello w domu, o kuchni nie wspominam, gdyby nie zmywarka to od dawna nie mielibyśmy w czym jeść, a zresztą i tak w domu prawie nic nie jemy, a dzisiaj gotuje prawdziwy obiad:)Córka nocuje u włoskiej babci, od 2 tygodni nawet rolet nie podniosła, wpada do domu przebiera się maluje i dalej leci, jakby przyszedł ktoś z OPS to by mi prawa rodzicielskie odebrali;) Pewnie takie życie to moja reakcja obronna na koniec starań, bo inaczej nie dałabym sobie z tym rady, a tak szaleństwa i wysiłek trzymają mnie w pionie. A tak na marginesie przyjechali już Ci znajomi z Grecji co w zeszłym roku na weselu szaleliśmy( pamiętacie tańce na stole itd;)) W sobotę zaprosili nas do nich na imprezę.......boję się iść....
  13. Lonia no to najlepsze życzenia na nowej drodze życia i super podróż poślubna Wam się zapowiada.Pozdrawiam
  14. Cześć dziewczynki tak jak obiecywałam jestem z ranka z kawką. Moncia to zwolnienie było mi bardzo potrzebne bo ostatnio aż za aktywnie spędzam czas a w domu trochę się wyciszę, noga boli, ale nie aż tak strasznie, noszę stabilizator i jest ok.Moncia a jak u Ciebie ze staraniami, jakie macie plany? A w ogóle to witam nowe dziewczynki, super, że do nas dołączyłyście. Lonia 37 no masz troche tych atutów w stopce, myslicie o invitro? No i oczywiście zapraszam do pisania na naszym forum i witaj u nas:) Witam też Gwiazdę 42, widzę, że miałaś okropne przeżycie, bardzo Ci współczuje i mam nadzieję, że teraz szybko pójdzie ze staraniami. Jak dawno straciliście dziecko jesli można spytać? Coconut no nareszcie jesteś? Pojechałaś nad Bałtyk a skończyłaś w Egipcie.....?Super, że już jesteś i opowiadaj jak było. A gdzie to nasz Ivanka? Rachelka Ty tez kilka słówek i znikasz. Gerwazy wracaj, czemu nas zostawiłaś?....Nie kochasz nas już?..... Moncheri napisz choć słówko jak się czujesz i nie zamartwiaj się bo bedzie dobrze....zobaczysz. Sm jak tak spędzasz lato, co porabiasz?
  15. cześc dziewczynki. Biest wspołczuje nieprzyjemnych przezyć na wakacjach:( Moncheri jak się czujesz? Pozdrowienia dla reszty dziewczynek. dziewczyny od jutra bedzie mnie już więcej bo zwichnęłam nogę i do końca tygodnia jestem na zwolnieniu, przewróciłam się w parku jak byłam z psem na spacerze rano, po tej sobotniej imprezie;) Chirurg zaproponował gips no to mówię , że jak trzeba niech zakłada, ale stwierdził, że zwichnięcie nie jest poważne a latem umeczyłabym się w gipsie i chodzę w super stabilizatorze. Strasznie się ciesze z tego zwolnienia bo byłam już u kresu wytrzymałości spałam po 4-5 godzin, w chacie bajzel, że wstyd nic nie ogarnięte miałam przez działkę i rowery. Na razie jutro bedę od samego ranka:)
  16. taida jak tam decyzje nadal jesteś za? Migotko pewnie, że decyduj się na invitro za rok, póki co bedziesz próbowała naturalnie. A u mnie dzisiaj dodatni test owulacyjny, seksik byl wczoraj, dzisiaj to nie wiem czy sie uda, ale może gdzieś w międzyczasie przez cały dzień dorwę M. A na rowerach dziewczyny super wczoraj była przerwa ale przed wczoraj zrobiliśmy 47 km, wróciliśmy do domo o godz.23.15. Po drodze na polanie panowie walneli po piwku a my we 3 kupiłyśmy sobie ćwiartkę i z gwinta pod kolę było:):):)Potem głupio było nam wyrzucić butelki pod lasem i wiozłam cały fajans w plecaku do samego domu, bo tylko ja miałam plecak;) A nowe rowerki po prostu rewelacyjne, po pierwsze śliczne, a po drugie mam wrażenie, że momentami ten rower sam jechał...nigdy wcześniej nie miałam takiego uczucia. No to ja lecę na zakupy, bo mi kaszankę całą wykupią.
  17. Zapraszam na kawkę. Moncheri no właśnie na to liczę, że to co na usg jest wadą może okazać się fizjologią w rzeczywistości, nie lubię dawać przykładów innych, ale powiem Ci, że kiedyś koleżanka była bliska podjęcia decyzji o przerwaniu ciąży bo dziecko na usg miało za dużo głowę...diagnoza wodogłowie i takie tam......wiecie co się okazało, że dziecko po prostu ma dużą główkę, obecnie Radek ma 4 lata chodzi do przedszkola jest zdrowiutki i w najgorszym wypadku będzie miał w przyszłości ksywkę ,, baniak";) Lili jak tam wakacje lecę, super, że spotkacie się z Ivanką, powiem szczerze, że zazdroszczę wam.... Jola a Ty pewnie spędzasz wakacje na budowie:) Biest na wczasach. Gerwaziku jak ja lubię jak jesteś z nami...jakoś mi raźniej, no a wiedzę rzeczywiście już posiadasz bogatą. A my dzisiaj z drużyną rowerową robimy grila na działce, pewnie nie obędzie się bez nocnego kąpania w basenie:) Zapowiada się szalona noc....:):):)
  18. Moncheri czy takie jak my nigdy nie mogą się cieszyć:( Liczę, że to tylko przypuszczenia.......pewnie gehennę teraz przechodzisz, kiedy amnio? O pomyłkach i niedokładnych badaniach nawet nie piszę, bo podejrzewam, że Cie tym nie pocieszę, wspieram Cię jak mogę wirtualnie. Na razie lecę, dzisiaj na rowery nie jedziemy to po działce napiszę więcej.
  19. Gerwazy super, że sie odezwałaś, pisz co tam u Ciebie, jakie plany? Wiesiołku pozdrawiam , Twój maluszek już duży:)
  20. Salenko witaj i dołącz do nas, najważniejsze, że masz nadal wolę walki, musi sie udać przecież. Migotko pewnie, że popróbujcie jeszcze naturalnie, a nóż widelec. Moncheri jak po wizycie? Taida gratuluję decyzji, myslę, że uda się szybciutko i niedługo zostaniesz mamą. Ivanka no coś Ty nie jestem na urlopie, na rowery jeździmy o godz 19 do 22. Do dzisiaj jeździlismy na zwykłych góralach, wczoraj M się wkurzył i dzisiaj pojechał zakupić dwa wypasione rowerki Scota, ale co mi tam:) No to lecę dziewczynki bo czasu ciągle brak. LILI i Jola jak Wam wakacje lecą?
  21. Biest w razie gdybysmy się nie spotkały już to życze wspaniałych wakacji, pewnie będą cudowne. Migotko cały czas się mylę przypomnij mi Twój M ma obniżone parametry nasienia? A gimnazjum przyznaje masakra:( Miłego dnia dziewczynki ja idę do pracy, wszystko mnie boli po tych rowerach.
  22. Witajcie dziewczynki. Póki co mało mnie bo korzystam z lata, zaczęliśmy jeździć na rowerze ze znajomymi, wczoraj zrobiłam 40 km, dzisiaj wieczorem poprawka:) Ivnako bardzo Ci współczuje choroby taty to straszne patrzeć na czyjeś cierpienie i to najbliższej osoby. Ale wiem, że jesteś silną dziewczyną i dasz radę. Moncheri jutro trzymam kciuki tak dla formalności tylko oczywiście. no muszę lecieć pozdrawiam Was gorąco wszystkie:) Gerwazy czemu Ty się przejmijesz tymi gośćmi, olej ich i niech będzie jak dawniej;)
  23. Moncia działaj działaj za rok może maluszka będziesz miała. Taida tak to jest, że najgorsza jest niepewność, ja też jak dostawałam @ to ryczałam, ale z drugiej strony jakaś ulga, że już na pewno wiadomo i nie ma na co liczyć. Jola takie dni kanapowe po weselu lub imprezie uwielbiam tylko my wylegujemy się wtedy normalnie w pościeli w łóżeczku. A ja chwilowo sama w domu, M z córką pojechał brata na cmentarz zawieść i do ich babci, a ja po obiedzie i deserze u mamy pękam z przejedzenia. Mamy z córką w planie na rowerze na działkę jechać tylko coś się podejrzanie chmurzy.
  24. Migotko chodzisz do gina, bo jednak przy jakiś nieprawidłowościach to raczej potrzebne są wspomagacze. Z drugiej strony kilka cykli starań to póki co norma, ale warto pomyśleć o leczeniu. Moncia Ty spokojnie możesz jeszcze troche popróbować tym bardziej, że bedziesz miała refundowane invitro. U mnie @ się skończyła aż mi głupio, że nie umawiam się na monitoring, przyzwyczaiłam się już do tego, ale z drugiej strony chyba nie dałabym rady już tam pójść i znowu ogłaszać, że się nie udało.
  25. Zapraszam na kawkę:) U nas zapowiada się piękny dzień. Moncheri to trzymam mocno kciuki do czwartku, ale uważam, że to tylko formalność, jesteś młoda piękna i zdrowa, nie ma innej opcji w Twoim przypadku że u maluszka bedzie wszystko jak w książce:) Taida współczuje podwójnie, oczekiwania na telefon i wreszcie tego telefonu. Niestety invitro z jednym zarodkiem to już na granicy cudu prawie, ale szanse nawet 5% to zawsze szanse.Moje zdanie jest takie, że jak nie macie dziecka to kd to najlepsze wyjście, nawet lepsze niż adopcja. Podejrzewam, że myślenie o tym, że to nie Twoja komórka kończy się na etapie kilkutygodniowej ciąży, przecież w tym dziecku płynie Twoja krew, rozwija się w Twoim ciele no i jest połową Twojego M. Ale to są oczywiście osobiste dylematy każdego indywidualnie, jedni mogą inni nie.Może zróbcie sobie miesiąc przerwy i spróbujcie jeszcze raz ze swoją komórką, a potem podejmiecie decyzję co dalej. Jesli chodzi o starania o drugie dziecko to niestety w moim przypadku okazały się bardzo bolesne, zdeterminowały moje całe życie, a do tego mam ciągle poczucie winy, że tak późno podjęłam decyzję o 2 dziecku, w sumie miałam wtedy niecałe 37 lat i myślałam, że wystarczy decyzja.Ale w perspektywie to staranie o drugie dziecko ma jednak całkiem innym wymiar, bo tak naprawdę to sytuacja zupełnie inna i nieporównywalna.
×