Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Kasia L.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Kasia L.

  1. Witusiu podziwiam Cię, że nie męczy Cię takie ciepło - ja normalnie się rozpływam. Wczoraj jak czekałam po pracy na autobus to myślałam że padnę trupem. Nigdzie nie było cienia a autobus jak na złość (chyba tez z przegrzania) spożnial sie. Do tego wszytskiego jak wysiadłam przy dw. Gdańskim i to zostawiłam w asfalcie buta - asfalt tak się roztopił, że przykleił mi sie do niego but - mówię Wam myślałam, ze wyjdę z siebie. Marzyłam aby jak najszybciej dostać się do mieszkania. W mieszkaniu truchę lepiej ale też ciepło i dusznie mimo iz prawie wszystkie okna pootwierane. aniesiu cieszy mnie, że masz sój wymarzony domek. Głęboko wierzę, ze moje marzenie też w niedługim czasie się spełni. Jesteśmy właśnie na etapie szukania działki gdzieś pod W-wą. Ale takie ceny że ojej. Będziemy chyba spłacać ten nasz wyśniony domek przez 3 pokolenia. Ale wszystko zrobię, że by go mieć. Mam dośc mieszkania w bloku:-(
  2. misiaczkowa nie martw się na zaś o tę prace. Jak przyjdzie czas na pewno coś się znajdzie:-). A teraz to się ciesz swoją Lideczką. Jak byśmy mogli sobie z mężem pozwolić to tez pewnie byłabym teraz z moją Amelka w domku na wychowawczym. Ale tak to jest jak człowiek ma kredyt mieszkaniowy na karku a do tego jeszcze myśli o zmanie mieszkania na cosś większego. Mąż się uarł, że będziemy się budować bo on ma dośc mieszkania w bloku. Powiem Wam szczerze że ja też. Marzy mi się za swoim ogródkiem, domkiem z tarasem gdzie w sobotni poranek piłabym kawkę z mleczkiem, bujała się w fotelu bujanym a na trewniku moja Amelka by sie ganiała z małym labradorkiem:-). No i jeszcze mąż robiłby śniadanko:-). Dobrz że Witusiu napisałaś o tych chrupkach kukurydzianych i biszkoptach, że nasze maluchy moga już jeść bo ja Amelce dawałam tylka piętkę od chleba. Bardzooooo ja libi:-). A tak to kupię jej chrupki i biszkopty - zawsze to coś nowego:-). Z tym odstawieniem od cycusia - ja tez myslałam że będe karmić tylko do pól roku ale Pani pediatra jedna i druga zalecają abym jak jeszcze będę mogła to żebym karmiła do zimy - żeby przebrnąć ten okres jesienny - kiedy to panuje najwięcej wirusów. A tak to bym chroniła Amelke swoim mleczkiem. WEięc jak tylko edę miała mleczko to na pewno do zimy się postaram ją karmić. Alfi ja tez nie zetknęłam się jescze z pleśniawkami wiec nie pomogę Ci:-) Osti super że już jesteście po chrzcinach. Mnie i moją Amelkę jeszcze to czeka. Jakoś nam zawsze nie po drodze do księdza:-). Jeżeli chodzi o kompiel to u nas takim małym kroczkiem bylo to, że kompaliśmy Amelkę w dużej wannie - wogóle sie nie bała tylko starsznie się pluskała - miała duzo zabawy, łapała kaczuszki i oczywiście moczyła rączki i oblizywała je z wody:-)
  3. Aga ja niestety należę do osób bardzo upartych i przez to tez dochodziły małe nieraz duże spięcia pomiędzy mną a moja mamą chociaż wiem że mama też żle dla mnie i Amelki nie chciała. dażały się sporadycznie bo rodzice są ponad 100 km od nas i tylko jak mama przyjechała na parę dni albo jak ja jechałam do mamy to oczywiście nie obyło się bez małych wymiany zdań:-(. Poźniej załowałam swoich reakcji ale nie mogę ich opanować. Szczególnie jak mama mi mówi, że tak nie powinnam, a tak to powinnam. wrrrrrrrrr. A to, ze tak gwałtownie wybuchamy to jestem pewna na 100% że jest to wynik naszego przewlekłego zmęczenia. Bo tak naprawdę czy któraś z nas miała czas aby tyrochę wypocząć od urodzenia się dziecka - wydaje mi się, ze nie.
  4. cześć dziewczynki, witam nową mamuśkę, serdecznie zapraszamy do naszego forum. Na początku to się Wam pochwalę, że mojej Amelce kielkują dwa dolne ząbki, widać juz dwie biale kreseczki - przebiły się teraz będą już tylko rosnąć:-). Pierwsze koty za płoty:-). Faktycznie obecna mama już długo się nie odzywała mam nadzieje, że wynika to jedynie z braku czasu. Pogoda się poprawiła więc pewnie wykorzystuje ją na maksa nad tym morzem. Ojej jak ja zazdroszcze mamusiom które są bądż wybierają się nad morze. Ja tez należę do grona osób które uwielbiaja morze. Mam nadzieję, ze jeszcze w tym roku uda nam sie wyjechać. Planujemy wstępnie 1 tydzień na początku wrzesnia. ZZostało mi jeszcze 8 dni urlopu mam nadzieją że dostanę:-). Miama też jakoś już długo sie nie odzywała. Ciekawe co tam u niej i Emilki słychac.
  5. Jak ja się nie mogę doczekać 15:00 odliczam normalnie minuty, nie chce mi się siedzieć w tej pracy chce do niuni mojej:-(
  6. Alfi moja Amelka śpi pod kocykiem - kołderka tez wydaje mi sie za duża i boję się, żeby się w nią nie zaplątała:-)
  7. Cześc dziewczyny ja też miałam Was zapytać czy obniżacie juz lożeczka bo Amelka też sie chwyta za szczebelki? I raczej już niebezpiecznie tak jest na tym najwyższym poziomie. Aguni Dzięki KOchaniutka za ciepłe słówka i też przesyłam ogromnego bziaka dla Karolka i dla Ciebie cmok:-).
  8. Oj Aguś to jutro masz ciężki dzień. Ale bądz twarda-). Ja też z utesknieniem wyglądam w pracy godziny 15:00 i pędzę szybciutko do Amelki. Chociaz dzisiaj dziewczyny to moglabym j a sprzedać na allegro:-( Mąż poszedł po pracy z kolegami na piwko - oczywiście jeszcze go do tej pory nie ma. A Amelka od chwili jak przyszłam marudna jak diabli, że miałam jej w pewnym momencie dość. Cały czas płakała i to naprawdę nie wiadomo dlaczego stawiam raczej na jej grymasy. Nie płakała tylko na ręcach a mi kręgosłup po prostu siada - boli jak nie wiem co:-( Dopiero teraz co padła a ja mogę chociaż napić się herbaty. Bo jescze nic nie jadła i piłm od przyjścia z roboty:-( :-( Mam dość - naprawdę jest mi bardzo ciężko odkąd wróciłam do pracy. Praca juz na pełnych obrotach więc jestem ogólnie padnięta a do tego córcia nie daje mi chwili wytchnienia. Chociaż nieraz jest mi głupio bo w sumie to nie ma mnie pół dnia bo jestem w pracy a jak wrócę do domu do Amelki to po dwóch godzinach intensywnej zabawy już marzę aby położyła się spać - wyrodna ze mnie mama - zamiast poświęcać jej jak nawięcej czasu to ja tu kkombinuje jak by tu ja uśpic na godzinkę. Ale dziewczyny ja naprawdę konam. A mąż się świetnie bawi na piwku:-(
  9. A ja mojej Amelce podałam wczoraj przylepkę i tak jej smakowała że jak jej chciałam zabrać to był taki krzyk, że czym prędzej musiałam jej zwrócić:-)
  10. Amelka spi prawie tylko na boku a najgorsze jest to że w śnie przewija się na brzuszek i się przebudza. A sama te ż nie potrafi jeszcze usiąść tylko jak ją chwycę za roczki to tak. Za to sama nieżle juz zaczyna raczkować / pół pełzać:-)
  11. alfi ja małej daję i soczek w ciągu dnia i deserek oczywiście zjada cały słoiczekale moze mo polei. Przed wyjściem do pracy daje małej cyca tak koło 6:00 - 6:30 zazwyczaj zj tylko z jednego. Z drugiego ściągam pokarm i to co ściągnę opiekunka daje tak koło 8:00-9:00 oczywiście z dodatkiem kleiku bądź kaszki ryżowej. Tak koło 11:00 -12:00 niania daje jej deserek (ze słoiczka). Koło 14:00 zupke ze słoiczka i jak ja przychodze z pracy tak o 15:30 to daje małej cyca jak chce a jak nie to ściągam pokarm i daję poźniej. tak koło 19:00 - 20:00 dostaje mała sciągnięty popkram z domieszką kaszki. A w nocy sam cycuś. W ciągu dnia dostaje mała rozcieńczony soczek i cherbatkę.
  12. A pochwalę się moja Amelka wczoraj powiedziała do mnie mama - raczej nieświadomie to zrobiła ale było super chociaz powiedziała to jak płakała:-).
  13. Mam gdzieś co o mnie matka Marka mysli ale nie pozwolę aby Marek krzyczał na mo ją córcię - toz przeciez to jeszcze maleństwo i tylko płaczem daje znać że coś jest nie tak. Przeprosił mnie i powidział, ze będzie bardziej cierpliwy - zoobaczymy do następnego razu.
  14. Cześć Kochaniutkie, oj czytam wasze posty i jest mi te przykro że: Anesiu Olcia taka chorutka - biedactwo pewnie razem się męczycie - jak bym mogła to bym Wam pomogła a tak to tez przyłoczę się do modlitwy. Gorące buziaczki. NIech te chorubsku szybko opusci Olę. Obecna mamo - przkro mi że masz takie problemy ze swoim lubym - na pocieszenie mogi ci powiedzieć że mam podobnie - nie jesteś sama. Też kocham swego męza nad życie ale tez taki z niego leń że jeju. A moje stosunki z teściową szkoda słów. Właśnie byliśmy u nich w ten weekend też traktuję te wyjazdy służbowo aby odbbębnić i już. I przytrafiło mi się opieprzyć Marka przy teściowej. Bo oczywiśie on jest kochany dla Amelki jak ona jest wesoła i się smieje ale tylko jak zaczyna marudzić to najlepiej abym to ja się nia zajeła a jak on sie nią zajmuje to juz po 5 minutach traci cierpliwości i najchętniej by odwrócił sie na ięcie zostawił płaczące dziecko i nic go nie interesuje. Tak było i tej nocy Amelka nerwow spała i ajk wstał o 3:00 i nie mogła zasnąc to kazałam (bo już naprawdę nie miałam siły) mu powozić ją w wózku a on po paru minutach jak mu sie nie udało ją uspokoić zaczął na nią krzyczeć i zostawił ją w wózku i kładzie się spać. jak ja to zobaczyłam to jak go zdzieliłam i opier.... ze taki z niego ojciec - i nie obchodziło mnie czy teściowa i teść to słyszą czy nie. Do tego na drugi dzięn on wstaje jakgdyby nigy nic i całuje mnie w policzek więc ja na niego, ze taki i owaki a teściowa na to: \"już nie nazekaj że masz tak niedobrego męża\" - wiecie z takim wyrzutem. A ja właśnie mówie że tak że wcale marek nie jest taki idealny, i że nie będę go zawsze chwalić. Bo nie ma za co. To się na mnie teściowa obraziła i przez parę godzin była nadąsana. A mnie to gó... obchodzi.
  15. Też Aga się cieszę, że mamy wspólnego \"znajomego\". I też się cały czas śmieję jak dowiedziałam się, że znacie mojego szefa. Ale fajnie:o). Dzięki Aguś jak będe wybierac się do Złocieńca na pewno nie omieskzam skorzystać z twojej pomocy:-)
  16. Witam, was dziewczynki jak tam u was - jakieś nowe wieści u dzieciaczków. Ja się pochwalę, że moja Amelka zaczeła się czołgać po podłodzę a wczoraj pierwszy raz udało jej się podnieść jak do raczkowania i powtórzyła to dzisiaj rano. ALe pełza się do tyłu mam nadzieje że raczkowac będzie do przodu:-) A i zaczęla mówić cągle tylko nie, nie, nie, nie:-) Nie powie mama, tata tylko nie, nie, nie i tak przez cały dzień a jak smiesznie próbuje układać języczek na boczki jak chce powiedzieć to swoje nie. Jeszcze nie wie jak ma ułożyć ten języczek i do czego on służy. Ubaw po pachy:-).
  17. Chantall trzymaj się, zaciśni ząbki i jakoś to będzie. Odbbębnisz służbową wizyte i będziesz miała z glowy na jakis czas:-)
  18. anesia moja mama też sie boi że ich małżeństwo może nie przetrwać - moja siostra z natury jest straszna nerwuska a teraz to uz wogule. oczywiście przy byle okazji potrafi dociąć Krzyśkowi o dziecku. On nie daje po sobie poznać że gote uwagi dotykają ale nieraz da się zauważyć jak mu przykro. Mama boi sie że w końcu on zostawi moją siostrę bo jak długo mozna wysłuchiwać ciągłych oskarżen. A przeciez tak naprawde to nie jego wina - taki się urodził i juz. W takich sytuacjach trzeba pomyśleć a co by było jakby się było na jego miejscu - tak tłumaczę to mojej siostrze ale ona jakby była głucha. Tez próbowałam jej podpowiedzieć żeby może poszli do psychologa ale ona wogole nie chce mnie słuchać. Co jej psycholog pomoże - dzięki niemu przeciez nie będą mieli dzidziusia. Nic dla niej się teraz nie liczy. Ale nie będę Was obciążała takimi smutkami. Cieszmy się z naszymi maleństwami wszystko dobrze. :-)
  19. A teraz się pochwalę mój mąż dostał się na aplikację radcowska więc śmieję się, że za 3,5 roku (tyle trwają te studia) będę lezeć do góry brzuszkiem - mam nadzieję, że dużym:-). A mąż będzie zarabiał na rodzinę :-). Pewnei tak nie będzie ale na pewno będzie już lżej jeżeli chodzi o finanse. Czas pokaze.
  20. Oj ja tez jestem na etapie wspominania swojego porodu - w moim przypadku było ciężko ale juz nie pamiętam tego bólu i mogłabym chyba juz drugi raz zajść w ciąże. I nie żałuję żadneg dnia, kiedy moja Amelka 24 h na dobę płakała i musiałam ją nosić na rączkach, tego ciągłego przystawiania do piersi. Teraz mi nawet tak dziwnie, ze malutka tak często już nie je mi z piersi. I szkoda mi że ta szybko każdy dzień mija i juz nie powtórzy się pierszy uśmiech, pierwsze a guuu, pierwsze podniesienie główki, przekręcenie na plecyki, boczek i ta cudowna minka mojej Amelki jak zrobiła coś pierwszy raz - taki uśmieszek że jej się udało i że jest z siebie dumna a zarazem zaskoczona, że zrobiła coś nowego. Jak wspominam sobie te chwile to mam łzy w oczach. Tego uczucia nie da się opisać i żadne pieniądze go nie zastąpią. Dziewczyny jakie z nas szczęściary, że możemy tego doświadczać każdego dnia. Trochę Wam się pozalę - moja siostrzyczka z mężem tez starają sie o dziezko od pół roku i jakoś nic nie wychodziło więc zrobili badani i okazuję się, że jej mąż jest prawię bezpłodny - głupie wyrażenie ale to wygląda tak że ma tylko 0,5 % żywych plemników. To bardzo, bardzo, bardzo mało i nie ma mowy o normalnym zajściu w ciąże - teraz przed dnimi długa droga leczenia i tak naprawdę nik nie jest w stanie im zagwarantować, że się uda. Mojej siistrze świat się zawalił. Tym bardziej jest jej ciężko, jak widzi moją Amelkę. Mnie też jest niezręcznie cieszyć się moim dzieckiem jak siosra jest w pobliżu bo wiem jak jest jej bardzo ciężko. Nie wiem jak się zachowywać czy wypada mi sie chwalić osiągnieciami Amelki przy mojej siostrze. To bardzo trudna sytuacja.
  21. Cześc Dziewczynki, trzeci dzień w pracy. Oj jak ciężko. Ja chcę do mojej niuni:-( Pierwszego dnia jak wychodziłąm z domu to nawet nie mogłam na nią spojrzeć bo odrzu łzy mi napływały do oczu. Póżniej przz cłaą drogę do pracy mąż mnie wkur... mówiąc a widziałaś jaką minę miała nasza Amelka??? Normaleni prawie kazałam aby zawrócił do domu. WE pracy oczywiscie nie mogłam się skupić na robocie. Cały czas myślałam o małej. I tak jest do dzis. Jak ja zazdroszcze mamom które zostały z dzieckiem w domu. Jak byłm w ciązy to wiedziałam i nawet chciałam wrócić do pracy po macieżyńskim a teraz jjak już mam moją córcie to liczy się tylko ona:-) i mogłabym chyba nie pracowac. Nie wiem może za jakiś czas zmienię zdanie. Jednak teraz myślę tak. Mi włosy też wypadają całymi garściamy. Muszę koniecznie iśc do fryzjera. Biorę witaminy ale na razie bez zmian (chyba dlatego, że biorę je niereguralnie jak mi sie przypomni:-). Witusiu ocfzywiście że się spotkamy i naprawdę już nie moge sie doczekać tego spotkania. Ja ogólnie pracuję w tygodniu od poniedziałku do piątku do 15:00 (ze w zględu na karmienie) a soboty i niedziele mam wolne. teraz w ten weekend wyjedzamy ale qw następny chyba nie mamy żadnych planów. A nawet w ciągu tygodnia jakoś po pracy. Blisko masz może do kępy potockiej tam jest taki fajny park wzdłuz kanałku potockiego> Witusiu moim zdaniem tez nie powinnaś lekceważyć tego omdlenia. Zrób sobie morfologię.
  22. Majeczka cudna jak ja bym chciała aby moja Amelka miała taką czuprynkę. Śliczne włoski i ślicznie jej z nimi. :-)
×