malojka

ups... ;)

witaj Aneczka ;) Łysek - też jesteś na etapie testowania olejków - razem weselej ;) Ten przepis na naftę pichtową pochodzi ze str. Różańskiego - http://luskiewnik.strefa.pl/acne/pichta.htm, facet ma rozeznanie i jak czytałam same pozytywy o tych olejkach pisze ;) na łysienie też z tego co wyczytałam zalecane są olejki: herbaciany ,Ylang Ylang, rozmarynowy, tymiankowy, brzozowy szałwiowy, eukaliptusowy i pewnie wiele innych bo one wszystkie maja szerokie dzialanie pozdrawiam

witajcie przetestowałam olejki eteryczne - tymiankowy i herbaciany zmieszalam po kilka kropel z nafta i na wlosy- skóra doznala niezlego rozgrzania ;) Jestem juz po 2 kuracji. Na razie nie chcę zapeszać więc odpukuje w niemalowane ale moze to jest to ? ;) Tak na marginesie wlasnie olejki maja silne dzialanie przeciwgrzybicze a ja długo walczyłam z powracającą grzybica pochwy więc podejrzewam ze może miec to wpływ na włosy, bo przy kandydozie często są problemy z wlosami. Badania krwi odebrałam w tym tygodniu - mam dobre , tarczyca ok.Minerałów i witamin tez raczej nie powinno mi brakować. Stresy w normie. Ech czyzby ten grzyb ? Powalcze a czas pokaże ;)

witam moje ziółka jakos na razie nie pomagają , cebulę tylko raz na tydzień więc pewnie za mało ale teraz upał więc wolę żadziej ale dowiedziałam się o kilku olejkach eterycznych że dodawane do nafty czy olejku rycynowego zapobiegaja wypadaniu włosów . Olejki pomogły mi na inne schorzenia więc warto spróbować Zaciekawiło mnie to bardzo ale że już późno doczytam jutro i zastosuję :) pap

hej Klaudunia :) to przykre że własnie większośc lekarzy leczy objawy a nie przyczyny - sama mam dośc często ( bo chorowita jestem :)) do czynienia z takimi konowałami - mój rodzinny wzruszył ramionami na problem wypadania włosów zamiast dać jakąś poradę a miałam ja za niezłego internistę . pozdrówki

witajcie :) Ale tu cisza, nie dziwi nic skoro taki upał to grzech w domciu siedzieć. Nie poddałam się jeszcze - ostro walcze - wciereczki i ziółka to już norma jak poranny prysznic :) Moje domowe kuracje nie powstrzymały zupełnie latania włosków po łazience ale znacznie poprawiły jakość mojej krotkiej aczkolwiek twarzowej fryzurki ;) Miałam dziś głowę podczas opalania na skwarze zawiniętą w chustkę coby słoneczko moich piórek nie wysuszyło a jak ją zdjęłam włosy nie były oklapnięte i tłuste jak zwykle latem ;) Czyli jakiś kroczek do przodu. A rosną jak szalone - nie chcę narazie zapuszczać więc więcej wydam na podcinanie :D Trudno jednoznacznie stwierdzić czy na całej głowie odrastają - ja nie widzę ale pod grzywka jest rządek cieniutkich odrostów, więc może cos i w głębi się odrodzi :). Myslę żo po wekendzie ktos się odezwie - niech nie umiera ten topik ;) pozdrówki gorące

Witam :) Nie pisałam ostatnimi dniami - za szybkie to życie :( Moja kuracja to : - 2 razy w tygodniu cebula na włosy - olejek rycynowy wczoraj - rano pylek pszczeli, dodatkowo witamina B complex, kelp, oraz minerały w pastylce ;) - codzień piję 2 szklaneczki skrzypu lub pokrzywy - płukam włoski po myciu pokrzywą alebo skrzypem z dodatkiem octu - pomalowałam włoski chną - trochę zabawy z nakładaniem ale muszę sobie odpuścic farby- zresztą ten tycjan wyszedł mi calkiem ciekawy akuracik na iście letnia pogodę :D . - czarnej rzepy w okręgu 100 km nie zdobyłam pomimo znajomości w warzywniaku :( Jest nadzieja że nie przeżedzę się bardziej a cichutko sobie myslę że będzie lepiej . Paznokcie mam juz super twarde jak na mnie to cos nowego bo zawsze miałam problem z ich hodowlą ;) więc może i włosy skorzystają . Pozdrówki

Przypomniałam sobie teraz moją kuzynke która rok miała problem z łysinką tuz nad czołem. Otóż poszła ona na wizytę do bienergoterapeuty w związku z jakimiś problemami zdrowotnymi, a jak wspomniała przy okazji o włosach, to facet stwierdził że u niej przyczyna tego przeżedzenia tkwi w wątrobie i choćby stosowała najdroższe cudeńka z apteki nic jej to nie pomoże. Zalecił jakąś dietę, zioła i kuzynka po kuracji \"maga\" ma normalną czuprynke ;) Taka ciekawostka jak z programu \"Nie do wiary\" ale prawdziwa.

Witajcie ;) Nie miałam przez ostatnie dni czasu na internet i na swoje kuracje ale pyłek pszczeli z rana popijam i sobotnim wywarem pokrzywowym zakwaszonym octem ( jeszcze nie zepsuty bo w lodówce trzymam :D) codzień rano po umyciu głowy płukam. do co myslicie - jak pomyślę co te piekne i mądre zwierzę przeżyło zanim trafiło do zwierzęcego Auschwitz ... ja podziekuje za taką maseczkę choćby ona była 100 % gwarancją bujnej czupryny :( Kasiu jak czytam to jesteś ekspertem na forum ;) Pozdrówki dla wszystkich ;)

Kasiu jak to miło ze jestes takim pogodnym słoneczkiem na tym forum - bo za oknem niestety go malutko ;) Obrona to dla Ciebie czysta formalność ale mimo wszystko powodzenia co by gładko poszło :D Ta cebula nic a nic nie cuchnie może dlatego że ścięłam się na króciótko więc łatwo mi wymyc włosy ;) Niektóre kobiety dostaja od swoich facetów kwiaty a ja dostaję bardziej oryginalne prezenciki - dzisiaj dostałam od swojego skarba pokrzywę i to całą reklamówę - :D Napewno sie nie zmarnuje - zaraz wezmę sie do przerobu . Przerażona głowa do góry Też myslę ze twoje problemy z włosami maja zwiazek z bulimią - masz teraz większa motywację do zerwania zerwania z tym. Wiem że można nie będe juz mówic skąd :D Pozdrawiam wszystkich Cieplutko.

Za mną 3 kuracja cebulkowa ;) póki nie dorwę czarnej rzepy będę na nią skazana bo efekty juz są odczuwalne. Tak przyjemnego w dotyku włosia juz dawno nie miałam :) W dodatku wieczór a ja nie mam na głowie tłuszczu - jak zwykle mimo codziennego mycia - tylko delkatna miękkość :) To wszystko rekompensuje chwilowe niedogodności związane ze szczypaniem oczu. Pewnie i aloesik i skrzyp trochę pomaga ;) Jeszcze na zbiór pokrzywy musze sie wybrać skoro taka osławiona - bo grzechem o tej porze roku zakupwać susz. Pozdrawiam wszystkich ;)

Cebuli nie tarłam tylko pokroiłam na grube krążki i ściskanie mocne - smarowanie delikatniejsze co by nie wyłysieć od tej czynności coś na zasadzie bardziej stępli ;) Potem owinęłam przez chwilę folia i obejrzałam film - zdjełam i nie myłam. Dopiero z samego rańca umyłam - ostanie płukanie skrzypem z dodatkiem octu. W pracy koleżanka wwąchiwała się w moje włosy i czuła tylko zapach perfum od szyjki więc nie jestem groźna dla otoczenia :) Musze spróbowac z tarta cebulą ale dopiero pojutrze będę sama we wieczór i nocke . Włosy jak narazie bez żadnej pianki jakieś ładniejsze, grubsze bardziej puszyste. Ale wypadają jeszcze aczkolwiek chyba mniej - 2 dni nie zdziała cudów ;( A dzis mężulek wraca z delegacji więc z kuracji cebulkowej nici ;) Aloes tylko - 1 duzy listek wetrę - działa u mnie po wyschnięciu jak lakier. Rano skrzypik z cytrynką. pozdrawiam ;)

Jestem teraz fanką leczenia naturalnego co nie trudno stwierdzić ale nie zawsze tak było. Kiedys biegałam po lekarzach brałam mase niekoniecznie tanich specyfików ( oczywiście nie chodzi mi o włosy ) ale bardzo sie na tym przejechałam - aż szkoda gadać. Przede mną znów cebulowy wieczór ;)

Kasiu mój aloes jest wyhodowany przez moja teściową i ma więcej niż trzy lata czyli akurat na kuracje - więc napewno zdrowszy niz ten z benzoesanem sodu z apteki :) Będe nim smarować włoski bo ma ponoć działnie nawilżające. Moje są bez blasku takie suche więc - może to jest przyczyną ich osłabienia wiec nie zaszkodzi . Wczoraj jak buszowałam w internecie w poszukiwaniu recepty na wypadające włosy to natknęłam się na poradę picia pyłku jako najlepiej przyswajalnych naturalnych witamin i minerałów. A w produkty pszczele wierze bo od kilku lat mężuś robi propolis z kitu pszelego i spirytu i pomaga na wiele dolegliwości.

mogę być i majolka aby nie łysa ;) a słyszeliście czy aloes pomaga? Przeczytałam własnie o nim że na włosy też dobry a mam całkiem pokaźną donicę tego dobrodziejstwa. Może warto spróbować? Na zmiane z cebulką :) Kurcze jeszcze mam pyłek pszczeli od pszczelarza kupiny dawno i zapomniany : od jutra wraca do łask :)

u dermatologa nie byłam, spróbuje bez niego sobie poradzić, a ta cebulka nie taka straszna, najgorszy początek ;) Póki nie kupię rzepy co nie jest w mojej pipidówce pewnie takie proste to będę Wawce za tydzień więc pozostaje tydzień kuracji cebulowej. Rodzinka nawet nie poczuła ode mnie tej cebuli więc ok. ;)

Przeczytałam trochę wypowiedzi i z dostepnych srodków mam w domu tylko cebulę ;) posmarowałam no i się popłakałam. Może pomoże :) a włosów na rękach po nacieraniu naliczyłam ze 40.

Witajcie. Dołączam do grona - jestem załamana - dziś syn mi powiedział - mamo ty łysiejesz. Ostatnio moje rzadkie i cienkie piórka przeżedzaja sie boje się że niedługo czeka mnie peruka ;( łykam minerały staram sie zdrowo się odżywiać - co za licho ;(

czy to ma sens - moja rodzinna mi poleca ale ja sie waham bo słyszłam rózne opinie ? jakie jest wasze zdanie ?ewentualnie doświadczenia