mama4363
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
mialam dzis okropny dzien. dzien w stylu tych najgorszych w zyciu. a fakt ze ktos usuwa moje maile z poczty wcale nastroju mi nie poprawil. Pierwszy raz jakis czas temu uznalam za pomylke. Drugi raz w dniu dzisiejszym jest juz dosc wyraznie przekazana wiadomoscia...
-
ja przesadziłam Ale do następnego fotelika kilka dni temu, w nosidełku było jej ciasno. Kupilam fotelik 0-18 kg i jest on mocowany przodem i tylem do kierunku jazdy. Ala jeździ tylem. Ma trzy pozycje rozlozenia oparcia i ja rozkładam poki co na najbardziej lezaco. Na fb konta nie mam. Kiedys zakladalam zaczynając od grona, później nasza klasa. Jakos nie angazowalam się w kolejny portal spolecznosciowy... Może to w końcu dobra okazja do zalozenia profilu.
-
Izulietta niedługo chyba będziemy sąsiadkami :)
-
to ja wyzej ten link zamiescilam ale jakos dziwnie to zamiescilo i to co pisalam wogole ucięło... Jak wchodzilam teraz na poczte na o2 to tam taki artykuł a że to akurat w temacie to wkleilam. Ale wycielo moj nick a zamiescilo jakby fragment linku. troche nie ogarniam.
-
http://www.sexymamy.pl/Szczepionki-zabily-setki-tysiecy-dzieci-w-USA_a2388?utm_source=o2_SG&utm_medium=Hotspot&utm_campaign=o2
-
mój starszy właśnie dostał od przychodni szczepienie na pneumokoki za free. Podczas jednej z rutynowych wizyt pediatra zapytała czy będzie szedł do przedszkola lub żłobka, powiedziałam, że tak i zapytała czy w takim razie chcemy bo dysponują pulą szczepień które przysługują m.in za darmo dzieciakom które idą do przedszkola i tym często chorującym. Zmiany w dziecku nie zauważyłam, nie chorował ani mniej ani więcej. Poważnych skutków ubocznych nie było. Przeprowadziłam się do innego miasta i nie wiem czy tu też są takie zasady ale sama chyba specjalnie pytać nie będę... Raczej zaszczepię płacąc ale po skończeniu roku. Choć sama nie wiem jak to jest z tymi szczepionkami. Teoretycznie niby pomagają ale wszystkie pamiętamy aferę z wycofanymi szczepionkami. Mnóstwo jest artykułów o szkodliwości szczepień. A to że któraś szczepionka powoduje autyzm? Nie mając zbyt dużo wiedzy medycznej ciężko mi ocenić w co wierzyć a w co nie. Staram się patrzyć sceptycznie. Ale wiem, że niektóre dzieci przez te pneumokoki bardzo ciężko chorują więc chyba wolę zaszczepić niż żałować kiedyś że tego nie zrobiłam a mogłoby to zapobiec ewentualnej chorobie.
-
i mam jeszcze jedno pytanko. Wasze maluchy już jeżdżą w spacerówkach? Jak sobie radzą? Mój x-lander xa jest tylko przodem do kierunku jazdy... Synka jakoś szybko przesadziłam i bez bólu, każdy postęp sprawiał mi mnóstwo radości. Z córcią jest inaczej. Dziś w końcu zamieniłam siedziska bo w ciepłym ubraniu nie mieściła się do gondoli, ale aż się popłakałam. Tym razem dołuje mnie upływ czasu. Być może trzeciego dziecka już mieć nie będziemy. Pomyśleć, że chwilę temu bałam się wpadki w tej chwili a teraz z powodu odkrytych problemów boję się o przyszłość... Jakoś samolubnie chciałam na jak najdłużej zatrzymać ją maleńką i bezbronną dla siebie. Nawet za małe ubranka jakoś tak strasznie szkoda mi odkładać. Nie wyobrażam sobie, że już nigdy miałabym nie poczuć ruchów w swoim brzuchu...
-
ale sie porobilo... Mam tylko nadzieje ze nasza poczta zostanie tylko dla nas. andzik1984 a dajesz lub planujesz dawać coś starszakowi na odp***ość, witaminy lub cokolwiek? Bo u mnie jest tak, że Ali nie bierze w sumie nic a on co chwilę katar po pas... Nigdy nie chorował tak jak teraz. Naprawdę nigdy. Nie są to jakieś straszne choroby ale cały czas jest przeziębiony. Chciałabym mu jakoś pomóc a nie wiem jak...
-
ja mam dziś kontrolę u neurologa z Alą. Stresuję się, ona ciągle odbiega od wymaganego rozwoju na swój wiek. Widzę to zwłaszcza gdy czytam co potrafią Wasze dzieciaczki. Rehabilitantka też niezbyt zadowolona z jej postępów. postępy są, ale za małe. Ona nadal nie obraca się sama, nawet na bok. Teściowa już naopowiadała wszystkim, że jest chora i nie będzie chodziła. Bo ONA TO WIE. Nienawidzę jej. Wyprowadziła bym się na drugi koniec świata... Asymetria też jeszcze nie minęła. Mamy lepszą tylko kontrolę głowy, z tym sobie radzi bardzo dobrze. Nie wiedziałam, że mała główka może świadczyć o problemach. Mierzyłam teraz Ali i urosła jej od porodu około 3 cm. Chyba mało? W sumie nie wiem. Wagowo jest na 50 centylu a główka na 25 więc nie za dobrze. Więc jakiś problem chyba z nią mam. Rehabilituje ją od połowy lipca dwa razy w tygodniu i do tego sama w domu codziennie. Powinna się już rozruszać, robić coś więcej niż leżenie tak jak ją położę. Nogami macha ale leży tylko i wyłącznie na plecach. Sama z siebie żadnych zmian pozycji.
-
Izulietta, skąd ja to znam, że facet jest miły tylko gdy chce iść do łóżka... Okropni są :p Mój stres co do miesiączki był też przez niego, bo ja nie chciałam zbliżeń w niepewnych momentach, ale tak naciskał... Ale test wyszedł negatywny i dziś chyba dostałam okres. Piszę chyba bo bardzo mało obfity, zawsze miałam bardzo obfite.
-
kiwoszka współczuję, ale wiem co czujesz. Miałam podobną sytuację gdy mój synek był malutki... Po naciskach szefostwa zgodziłam się na porozumienie stron, nie wiem czy to było dobre wyjście, straciłabym pracę tak czy siak... Powiedziano mi jeszcze, że nie opłaca im się zatrudniać mnie bo ekonomiczniejsi są bezdzietni pracownicy, że zaraz będę latać na zwolnienia itp. A po macierzyńskim napracowałam się aż dwa tygodnie i tak wyszło. Takie realia niestety mamy i aż się boję co dalej... Izulietta nieciekawie masz z mężem. Nie wiem dlaczego oni nic nie rozumieją, dlaczego mają takie dziwne poglądy. Nasz niespełna trzylatek od kilku dni znów sika w majtki i często piszczy i krzyczy. On twierdzi że jakby raz a porządnie dostał to by wiedział że nie wolno. Nigdy go nie bił i przemocy jest przeciwny a nagle takie teksty. Ja nie zgadzam się na takie metody. Nawet jak się na niego nakrzyczy to to tylko pogarsza jego zachowanie. I w sumie to szczerze wątpię aby facetowi pomogła szczera rozmowa. Nam nie pomaga. Jedyne co udało mi się osiągnąć to to że pracę zmienił i jest więcej w domu. Ale i tak w nim nie pomaga i ponadto jakoś większy bałagan jest. Nie sprząta po sobie jakby był małym dzieckiem.
-
a mi się okres spóźnia... nie musi być jeszcze chyba idealnie regularny 5 miesięcy po porodzie ale mimo to się martwię a jeszcze nie odważyłam się na test ciążowy. Nie mogę sobie teraz pozwolić na trzecie dziecko. Muszę w końcu zdecydować się na jakąś solidniejszą metodę niż kalendarzyk bo chyba ze stresu padnę.
-
cześć Kobietki, co tam u Was? Ja ostatnio się rozleniwiłam :P mąż przez dwa tygodnie był w domu, miałam sporo mniej na głowie, pilnował przynajmniej synka. Ale jutro znów do pracy, a w sobotę idziemy na weselę ale wcale mi się nie chce! Nie sądzę bym mogła dobrze się bawić siedząc obok teściowej a tak właśnie będzie bo miejsca z góry są zaplanowane... Mąż zgodził się na przedszkole i żłobek dla dzieci. Tym razem ja mam wątpliwości. Po podliczeniu kosztów miesięcznie kosztowało by nas to 550 zł za synka i 800 zł za córcię. Na państwowe przedszkole nie mamy szans, w mińsku tylko po znajomości się da. Jakbym posiedziała z nimi w domu jeszcze do następnej jesieni to koszty byłyby trochę niższe bo najwięcej płaci się za niemowlę. Trochę mam też obawy czy dobrze się nią zaopiekują? W końcu to maleńkie dziecko jeszcze... Strach mnie obleciał :p Kiwoszka podziwiam i trochę zazdroszczę :)
-
moje samopoczucie już jest lepsze a to dzięki temu że nasze życie rodzinne w końcu się trochę ustabilizuje, mąż w końcu zmienia pracę i codziennie najpóźniej o 17 już będzie z nami :) wczoraj mieliśmy kolejne szczepienie, Ala waży 6800 g, ile mierzy nie wiem bo nie mierzą, muszę sama sprawdzić bo jestem ciekawa. Obiadki je chętnie a z kaszką czasem jest problem. Gorzej też śpi ostatnio w nocy, budzi się wielokrotnie... Czasem wystarczy pogłaskać i usypia a czasem znów chce nocnego karmienia. W dzień też zaczyna się ją ciężko usypiać. Nadal ją rehabilituje bo pomimo, że jest lepiej z główką to w ogóle nie próbuje obracać się na boki, leniwa jest strasznie. Kupiliśmy jej muzyczne centrum aktywności smily play i zajmuje ją na dość długo ale woli zabawki kopnąć nogą niż podnieść rękę i ręką. Rączek rzadko używa, chyba że chce je włożyć do buzi. Następnej ciąży nie planuję, może kiedyś jak obecne dzieciaki będą sporo starsze, ale to może za 10 lat. Myślę o jakiejś pewnej antykoncepcji na stałe i myślałam o wkładce mirena, ale nie wiem czy to na pewno dobre. A Wy co stosujecie?
-
PrzyszlaMM wspolczuje z tesciowa, doskonale wiem co przezywasz. Mieszkalam ze swoja troche gdy synek byl malutki. Wg niej zle karmilam, zle ubieralam, za czesto kapalam, nie moglam wychodzic na spacer gdy byl wiatr bo bedzie przeze mnie chory, a jak bylo pochmurnie to juz calkiem zakaz bo moze sie rozpada. Wg tej kobiety to ze poronilam to tez moja wina. Przychodzila i zamykala mi okno w nocy w srodku lata. Mezowi opowiadala jak zle sie zajmuje dzieckiem. wytrzymalam tego terroru pol roku. Bylam gotowa odejsc od meza jesli mnie nie poprze i nie wyprowadzi sie ze mna. Ale wyprowadzilil sie ze mna. Minelo troche czasu ale jeszcze czuje ze nie wrocilam po tym do rownowagi psychicznej. Dopiero ucze sie robic wszystko tak jak ja chce a nie ona i jej niezamezna i bezdzietna coreczka. Ta to mi nawet ostatnio powiedziala ze jesli cos kiedys stanie mojemu mezowi to odbierze mi dzieci. Nie daj sie zniszczyc.