Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Dori80

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Dori80

  1. Dori80

    wodonercze wrodzone

    Nereczko, miałam dwie operacje otwarte i byłam cięta w tym samym miejscu. Tylko za drugim razem przedłużyli trochę. Po zabiegach laparoskopowych też są blizny ale naprawdę nie znaczne. Ostatni mój zabieg był po założeniu cewnika DJ, to było 9 lat temu. Ale nie mogę powiedzieć aby to on ostatecznie pomógł, bo każdy kolejny zabieg był jakby korektą poprzedniego. Powiem szczerze, że ostatnią kontrolę zaliczyłam będąc w ciąży. Także trochę czasu upłynęło. Wiadomo jak to jest, kiedy nic nie boli to człowiek nie zastanawia się czy wszystko gra z nerką. Ale myślę, że gdyby było coś nie tak to kochana nerka dała by o sobie znać.
  2. Dori80

    wodonercze wrodzone

    Witam drogie nereczki :D Alex - ja mam bliznę ok. 15 - 20 cm. Mówiąc krótko to zawsze szybko dochodziłam do siebie, po ok. 2 tygodniach. Oczywiście po 2 tygodniach nie biegałam, skakałam czy coś podobnego ale już całkiem dobrze funkcjonowałam:-) Młody organizm zawsze się szybko regeneruje :D Pozdrawiam.
  3. Dori80

    wodonercze wrodzone

    Nereczko nie nakręcaj się, póki nie będzie wyniku to jeszcze nic pewnego. Jutro masz przyjść po wynik z opisem czy po same fotki? Jeśli wynik z opisem to przyznam, że będzie szybko. Ja zazwyczaj czekam na opis tydzień. Trzymaj się i daj znać co wyniki powiedzą.
  4. Dori80

    wodonercze wrodzone

    dr. Starchurski kilka razy mnie operował :D super lekarz, specjalista i człowiek - można z nim pogadać nie tylko o nerkach :-), Szkarłat mnie nie leczył ale słyszałam, że też jest dobry w te \"klocki\", a tego trzeciego to kompletnie nie znam. Co do wyciągania sondy to nie wiem dziewczyny czy wy jesteście takie twarde czy ja zwyczajnie jestem miękka \"dupa\". Bo, ja wspominam strasznie wyciąganie tego paskudztwa. Chyba mam zero odporności na ból.
  5. Dori80

    wodonercze wrodzone

    Witam moje kochane :D Widzę, że jest nas coraz więcej :-( Niestety... Karrrolina - ja miałam wszystkie zabiegi przeprowadzane w Gdańsku na Łąkowej - Kieturakisa. Niesamowici specjaliści. Mam nadzieję, że też trafisz na takich samych :D
  6. blaszka jesteśmy już dwie - super :D
  7. Witam z \\_/ Wczoraj nie meldowałam się ale byłam strasznie zabiegana :-( Dziś zapowiada się spokojniejszy dzień. Humorek dopisuje od samego rana i mam nadzieję, że nic tego nie zmieni :D Dziewczyny meldować się proszę po kolei, raz raz :D Miłego dzionka
  8. Halloł :D Piszę krótko, jestem padnięta :-( i to od samego rana. Chyba biorytm dla nas wszystkich dziś niekorzystny jest :-( Masakra. Mam tak od samego rana i żadna kawa nie pomogła. Porobię coś jeszcze jeśli dam radę i kładę się do łóżeczka :D
  9. Ja też się z wami witam. Kawka prawie wypita :-) ale na pewno do porządnego przebudzenia potrzebna będzie druga - także zapraszam. U mnie też pogoda nie ciekawa, szaro, buro i ponuro :-( Do tego nic mi się nie chce. Miłego dnia kochaniutkie
  10. Halloł :D Mam wolną chwilkę więc korzystam i piszę :-) Jestem potwornie nie wyspana ale trzeba działać Wypadałoby przygotować coś pysznego dla mężusia :D Jak pojawi się w domu to napewno zmęczenie przejdzie jak ręką odjął ;) Mysszorka - słyszałam, że ciepłe mleko jest dobre na dolegliwości senne ale nie dałabym rady tego przełknąć :-)
  11. Witam oczywiście z kawką już prawie dopitą :D Śpiochy trochę wam zazdroszczę. Ale widzę, że blaszka już też na posterunku :D Blaszka hej, hej :D
  12. Zgadzam się nie ma co się smucić. A czasu spędzanego z córką to mam rzeczywiście mało Co prawda weekendy są nasze ale "straconego" tygodnia nie da się nadrobić. Na szczęście w pracy się wyrabiam :D Śmieszne jest to, że mojego męża nazywam pracocholikem, a czasami mam wrażenie, że też się zapędziłam w ten "kozi róg". Trudno z tego wybrnąć. Jednego co przestrzegam to tego, że weekendy mam tylko dla córci i nic nie jest w stanie tego zmienić :-)
  13. To nawet nie będzie parę dni, bo przyjedzie jutro wieczorem, a w piątek rano wyjeżdża :-( Ale mam nadzieję, że na upojną noc mogę liczyć :D Z wolnym czasem to naprawdę ciężko. Wiadomo, rano się wygrzebać muszę z moją córką. Spory kawał mam do przedszkola. Potem praca, praca i jeszcze raz praca. Wracam do domu między 16-17 tą i staram się do 19-tej spędzić czas tylko z dzieckiem. I powiem szczerze, że po 19-tej często jestem już zmęczona :-(
  14. Witam moje kochane dziewczynki wieczorową porą :D Jestem dziś z lekka zmęczona i delikatnie mówiąc padam na ryjek :-( Oj dziewczyny jak was czytam to autentycznie nie pasuje do waszego grona :-( Piszecie o kościółku, poście itp. Krótko mówiąc kościół omijam szerokim łukiem i dawno dawno temu mnie tam nie było :P Jakoś nie czuję potrzeby aby odwiedzać tą instytucję :-) Mam nadzieję, że żadna z was nie będzie mi miała tego za złe, że piszę to otwarcie. Jakoś tak wyszło, że taki dzień jak niedziela czy inne święta czy dni takie jak dzisiaj są mi całkiem obojętne w kwestii uczęszczania do kościoła czy przestrzegania jakiegoś postu. Chociaż wychowana zostałam inaczej :0 Dziś np. miałam pyszny obiad - karkóweczkę :D do tego buraczki i ogórki kiszone własnej roboty, moja mała wręcz uwielbia kiszone ogórki i czasami się śmieję, że tylko to ją trzyma. Jutro wieczorem wraca mój kochany mąż ale radości dużo nie będzie, bo w piątek ponownie wyjeżdża na 3 tygodnie. Także dalej będę się czuła jak samotna matka "polka" :D
  15. Witam przy porannej kawce :D Mam małe urwanie głowy dlatego trochę milczę. Od dziś będę miała trochę więcej pracy także jest super :D Uwielbiam dużo pracować ;) Zauważyłam, że wy kochane dziewczynki macie dużo wpisów w ciągu dnia i zastanawiam się cholerka jak wy to robicie, że znajdujecie czas na dyskusję :-) Bo ja niestety nie daję rady wejść do neta w ciągu dnia Zaraz wyruszam z małą do przedszkola. Miłego dnia dla was kochane i po buziaczku dla każdej
  16. I ja was witam :D Blaszka, ty widzę też chcąc nie chcąc jesteś rannym ptaszkiem. Jak mus to mus co zrobić. Nie martw się, na pewno będzie ok. Też już kawką częstuję także śpiochy jeśli chcecie się załapać to wstawać. Miłego dzionka życzę
  17. Dori80

    wodonercze wrodzone

    Witam kochane nereczki :D Marleno - radzę ci z własnego doświadczenia stanąć na uszach i zrobić sobie jak najszybciej USG. Z tego co piszesz to naprawdę nie jest wesoło :-( Nigdy nie miałam bólów pleców, także trudno jest mi cokolwiek na ten temat powiedzieć. Jednak lepiej jest postarać się i zrobić sobie o wiele szybciej badanie niż czekać do lipca. Domyślam się jak ten ból doskwiera ci i zapewne uniemożliwia do końca normalne funkcjonowanie. Widzę że urodziłyśmy nasze córeczki w tym samym roku :D Dobrze, że one nie zostały obarczone tą wadą. Ja miewam się wyśmienicie :D Powiem wam kochane, że gdyby nie blizny pooperacyjne to zapomniałabym o tym, że w przeszłości miałam dolegliwości nerkowe. Życzę wam abyście też doczekały takiego momentu :D
  18. Melduję że żyję :D Wczorajszy dzień minął super :D, małej bardzo się podobało w aqaparku ale nie miałam już siły się do was odezwać wieczorkiem. Dziś też pełno wrażeń, nasypało u nas sporo śniegu a dla dziecka to wielka frajda :-) O 20-tej wpada do mnie kumpela na lampkę wina i małe ploty także wieczór tez będzie fajny :-)
  19. Witam z kawusią :-) Wczoraj wieczorem miałam konferencję z mężem na skypie i trochę nam zeszło i już nie odezwałam się do was. Topik tętni życiem, dobrze że są takie babeczki które mają dużo czasu :D bo, przy takiej osobie jak ja dawno by wymarł :D Dziś wybieram się z małą do Aquaparku. Mam nadzieję, że będzie jej się podobać :D Miłego dzionka
  20. Witam :D. Śpiochy pewnie przewracają się na drugi bok :D Dziś mam troszkę luźniejszy dzień w pracy ale i tak postanowiłam wstać wcześniej, także siedzę już z kawką :-) Mała jeszcze śpi to mogę w necie na spokojnie posiedzieć. Ale miałam noc do kitu, spać nie mogłam, głowa pełna myśli. Dobrze, że od rana nie muszę być na pełnych obrotach.
  21. Tylko, że nie które dzieciaki są bardziej odporne na żele i nic nie pomaga albo tylko na chwilkę. Sips musisz to przetrwać. Wiem łatwo się mówi ale nie masz wyjścia jak zacisnąć zęby i żyć nadzieją, że za jakiś czas to minie. Każdy inaczej znosi ból
  22. Hej :D Gwarno i wesoło :-) Super. Nie zdążyłam się dziś jeszcze z wami przywitać ale totalny brak czasu :0 W każdym razie już jestem. Jak zwykle temat przewodni pichcenie :D Wracając pamięcią parę miesięcy wstecz to zastanawiam się jak wytrzymałam z moim dzieckiem :0 Do roczku była nie do wytrzymania. Masakra. Maruda okropna, do tego mała terrorystka. Od momentu jak zaczęła ząbkować to był koszmar. Pierwszy żabek wyszedł jej jak miała 4,5 m-ca, a mając 8 m-cy miała 8 zębów. Ząbkowanie przechodziła strasznie ciężko. Też snułam się po domu jak cień . Wieczne zmęczenie odbijało się na wszystkim. Człowiek był ciągle rozdrażniony i brak ochoty na cokolwiek. Teraz ma 17 m-cy i jest \"złotym dzieckiem\". Bez porównania z tym co było jeszcze nie tak dawno :D
  23. Właśnie nie ma czasu porządnie złapać oddechu . Fajnie się czyta jak dziewczyny mają czas na pichcenie ulubionych potraw i innych smakołyków. Z obiadami to rzeczywiście masakra. Staram się gotować zazwyczaj na 2 dni. Dziś powinnam ugotować coś na jutro ale nie mam już siły się zmotywować. Także pewnie jutro wstanę wcześniej żeby zupę wstawić i ugotować ją przed wyjściem:-(
  24. Topik tętni życiem :D super. A słodko się zrobiło, że ho ho ho. Ja za słodkościami nie przepadam, powód - są za słodkie :-) Ale przecież słodycze muszą być słodkie :D Trochę to zakręcone. Mała zasnęła więc jest czas na odpoczynek. Tylko, kurczę zawsze jest coś do zrobienia w domu, a nie ma kto mnie wyręczyć
  25. Ale zapachniało pączkami. Ja się przyznaję bez bicia, że do pieczenia ciast, ciasteczek itp. to ze mnie absolutny antytalent. Mam do tego dwie lewe :D Kochane, dobrowolnie to nie jestem rannym ptaszkiem, ale trzeba rano ruszyć dupsko do pracy, odstawić dziecię do przedszkola itp. Z racji tego, że jestem teraz sama to wstaję bardzo wcześnie. Lepiej nie pytajcie o której, bo dla nie których to istny środek nocy :-) Cóż, życie ....
×