Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

brzuchowata84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez brzuchowata84

  1. a dziewczyny ile się tyje w 9 miesiącu? Bo tak czytam i niektóre piszą że nawet schudły lub nic nie przytyły. A podobno dziecko wtedy przybiera na wadze. Więc nie wiem. A ja nawet nie mam wagi w domu.
  2. RybkaPlum - no mnie jak czasm kopnie to aż boli. Np. w żołądek. Ciekawe ile już waży? aha byłam dzis na prośbę kolegów odwiedzić ich w pracy, trochę się pośmialiśmy, miło mnie przyjęli, ale to nie to samo jak się tam cały czas przebywa. Jakoś tak nie ma tematów. Szef pytał jak się czuję więc powiedziałam że dobrze w miarę. Nie lubię po prostu się użalać nad sobą. Mąż mówi że mogłam powiedzieć że mnie kręgosłup boli i inne. Ale co ja będę gościowi tłumaczyła, przecież on pyta tak od picu, a nie żeby go to interesowało. Nie wiem czy zdaje sobie sprawę że ja już raczej nie przyjdę do pracy. Nie umiałam mu tego powiedzieć jakoś. z resztą nie pytał;) Ja jakoś mało asertywna jestem.
  3. Ertee - jak będziesz miała czas to opisz swój poród, choć te 32 godziny mówią same za siebie. Ale i tak masz fajnie bo już za sobą. Co do pielęgnacji stóp, ja przedwczoraj moczyłam w wodzie z mydłem, potem pumeksowałam pięty i na koniec robiłam paznokcie. Jeszcze się dało, ale nie wiem jak to wykonam następnym razem. Co do męża to prawie go zabiłam, bo to jednak jego wina i teraz będziemy spłacać zadłużenie w ratach (jeśli rozłożą w ogóle). A to nie jest mała kasa. Przez to nie mogłam wczoraj spać w nocy i ciągle mi serce kołatało. A mam tak że jak się zdenerwuję to ciężko mi się oddycha. I jeszcze Was zapytam o rozstępy. Bo do tego czasu nie miałam a wczoraj zauważyłam na brzuchu że mi się kilka zrobiło. Są czerwono-sine i okropne. Czy da się jeszcze coś z nimi zrobić. Ogólnie to czuję się jak słoń.
  4. dzidzius - faktycznie ale masz sny! Ale to fajnie tak się komuś przyśnić jak nawet nie wiemy jak wygląda. A dziczyznę bym zjadła bo ja uwielbiam mięso w każdej postaci. Kurde a z tą cesarką to faktycznie nieciekawie, chyba się nie palą do tego za szybko. Ja mam dziś zły humor, czekam na męża bo odebrałam pismo o zaległych ratach i mam mega wk****, normalnie go zabiję!
  5. a ja nie wiem czy wszystko nawet mam w tej torbie, na pewno muszę dokupić jeszcze jedną koszulę i majtki poporodowe. No i dopakować kosmetyki, ale to na końcu. Właśnie czytam o bólach krzyżowych i jestem przerażona. Moją córkę urodziłam z tymi bólami, nawet nie czułam brzucha tylko krzyże. To było straszne. A teraz po 9 latach będzie pewnie jeszcze gorzej. Już teraz czasem mam nieregularne bóle i to jest okropne a co dopiero te porodowe. Strasznie się boję, a jak się denerwuję to nie mogę oddychać znowu i się koło zamyka. Ciekawe po ilu godzinach męczarni roobią cesarkę?
  6. Wiecie, ja jak słyszę o tych bliźniętach, które zmarły to się boąję. Moja pierwsza ciąża była przenoszona o tydzień ale gdybym wiedziała wtedy jakie zagrożenia to niesie to bym panikowała. Teraz już wiem, że wody mogą być zielone, że łożysko się starzeje i wgl. Więc się będę denerwować jak będę już po terminie. Zresztą w ogóle się denerwuję porodem. Brakuje mi jeszcze trochę rzeczy do torby a do miasta się na razie nie wybieram. Aha jak będziecie wklejac tabelkę to napiszcie ze u mnie synek, bo mi nie da rady wkleić a jakos wcześniej nie poprawiłam.
  7. ertee - gratulacje! Ale Ci fajnie, ja już bym też chciała. Tamisia - ślicznie masz w domku i bardzo ładnie wszystko poskładane i przygotowane. I świetne kolory!. Sorry że się nie odzywałam, ale nie miałam internetu. U mnie po staremu tzn. nic się nie dzieje. Jakiś tydzień temu miałam dziwne bóle w nocy i się przestraszyłam. Bolał mnie strasznie kręgosłup i w lewym boku, aż mi łzy leciały. Ale stwierdziłam że to raczej nie porod, bo wtedy to byłyby raczej skurcze a nie tępy nieustający ból. Mąż powiedział że pojedziemy do szpitala jak nie przestanie, ale nad ranem usnęłam. Nie wiem co to było. W poniedziałek idę do lekarza, to zobaczymy czy wszystko jest ok. Stęskniłam się za Wami.
  8. no właśnie, ja tylko czekałam aż ksiądz przejdzie i myk, myk zabrałam się za choinkę, bo po świętach to już nie ta radość. a poza tym chcę przygotować dom na przyjście dziecka i posprzątać wszystko, a z tej choinki się tak sypało że szok.
  9. o matko, z tym księdzem. ja tez miałam wizytę w piątek, ale jakoś niespecjalnie mi się podobała. Nawet nie zapytał nic o ciążę ani o meża (nie było go w domu). Tak więc jaka posługa taka zapłata. A w sobotę już rozebrałam choinkę.
  10. no hej dziewczyny! Ja w nocy okropnie spałam, wstawałam kilka razy, wieszałam pranie, czytałam gazetę i byłam głodna. A w dzień okropnie się czuję, zrobiło mi się słabo (podobno byłam blada jak ściana) i potem leżałam. Oprócz tego młody strasznie mnie kopie po żołądku, aż mi niedobrze. Wy też tak miałyście? Czuję te kopniaki pod żebrami i to jest gorsze niż w brzuch.
  11. Cześć dziewczyny! Co do czopu śluzowego, to ja w ogóle nie pamiętam żeby mi coś takiego wypadło, tak samo jak wody płodowe. Nie wiem może dopiero przy parciu chlusły, bo wcześniej sobie nie przypominam. Dziś jestem w domku, coś się źle czuję, kręci mi się w głowie. Wczoraj wyprałam ciuszki (2 razy prałam: osobno białe i inne). Jeszcze została mi jedna kupka ciuchów i ręczniki. Komoda skręcona, więc mam gdzie włożyć, tylko jeszcze muszę poprasować. Mąz zaprosił kuzyna dziś na wieczór z dziećmi i żoną i znów mam problem bo nie wiem co do jedzenia zrobić. Myślę o sałatce. Oprócz tego dziś nawiedzi mnie ksiądz po kolędzie i znów mam stresa. Spadam posprzątać chatę.
  12. masaya - ja jem mandarynki, nie mogę się oderwać od nich. 1 kg to od razu potrafię wciągnąć. A tak poza tym to nie jestem specjalnie głodna. Jeśli zjem obiad np. o 15 to już nie jem nic do rana, chyba że takie pierdoły jak mandarynki i jabłka, i paluszki. Dzis zjadłam późno bo koło 16 dopiero, ale chyba jednak zjem kanapkę na kolację, bo jakoś się głodna robię. Aha i czy Wy też nie śpicie w nocy? Bo ja się ciągle budzę na siku i ogólnie mi niewygodnie.
  13. kalina- kurcze jak może zmienić z 28 na 15? Wow, ja też bym wolała wcześniej. Bo tak jak mówiłam już mi ciężko z tym brzuchem. Przytyłam już 8kg (przynajmniej na ostatniej wizycie tak było, a teraz pewnie już będzie 10). Nawet nie chcę wiedzieć ile jeszcze do końca przytyję, skoro powiedział że dziecko podwoi swoją wagę.
  14. Dziewczyny dzięki za "ochrzan" odnośnie pracy. Dziś już przekazałam kolejne obowiązki koleżance i myślę że do końca tygodnia się wyrobię. Chociaż mój szef jakieśtam sprawy kazał do końca stycznia załatwić. Ale to już może nowa zrobić. czekam jeszcze na rozwiązanie jednego tematu i spadam, bo faktycznie macie rację. Dziś mi się nawet kontrola z zusu śniła. heelenka - gratulacje! przynajmniej będziesz miała jedno z głowy i nie będziesz musiała się zamartwiać. A co do imienia to muszę z mężem pogadać, bo nie wiem czy ten Piotruś przejdzie. Mnie się podoba, ale jemu to średnio. A dla mnie znów Ernest to trochę zdziwiane. Podoba mi się też Krzysztof ale on nie chce o tym słyszeć, dla niego im bardziej nowoczesne tym lepiej, typu Aleks lub Ernest, Leon, Bruno. A dla mnie to są raczej takie....łe.
  15. no dobra, podam 5 które są fajne z opisu i nie pospolite. i takie które są niewykorzystane w rodzinie. Powiedzcie które najładniejsze: Natan, Kordian, Kornel, Piotr, Ernest. Może coś powiecie jak to się odbiera, bo też nie chcę by było tak, że inne dzieci czy nawet dorośli się wyśmiewają.
  16. podwójna - no i weszłam na tą stronkę i okazuje się że Olaf to nie jest dobry pomysł, same negatywne rzeczy tam piszą o tym imieniu. No to już sama nie wiem.
  17. ciekawe co to plan porodu... ja tak szczerze to wolałabym chyba wcześniej o tydzień urodzić niż później. Ale zobaczymy. Na kontrolę mam się zgłosic 27 stycznia więc jeszcze ohhhho ho. I wtedy mi pewnie powie jak jest dziecko ułożone i w ogóle. Na razie u mnie 34 tydzień czyli jeszcze trochę.
  18. heelenka - właśnie nie! i to jest problem, bo każdemu się inne podoba. Mojej córce podoba się Kuba, ale dla mnie zbyt popularne. Aha i Daniel. Mojemu mężowi to same "zdziwiane" np. Eryk, Ernest. Ale w sumie nam się wspólnie podoba Olaf. Choć do konca nie jestem przekonana. Nie kojarzy się to z taką ofiarą losu?
  19. heelenka - no pewnie, w drugim terminie też się nic nie stanie. Ja pamiętam że jak moja córa się urodziła we wrześniu, to w październiku zaczęły się zjazdy i co weekend jechałam do szkoły. Strasznie teskniłam za nią, ale przyjeżdżała mama i się nią zajmowała. A teraz nie wiem jakby to było. Dobrze, że zdałam ten egzamin.
  20. a teraz będziesz mieć sesję, czy to jakoś przesuwasz? Pewnie pisałaś tylko ja nie pamiętam.
  21. dzięki za rady. Macie rację, może czasem nie warto się przejmować? Tak w ogóle to muszę obczaić na necie te wnioski o macierzyński, bo nie mam pojęcia jak to się składa i co trzeba wypełnić. Podobno na 14dni przed porodem, ale co więcej to nie wiem.
  22. Kalina - nie zapytam go, bo mi głupio. Moim zdaniem to mógłby sam wyjść z propozycją. On wie, że ja się nie upomnę. I tak mu wygodnie. Więc jeszcze pochodzę do 15 czy 20 powiedzmy i to nie na całe 8 godzin, i tyle. Trudno. Chcę sobie posprzątać w domu, umyć okna, podłogi, przygotować sypialnię. No ale najpierw niestety obowiązki. Boże, moje dziecko patrzy teraz na Kevina , a mnie już mdli od tego filmu.
  23. Goplana - dobry pomysł. Ale najgorsze jest to że obiecałam szefowi na początku jak go informowałam o ciąży że będę chodzić do końca. W tamtym tygodniu po świętach były ustawione dyżury i chodziły tylko jednostki, a on podobno pytał koleżanki czemu mnie nie było bo coś tam chciał żeby mu zrobić. I przez to się denerwuję że mi coś powie. No wiem niby że mogłabym go olać, ale potem to ja mogę mieć wyrąbane przez niego, a to jedyna sensowna praca w okolicy.
  24. A co to z tej strony 168: to lista ile trzeba ubranek na początek? Ja nawet połowy nie mam. Ale myslę że dam radę, najwyżej dokupię już po urodzeniu. Jakoś dziś mam bojowy nastrój w sensie stres przed pracą (i szefem). Muszę im to jakoś powiedzieć że będę już nie tak czesto i zeby się przygotowali do tej sytuacji. Ale ja nie lubię takich rozmów, taka c***a ze mnie. Kurcze czekam na ten śpiworek i jeszcze go nie mam. I na komodę. A tak już chciałam wszystkie ciuszki wyprać i poukładać.
  25. jeszcze mi się nasunęło takie pytanie: ciekawe czy jeśli pierwsze dziecko przyszło na świat po terminie to z drugim też tak będzie? I czy to prawda że kolejne waży więcej?
×