She71

Na to wygląda :P Może ktoś do nas dołączy ;) Dziś 1 maja.Pochód zaliczony? ;) Ja świętowałam w pracy,to ten nasz taki dodatkowy zarobek. Muszę zebrac fundusze na wizytę u fryzjera :p i duży rachunek za prąd :O 3 maja też idę do pracy. Tak poważnie,to zgłosiłam się do pracy w te dni z premedytacją-kasa kasą ale potrzebuję 6 maja wolne (mama ma urodziny) i gdybym miała "tyyyle" wolnego w tygodniu,to ta niedziela niekoniecznie byłaby wolna :( A dziś mój tato ma urodziny.Wprosiłam sie na obiad po pracy i dwie lampki wina i klawisze mi się plączą w klawiaturze :D A jutro na rana...O rany!!!!

Ja zagladam tu regularnie,ale tak sama po sobie pisac nie lubię :P Pogoda,to prawda-lipcowa :)

Kropeczko,dobrze jarzysz.To ja tak chaotycznie nieraz piszę-gościu ten sam,jedynie firmę nową na syna otworzył.Wszystko więc po staremu,tylko w papierach mam innego szefa i inną firmę. Sztormiku,a Ty nie miałaś prawka? Weekend spedziliśmy u tesciowej,zaliczyliśmy urodziny babci i sezon grillowy rozpoczęliśmy. Na razie zmykam,bo mi się krokiety od tesciowej zjarają.

Oj,dziołszki...ale milczące jesteście.... :( Dziś byłam na rozmowie kwalifikacyjnej...Kurczę,jestem trochę w kropce. Potrzebują do pracy od już (już jutro badania wstępne),a ja mam dylemat..... Jakiś czas temu (koniec lutego) dostałam wypowiedzenie,bo szefostwo powoli likwidują firmę.Od razu przeszłam do nowej firmy (z dn.1 marca).Tu obowiązuje mnie 2-tyg wypowiedzenie. No i nie wiem,jak mam to rozwiązac.... Nowy pracodawca 2 tyg nie bedzie czekał.Ten niewiadomo czy mi pójdzie na rękę i skróci czas wypowiedzenia.Niby mogę to olac,bo na tym świadectwie pracy (od marca tego roku) mi nie zależy,ale czy on nie będzie mi robił potem na złośc np. z wypłaceniem pieniędzy itp. Tam,gdzie byłam na rozmowie,zostałam zakwalifikowana pozytywnie i kolejny nabór mnie obejmie,ale muszę liczyc się z tym,że to też będzie z dnia na dzień.Żeby bardziej zagmatwac-niewiadomo czy to będzie za dwa tygodnie czy np. za miesiąc......

Święta,święta i po świętach.... My spedzaliśmy święta u tesciowej.Było bardzo miło,poprzyjeżdżała rodzinka -tam w okolicy mieszka cała rodzina mojego małżona,więc co rusz ktoś "wpadał". Patyczaku,przykro z powodu śmierci babc :( My też tak mieliśmy parę lat temu,że w ciągu 3-ech miesięcy odeszły nasze dwie babcie,najpierw męża,potem moja. Teraz została nam tylko babcia ze strony męża,która mieszka razem z tesciową. Chyba Wam pisałam,że miała teraz niedawno operację biodra.Już "pomyka",szybko doszła do siebie. Wczoraj poprzesadzałam kwiatki domowe. Ktoś mi "utrzasł" yukę (oczywiście,niewiadomo kto). Uratowałam "czub" i wypuścił mi w wodzie korzenie,a oprócz tego z boku wypuściła mi wcześniej dwie odnogi i je odsadziłam.Zobaczymy czy się przyjmą. Szef od Świąt mówi do mnie ludzkim głosem..... Aaaa...! Pisałam Wam,ze tuż przed Swiętami miał pożar na piekarni? W Wielki Piątek.... Wszystkie pracownice mają alibi na ten czas ;) :P :D

rzygac mi się chce! Sorry,że tak mocno na wstępie. Teraz mam cały tydzień na rano (od poniedziałku do piątku),a w sobotę (Wielką Sobotę) -no jak? zgadnijcie... II zmiana,do 20-tej.A jedziemy na Święta do tesciowej.Zajebiscie Nie gniewajcie się,ale mam dosyc tego wszystkiego,nawet nie mam weny do pisania czegokolwiek....

łapka,zazdraszczam (jak to mówi Ryjekkk) ogrodu.Nawet chetnie bym tam poryła,pokopała. Ja mieszkam w bloku,więc wiesz jak to jest :O Coraz ładniej na dworze,już trawa lekko się zieleni.W słońcu bardzo ciepło,ale uważam,że bluzeczka na ramiączkach i szorty to jeszcze lekka przesada :O A takie "gwiazdy" już dziś widziałam. Moja Ala ma zapalenie ucha :(

Słońce...wiosna! :D Nawet mam taki niby-weekend wolny.Wczoraj miałam na rano,dziś wolne. Ale spedzamy go w domu,bo moja Ala wczoraj poczuła wiosne w powietrzu i jak ją traciłam z oczu biegała w koszulce po dworze Zaczęło się już wczoraj wieczorem-ból gardła,dziś już gorzej :O A tydzień temu też weekend przeleżała w łóżku...zaczyna się....

Ryjkkku kochany.Pomachaj nam łapką. Nawet jesli nas już nie lubisz ;) :P ,daj jakiś znak życia Nasze młode mamusie są oczywiście usprawiedliwione,chociaż nie powiem,że nie tęsknię za nimi ;)

Oj,no ja też nie jestem taką pedantką,żeby co tydzień odsuwac łóżka,szafy,by za nimi posprzątac ;) :P Robię to wtedy,gdy mam czas,ochotę,bądź nerwy :) Kto powiedział,że to trzeba zrobic przed świętami? ;) Święta i tak i tak będą ;) To tak,jak z jedną moją koleżanką. We wszystkich świetych trzeba iśc na cmentarz w nowych kozakach. Nieważne,jaka jest pogoda...może byc +15 stopni,ale nowe kozaki muszą byc,bo tak TRZEBA ;) :D A wczoraj byłam u Ali w szkole i trochę mnie poniosło w stosunku do wychowawczyni. Tak w wielkim skrócie-jak coś Ala zrobi,to jest z tego wieeeelka afera z dyrekcją i policją na czele.Jak coś Ali zrobią,to nic nie ma,nawet upomnienia od wychowawczyni. Dwa-trzy tyg. temu była afera z Ali telefonem.Koleżanki filmowały swoje wygłupy.Po czasie jedna z nich stwierdziła,że czuje sie z tym niekomfortowo,bo filmik może trafic do netu i zgłosiła to w szkole.Pani pedagog i dyrektor zgłosiły sprawę policji,skonfiskowały telefon i jednym słowem AFERA. Skończyło się na tym,ze w obecności dyr. musieliśmy usunąc ten film (bardzo niewinny!) i Ala ma zakaz noszenia telefonu do szkoły...no,trudno... W zeszłym tyg.koledzy Ali zdeptali Ali kurtkę,buty kopali po całym korytarzu. W obronie Ala jednego z nich popchnęła. No i co? Pani olała to,co jej zrobili a ją zrugała za to popchnięcie gówniarza! Tego już mi było za dużo,może i trochę mnie poniosło,ale miałam już dosyc.

Oj,widzę że już myślicie o Świetach :) Tak to się kręci wszystko od Świąt do Świąt. Ja nigdy nie szaleję z porządkami na święta.Wiadomo,że sprząta się na bieżąco.Zawsze mnie śmieszy,jak ktoś mówi,że przed świętami robi generalne porządki,bo wygląda to tak,jakby przez cały rok nic się nie robiło. Chociaż,nie powiem-syndrom czystych okien mam ;) :P Z zimowego brudu już je "opłukałam",teraz to będzie już bardziej kosmetyka. Jednak przez moje problemy w pracy,powyżywałam się na szafach,szafkach.... i wynieśliśmy mnóstwo worów z ciuchami,papierami itp.Powyrzucałam jakies kubki,talerze,szklanki "bez pary". Wiecie,jak to zawsze jest-"lubię pic z tego kubka,mimo,że uszczerbiony..." "a to jakaś pamiątka z wakacji..." .Tym razem bez sentymentów! Z tego wszystkiego mam wolne 2 szuflady i 2 szafki,a wcześniej ledwo się domykały :) :P

Sips,skarbówka? A jak tam sąsiadka? Kropeczko,nie przejmuj się kilkoma kilogramami ;) Tak to jest,że często zimą coś nam "dochodzi". Ja też zauważyłam u siebie nadplanowe to i owo,chociaż u mnie to większe gabaryty niż Twoje 42 ;) Pocieszam się wiosną-dłuższe spacery,rower itp. Dziś już wiosennie wyżyłam się na oknach. I mogę zmykac do pracy

Dzis moja Ala obudziła się z zawalonym gardłem :( A ja znów mam w pracy ciężkie dni.Wczoraj miałam burzę z szefem. Pisałam Wam,że wypłat na czas nie mamy...? Niektóre z dziewczyn czekają ponad 2 tygodnie. Ja dostałam co prawda po 6 dniach,ale do ręki.Musiałam biec do banku,je wpłacic,bo mamy stałe zlecenia z konta.A jak jest takie opóźnienie w wypłacie,to chcąc nie chcąc coś się z odłożonych pieniędzy uszczknie.... No i tydzień temu dostałam monit z banku w sprawie raty.... Monit ten i jeden telefon "interwencyjny" wycenili sobie na.... 80 zł. Pokazałam to wczoraj szefowi,jakie mam z jego powodu dodatkowe koszty.... Ale on z tych ludzi,co "najlepszą obroną jest atak". Zakrzyczał mnie,on w ogóle lepiej wie-kiedy i co mamy spłacac.A my jesteśmy głupie,bo nawet nie wiemy co podpisujemy i dajemy się tak robic w bambuko (że niby bank mnie w ciula robi). I w ogóle "o co mi kurwa chodzi,jak wypłatę tak szybko dostałam"?! Mam dosyc :(

Oj,nasypało śniegu,ze ho ho! A ja mam w domu chaos...Ala ma urodziny i wymyśliła sobie "piżama-party" z nocowaniem.Z dwóch kolezanek zrobiły się 4. Dobrze,że Mateusz dziś śpi poza domem,bo nie wiem,gdzie by spały.Jest jeden materac i wszystkie chcą spac na nim ;) Odezwę się,jak przeżyję ;)

Oj,to niedobre zakończenie ferii :( U mnie przeszło bez groźniejszych chorób,jedynie mój masakryczny tygodniowy katar (już minął),dzieci zdrowe. Małżon też troszkę pochorował (przeziębienie).Teraz on ma "turnus" niemiecki.Ale tylko weekend,bo szwagierka-jego siostra dziś ma 40-tkową imprezę. Ja za jej zdrowie wypiłam po pracy szklaneczkę martini z sokiem pomarańczowym i idę spac ;) Jutro jedziemy z Alą na lodowisko.Sto lat nie jeździłam na łyżwach,ale tego chyba się nie zapomina..? ;) Martwi mnie Ryjekkk :( Nawet z NK się usunęła :( Ma ktoś z nią inny kontakt?

Hallo,hallo. Witam w tradycyjnie mroźny poranek. Wszyscy narzekają na mróz,bo już chyba zapomnieli jak to pierwej bywało ;) "Za naszych czasów" to były zimy.Taki mróz i skrzypiący śnieg pod butami do tego :D U nas dzieci mówiły,że "mróz taki aż śpiki w nosie zamarzają" :D :D :D Kurczę,na południu Europy to dopiero katastrofa.Tam nieprzyzwyczajeni do białych zim a dało im popalic. O workach próżniowych nie mam zdania,bo nie używam.Tydzień temu robiłam znów porządki w szafach.Najwięcej rzeczy "wywaliłam" u Ali,rośnie dziewucha jak opętana.Za kilka dni stuknie jej 12-tka a jest już taka jak ja.Wysoka,bo na szczęście jest szczupła,nie tak jak ja :( Mój pobyt w Niemczech przeszedł już do historii.Wypoczęłam,odsapnęłam i wróciłam do szarej rzeczywistości.Nie,żeby tam było jakoś inaczej,kolorowiej,tylko że tam nie musiałam się martwic wszystkimi wokół. Pobuszowałysmy ze szwagierką po sklepach,kiermaszach itp.Trafiłam na fajne okazje,szkoda że miałam tylko bagaż podręczny,bo sporo rzeczy musiałam zostawic.Czekaja na okazję transportu do PL. Może w wakacje pojadę z Alą na tydzień-dwa,ale wtedy busem,bo nadbagaż tańszy niż w samolocie :D Szkoda,że u nich przez cały mój pobyt padał deszcz i niewiele zobaczyłam tak w okolicy. Spotkałam się za to z przyjaciólmi .Zawsze spotykalismy się u nas,jak przyjezdżali do Polski,teraz była okazja spotkania się tam.Moja szwagierka też ich zna,więc było fajnie wesoło. A od tygodnia męczę się z katarem :(

Ja już na walizkach,zaraz lecę (dosłownie i w przenośni). Do zobaczenia za parę dni,mam nadzieję,ze będę miała DUŻO czytania! Pa pa!

Sztormiku nasz kochany-buźka urodzinowa dla Ciebie Oj,znów pomarudzę trochę...Niewyspana jestem-wczoraj II zmiana do 22-iej,dziś na rano na 6. Masakra. Dla odstresowania sie pojechałam "na paznokcie".A co,trzeba jakoś wyglądac w świecie ;) Jedną dziewczynę już dziś u nas zwolniono.Ale tą,to podejrzewałyśmy wczesniej że poleci,bo taka niekumata była.Ale i tak taka nieprzyjemna sytuacja :O Jak mój Mateusz był malutki,to też najlepiej mu wychodziło sikanie na stojąco :D Tak nawet korzystał z nocnika :D I szybko się nauczył (około 1,5 roku miał,jak już nie korzystał z pieluch),natomiast z Alą było gorzej .Ta to ponad 2,5 roku nie kumała tego ;)

Odliczam dni do urlopu..... Podanie pisałam od 17 stycznia(wtorek),ale myśle żeby zagadac i zacząc od poniedziałku. Źle się dzieje u mnie w pracy....Wiem,że nieraz narzekałam,ale tak jeszcze nie było,żeby zamykał sklep za sklepem. W ciągu kilku ostatnich miesięcy zamknął 4 sklepy,a pracownic jest tyle co było,wiec powoli zwalnia. Poprzyjmował wcześniej,jak był sezon urlopowy i teraz nas za dużo.Na jednym sklepie dwóm dziewczynom dał wypowiedzenie w sylwestra...a podobno jeszcze 3 na dniach ma zwolnic.... Ale myślę,że gdyby tak się stało np. ze mną,to potraktowałabym to jako kop na zapęd,bo i tak myslałam o jakiejś zmianie,tyle że wiecie jak to jest-siedzi się,bo niewiadomo co można trafic w nowej pracy... Tyle,ze sytuacja mało przyjemna.... A za tydzień już lecę :D

Oj...dziś widzę,ciężki dzień dla małżeństw :( Ja też się z moim poprztykałam,nie chce mi się do niego odzywac...Ogólnie mam wszystkiego dosyc i egoistycznie cieszę się,że już za 2 tygodnie wyjeżdżam,choc mój małżon (tak mi się wydaje) próbuje wzbudzic we mnie poczucie winy,że ich "zostawiam". Pogoda też pod psem...za oknem raczej listopad niż styczeń :(

Hallo,kochane! Ja niedawno wróciłam z pracy,byłam do 19-tej +dojazd...więc do domu weszłam przed 20. No i co tu robic...? Ech..przynajmniej się wyśpię ;) Małżon gra na imprezie,a ja w domu z Alą i jej koleżanką-zostaje u nas na noc. Pomyslnosci Wam zyczę w Nowym Roku...Oby nie był gorszy od mijającego

Nie mam czasu,ani siły :( tylko więc pomacham Wesołych świąt,kochane

Ja uwielbiam tradycyjnego karpia,smażonego mniam Dziś byłam na targu,kupiłam troszkę kiełbaski takiej swojskiej,suszone owoce na kompot. Potem robiłam 2 rodzaje śledzi,na obiad bigos,wersja bardziej luksusowa z suszonymi grzybami i winem.Robiony z tą myślą,ze co zostanie,zawekuję na święta,ale chyba ominie mnie wekowanie,bo jutro mam na rano,więc będzie znów taki obiad. Poznałam dziś swój grafik na okres przedświąteczny i jestem MEGAwściekła .To,że zasuwam do samych świąt to pryszcz,ale w Wigilię pracuję do godziny 14,oczywiście najdłużej jak się da. Wolne ma kto? Nasze gwiazdy-niemoty. "Zrób się głupim,będziesz miec dobrze"...powtarzam to cały czas. A 27-go niby mamy wolne,ale przychodzimy na noc z 27 na 28 na remanent.Też "piknie". Muszę stąd spieprzac..chocby do jakiejś "fabryki" na produkcję,ale kuźwa mam dosc!!!

Ufff...Po pracy wróciłam do domu i od razu zabrałam Alę i pomknęłysmy na zakupy.Pojechałyśmy do centrum handlowego,bo tam były najtańsze płaty z karpia.Obawiam się,że jestem tu chyba jedyną osobą uwielbiającą karpia... :O Naszym dzisiejszym obiadem był kebab w ręce. Mój małżon był na weekend u swojej mamy.Przywiózł mi już na święta udka z kaczki.Obawialiśmy się,że tesciowa przywiezie je dopiero na Wigilię,przyprawione jej sposobem,a ja robię zupełnie inaczej i mój mąż mi powiedział,że woli kaczkę w moim wykonaniu i chwała Bogu,że dała mu już takie surowe :P Zamrażarka pęka mi już w szwach...muszę zacząc coś z tego robic ;) Ponawiam pytanie-gdzie reszta naszych koleżanek? Już od dłuższego czasu niektórych nie widac :( Klaro,super że operacja się udała! Tobie też-spokojnych,rodzinnych Świąt :) Ann,mam nadzieję że Gwiazdeczka już wyzdrowiała.

Ciasto z michałkami (tochę się różni od przepisu,który już tu jest) Składniki: Biszkopt - ja miałam upieczony z 5 jaj. Masa: 5 wafelków grześki bez czekolady, 30 dag (20 szt) cukierków michałków, 2 słodkie śmietany kremówki 30% (ja użyłam 2 kubeczki po 330 ml każdy) Masa: grześki i michałki kroimy na małe kostki, następnie schłodzoną śmietanę ubijamy na sztywno (ja dodaję zawsze odrobinę żelatyny). Kiedy już będzie ubita, wsypujemy grześki i michałki i mieszamy ze śmietaną. Całą masę wykładamy na wystygnięty biszkopt, można jeszcze na górze posypać kakao lub oblac polewą. Schłodzic.