Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zocha82

Zarejestrowani
  • Zawartość

    1
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Reputacja

0 Neutral
  1. Eliza, Gonia- gratulacje Dziewczyny! Ciesze sie, ze juz tulicie swoje małe cudy w ramionach :) X Małami- ile Ci jeszcze czasu zostało do rozwiązania? Kg sie nie przejmuj, po porodzie nie bedziesz miała czasu myślec o ich zrzuceniu, same znikną;) X Kiniaa- pewnie powtórzę sie po raz kolejny...walcz, nie przestawaj marzyć i działaj. Siły Ci życzę ! Ściskam mocno. X Mh1- fajnie, ze sie odezwałaś. Tezymam kciuki za rodzeństwo. X U nas wszystko w porządku, synek ma 14 mies.,pięknie rosnie, trenuje chodzenie i jest naszą wielką radością.
  2. Kiniaa- trzymam kciuki za kolejne zarodki. Nie poddawaj sie, masz o kogo walczyć. Zbieraj siły i do dzieła !
  3. Kiniaa- zaciskam kciuki i czekam z Tobą:* jak sie czujesz? X Małami- serce rosnie jak czytam takie wieści :) zobaczysz czas szybko zleci...od badan do badan...i zaczniesz pakować torbę do szpitala:) Ciesz sie tym czasem, jest cudowny. I Twoje życie niedługo sie zmieni o 180 stopni :)
  4. Kinia- ja brałam prolutex od dnia transferu codziennie do wizyty serduszkowej. Od pozytywnej bety robiłam codziennie badanie progesteronu i na podstawie wyniku lekarz decydował jaką dawkę prolutexu mam brać. Wierzylam że i mi może on pomóc, tj wielu dziewczynom (to z forum sie o nim dowiedziałam:) ) a i te zastrzyki zniesiesz, uwierz mi. Ja uważam że to dzięki niemu mam mojego synka. Walcz Kiniaa, trzymam kciuki za jutro :) Co do ceny to ok 200 zł za opakowanie 7szt X Gonia- ja miałam bóle pod żebrami, niewiem czy to była zgaga czy narządy mnie uciskały bo wszystko w środku sie rozciągało ale pamietam że ból był okropny, leżenie tylko go uśmierzało. Starałam sie nosić miękki biustonosz, bo fiszbiny potęgowały ból, do tego swędzenie i pieczenie w tych okolicach. Żadnych leków na to nie brałam.
  5. Kiciolka- gratuluje córeczki :) cudne wieści, na kiedy masz termin porodu?
  6. Małami- piękny dźwięk, prawda?:)Gratuluje Ci z całego serca, wypoczywaj i ciesz sie ciążą, a wymioty miną;) Aaaa...Wspomnienia wracają, pamietam jak usłyszałam bicie serduszka mojego synka, to były niewyobrażalne emocje...szczęścia, radości, niedowierzania. A teraz moje serduszko niedługo skończy 9 msc, wstaje, raczkuje i jest silnym i zdrowym chłopcem.
  7. Małami- przykro mi :(, dobrze zrozumiałam że macie jeszcze jednego mrozaka? Odpocznij troche i może przedyskutuj z lekarzem kolejny transfer, moze cos da sie zmienic np leki... Ściskam Cie mocno. Kiniaa- co u Ciebie? Transfer coraz blizej...
  8. Witajcie! Dawno nic nie pisałam ale stale podczytuje:) i mooocno kibicuje każdej z Was. X Kinia i Małami - jesteście mega silne babki! Dacie rade, Wasza wytrwałość bedzie wynagrodzona. Małami - nie poddawaj sie, mów do kropka jak najwiecej i mysl pozytywnie ! Kiniaa- wierze że bedziesz mamą i to już niedługo. X Biedronka- Kochana życzę Ci rodzeństwa dla Filipka, tak jak sobie zaplanowałaś. X Martuśka- przykro mi bardzo, ale najważniejsze że masz plan. Działaj dopóki starczy sił! X Golf i Zuzka- gratulacje!!!! Ciesze sie że znów nosicie największe skarby pod serduchem. Spokojnych ciąż ! X Eliza- pamietam Cie:*, gratuluje i życzę spokojnej ciąży. Niedługo pewnie poznasz płeć dzieciątka :) Twoja historia to kolejny dowód by sie nie poddawać, szukać, zmieniać lekarzy. Czasem może trzeba też zaufać sobie bardziej niż im. Pamietam jak w tym samym czasie starałyśmy sie, ja wtedy podchodziłam do 2 procedury. A teraz mój skarb za kilka dni skończy 7 m-cy, rosnie zdrowy i silny chłopiec, jest naszą wielką pociechą:)
  9. Gonia- gratuluje piękny wynik ! Życzę Ci by jutrzejszy transfer sie powiódł :)
  10. Kiniaa- grunt to sie nie poddawać, masz plan i go realizuj. Ja też po tylu porażkach już inaczej podchodziłam do kolejnych działań, troche zadaniowo, ale emocje były w środku zawsze. Do udanego transferu bałam sie nawet podejsc, tak bardzo bałam sie porażki, gdyby nie M i doktor, zrobiłabym przerwę. A tak...mój synek ma już 4,5 m-ca, dokładnie rok temu pamietam jak walczyłam by progesteron nie spadał i codziennie robiłam zastrzyki by za kilka dni usłyszeć serduszko Walcz i sie nie poddawaj! Scratching robiłam raz, nic nie placilam, lekarz robił go na wizycie pod koniec cyklu przed cyklem, w którym miał sie odbyć transfer. Laparoskopię miałam na samym początku, jeszcze przed pierwszą iui. Wtedy dr zalecił diagnozę by wykluczyć rożne przyczyny, nie zakładał że zrobi ją tylko przy endometriozie. Troche dziwne podejście ma Tw lekarz.
  11. Kiciolka- co u Was? Podchodziłas do kolejnego transferu ? X Kiniaa- przykro mi, ale lepiej zrob bete dla pewności X Małami- a u kogo teraz sie leczysz? Też znam przypadek że po zmianie lekarza u pary wiele sie zmieniło, nowe badania pokazały przyczynę, akurat u tej pary była nietolerancja na nasienie M, dlatego zarodki nie chciały pozostać. A przy takiej diagnozie jak ich nawet do ivf nie musiało dojść. Mozna wyleczyć to lekami. Napewno znajdzie sie jakies rozwiazanie u Was. Może to kwestia lekarza, badań. No musi byc jakis sposób. X Wszystkim Wam życzę spokojnych i rodzinnych Świąt ;)
  12. Kiniaa- ciesze sie że zabraliście oba zarodeczki. U mnie była sytuacja gdy zabierałam 2 najsłabsze zarodki, były dwie próby podania, po pierwszym rozmrożeniu nie ufało się ich podać i zamrożono ponownie, przy drugim rozmrożeniu okazało się, że jeden jest słaby i rozpada się. Transfer nie udał się. Ale myśl pozytywnie, nie ma reguły w ivf.
  13. Kkahha- oczywiście, że Cię pamiętamy:) nawet wywoływałam Cie po porodzie, dobrze, że miałaś wsparcie i poradziłaś sobie z baby bluesem. Niewiarygodne, że Twoja córeczka ma już rok:) Mój synek kilka dni temu skończył 3 m-ce. Jest pogodny i sprawia nam dużo radości, też ominęły nas kolki, a zaczynamy etap ząbków.
×