czytam was juz od dawna.Jakos trudno mi bylo dolaczyc bo caly czas sie oszukuje ze samo mi to przejdzie.moja nerwica zaczela sie bardzo wczesnie, chodzilam jeszcze do podstawowki, pojwila sie u mnie po ogromnym stresie i szoku jaki przezylam.nie pamietam ile wtedy trwaly moje leki i ataki ale pozniej po prostu samo mi to przeszlo.i nagle wrocilo.....2 lata temu w wakacje.bylam bardzo daleko od domu dlatego teraz najgorsze moje ataki przychodza kiedy gdzies wyjezdzam. czasami nie musze wyjezdzac daleko, zreszta wszystko to dobrze znacie, czasami wystarczy wyjsc z domu i juz pojawia sie cos co siedzi na klatce piersiowej i nie pozwala oddychac..Znalazlam to forum juz dosc dawno, dobrze wiedziec ze nie jest sie samemu. Rosa zagladasz tu jeszcze? Z tego co czytalam to jestesmy w tym samym wieku i ja tez jestem z Krakowa.Mam nadzieje ze jest ci lepiej dlatego juz sie nie pojawiasz.