berbla 00
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez berbla 00
-
Butikowa bedzie co czytac. Nie mam na co zwalic bo jestem juz po @ i dzis sobie pozwolilam . Z rana sie trzymalam zjadlam serek wiejski przed obiadem zachcialo mi sie wedlin z wedzarni bo co otwozylam lodowke to mi jezor latal i stwierdzilam ze kawalek to nic ,z kawalka zrobil sie spory kasek , pozniej obiad malutko i dopiero sie zaczelo tak sobie siedze i odpoczywam i coraz bardziej szukam wymowki jak tu sie zabrac za to raffaello i znalazlam w tej swojej madrej glowie ze .... szkoda pisac co sobie nawymyslalam i zaczelam od jednego sa dla mnie jak narkotyk nie wiem na ilu zakonczylam napewno to byl ostatni bo zniknely wszystkie popilam lampka wina i lyczkiem J.Daniels'a.
-
Witam i ja dziewczynki. Synus dolecial szczesliwie i mni tez uszczesliwil. Mialam troche zakrecony dzien ale od rana same dobre wiadmosci na wadze 60, 8 tak ze bardzo sie zdziwilam bo jem w miare normalnie tylko mniej . Dzis zaliczylam serek wiejski, 3 nalesniki suche ,1 z serem i marmolada nalesniki podzielone na dwa posilki i jeden grejpfrut. Dziewczyny zazdroszcze wam tej energji ja jestem padnieta i nic mi sie nie chce. Zaczne szalec od poniedzialku.
-
O..... zalogowalo ! Przed okresem jestesmy nerwowe a czekolada uspokaja tym bardziej jak jej unikamy
-
I znowu mnie nie zalogowalo pisze z fona albo spam albo nie loguje
-
Foczka ja myślę że jak się waży 100 kg i nie ma silnej woli do tego aby schudnąć to jest ta zazdrość że ktoś inny potrafi i nie czeka na następne kg.Ja nic nie mam do tęższych osób uważam nawet że są bardziej weselsi i potrafią fajnie rozbawić towarzycho, to naprawdę indywidualna sprawa , jeden się czuje lepiej drugi gorzej z swoimi kg.
-
A poza tym wszystkim co się dzieje jestem cała szczęśliwa bo wraca mój synuś jutro po roku z za granicy... normalnie nie mogę się na niczym porządnie skupić.
-
Ja czytałam jak dziewczyny się podniecają i są poobijane z tych kulek masujących.
-
Butikowa też nie mogłam znaleźć, znikł. Kiedyś też tak miałam... nie wiem o co biega. Ja wczoraj poszalałam z makrelą zjadłam ją sama całą bez niczego, a później robiłam kisiel i niby nie dla mnie bo dużo cukru wsypałam (dzieciaki lubią słodkie) i została się miseczka której nie mogłam się oprzeć, później robiłam kolację dla rodzinki i jakoś dziwnie parę plasterków podsuszanej z indyka wciągam i jakiś ogórek i pomyślałam a co mi tam czy ja muszę się tak stresować.I oto wyszło że zaczęłam żreć o 18 a skończyłam 19,40.
-
Fo czka super ciesze sie ze cos wkoncu sie ruszylo. Troche zmian i zaraz efekty. A te machanie czy szmata czy lopata to fajne efekty nie tylko w domu i na nas mozna zaobserwowac.
-
No pozałatwiałam wszystko, byłam w szkole po zaświadczenie i na zakupach, oczywiście w biedronce. Na obiad wymyśliłam mielone i niech mi dają święty spokój. Kupiłam makrelę na kolacje i kombinuje jakąś sałatkę na niej. Może macie jakieś propozycje? A poza tym są w biedronce fajne wagi dla dietkujących, trochę drogie bo prawie osiem dyszek ale po zważeniu produktu oblicza składniki odżywcze i kcal. Muszę się zastanowić, czy sobie taką kupić. A co do ciast świątecznych to nie będę kusić losu zamówię w sklepie, mają pycha wypieki. Już mi ślinka leci...
-
Ja dla siebie mam kalafiorową z koperkiem a dla rodzinki dalej dylemat. Właśnie wybieram się do sklepu, to może coś wymyślę. Tragedia, dla każdego coś innego.
-
No to problem masz z głowy, a te kolacje warzywo-białkowe to też super pomysł. Ja robię sobie sałatkę z tego co mam w domu a ,ze zielenina jest zawsze to dodaję z obiadu pierś gotowaną albo ser biały , jak są braki to szynka drobiowa też może być. Wczoraj zrobiłam z sałaty lodowej, ogórków kiszonych, pomidora i piersi. Myślałam że mi zostanie, ale włączyły się moje pociechy i dziś wymyślę coś innego. Zresztą coraz częściej zjadają " moje dania" i czasami aż jestem zła bo zostaje na lodzie.
-
Foczko to na efekty musimy poczekać, to się tak nie da szybko. Jeszcze co do jabłek wieczorem, mają dużo cukru na wieczór są nie wskazane. A co myślisz o grejpfrutach ? Szybko zapychają i są pomocne z walką z tłuszczykiem ?
-
Nie martw się Foczka może wcześniej się źle zmierzyłaś niedokładnie, może to wzdęcia pisałaś kiedyś że masz z tym problem. A co do dietki to się nie zniechęcaj. Ja w swojej głowie staram się wypracować pewne nawyki które chciałabym aby zostały mi na zawsze np. podjadanie, 5 posiłków dziennie, kolacja co najmniej 3 h przed snem i nie nazywać tego dietą tylko lepszym stylem życia. Moim atutem jest to że lubię zieleninę i zauważyłam że jak bierze mnie na obżarstwo to wybieram najmniejsze zło. Dasz radę tylko tak jak Ci wcześniej pisałam spróbuj to jakoś pozamieniać. Większo kaloryczne posiłki rano a mniej wieczorem. Ja w zasadzie nie jestem głodna wieczorem, ale że wiecznie coś szykuje innym domownikom to też mnie trafia, ale jakoś daję radę.
-
Witam i ja w ten deszczowy dzień. U mnie dietka zaczęła się zgodnie z planem i myślę że dalej też tak będzie. Jestem już po śniadanku , kawie , herbatce i dalej jestem jestem jakaś nieprzytomna. Chyba zaliczę jeszcze jedną kawkę, to miejmy nadzieję że się dobudzę. Butikowa z tą kiełbasą bym tak nie ryzykowała... ha...ha... Jak będzie cię kusić całą dniówkę to wieczorem się nie oprzesz. Pojedz sobie teraz to do wieczora spalisz.
-
Dziewczyny mam dość tego spamowania. Piszę kolejny raz że wczoraj poszalałam zjadłam pętek kiełbasy z musztardą, wyjadałam gulasz z brytfanki ile nie mam pojęcia, ale wystarczyło do wieczora a na koniec wzięło mnie na kaszę zaliczyłam pół woreczka tak bez niczego. Oczywiście na tym nie koniec po moich serialach zagrzałam sobie bigosiku i wtedy byłam usatysfakcjonowana i bez jakichkolwiek wyrzutów czułam się najedzona. Dziś zeszłam na właściwe tory,i nawet nie ruszają mnie frytki i kotlety które robiłam rodzince. Na wagę nie wchodziłam, zobaczy się jutro. Normalnie zgrzeszyłam ale nic a nic nie żałuję tego mi trza było.
-
A ja dziewczyny w pewnym momencie balam sie ze zjade otworzylam lodowke wzielam kawal kielobasy musztarde i jest lepiej. Teraz gotuje obiad i mam zamiar zjesc i nabrac sil a pozniej bede myslala o dietkowaniu. Co do dzieciaczkow to odchowalam troche i powiem ze to sprawa indywidualna jedno szybciej chodzi a drugie mowi. Mam corke ktora w wieku 4 lat zaczynala czytac a syn do dzis duka i jest w 6 kl zato liczy jak kalkulator.
-
Witam dziewczyny. Melania fajna zalewa do cyckow zaraz zapisze . Butikowa tez ci radze zjedz cos normalnego bo bedziesz sie czula tak jak ja , jestem oslabiona rozdrazniona z bolem glowy. I szczerze mowiac mam naprawde dosyc dalam sie zwariowac za cene takiego samopoczucia. Nawet nie cieszy mnie przestawienie stopki na 61 kg no ale cos za cos.Wracam do swoich wczesniejszych zamierzen tzn mniej zdrowiej z kondycja.
-
Jak to fajnie że niektóre jeszcze ćwiczą, bo ja miałam dziś taki z***b że masakra. A jak to mówią jaki poniedziałek taki cały tydzień. Niby w przesądy nie wierzę ale jak widzę kominiarza to guzika szukam.
-
Dobrze że jeszcze mogę na nie patrzeć, ale brakuje mi nabiału nawet nie węglów i jutro zamierzam jeść bardziej normalnie. Pachną mi nawet winerki...
-
Znalazłam się i ja dziewczyny. Aleście się rozpisały nie nadążałam czytać. Cieszę się że Wam tak super idzie to dietkowanie. Ja dziś wytrzymałam na warzywkach ale wcale nie jestem jakaś happy, jednym słowem mam dość. Stwierdziłam że zachowuję się tak jak bym miała do zrzucenia dwieście kg i katuje się ze wszystkich stron. Do jasnej ciasnej zostało mi tylko 1,5 kg do zbicia i wracam do starych moich metod . Zaszło to za daleko żeby jedzenie mi się śniło i to nie tylko po nocach. Butikowa lepiej się czujesz?
-
Witajcie Wszystkie :-) Czytam was i czytam a co chce wyslac napisany tekst wychodzi spam. Twaro trzymam sie dietki waga wczorajsza to 61,6 kg . Napisze wiecej z laptopa w domu. Trzymajcie sie dziewczyny.
-
Mysl pozytywna widze ze sie nie oszczedzasz km zaliczone super. Dziewczyny u mnie na wadze po dodaniu bialka jest ok waga dalej leci w dol dzis jest 20 dkg mniej tzn 61,6 dzis dodam wegle zobaczymy co bedzie jutro. Piszcie co u Was jak Wam idzie dietka.
-
To dobrze że żołądek się obkurczył,będziesz wcinać mniejsze porcje. Tylko się nie zapomnij ... bo rozciąganie jest przyjemniejsze. A co do skoków ciśnienia to są niebezpieczne, radziłabym Ci ograniczyć albo najlepiej wyeliminować sól. Naprawdę pomaga miałam ten sam problem.
-
Foczko dobrze ze zapanowalas nad iloscia jedzenia plus dla ciebie:-)