Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Knieja

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Knieja

    co dalej?

    no więc tak: straciłam przyjaciół. co do jednego. to wszystko odbywało się na zasadzie: zostałam olana. po woli wykruszali się jeden po drugim, aż zostałam sama. ból po stracie jednego, drugiego, trzeciego i czwartego skumulował się i po ostatnim wpadłam w dołek. przez 3 miesiące nie mogłam wstać z łóżka, nie chciało mi się iść do pracy, ćwiczyć, wychodzić - no bo z kim?, nic. słuchałam smętów, ryczałam jak bóbr i zajadałam smutki. efekt jest taki, że jestem smutną, zaniedbaną 20-latką bez przyjaciół. ubierałam się w co popadnie, czasem tylko, gdy miałam lepszy nastrój jakoś bardziej o siebie zadbałam, założyłam coś innego niż legginsy i t-shirt. A kiedyś byłam ładną, zadbaną i dobrze ubraną dziewczyną. nie wiem co się ze mną dzieje, chyba trochę z tego wychodzę, ale nadal nie do końca mogę się otrząsnąć. mam wrażenie, że wegetuję, a nie żyję. a chciałabym zacząć ŻYĆ. Chciałabym wrócić do formy, schudnąć, wyglądać dobrze i znaleźć znajomych - bo w przyjaźń już nie wierzę. Często zastanawiam się, co jest we mnie takiego? Przecież skoczyłabym za nimi w ogień.... Jak się uporać z bólem związanym ze stratą przyjaciół? jak zacząć żyć od nowa?
  2. Knieja

    brak przyjaciół

    Hej, jestem Knieja. Czuję się trochę samotna, bo wszystkie moje "przyjaźnie" uległy rozpadowi i gniją mi gdzieś na dnie serca śmierdząc na pół mili. Bywa smutno, bo często mam skojarzenia z konkretnymi sytuacjami, które miały miejsce w gronie ludzi, za którymi skoczyłabym w ogień. Czasem się zastanawiam, bo może to ze mną jest coś nie tak? Po tym wszystkim jakoś trudno mi z kimkolwiek się zakumplować. Czuję się niepewnie, wiem, że to się i tak skończy. Mam wrażenie, że ludzie się interesują mną tylko przez pewien okres i to na maxa, a potem cisza i stawiają mnie gdzieś na półce. Próby odnowienia kontaktu nie wychodzą zbyt dobrze. Tzn. nic się nie zmienia. Mam jeszcze ból serca po ostatniej przyjaźni... nei wiem jak sobie poradzić. Chciałabym znaleźć osobę, z którą zbuduję taką relację. Mam faceta, ale wiadomo, babskie pogaduchy to nie z facetami... Nie wiem, może to ze mną coś nie gra, że ludzie tak mnie kopią w d**ę po pewnym czasie?
  3. Knieja

    nieudane spotkania w realu

    Cóż, miałam jedno takie, które na dłuuuugo zostało mi w pamięci. Nigdy nie szukałam "miłości" w internecie, ale nowych znajomych, przyjaciół. Poznałam raz taką jedną, fajnie się gadało, zakumplowałyśmy się i w ogóle. Miałyśmy się spotkać w centrum, przyszłam, nie było jej. Stałam jak kretynka pod pomnikiem przez pół godziny, bo myślałam, że się spóźni. Potem nie odzywała się do mnie, więc zaniechałam prób kontaktu. Około roku temu poznałam w sumie za pośrednictwem telefonu (wysłałam jajcarskiego smsa na przypadkowy nr telefonu) fajną osobę, po kilku miesiącach znajomości spotkałam się z tą istotą w realu i byśmy byli przyjaciółmi do tej pory... ale nie jesteśmy. Tak w życiu bywa. Ogólnie spotkanie jedno i drugie i trzecie wypadło spoko, nie było jakoś inaczej niż przez fon.
×