Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brzuchowata84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. hej dziewczyny! Ja tez Was czytam, ale nie mam kiedy odpisywać. Pisałam że mąż wyjechał za granicę i zostałam sama z dwójką dzieci. A tu trawa do koszenia, w zimne dni paliłam jeszcze w piecu (tak, wiem, że jest maj), martwiłam się deszczem, bo u nas niedaleko wiele domów zalało. No i tak to się cały dzień kręci. Na necie rzadko siedzę , staram się czytać , ale nie mam kiedy. Widzę że jakieś nowe forum będzie, to ja się chętnie przeniosę. Mój Krzyś, już coraz lepiej, już tak nie płacze w ciągu dnia. Ten Bobotik chyba pomaga na wzdęcia. Często wychodzimy na dwór, jak jest pogodnie.
  2. Dziewczyny, byłam wczoraj na usg bioderek. No i okazało się że mały ma przykurcz i musimy stosować podwójną pieluchę. Tylko tu zaczyna się problem: kazał stosować 2 tetrowe pieluchy i zapinać jakimiś spinaczami. Może wiecie co to za spinacze? A jeśli nie to jak to związać? A tak w ogóle to Krzyś nie jest nauczony spać na prosto a tutaj będzie musiał (tak lekarz mówił) więc nie wiem jak to będzie.
  3. mamka - do tej 4 nawet ok. On w ogóle budzi się co 2 godziny, nawet w nocy. Strasznie niewyspana jestem. Chyba pójdę się położyć skoro zasnął (nawet na te 2 godziny, ale warto wykorzystywać takie chwile, bo w dzień to ja nie zasnę). Aha, ja też mam witaminę d3 w kropelkach. I podaję na łyżeczce wymieszaną z mlekiem. Daję mu przed jedzeniem bo potem na pewno by wypluł. Jak na razie ładnie je. Wcześniej dawałam do butelki z mlekiem ale nie zawsze wszystko zjadł i się martwiłam. Dobrej nocki Wam życzę!
  4. dzięki za odpowiedź, dziś w nocy tak się bałam i przekręciłam go z brzuszka na bok i się obudził oczywiście i juz nie zasnął. Czyli nie spał od 4 rano do 9. Teraz śpi na brzuchu od 9 i już jest prawie 11 i śpi. Więc sama nie wiem co robić. Mamy taką poduszkę skośną ale jest dość miękka ale na to daję rożek z tą wkładką kokosową. Udusić się nie udusi raczej. Dziewczyny, chodzicie codziennie na spacery? Bo np. dziś u nas wieje, nie wiem ile jest stopni, ale ja bym wyszła. A tak w ogóle to ciągle brakuje mi czasu. Obiad robię w pół godziny na szybkiego. Tak samo ze sprzątaniem i to tylko podłogi czy kurze. Prysznic dawno nie był myty. Makijaż to minuta, tak samo fryzura. Kurcze nie wiem jak inne mamy funkcjonują. Wczoraj udało mi się zebrać dzieciory i pojechać do mamy na 3 godziny, ale co to była za wyprawa. Spakować pampersy, ciuchy na przebranie, normalnie masakra.
  5. to chyba muszę lżej go ubierać. Zazdroszczę Wam, że tak długo dzieciaczki Wam spią w nocy. Mój się budzi co dwie godziny i zje 60 ml i śpi i tak w kółko. ----- Ja do fryzjera to może przed chrzcinami się wybiorę dopiero. ----- Moja koleżanka wyczytała, że nie mogą takie maluchy spać na brzuchu bo to może grozić śmiercią łóżeczkową. A ja tak go czasem kładę, bo dłużej śpi. Ciekawe czy to prawda. Ja w ogóle jakaś przewrażliwiona jestem.
  6. Gratulacje dla nowych mamuś!!! Ten mój łobuz bardzo mało śpi i ryczy w niebogłosy. Boli go brzuszek. Nie wiem czy to normalne ale kupę robi raz dziennie. Wcześniej to było po każdym posiłku. Krostki też ma na buzi takie czerwone (ale tylko na buzi). Któraś pisała o przytulankach. Ja się jeszcze nie odważę. NIe wiem czy wszystko się zagoiło, choć to już będzie w ten czwartek miesiąc i tydzień od porodu. Kurcze nie wiem też czy będę wystarczająco ciasna. Zaraz mnie zjecie za takie myślenie, no ale to też jest ważne dla mnie. Jeszcze nie byłam na wizycie u ginekologa więc nic nie wiem. Co do spacerów to jak wychodzimy na dwór to krzyczy, ale potem się uspokaja, może mu gorąco w domu, choć staram się zaraz wychodzić. Moze napiszecie jak ubierać takiego maluszka, bo wydaje mi się że może mu gorąco. Ma body i na to jakiś pajacyk (np. z welurku) i na to kombinezon z polaru. W wózku jes jeszcze taki zasuwany becik z polaru. Może mu za ciepło?
  7. hej dziewczyny, tak Was czytam czasem jak mam czas. Ja też dostałam od lekarza receptę na delicol i chyba pomaga, bo Krzyś się tak nie wije przy jedzeniu. wczoraj miałam gości (znów) i musiałam go usypiać na dworze bo w domu się nie dało. W ogóle wyprawa na spacer to masakra, muszę go szybko wyprowadzać z domu bo strasznie ryczy i przewieźć po kamieniach. A co do wagi to masakra. Tzn prawie jak przed ciążą tylko został mi brzuch (skóra) i nie wiem co z nią zrobić. Pozdrawiam wszystkie!!!!
  8. Cześć Laski! Nawet nie mam czasu Was czytać. Teraz piszę z małym na rękach. Budzi się skubany w nocy co 2 godziny, potem godzinę je i jak zasnie to i tak trzeba go bujać bo się wybudza. Najgorzej jest rano, ciężko mu zasnąć i płacze. A ja chcę ogarnąć dom, zrobić obiad. Nie mam czasu dla starszej córki w ogóle. Tylko pilnuję żeby zadania zrobiła. Krzyś je mleko z butelki ale tak po 60 ml co 2 godziny. NIe wiem czy nie za mało. W sumie przez cały dzien zje ok. 600ml. Może ktoś wie ile powinno takie dziecko zjadać. W czwartek konczy miesiąc. Ktoś pytał o pieluchy dada z biedrony. Ja je mam i uważam że są ok. Pasują nam, nic nie wycieka i w ogóle. A kupę to on robi po każdym jedzeniu oprócz nocy. Bo w nocy to nawet go nie przewijam . Dziewczyny został mi brzuch po porodzie i zakupiłam taką koszulkę wyszczuplającą ale nie wiem czy to coś daje. Kurcze co robicie żeby to zrzucić. I proszę jeszcze o odpowiedź kiedy się szczepi na rotawirusy?
  9. To ja w takm razie opiszę swój poród. Zaczęło mnie coś pobolewać około 4:45. Tak się obudziłam. Wstałam z łóżka i coś mi pociekło po nogach więc stwierdziłam że to może te wody płodowe się sączą. Zastanawiałam się czy już się pójść wykąpać czy to wcześnie. W końcu jeszcze się położyłam. Tak koło 6 rano bóle były co 10 minut więc wzięłam prysznic, obudziłam córkę i kazałam się jej ubrać. Potem trochę mi przeszło i mąż z córą zjedli śniadanie w spokoju. Po 8 pojechaliśmy do szpitala i mówię babie na izbie przyjęć że miałam skurcze co 10min ale chyba mi przeszło. Kazała jednak położyć się na oddział, więc przebrałam się, zrobili ekg serca, wypełniłam dokumenty. No i poszłam na porodówkę. Położne podpięły mnie pod ktg ale mnie już przestało boleć. Potem przyszedł mój lekarz i stwierdził rozwarcie na 4 palce. Zrobili mi lewatywę. Położne pytały czy bardziej boli, ale mnie wcale bardziej nie bolało. No i dostałam zastrzyk w tyłek, a potem jeszcze jeden w brzuch. Potem się okazało że mam dodatni ten gbs i dostałam antybiotyk w żyłę. A potem lekarz przebił pęcherz płodowy. Powiedział że do 13 to na pewno urodzę. Podłączyli mnie pod ktg i kazali się położyć na łóżku porodowym bo muszą mieć zapis. Więc ja grzecznie leżę, a z tyłu za mną babka rodzi i oddziela nas tylko parawan. Ona urodziła o 11. A ja już się zwijałam. Położna nie zaglądała do mnie bo leżałam cicho ale jak już zaglądnęła to stwierdziła że rozwarcie jest na 9,5 palca i zaraz rodzimy. No to ok myslę sobie. Potem już z górki poszło i kazali mi przeć. Po chyba czterech skurczach Krzyś był już na świecie. Więc urodziłam o 11:35. Jak dla mnie poszło szybko i w miarę mało boląco. Polecam taki poród. I cieszę się że nie miałam bóli krzyżowych.
  10. heelenka - trzymaj się! u mnie tez się zaczęło niespodziewanie. Miałam Wam opisać ale brakło czasu. W każdym razie przyjechałam do szpitala po 8 rano a urodziłam o 11:35. Sama byłam w szoku. Jesli chodzi o mm miałam wyrzuty sumienia ale już mi przeszło. Ważne by Krzyś był zdrowy i najedzony, a nie wicie się przy cycku. I dokarmianie butlą.
  11. Boże, dawno nie zaglądałam, nie zabijcie mnie ale mały daje popalić. Chyba się poddałam z karmieniem piersią, będę dawać butelkę i jak na złość nagle zaczęły mnie boleć piersi. Może dopiero teraz będę mieć pokarm. Ale i tak się poddałam. Po prostu on był stale głodny i wisiał na cycku 2 godziny a potem i tak musiałam robić mleko. W ogóle to jestem wykończona, np. dzisiejsza noc to koszmar: zjadł a potem położyłam go do spania. I zaczął wymiotować, zalał się mlekiem i wyszło mu nosem. Potem nie mógł oddychać. I strasznie płakał, a ja nie miałam mu czym wyczyścić noska bo nie kupiłam tego aspiratora. Strasznie się boję że coś mu się stanie z mojej winy, ciągle bym płakała. Aha i nazwaliśmy go Krzysztof. Także proszę o zmianę w tabelce.
  12. Chodzi o to że ja mleko w piersiach mam. Teraz uciągłam już 60 ml a to nie wszystko, bo jeszcze się leje. Nie wiem ile bym uciągnęła gdybym tak do końca. I nie wiem czy to robić cały czas i mu podawać czy przejść na modyfikowane. Piersi cały czas mnie bolą strasznie. Bo mogłabym też mieszać, ale nie wiem czy na dłuższy czas to dobre, że np. w nocy dostaje mm a w dzień moje. Może któraś mama lub ktoś kto wie się wypowie. Jestem strasznie zmęczona tym wszystkim. Np. dziś w miarę śpi w dzień, ale w nocy budzi się co godzinę i drugą godzinę marudzi. Jestem strasznie niewyspana.
  13. dzięki anitia, dla mnie nie byłoby problemu gdyby ssał z piersi i tyle a ten kapturek mi spada z sutka jak on kręci głową, nie chce się przyssać do ciała, dziecko jest rozdrażnione i coraz bardziej płacze a ja jestem nerwowa i zaraz ryczę. Ogólnie to mam dość. Jeszcze myślę o tym laktatorze, ale nie wiem czy będę mieć czas by codziennie co 3 godziny odciągać pokarm jak on nie śpi. On w ogóle mało je. Zjadł teraz o 7:30 po kąpieli 30 ml i o 21 kolejne 30. A powinien z 50 zjeść na raz. Tak mówiła położna że z każdym dniem o 10ml więcej.
  14. I jest z tym karmieniem problem dla mnie bo mąż musi przygotować mleko, polać mi a mały się wije i nie zawsze załapie a jak jest już taki strasznie zmęczony to nawet w ogóle. Położna mówiła by dokarmiać butelką. więc potem nawet gdy uda mu się coś z cycka zjeść to trzeba jeszcze raz podgrzać butlę z mlekiem. Ale dziś np. jadł z piersi tylko raz bo strasznie się wkurzał. Mam laktator w domu i nie wiem czy nie odciągać dla niego swojego mleka. sama nie wiem co robić, czy podawać modyfikowane. Pewnie zaraz mnie zjecie że jestem wyrodną matką. Ale ja mam tak zły humor, wczoraj całą noc prawie nie spał, nie wiem budził się i chyba był głodny. Nawet z samej butli mało je.
×