Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

szczęśliwa mama

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez szczęśliwa mama

  1. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    Żurkowa to, że nie jadł dzisiaj w żłobku to takie jego prawo, to dla niego nowe miejsce, nowe panie, nowe smaki, nowe podanie posiłku, nowa pora jedzenia. Moich koleżanek dzisiaj 3 latki nie jadł w przedszkolu. Ja myślę, że to kwestia czasu jest u niego. Musi się trochę przyzwyczaić. Mój na przykład jeszcze od czasu do czasu dostaje słoik, ale w większości je już nasze jedzenie i to doprawione oczywiście w granicach rozsądku. Może Nikosiowi zrób jakieś nowe dania, nowe smaki, albo daj by próbował sam jeść. Wiem łatwo mi mówić, pewnie powiesz. A może mu mniejsze porcje dawaj i stopniowo zwiększaj.
  2. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    Żurkowa jakie badania jaki szpital:???????????????????????????? może Nikoś ma taki czas i poprostu nie ma ochoty na jedzenie. Daj mu trochę czasu. Dawaj mu to co lubi nawet po kilka razy w ciągu dnia, ale też podsuwaj mniej lubiane rzeczy. Poza tym teraz jak poszedł do żłobka to też może się w domu burzyć, za to, że go oddałaś. Według mnie poczekaj z tymi badaniami.
  3. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    Akinom a jakże wchodzi wszędzie, ostatnio wpadł na pomysł, że wciągnął krzesełko plastikowe na wersalkę a później wszedł na to krzesło. Tylko u mnie to tak wygląda, że ja w granicach rozsądku pozwalam mu się wspinać. Bo wiem, że przez to ćwiczy upadki, zaspokaja swoją ciekawość i jestem dumny jak uda mu się wejść. Ja za nim nie chodzę, zostawiam go w pokoju, czy w kuchni. Jeśli idzie do drugiego pomieszczenia to natychmiast za nim nie idę, dopiero jak za cicho jest. On wchodzi na fotel, z fotela na ławę, ja go ściągam i czasami tak z tysiąc razy jest. Ale wiem, że kiedyś mu minie to. Na razie jego fastynacją są wysokości. Nawet wczoraj pod kościołem wspinał się na murek i chodził wzdłuż płotu.
  4. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    ja przy swoim małym robię wszystko. Krzesełka do karmienia już nie używam, sadzam go w kuchni na taboret lub w pokoju na małym plastikowym krzesełku i wcina. A kąpiel to u nas przeważnie prysznic, więc na stojąco. karola fajnie, że masz takich podróżników :), szkoda tylko, że impreza taka tragiczna i, że Mati zawiedziony :(
  5. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    marla o rany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! to Was załatwiło rzeczywiście, ja bym chyba na zawał zeszła po takich przejściach :( u nas też nieciekawie, Maciek już był zdrowiutki, już fajnie wyleczył się a dziś??????????????????? rano miał 38,6 :( dobrze, że o 11 mamy wizytę kontrolną u pediatry. No, ale do końca tygodnia zostanie chyba w domu, oby tylko mąż miał 2 lub 3 zmianę, bo inaczej pójdzie na zwolnienie :(. Ach te choróbska :( ja już nie mam sił na nie :( w styczniu na pewno jadę do sanatorium nad morze, na 2 tygodnie, nie ma bata. marla życzę Wam dużo zdrówka!!!!!!!!!!!!!!!! no i dużo radości, miłości na te 11 latek :)
  6. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    zapka ale super!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! bardzo się cieszę, że wyrwiesz się z domku :) moje też trochę podziębione, ale nie dajemy się. Nie wiem tylko co zrobić z Magdą do jakiego lekarza się udać by skutecznie jej usunął ten cholerny katar z nosa. Bo już nie mam sił na niego. a co zrobisz z małą?
  7. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    witam :) no my samo pójście do przedszkola to mamy bezstresowe w zasadzie, bo Magdusia idzie do dzieci, które zna. Dzisiaj była na zajęciach adaptacyjnych. Przyszła z nich uradawana, jutro też idzie. Pewnie Maciej będzie ryczał i tu trochę to potrwa zanim przyzwyczai się. Mnie tylko przerażają choroby bo nie mam co wówczas z dziećmi zrobić :(. Już teraz mam nianię w razie czego, no ale zobaczymy jak to wyjdzie w praniu. Wolałabym by dzieci chodziły do żłobka/przedszkola niż siedziały w domu. pozdrawiam zapka super, że już zabiegu.
  8. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    Suzinko to dobrze, że u Was ok :) ja wracam do pracy od września i jestem załamana :(. Dzieci idą do żłobka/przedszkola innego wyjścia nie ma. Niania dla mnie za droga, na razie mam taką tylko umówioną w razie godziny w. Nie wiem jak to się wszystko ułoży, jedno wiem, że nie mogę sobie pozwolić na zwolnienia za bardzo :(. A nie mam żadnej babci, cioci pod ręką. No nic mam nadzieję, że jakoś się to wszystko ułoży. a Ty co robisz z Tomeczkiem?
  9. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    witam :) zapka napisz co tam u Was? Suzinko a jak Twoje maluszki? u nas znów Maciej chory :(, na 17 mąż z nim idzie do lekarza. Pewnie znów zapalenie oskrzeli. A za tydzień do żłobka :(
  10. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    zapka trzymam kciuki za Zuzankę, niech wszystko dobrze się zakończy. pozdrawiam milutko
  11. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    marla to super :), że Szymcio tak już dochodzi do siebie. meila podam Ci na nk :)
  12. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    he he he piszecie o ubrankach, mój Maciuś jak był malutki to leżał w śpioszkach w kwiatkach ;). Pilnowałam tylko by był ubrany po chłopięcemu jak mu zdjęcia robiłam ;). Ale dużo rzeczy wykorzystywałam po Magdzie. Fakt, że dużo rzeczy typu koc, pościel, wózek miałam w kolorze neutralnym.
  13. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    Żurkowa tak naprawdę jakie będą rozstania to wszystko zależy od Ciebie. Mój na pewno będzie ryczał, rok siedzenia w domu swoje zrobił. Jedno wiem, oddając dziecko rozstanie musi być krótkie, bez rozczulania się, bez maminych łez. Nikoś na pewno będzie płakał, ale uwierz mi, panie go zajmą i on szybko zapomni. Choć nie powiem są dzieci, które płaczą długo. Nie ma co się oszukiwać jest to stres dla dziecka i dla rodziców. Jeśli wierz, że nie dasz rady go oddać, wyślij kogoś innego, z kim Nikoś jest mniej związany. Ja nie zapomnę jak poszłam po swoją córeczkę w 3 dniu żłobka a ona taka malutka siedziała na krzesełku i czekała na mnie i jak mnie zobaczyła to przybiegła do mnie z płaczem krzycząc mamaaaaaa. Aż się poryczałam. Ale potem już było dlaczego tak po mnie wcześnie przyszłaś? u nas są dwa dni adaptacyjne na które pójdę, ale wiem, że czeka mnie trudny okres. Tylko ja z tych wrednych jestem, wrzucam do sali i zamykam drzwi. Potem serce boli, ale wiem, że tam ma opiekę i krzywdy mu nie zrobią.
  14. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    witam :) wy piszecie o niejedzeniu a ja tu muszę swojego ostro trzymać bo tylko by coś jadł :) apatycik mu służy :) bylismy nad morzem tydzień czasu, było fantastycznie :), żadnych biedronek nie widziałam i nie spotkałam. najgorsze, że wczoraj wróciliśmy w niedzielę, a od wczoraj mam temperaturę 38,4 st. mam nadzieję, że to nie świńska grypa :(
  15. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    pewnie, że damy :) teraz jest u mnie moja siostra to ja mniej siedzę na necie ;) a w poniedziałek jedziemy do Jastrzębiej Góry na tydzień :), to pierwsze takie poważne wakacje z dziećmi :)
  16. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    podnoszę do góry, bo niedługo znikniemy hi hi hi :)
  17. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    elunia Twoja więcej mówi niż mój :), mój czasami powie lala i da. Mama jeszcze świadomie nie powiedział do mnie :( my jemy duże kawałki spokojnie, przy córeczce zrobiłam błąd, że jej nie uczyłam szybciej gryzienia i dziś taki mam efekt, że przy większych kawałkach dusi się i ma odruch wymiotny :(, nie umie łykać porządnie, gryzie nawet kaszkę :(. Dlatego Maćka uczyłam już od 8 miesięcy gryzienia. I on świetnie sobie radzi. my niestety mamy na odwrót, mały do nikogo nie pójdzie, najczęściej płacze jak tylko ktoś go obcy dotknie, wstydzi się wszystkich, najlepsza to mama i tata. co do zabaw ja w sumie mam luzik bo mam córeczkę 3 letnią, która super bawi się z braciszkiem ;)
  18. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    marla ja też tak miałam, dopiero jak napisałam posta to wrócły wszystkie.
  19. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    teraz są?????????????????????????????????????? już nic nie rozumiem
  20. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    kutwa ktoś skasował ostatnie posty :(
  21. szczęśliwa mama

    STYCZEŃ 2006

    witam marla ja na pewno nie zaprzestanę :) pisania tutaj. Fajnie, że już niedługo pozbędziecie sie gipsu, no i powodzenia na nowym mieszkanku i w pracy :) oj Suzinko jak ja Ciebie rozumiem z tymi chorobami :(, mnie aż przeraża wrzesień i praca .... w dodatku nie mam nikogo kto by mi pomógł, na nianię mnie poprostu nie stać przy dwójeczce. No ale może jakoś się uda przebrnąć. A może Matiemu warto kupić nebulizator i robić inhalacje np z pulmicortu, czy berodualu. U nas ostatnio to nawet się sprawdziło i obyliśmy się bez antybiotyku. Z tego co wiem testy u naszych dzieciaczków trochę są nie wiarygodne :(. Dużo zdrówka życzę Twoim synkom i niech to napięcie opuści Tomeczka szybciutko. a my dzisiaj byliśmy nad jeziorem, to co wyprawiał Maciek to szok, krzyczał, cieszył się, lizał wodę, siadał, chlapał, dosłownie taka radość, że hej. Magdusia też super bawiła się :) a za tydzień przyjeżdża moja siostrzyczka i wybieramy się na wczasy nad morze na tydzień czasu :) ależ się cieszę :)
  22. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    Żurkowa a może na zmianę mu dawaj jakieś leki przeciwgorączkowe.
  23. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    witam :) kareczka w sprawie nocnikowania nie poradzę, ja zostawiam to dla żłobka ;), dopiero w przyszłym roku na wiosnę ściągam pieluchę. O czosnku też nie wiem. Żurkowa zdrówka dla Nikosia.
  24. szczęśliwa mama

    MAJ 2008- kontynuacja

    my już dawno po tej szczepionce, mój synek nic a nic po niej nie miał i szybko zapomnieliśmy o nim. co do ząbków to po skończonym roczku zaczęłam używać pasty elmex, do roczku było samą wodą. Jak na razie myjemy tylko wieczorkiem. mojemu też dziwnie ząbki wychodzą i jakieś długie przestoje ma. wyszły mu jedynki górne i dolne, dwójki górne i teraz widzę idzie mu jedna czwórka na dole. mój też już śmiga, że hej, sam wstaje i to tak szybko, wchodzi na wysokości sprytnie, a z jedzeniem nie narzekamy wcina wszystko co mu się tylko da :)
×