Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga_30

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Przypomniało mi sie coś jeszcze. Byłam chora, miałam starszną grype. A on nie dzowni, nie pyta się jak czuje. Wkurzyma sie i po chyba 2 dniach dzwonie do niego dlazcego sie nie dozywa i nie pyta sie nawet jak sie czuje. A mój kochany (pamiętajcie swiata poza nim nie widziałam) mówi: Po co mam sie Ciebie pytac jak się czujesz, jak ja wiem jak sie czuje człowiek chory na grypę\". A ja go kochałam........
  2. Swietny topik:-)Tak na poprawe humoru. Siedzę właśnie w pracy, czytam sobie i sie śmieje. Starałam sobie cos przypomnieć, bo wiecie, że złych rzeczy stara sie nie pamiętać i przypomniało mi sie to: Rozstaliśmy sie w maju zeszłego roku, on zapewniając mnie wcześniej, że jak się rozstaniemy, żebym pamiętała, że na pewno się do mnie nie będzie odzywał, zadzownił pierwszy po kilku dniach, mówiąc że się za mną starsznie stęsknił po czym dodał na końcu rozmowy że on żadnych emocji do mnie nie czuje. Kazałam mu sie nie odzywać, nie dzownić. Niestety nie wspomniałam o tym, żeby do mnie nie przychodził. No więc przylazł po 3 dniach, mówiąć że był w okolicy i musiał mnie zobaczyć. Umówiliśmy sie na sobote na imprezę. Starsznie byłam w nim zakochana a miłośc jest ślepa. Świata poza nim nie widziałam. Przyjechał w sobote, ale jakis dziwny. Pytam się go co sie dzieje. A on nic nic. Znowu nalegam bo widziałam że jest coś nie tak. A on wtedy że chyba to nie ma sensu żebyśmy byli znowu razem, że nie czuje emocji do mnie. Mnie sie starsznie przykro i smutno zrobiło co pewnie było widać na mojej twarzy a on widząc to do mnie: \"Co jesteś taka smutna\". Ja -\" a jaka mam być jak takie rzeczy od Ciebie słysze?\" A on : \"Nie lubie jak taka jesteś\" Wtedy kazałam mu wyjść, co oczywiście ciężko mi przychodziło. Bo serce sobie a umysł sobie. Wtedy on: \"To pewnie na imprezke razem nie pójdziemy\"? A Ja patrząc się jak na wariata\" No raczje nie\" Poczym sie zbiera, ja siedzę na wersalce i płakać mi sie chce ale sie trzymam żeby nie widział co sie ze mna dzieje. Mówi do mnie: To pa Ja grzecznie: PA a On nachylając sie nade mną i probując mnie obiąć mówi: \" To nie przytulisz mnie?\" Ręce mi opadły. Teraz sie z tego śmieje i mogę o tym pisać ale wtedy to było dla mnie starszne:-( I racja, ktos to wcześniej pisał, my kobiety juz takie jesteśmy, że dobrych, delikatnych facetó się nie docenia...... Pozdrawiam Was wszytskie kobitki
×