Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

dana25

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. No no! Brawo dziewczynki, gratuluję dwóch nowych bąbolków! U nas jakoś leci, budowa w toku, dzieci piękne, zdrowe i co najważniejsze - bardzo się kochają.Ola jak widzi Bartka to piszczy a on ją całuje. No to która następna?
  2. No, mnie też dawno nie było....I też mi bardzo przykro z powodu śmierci brata Maniki.Szczere kondolencje. My jakoś ciągniemy, po Waszych wywodach o karmieniu piersią zatęskniłam za tym, ale broń Boże nie do karmienia Batrka tylko Oli - ma 5 miesięcy i już od miesiąca jej nie karmię - niestety straciłam pokarm.Walczylam dzielnie o laktację ale mleka było coraz mniej a teraz już nic.A Olka tez na cyca chętna nie jest.Trudno. Ale najbardziej się uśmiałam z Izki, która szczuła dziecko w nocy psem lub kotem!Ha Ha ha! nie dziwię się że maly wypijała całe mleko!Acha! ale nie boisz się o próchnicę? Moni, gdzie się rehabilitujecie?nie na Prochowej czasem?Jak postępy Sebastianka?Napisz coś. Buziaki
  3. Hej Amadzia, mnie sie najbardziej podoba kuchnia z zamkniętym obiegiem wody.Sama już sie nie mogę doczekać jak taką małej Oli kupię. Ale to jeszcze rok,, połtorej...A poza tym rzeczywiście cisza na forum... U nas oki, małe już śpią, ostatnio Bartka nie kładę już w dzień i przynajmniej zasypia punkt ósma, a nie o 22...Wreszcie mamy wieczory dla siebie...Ma chwilowy kryzys o 17.30 - 18, ale jakoś dajemy radę. Czy Wasze pociechy sypiają jeszcze w dzień? Acha, i jak z zębami?Bartek ma sztuk 14.i chyba wychodzą następne... Amadzia, czy Oliwce już wypełzły wreszcie?te co się tak wyżynały gorączkowo? Buziaki, idę na długą kąpiel, mam postrzał lekki pleców od noszenia non stop małej...Praktycznie jak nie śpi to 15 min wytrzyma sama a tak to na rączkach... ale damy radę, z bartkiem dałam to i z Olą dam.A nie żałuję że nosiłam Bartka na rączkach...Mam z nim wspaniały kontakt, jest uczuciowym chcącym się ciągle przytulać chłopczykiem.Olę całuje 100 razy dziennie.mnie też.KOOOOOOOOOOcham cię bibi! ok, buziiiiii
  4. OJ Amadzia, zazdroszczę.... Magda pieski mamy dwa - syberian husky, suka i pies.Dużo z nimi pociechy ale i problemów nie mało...Rok temu na Mikołaj a uciekły i zapuściły się gdzieś w głąb osiedla, wdarły się do jakiegoś gospodarstwa i zagryzły ptactwa za 1000 zł.Indyki, kaczki, kurczaki i perliczki...Wszystko pozagryzały...Także jest z nimi wesoło oj nie poowiem... My ostatnio zabiegani, załatwia mąż ostatnie papiery związane z pozwoleniem na budowę - (tz otrzymaliśmy je już we wrześniu), ale sąsiadka się znowu odwołała i do tej pory leżało u wojewody...Niech tą ropuchę szlag trafi...Ale zemsta będzie słodka, ale mścić się zacznę dopiero jak będę miała prawomocny paaapierek w ręku..Wstrzymała nam budowę już 1,5roku, ale już na szczęście finał....mam nadzieję. co do wzrostu to ile ma Bibi nie wiem natomiast waży 15 kg.A mała Ola 4,600. Fajna różnica. W Dzień Babci wylądowaliśmy na pogotowiu, Bartuś szalał u Babci, podskakiwał, popisywał się, nagle łuup, wylądował na podłodze i zasunął głową o stołek, Wstaje z płaczem, leci do mnie na pocieszanie, ja do niego, patrzę - a tam tylko szrama, ale poszłam z nim do łazienki przemyć zimną wodą, patrzę na to biedne czoło a tam jaaaaaaajo, które wyrosło w ciagu parunastu sekund!!Drę się ,Maciek jedziemy do szpitala, zaraz mu pęknie to czoło taki guz urósł, Maciek przyszedł zbladł...Dziewczyny nerw był taki, nie wiedziałam co robić, ze mnie jest straszna panikara, jak coś się dzieje tracę zimną krew i zdrowy rozsądek, nie umiem racjonalnie ocenić sytuacji... Siostra zadzwoniła na pogotowei czy trzeba jechać i co robić, powiedzieli że jak jest taki duży guz to koniecznie.No więc z oseskiem na ręku i Zapłakanym Bibi pojechaliśmy>Babcia się rozpłakała taki miała dzień babci...Ja miałam z Olką wysiąść po drodze do domu, ale baartek zasypiał w aucie - więc go rozbudzałam, bo nie wiedzieliśmy czy śpi bo wstrząs móżgu czy śpi bo jest zmęczony...(w tym dniu nie spał po południu). Na szczęscie wszystkoo ok, na drugi dzień praktycznie już nie było guza, ale ja miałam takie nerwy że dostałam migreny, i to cholernej, na drugi dzień o 15 wstałam z łóżka.... Iza, ja też siedzę w domu i to już baardzo długo - bo 2,5 roku ( na l4 byłam od 5 mc pierwszej ciąży).A teraz to siedzę już z dwójką...I na razie nie widzę perspektyw powrotu do pracy, a jeszcze marzy nam się trzecie... zaraz wracam bibi płacze
  5. czwórkę dzieci... hmmmm, chyba jednak na trójce skończę, o czwórce to chyba mówiłam jak był tylko Bartuś...Jak tu gdzieś jechać, chyba minibusem albo na dwa auta...No, ale jak się przydarzy to cóż...mnie się też bardziej Paula podoba niż paulina. 13 arów to super kawałek ogrodu, wow, my mamy tylko 5, w tym pół ogrodu wydzielone dla psów...Więc jest nie tak przestronnie.Ale na grilla i plac zabaw znajdzie się miejsce. My dziś byliśmy pierwszy raz na lekcji pokazowej Helen Doron, było fajnie,polecam wszystkim wygadanym dieciom, bo Bartuś niestety jako że nie mówi nie mógł w pełni uczestniczyć w zajęciach.Poza tym wstydził się a pod koniec zaczął płakać.Zdziwiona byłam, zazwyczaj reaguje bardzo pozytywnie na takie nowości...Spróbujemy jeszcze raz, a jak nie to dopiero we wrześniu. Bartek też potrafi się sam bawić, nie zawsze, ale b często, - autkami, swoim garażem wielopoziomowym albo zwierzaczkami.Autkami najlepiej i najdłużej.Lubi też swoją skrzynkę z narzędziami, wierci, wkręca śrubki, wali młotkiem...Mały bob budowniczy. Buziaki
  6. cześć dziewczyny!, super że się odezwałyście, hurra hurra! Oliwka mnie zaszokowała - aż powiedziałam \"jaacie\" i japę rozdziawiłam.Prześlćna i te loki i te oczy!Jejku. Paulinka też przepiękna, ale ją widziałam niedawno i szoku nie było że tak urosła, a Maja prawie nic się na buźce nie zmieniła tylko urosła, taka pięka jest jak była.Fajnie mieć dziewczynkę można ją stroić w różne sukieneczki , hi hi też niedługo będę!!Bo na razie u mojej tylko pajacyki i wygodne śpioszki bo cały czas lula. I jeszcze Kinga Mritty - dziś dobry dzień na naszym forum, Magda pozdrów serdecznie Mritkę!!! A co do imienia - no przepraszam, przepraszam, wybacz! Miała być Paulinka ale jakoś ię tak porobiło że jest Aleksandra, w sumie to staremu dałam się przekabacić.Ale ja jeszcze stop nie mówię, może jeszcze się cosik wykluje za 2-3 lata i a nóż będzie dziewczynka... Karolina, dzięki za gratulacje, dawaj zdjęcia Hani, koniecznie! Acha, Mam nadzieję że Oliwka już nie gorączkuje a co do spotkania to ssssssuuuper pomysł! Magda super domek, bardzo zgrabniutki, i widzę że kawałek ogródka jest...super.My też mieliśmy się budować - a raczej rozbudowywać, aale no cóż nasza sąsiadka ropucha stara, dalej walczy...Odwołanie u wojewody już 3 miesiąc leży a teraz nie wiadomo czy nie cofną spowrotem do architektury...ech szkoda gadać,....już dom by stał! Pozdrawiam, buziakiiiiiii
  7. Cześć dziewczyny, czasem Was podczytuję, bo urodziłam 29 grudnia, śliczną córcię, Olę.To już moje drugie dziecko, więc parę rzeczy przetestowałam na sobie i na starszym dziecku. Celli - chciałabym Ci doradzić wspaniałą maść na oparzenia - To Bephanten z różowym paskiem, ten którymi można smarować również popękane brodawki.Na mojego starszego synka działał rewelacyjnie - potrafił przez jedna noc wyleczyć spore odparzenie.Natomiast nie polecam Sudocremu - u nas dłuższe stosowanie sudocremu doprowadzało właśnie do odparzeń. Uważam, że jest przereklamowany, ale to moja opinia.Życzę szybkiego dojścia małej dupinki do zdrowia, pozdrawiam. A propos, ja jestem z marcówek 2006.
  8. Słonko, dzięki za komplementy dla Oli! A propos, kiedy zaczynacie staranka o rodzeństwo dla Alki? Jak zdrowie męża, od tych naświetlań już przecież dużo czasu minęło?jak sytuacja w firmie? No to mnie zmartwiłaś, ale i tak nie bardzo, bo u nas właśnie pogorszyło się z zasypianiem od jakiegoś pół roku, wcześniej tak nie było.Bartek bardzo buntował się jak go odkładaliśmy do łóżeczka, tego jeszcze z drabinkami, nie mógł się pogodzić z tym że nie może z niego wyjść, że jest zamknięty. Zresztą on od zawsze nienawidził wszelkiego typu unieruchamiaczy - huśtawek, nosidełek, drabinek oddzielających pokoje...No więc zmieniliśmy mu łóżeczko na wielki dwuosobowy tapczan - bo bałam się że z jedynki spadnie - bo on się tak wierci...I przez długi czas było ok, zasypiał szybko, ale i tak zawsze przy nas...A teraz jakoś to się pogłębiło - te książeczki i bajeczki albo zwykłe przytulanki.Ale w sumie nie żałuję, bo to taka przylepa i to są miłe chwile, choć nie twierdzę, że fajnie by bylo czasem po pprostu go włożyć do łóżeczka i pa pa powiedzieć i mieć chwilkę dla siebie... A jak wyglądają pory zasypiania u Was dziewczyny? Bartek wstaje ok 9, idzie spać o 14 śpi do 16.30 - 17.00, i tu zawsze ja go muszę dobudzać, bo tak to spałby do 18,... A wieczorem zasypia dopiero 0 21.30 - 22. Nie podoba mi się wieczorna pora spania, ale nie mam pomysłu jak to zrobić żeby było przyzwoicie... No to buziole dziewczynki.
  9. Kinia, właśnie oglądnęłam Twoje zdjęcia, Marika też śliczna i bardzo filigranowa!Bartek jeszcze śpi, ale mała zaczyna stękać, więc moja pauza powoli się kończy... Małą karmię piersią, na razie z powodzeniam, wróćiła już do wagi urodzeniowej.A poród..w sumie trwał od 2 w nocy do 14.30, czyli 12 godzin. Do szpitala przyjechałam o 10 rano, już z 3 cm rozwarciem, specjalnie się nie spieszyłam, bo z Bartkiem to była męka męczyć te pierwsze 3 centymetry nie u siebie w domu.Ale i tak to wszystko długooo trwało...
  10. No Karolina, zagięłaś mnie!!! Zdolna dziewczynka wow! Fajnie że napisałaś. Ja w domu, czekam na rozwarcie, skurcze niereguralne, co 10-15minut. Napiszę zaraz po, obiecuję. Ale wygląda na to, że sylwestra spędzę w szpitalu... Buzia wielka
  11. hej, hej! Izka, dzięki dzięęęki za troskę, niestety jeszcze nie urodziłam...Do terminu zostało 6 dni więc pewnie mnie złapie w Boże Narodzenie... Na pewno się odezwę jak tylko wrócę z nowym małym bambotlem. Dla Was też kochane ZDROWYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA, SPOKOJU I SAMYCH RADOŚCI!
  12. hej kobietki, u mnie cisza, wszyscy wróżą że wyląduję na Wigilię na porodówce...hmm, ciekwe..Czy wasze dzieciaki też zdobywają codziennie jakiegoś guza? bo u nas to norma jak nie czoło to ucho itd.Potem przylatuje do mnie i pokazuje gdzie mu pomasować...milusi.Dziś śpi ze mną bo mąż wyjechał.Lubię takie nocki czasem, pod warunkiem że nie wierci się za bardzo i nie rozdaje kuksów...P a piszcie co u Was!
  13. cześć, cześć, A mój Bartuś to raz na jakiś czas powie :nie ma. i rozkłada rączki bezradnie.takze każde dziecko ma swoje tempo, gdzieś tak za rok nie będzie między nimi różnicy... A ja dalej w dwupaku, ostatnio lekarka mnie nastraszyła że mam za mało wód płodowych i to typowe przed porodem, więc myślałam że to już tuż tuż...ale wczoraj na usg wód przybyło więc wizja wcześniejszego porodu trochę została zażegnana..Ale nie wiem czy dotrzymam do 29 grudnia... szkoda że nasze forum tak cieniutko przędzie, chciałabym wiedzieć co u Was... Buuziaki dzieczyny skrobnijcie czasem cosik choć raz na tydzień...
  14. kobietki, co z Wami? nic nie piszecie, strasznie smutnawo!
  15. no to mnie nastraszyłyście tym obkurczaniem się macicy...niech to szlag jak nie urok to sraczka! Dziś byłam na wizycie wszystko ok, szyjka wysoko, rozwarcia brak, za 10 dni usg i ktg.Napiszę co i jak i ile waży maleństwo.Dziś też zaczęłam 9 miesiąc. Co do ataków histerii To Bartkowi też się parę razy zdarzyło, ale ja to również zupełnie zignorowałam i może dlatego nie powtarza się już. Należy tylko umieć rozróżnić kiedy to jest histeria bo dziecko coś chce i ze złości że tego nie dostało świruje czy po prostu może jest zmęczone lub coś mu dolega i mała rzecz potrafi je wyprowadzić z równowagi, wtedy nie ma co szkolić dziecka tylko przytulić i odwrócić uwagę od problemu. Mój Bartuś jeszcze nie mówi więc siłą rzeczy nie zawsze domyślę się o co mu chodzi - on się frustruje bo nie jest rozumiany problem narasta a potem mała kropla i czara się przelewa. Izka my też układamy puzzle, mały bardzo je lubi i zauważa czasem szczegóły których ja się nie dopatrzyłam.Bystre mamy dzieciaczki! Buziaczki!
×