Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zadowolona1

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. zadowolona1

    porcelanowe koronki na zeby...

    Droga Emilko. Koronki oczywiście można wymienić. Żadne nie są na całe życie - ja tez liczę się z tym ,że moje za kilka (kilkanaście - oby!) lat będą do wymiany. Jeśli nie jesteś zadowolona, to dlaczego nie miałabyś tego zrobić? Doskonale Cię rozumiem, ty napewno ciągle myślisz, że podczas uśmiechu wszysy patrzą na nie i widzą, że "to nie twoje zęby". Tylko poszukaj naprawdę dobrego stomatologa, wiadomo, że to spory wydatek... Co do implantów, to wiem, że nie każdy może mieć wszczepiane.. a koszt faktycznie kosmos .. :) Pozdrawiam
  2. zadowolona1

    porcelanowe koronki na zeby...

    Witaj, Tak, ja jestem bardzo zadowolona. Juz zapomniałam, że je robiłam, traktuję je jak moje, nie mam żadnego wrażenia sztuczności. Mam porcelanę na metalu, estetycznie ponoć lepsze są porcelana na tlenku cyrkonu ale mnie nie było na nie stać. Mimo to jestem bardzo zadowolona z efektu, wg mnie wyglądają bardzo naturalnie. Wszystko to zasługa protetyka i technika. Na lewej 3ce minimalnie podniosło mi się dziąsło i widać cieniuteńki paseczek metalu. We wrześniu będę miała dopalane trochę porcelany, bo pan doktor powiedział, że tak nie może być. Mi to w sumie nie przeszkadza, bo nie pokazuje dziąseł przy uśmiechu.
  3. zadowolona1

    porcelanowe koronki na zeby...

    Witajcie. Forum przeczytałam całe od deski do deski :) Miałam mega mieszane uczucia... Strach a za chwilę nadzieja. Postanowiłam podzielić się z Wami moimi doświadczeniami. Mam 33 lata.Zęby to zawsze był mój mega ogromny kompleks, sino żółty kolor, połatane plombami, wystające kły, krzywy zgryz. Jestem osobą bardzo pogodną, wszędzie mnie pełno, uwielbiam się śmiać... no i właśnie .... na wszystkich zdjęciach mam zamknięta buzię. Mąż ma hollywoodzki usmiech, co tym bardziej mnie dołowało. O zrobieniu koronek marzyłam od kilku lat - ale wiadomo - kasa. W końcu decyzja podjęta - robię. Na początku odwiedziłam kilku dentystów, żeby się rozeznać, mówiłam jakie mam oczekiwania. Na koniec zostawiłam sobie dentyste protetyka, którego polecił mi znajomy (jego koledze zrobił piekny usmiech - był zachwycony) - zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Konkretny, rzeczowy, fachowy - bez owijania w bawełnę. Zęby leczyć zaczęłam w marcu, było sporo pracy, między innymi resekcja korzenia górnej 2ki (niestety ostatecznie ząb musiał zostac usunięty ).Dodam jeszcze, że korony planowalismy na 10 zębów na górze - 3 mosty. Dół został wybielony. Trzeba było jeszcze usunąć górną lewą 4ke. W końcu opiłował mi pozostałe ząbki - pod znieczuleniem , założył koronki tymczasowe - przez kilka dni dziąsła bolały - takie pulsowanie, i przy dziasłach zęby były bardzo wrażliwe na ciepło zimno). Tydzień później miałam przymiarkę półfabrykatu (metalu bazy - bo koronki mam porcelane na metalu). Było to bardzo nieprzyjemne, wciskanie pod dziąsła, ściąganie, piłowanie, ale wiadomo, musiał dopasować. Po tej wizycie miałam dosyć - popękane kąciki ust, mega ból głowy. Wracałam do domu i płakałam . Psychicznie byłam wykończona.Tym, że to tak długo trwa, bólem, bo nie oszukujmy się cały proces jest bolesny. Wiekszość robiona pod znieczuleniem, ale potem boli. Ale w końcu czas na finał. Od wczorajszego wieczora mam piękny nowy bielutki, równiutki uśmiech. Kolor to A2, idealnie pasuje do wybielonego dołu. Ząbki wyglądają baaaaaardzo naturalnie (a miałam obawy oglądajac setki zdjęć w internecie), maja piękny kształt - lekko pofalowane na brzegach, sa jaśniutkie - cieszę się że nie wziełam A1 bo byłaby to przesada - przynajmniej w moim przypadku.Korony sa załozone na cement tymczasowy (jakis sprężynujacy), żeby sprawdzić czy nic się nie będzie działo, jak ja się w nich czuję, czy ze zgryzem ok (zgryz musiał być korygowany bo zrobiony był za wysoko).W tej chwili jest prawie idealny. W przyszły poniedziałek cementowanie na stałe. Podsumowując, patrząc na efekt - warto było przez to wszystko przejść - w pracy są zachwyceni (dzielnie podtrzymywali mnie na duchu). Mąż teraz ma kompleks, że mam bielsze zęby od jego :) Czekam na reakcję reszty rodziny. Kochani teraz będę się w końcu uśmiechac na zdjęciach !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Cała przyjemność kosztowała mnie około 10 tys. 3 tys wydałam na leczenie wszystkich i wybielenie dolnych zębów. Za korony płaciłam 700 zł za sztukę. Trzymam za was kciuki, za decyzję, za wytrwałość i przede wszystkim za dobrych specjalistów, w których ręce powierzycie swoje ząbki. Pozdrawiam.
×