Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kai

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kai

  1. Kai

    Topik bez zamysłu - niech się wpisze kto chce, w dowolny sposób

    Kto Ci naplotkowal, Dikembe??? Jaki ten net maly, no, ale chyba wiesci masz z privow, a nie sledzisz mnie na innych forach, co? :) Moze uscisle - nie tyle tam mnie ciagnie, co stad wypycha, zwlaszcza jak czytam kolejne propozycje braci K i s-ka ;)
  2. Kai

    Topik bez zamysłu - niech się wpisze kto chce, w dowolny sposób

    Tak tylko, bez zamyslu, oglaszam, ze zyje... na przekor czasom, i ludziom wbrew, hehehe :P
  3. Kai

    Topik bez zamysłu - niech się wpisze kto chce, w dowolny sposób

    Bez namyslu, bez zamyslu.... Trzymajmy sie. Do konca swiat coraz blizej. PS. Ech, ta intuicja... Milej jazdy, taksowkarzu, i uwazaj na zakretach.
  4. No, wstawać, gdzie reszta diabłów? :P AIR - spoko, ja wszystko rozumiem, w szkole w koncu pracuje :D Pozdrow ode mnie Poznan, i przekaz, ze tesknie za nim ;) A doba, no, moglaby miec tak z 72 godziny :D Marze o tym, zeby sie wyspac :o
  5. A ja zapalam, głośno tupiąc nogami :P
  6. Czesc, Bore :) No przeciez mowie, ze nie wczesniej, niz za rok :P
  7. Ufff :D Znaczy, to dobry momet na powtorny debiut :D
  8. Czesc! Z niesmialoscia lekka sie wpisuje, niepewna, czy mnie nie pogonicie za zaniedbania ;) Dzisiaj w ramach akcji \"za cholere nie chce mi sie pracowac\" od dwoch godzin czytam stary i nowy topik diablow i bawie sie przy tym swietnie. Niestety (stety?), u mnie po staremu - czasu brak permanentnie, roboty full permanentnie, etat w szkole, drugi etat w college\'u (oprocz normalnego praktycznego angielskiego ucze literaturoznawstwa! Wreszcie sie jakos rozwijam!), jak skoncze tlumaczenie ksiazki to mi zlosliwie ;) przysylaja nastepna, w zyciu osobistym zawirowania minely, na szczescie, zmienilam mieszkanie (w zasadzie tez zadna nowosc, jak co roku lub co dwa ;)) i pomalutku sie urzadzamy, ale kartony z papierami wciaz stoja dumnie na srodku, no i wreszcie: kupilismy drugi samochod! Jupi! Wypasiony, wielgachny Renault Megane Scenic :) Pozdrawiam wszystkich bez wyjatku, a szczegolnie goraco stara, wierna ekipe. A pozdrowienia szczegolne (z racji osobistej schizy na tle: czasem tez mnie korci ;)) dla: Majorka - gratulacje i niech duza rosnie Mala Gosia Szamki - tez niech duza rosnie dzidzia, poki co niewidoczna! Super hiper i ekstra ;) No i wreszcie pozdrowienia najszczegolniejsze dla wredoty Borewicza (Elles nie obwiniam ;)): jak nastepnym razem sie u mnie nie pojawicie, to nogi wiadomo skad powyrywam :P Aha, i jeszcze jedno z nowosci osobistych - pomalu, pomalu, dojrzewam do zmiany stanu cywilnego ;) Ale to jeszcze dluuuuga droga, z rok przynajmniej sie bede opierac, chociaz naciski coraz wieksze ;) Poza tym zawiadamiam, ze padl mi system i reinstalowalam, przy czym oczywiscie poszly w proznie wszystkie adresy mailowe. Niby i tak nie odpisywalam z reguly na zabawne obrazeczki i dowcipy i zdjecia, ale fajnie bylo miec je w skrzynce (tej interiowej, na tlenie mam problem z otwieraniem zalacznikow)... Tak mi sie smutno jakos zrobilo, no i stad glownie moj wpis ;) Wredna maupa jestem, wiem, ale nie moge obiecac, ze bede pisac czesciej :(
  9. Ja tez barzdo lubie gotowac, ale najczesciej, podobnie jak inne dziewczyny, kiedy nie musze :) W tygodniu wlasnie nie musze - dzieci jedza obiad w przedszkolu, wiec w zamian robie ciepla kolacje ok 18: 00 - najczesciej jakies warzywka (mam duza zamrazarke pelna mrozonek :) ) W weekendy za to - orgia kuchenna na calego :) Polecam poswiecenie sie w jeden dzien tygodnia (np w sobote) i przygotowanie sobie \"bazy\" do roznych potraw na caly tydzien, do zamrozenia. Mozna zamrozic kotlety, mozna sosy albo podgotowane warzywka. Potem wystarczy rozmrozic i dolozyc dodatki. Poza tym zamrazam zawsze to, co zostaje (a praktycznie zawsze tak jest, chyba ze nie schowam od razu, to moj lasuch wyciagnie w srodku nocy. Wiec chowam :)) - np jeden kotlecik, innym razem resztke gulaszu czy trzy pierozki. A potem, jak sie tego troche uzbiera, robie dla kazdego cos innego :) Gotowanie moze byc meka, jesli jest to uciazliwy i nieodwolalny obowiazek codzienny, po meczacym dniu w pracy. Ale mozna, i trzeba to sobie ulatwiac! Poza tym - jesli ktos nie lubi gotowac, to raczej nie polubi, niestety. podobnie ze sprzataniem - nie cierpie sprzatac, robie to, bo musze, z dreszczem obrzydzenia :0 I nie ma tu nic do rzeczy to, ze lubie, jak juz jest posprzatane. Chwilowa satysfakcje zaglusza swiadomosc, ze za pare godzin znow trzeba bedzie zaczynac od nowa. Z gotowaniem moze byc podobnie.
  10. Kai

    tiara

    Czesc A propos Sante (grzybowe de best, faktycznie, ale juz pare lat nie jadlam) - ostatnio zostalam wielka fanka otrebow ze sliwkami i jablkami, tez Sante. Pychota! Ostatnio na sniadania jem wylacznie slynna surowke pieknosci (trudno mi powiedziec, czy dziala ;) ), czyli: troszke platkow owsianych gorskich, troszke zytnich, troszke kukurydzianych i troszke otrebow wymieszac z mlekiem (niestety) albo z jogurtem naturalnym, dodac rodzynki, posiekane morele itd, co kto lubi, do tego tarte jablko i jesli trzeba - lyzeczke miodu do smaku. Pyszne, pozywne i ponoc rewelacyjnie wplywa na urode ;)
  11. Kai

    tiara

    Sencha to gatunek zielonej herbaty :) Jesli ktos nie moze sie przekonac do zielonej herbatki, powinien zaczac wlasnie od takich mieszanek z owockami. Ja je kupuję w sklepie sieci Five o\'clock, wybor przeolbrzymi, no i mozna herbatke wyprobowac na miejscu :)
  12. Kai

    tiara

    no, oprocz depresji jeszcze mnie dysleksja chycila :) A ciasteczka wegetarianskie, ale nie weganskie, bo z jajkiem i maselkiem przeca
  13. Aha. Aspiryna tez? :P Czy mam z tego rozumiec, ze moment zlozenia nasienia w \"drogocennej pieczarze\" (jakos tak to szlo w katolickim podreczniku do wych. do zycia w rodzinie) uznajesz za poczatek nowego zycia? Ciekawa teoria... W takim razie takie na przyklad umycie sie dokladne (przy ktorym przeciez - na boga! - moga zostac wyplukane plemniki! ) jest aborcja? A slyszalas moze o tym, ze jesli postinor zostanie przyjety PO zaplodnieniu, to w niczym rozwijajacej sie ciazy nie przeszkodzi?
  14. cześć, Atraktywna :) Ja tez nie generalizowalam, i tez opisalam WŁASNE odczucia nt seksu z prezerwatywa i działania pigułek. Ale niektórzy wiedza lepiej, co czuję i jak reaguje moje ciało :D Myslę, ze \"o to ta wojna\", przynajmniej z mojej strony. Poruszyłas ciekawa kwestię, atraktywna - luz psychiczny na pigułkach. Myśle, ze to tez w jakis sposób przekłada się na seks, a na pewno brak poczucia bezpieczeństwa podczas stosowania metod naturalnych czy prezerwatywy u mnie by sie przekładał (u mnie!). A co do negatywnych skutków ubocznych antykoncepcji hormonalnej - to wszystko jest rzeczywiście kwestia doboru odpowiednich tabletek. jeśli wystepuje suchość pochwy, spadek libido, depresja, migreny i czeste grzybice to zdecydowanie jest cos nie tak i pigułki trzeba zmienić. Aha, a co do pytania zawartego w temacie - dla mnie metody naturalne to przezytek. Chce sie kochac wtedy, kiedy chce, a nie wtedy, kiedy moge, bez obaw i w pelnym komforcie.
  15. Nie, no, ręce mi opadły... \"oczywiście, inaczej odczuwamy członka bez i w gumce, ale wynika to aktywności i właściwości organoleptycznych obydwu\" / \"nasza pochwa nie czuje prezerwatywy\" Kobietko, byc moze jestem zbyt mało inteligentna, ale wyobraź sobie, że własnie o wyczuwaniu organoleptycznych róznic mówiłam. Zaprzeczasz sobie, ale tylko odrobine, nie przejmuj sie :P kończe te dyskusje, bo to nie ma sensu. I tak wiesz lepiej, jak widze, co i jak czuję ( i czym!) PS. Współczuję seksu bez doznań płynących z wewnątrz...
  16. OK, ciągnie się, niemniej jednak Twoj post adresowany byl do atraktywnej, ktora o prezerwatywach napisala tylko, ze jej nie podeszly. Jej, a nie jej facetowi. Podobnie u nas - to JA nie lubie prezerwatyw (niezaleznie od rodzaju - probowalismy wielu), to MNIE przeszkadzaja, nienawidze smrodu gumy, gumowego dotyku i, mow co chcesz, mniejszej przyjemnosci. Zauwaz, ze moja wypowiedz w zasadzie w calosci dotyczy Twojego stwierdzenia, jakoby kobietom prezerwatywa nie przeszkadzala. Nie lubie generalizowania :P Natomiast co do polaczenia metod naturalnych z prezerwatywa to dla mnie jest to, przyznam, dziwne. Jesli ktos wierzy w skutecznosc metod naturalnych (opierajac sie na wierze we wlasna umiejetnosc obserwacji cyklu) to na kiego grzyba jeszcze prezerwatywa w dni nieplodne? To tak, jak dziewczyny stosujace prezerwatywe oprocz pigulek, \"na wszelki wypadek\". Ja w metody naturalne nie tyle moze nie wierze, co im nie ufam. Dzieci juz wszystkie urodzilam, wiecej nie planuje, a to rzeczywiscie idealna metoda dla tych planujacych... A co do szkodliwosci pigulek - moim zdaniem demonizujesz. Nie wszystkie kobiety cierpia z powodu skutkow ubocznych, chocby ja czy atraktywna czujemy sie doskonale. Ergo - nie generalizuj, pomysl raczej nad zmiana pigulek, skoro az tak Ci nie sluza. :)
  17. Kobietom nie przeszkadza prezerwatywa??? Jedno z dwojga, kobietko, albo Ty jestes tak niewrazliwa, albo ja jestem tak wrazliwa, bo wyobraz sobie, ze \"moja pochwa czuje prezerwatywe\" (bosz, jak to debilnie brzmi!). Najezdzasz na atraktywna za generalizowanie, a sama robisz dokladnie to samo, z pozycji wszechwiedzacej instruujesz, ze uzywanie prezerwatyw jest super. Jesli lubisz - uzywaj sobie do woli. Ja nie lubie, i nie uzywam. Pigulki mam dobrze dobrane (druga proba) te same od lat, z przerwa na ciaze i karmienie dzieci, nie mam migren, depresji, nie cierpie na suchosc pochwy, a grzybice mialam raz, po antybiotykach, pigulek akurat wtedy nie bralam. Podobnie nadmiar wody w organizmie doskwieral mi bez pigulek, co miesiac przed okresem bylam napeczniala i obolala. Teraz problemy zniknely, pozostaly pozytywy. Poza tym, temat dotyczy metod NATURALNYCH. Prezerwatywa do takowych nie nalezy, wiec w ogole nie rozumiem, skad Twoje, kobietko, peany na jej czesc w tym topiku.
  18. Cześć :) O, jak tu u Was fajnie, sami starzy znajomi ;) Wpadłam na moment zmobilizowana wizyta tow. Borewicza ;) Jest tak, jak mówi - jestem maksymalnie szczęśliwa, chociaż z przepracowania padam na pysk. Biznes się kreci, przybyl mi drugi komp w domu i pare innych drobiazgów ;) Młodzi załapali bakcyla i tną w Quake :D Nawet czteroletni jasiek :D Dominik właśnie siedzi obok i przechodzi przez kolejną planszę w Enclave, dom wariatów normalnie :D poza tym, korzystając z okazji, chciałam przeprosic wszystkich za nieoudzielanie się tlenowo-gadulcowe ostatnimi czasy, zwyczajnie nie mam czasu :( co częściowo jest bardzo pozytywne, pochłania mnie real, i to chyba dobrze ;) Całuski
  19. Dzien dobry :) Alez jestem szczesliwa :) Pedze do pracy :) Papa, buziaki dla wszystkich
  20. Witam :) Czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta? ;)
  21. Mala, Szamciu - jakby co, to ja nadal w Wawie mieszkam :D Pozdrowienia dla diablow obecnych i wakacjujacych
  22. Kasiek - hihihi, Tentaga jest obecnie szczesliwym (:P) posiadaczem dwoch zon. Po produkty sniadaniowe do sklepiku poszlam ja we wlasnej rozczochranej i ziewajacej osobie :D Ergo, Tentaga wie, co mowi :D Pozdrawiam wszystkich i szykuje sie na zlocik :D
  23. Hejka :) Donosze uprzejmie, ze wstalam, wykąpałam się, i nawet nie mam kaca, mimo wysiłków wyzej produkujaceg sie Tentagi, który upadlał mnie tequilą, wczesniej przygotowawszy grunt piwkiem i białym winem :) Ale bylo fajnie, tylko Borewicz zazdroscił :D PS. Of koz, nadal jestem w Wawce :D
×