Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Bernatka130

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Bernatka130

  1. A Martynce życzymy stu radosnych latek
  2. Hej:) U nas imprezowaliśmy 2 dni - w sobotę byli znajomi męża a w niedzielę u teściów. heh - obie obfite w jedzenie niezdrowych rzeczy zarówno dla mnie (znaczy zdrowe one oczywiście - bo co niezdrowego jest w torcie śmietanowym - śmietana to mleka a mleko to samo zdrowie;) jak i dla brunka - znowu ten nieszczęsny tort śmietanowy ;) czy raczej :( Na pierwszej imprezie moje dziecko zostało pobite i okradzione - tak to okazało się, że wchodzenie w interakcje z rówieśnikami mogą się źle skończyć:) - otóż niejaki Szymon W(bądź P. - matka dwojga nazwisk) chciał - podczas jednej imprezy trwającej jak dla niego 2 godziny - syna mojego Brunona W.: udusić, pogryźć, wypchnąć, popchnąć oraz oderwać mu kończyny a także kilkakrotnie walnąć go w głowę i uszczypnąć w ramię. W międzyczasie zabrał mu prezenty i poukrywał w rozmaitych kontach - kradzież odbywała się w sposób brutalny - tak więc Bruno większość imprezy wył jak potępieniec a łzy się lały strumieniem. Kiedy Szymon sie oddalił z rodzicami, którzy stracili cierpliwość do tłumaczenia , że nie wolno tak traktować solenizanta i Bruno mógł znowu zostać gwiazdorem wszystko wróciło do normy. U teściów także byli potencjalni napastnicy jednak okazało się ostatecznie, że 3-latek nie zniżył się do zabawy z roczniakiem , a kuzyn w wieku lat 0,5 nadgryzł czy raczej nadślinił mu jedynie policzek - raczej z czułością niż w sposób agresywny;) Takie urodziny to istna szkoła życia:) Zdjęcia będą na Brunkowym forum jak tylko mąż dojdzie do siebie po otrzymaniu za jakieś zasługi od znajomych beczki Heinekena. A ja zmykam do biedzenia się nad pisaniem wniosku - mieszkanie chcę swoje ale nie wiem czy mam napisać wniosek o przekształcenie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego w spółdzielcze własnościowe czy wniosek o przekształcenie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego w odrębną własność - ech. Masakra
  3. Hej:) Najnajnajnajnajnajnajnaj lepsze życzenia urodzinowe dla Kubusia Izuni i Igorka a jak było na dwudniowych urodzinach napisze wieczorem bo teraz zajrzałam tylko - jak zwykle nielegalnie z pracy - rozprężenie bo tylko jeszcze jutro i urlop :)))))))))))))))))))
  4. Sto lat sto lat niech żyją Anie nam - niech żyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyją nam!!!!!! Kurcze dziewczyny pooglądałam zdjęcia - dzieciaki jak zawsze suuuuuuper - golaski w piachu i w towarzystwie psa to sobie na pulpit dałam - ale dzieci dziećmi - wy mi powiedzcie - szczególnie Plusia i Ekinio - jak to możliwe, że ja walczę z zamkiem spodni a w w tych no bikini czy co to tam było - mało materiału - kąpielowy strój - ja też tak chce :(( potwory jesteście, że tak bezwstydnie niegrube ciała pokazujecie kobiecie na diecie (ale schudłam - 2 kg - tyle, że to woda chyba niestety) Tarta zapowiada się super - tylko właśnie z tym karmelem - ja nie mam cierpliwości - zaprzęgnę kogoś do rozgotowywania:)) Generalnie wymiękłam z pieczeniem i zamówiłam tort śmietanowy - to na jedną imprezkę - bo na drugą maaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaase lodów mam dostarczyć - reszta zajmie się babcia:))) Evvik -no macie - ale na dłuższa metę przecież i tak to wasze życie a babcia zrozumie i przecież nie zabieracie jej Bartusia - będzie go widywać i dalej babciować:))))))))))))))))) Będzie dobrze Basiu - fajnie, że z mężem wszystko ok :) A ja cholerka to się muszę chyba pogodzić wreszcie, że sobie wzięłam dziwnego chłopa - sama nie jestem aniołek - pewnie w zeszłym życiu byłam psychopatycznym seryjnym mordercą albo kradłam staruszkom i sierotom - zabijają mnie po prostu niektóre zachowania tego faceta - żone ma (znaczy mnei), dziecko a zachowuje się - wiecie co - a może ot ja dziwna jestem - on mi żeżera wszystko - kupie ciastka - leży paczka - policzy - zje połowę a potem czeka aż nie patrze i zjada resztę - poł godziny -kawa ja chcę głupie ciastko a ciastka nie ma bo pochłonał calość, czekolada jest cała - minuta - dla mnie nie ma nawet kostki, myślę schował - eeeeeeeeeeeeeeeeeeeee - usta ma usmarowane - i ja nie pisze o brunku - tylko o mężu. A dzis pochłonał wszystko co kupiłam zpieczywa i znowu worek zostawił w chlebowniku i nie powiedział, ż enic nie ma a dzwoniłam pytać czy kupić cos wrcając z pracy - wracam - godzina 20 chce kanapkę zjeść a tam nie ma nic - pytam: kupiłam bułki - po 2 dla każdego - rano nie zdążyłam zjeść - głodnam - gdzie one - a ten patrzy zdziwiony - to one nie wszystkie były dla mnie - no szlag - uważa, że wszystko mu się należy i wszystko jest dla niego i nawet nie pomyśli, że ja cholerka mogłabym kupic coś np. tylko dla siebie - ja tak nie robię - ja wiem, że moje skargi są na poziomie przedszkola i głupio się skarżyć, że mąż zeżarł mi bułki -ale generalnie problem tak wygląda - robię naleśniki - z dżemem - leniwa jestem - kładę dżem na stół - przychodzę - nie ma dżemu a jego naleśniki już zjedzone - pytam - z czym ja mam zjeść te naleśniki - a on : to ty sie nie odchudzasz - i co ja mam zrobić? Oj mówię - nagrzeszyłam w zeszłym życiu - z tacy zabrałam, albo psy do drzewa przywiązywałam - nie miała baba kłopotu za maż sobie wyszła. Przed ślubem nie było tego problemu - mimo, że mieszkaliśmy razem ale zawsze wszystko było moje - Twoje - a teraz jak coś ma być nasze to wychodzi na to, że w skład nasze nie wchodzą bułki (znaczy przysłowiowe bułki) - się wyżaliłam - bo gdzie się mam żalić - i jeszcze każe mi słuchać big cyca - piosenki o homotubisiów i teledysk oglądać - że niby razem się mamy cieszyć oglądając tę sztukę bo wspólne czegoś oglądanie uwspólnia;) Nie chce się któraś zamienić na męża który jest miły sympatyczny sprząta lubi dzieci nie przypomina ferdka kiepskiego i nie lubi razowych bułek z ziarnami?;) ooooo ja też chcę taki \"albumik\" jak Aurory:) - a co do Aurory - wyprzedzajac dzionek - - wszystkiego NAJJJJJJJ!!!!!!!!!!!!!!
  5. Hej:) Uff odczytałam się - aż mi ślinka pociekła od czytania menu i przepisów:)) dla Maciusia, Alusia i Patryka!!! AZS - tak akt - to Bruno ma - tzn. ma zdiagnozowane i zaleczamy bo tak ostro to miał tylko dwa - to się tak ładnie nazywa - epizody atopowe:)) - ta stronka, która podała \"nie taka zła\" jest bardzo dobra - trzeba troszkę czasu spędzić, żeby się przez wszystko przekopać ale warto - no i jest tam forum - wszystkiego się można dowiedzieć o wszystkich formach tej choroby - Bruno ma lekka formę -a le w rodzinie niestety mają AZS wszystkie maluchy - chrześniak męża chyba jedną z ostrzejszych - ma prawie 3 latka i ciągle liczymy na ot, że wyrośnie z choroby (co się podobno często zdarza) - najważniejsze pielęgnowanie i nawilżanie skóry i dbanie o dojście do tego na co maluch może być uczulony - ale można do tego nie dojść tak szybko a może i wcale - może mieć uczulenie np. na pleśnie, których się prawie nie da wyeliminować z otoczenia albo.............ech prawie na wszystko, nie tylko na jedzenie proszek i tp. - trzymam kciuki Oliwia13 za załagodzenie albo i pozbycie się choróbska precz Jagna - ojjjjjj dziękuję za przepis na tartę - zrobię sobie jutro próbna i pewnie też na urodzinki Bruna - mniam Gorcia - ja to zawsze polecam książki :)))) (cóż taki fach;) - uniwersalny prezent, no chyba że ktoś nie lubi czytać, lub ma problemy z oczami - moja teściowa ma imieniny i kupuję jej książkę (sztuk 2 - wakacyjne powieścidło dla kobiet i Lalę Dehnela - cudna książka) i kalendarz z nowymi przepisami na ciasta siostry Anastazji - samolubna jestem - teściowa świetnie piecze i zawsze sobie inspiracje znajduje gdzieś - będą z tego pyszne ciasta na niedzielne desery;) Tata terrorysta nauczył bruna mówić - moje dziecko mówi pies, sowa i wiatrak -t zn słowo pies i wiatrak brzmią identycznie - bo to po prostu \"sssssssssssssssssss\" ale uczciwie trzeba przyznac mężulo się postarał bo można przy jedynie odrobinie dobrej woli i wcale nie będąc rodzicem odróżnić ssssssssssssssssssss=pies od sssssssssssssss=wiatrak;) no a sowa mówi wyraźnie na dwie sylaby - szkoda, że bidulek nie rozumie co mówi, bo sowy nie widział na żadnym obrazku (w zoo widział ale czy pamięta;) - za to tata ma radochę bo tak mówią na mnie więc się śmieje, że dziecko mama nie mówi a sowa tak;) A teraz się żalę: - jestem kobieta katastrofa - i to się już robi nudne :( Chciałam być piękna - wykoncypowałam, że jak się opalę to celulit i pajączki na nogach będę mniej widoczne - a że do urlopu daleko to zostało solarium. Byłam w solarium ostatnio jakieś 9-10 miesięcy temu i zrezygnowałam, bo łóżko które było w pobliskim solarium (dalej nie szłam bo maż bał się wtedy na dłużej zostawać z dzieckiem i dawał mi góra pół godziny wychodnego;) opaliło mnie tak fantazyjnie, że przypominałam - hmmm okapi? - miałam tak przez plecy ciemną opaloną smugę, po bokach nic a z przodu coś na kształt początków opalenizny - o wiem - borsuk tak chyba wygląda nie okapi;) - To powinno mi dać do myślenia -ale wizja wyglądania niczem młoda bogini i to bez pajączków i celulitu widocznego na kilometr przysłoniło myślenie - zresztą poszłam do innego solarium - tam okazało się, że ja i jakiekolwiek solarium a nie to konkretne - to pomyłka - pani doradziła mi, że 5 minut mi na początek wystarczy - 5 minut nie dużo - wystarczyło - nie wiem co się stało z moja skórą ale po 5 minutach wyglądam jak chodząca reklama straży pożarnej - tzn. barwy firmowe - bo za reklamę bym sobie nie zapłaciła;) - spaliłam się dokumentnie - poniedziałek to był a ja dziś dopiero mogę siedzieć tak, żeby mnie tyłek nie bolał i zginać nogi mogę żeby pod kolanami nie bolało - ale biustonosza jeszcze nie mogę nosić i bielizna z musu jest 3 sznurkami bo pełne majty bolą ;) Normalnie kobieta katastrofa - na prawdę wlazłam do tej piekielnej maszyny tylko na 5 minut i nie zasnęłam w środku. Jedyny pożytek to taki, że póki poparzenie nie zejdzie to pajączki czerwone nie sa spod poparzenia widoczne a skóra jest tak napięta, że celulit tez na razie nie jest problemem - znaczy w sumie efekt osiągnięty - mam co chciałam - pajączków i celulitu;) powinnam zawsze chcąc iść do solarium przypominać sobie swoje wizje sprzed 1 w życiu wizyty w solarium - zawał serca w kapsule po nagu - te sinawe światełka i przystojny policjanta pochylającego się nade mną leżącą bez bielizny i wydepilowanego bikinii, spaloną na frytkę - błeeeeeeeeee a miało być tak fajnie;)
  6. :) ooo to i ja piwko - jak sobie da mężuś wyrwać bo trzyma w lodówce święte heinekeny:))) Diann Padlinka - dobrze Was widzieć Wikuni - sto lat sto lat nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeech żyje nam v Donn - oo to widzę, że wiem gdzie wyląduję w weekend - strasznie fajny ten basenik Zaczełam odliczania - jeszcze 10 dni pracy i miesiąc urlopu:))))
  7. Hej:) Donn - skąd Aurora ma taki basenik z buzerami - mów mi tu zaraz bo dziadek chce basenik kupić - ja chcę taki a nie wiem skąd go wziąć - o namiary proszę:) Hehe - peelinga kawowy - imbir powiadasz - hm - ja sobie raz do tego peelingu (bo go robie 1-2 razy w tygodniu - tzn. to typ idealny - wena nachodzi mnie różnie) dodałam takie zioła korzenne z młynka - pisze przyprawy do kawy - no to dałam do tego gruntu i się cieszyłam ob ładnie pachniało - krótko się cieszyłam bo jak się natarłam to dwa dni dojść do siebie nie umiałam tak szczypało - wmawiałam obie że to dlatego, że działa ale raczej to jakieś podrażnienie było - pani dermatolog powiedział że ot od tej przyprawy i że ona do wypicia anie od wtarcia - o ja głupia baba - a ta przyprawa to był cynamon kurkuma chyba kadramon i imbir - za imbir ja już podziękuję;)-ale idea kawowego peelingu świetna - ekologicznie ekonomicznie i pachnąco:) Brunek poniósł dzis pierwsze ofiary umiejętności chodzenia - tak się ucieszył, że idzie, że zaczął pędzić no i się potknął i pociągnął policzkiem po okolicach piaskownicy - ech ma ślad na policzku ale na szczęście tylko tyle - no cóż zaliczy pewnie takich ślizgów jeszcze mnóstwo - ale ja na siłę powstrzymuję się żeby nie wisieć nad nim jak kwoka i nie asekurować non stop jak ponton - jak bym chciała, żeby był dostatecznie bezpieczny to by do tej pory leżał plackiem na kocyku i machał rączkami;)
  8. Kotunia - oooooooo - ten kombajn 8w1 to mnie sie strasznie podoba z opisu - ech - my na razie dostaliśmy od dziadka taki zwykły jeździk pchacz ale może nam kto sprawi takie cudo :))) - będę pokazywać:) Wózek też na fajny - chociaż ja się obraziłam na haucka po moich (czy raczej męża) przygodach z trójkołówką;) Kati - no to co przeżyłaś to Twoje - dziecko pewnie zapomniało prawie od razu :) - ech ale wrażenia nie zazdroszczę. My z brunkiem jeździmy na rolkach i ja jeżdżę niestety dosyć szybko (ale pewnie - dobrzejeżdżę i uważam) i ostatnio nam jakis akrobata wjechał po koła tak, że wylądowaliśmy wózkiem w trawie - nic się nie stało Bruno miał radochę ale ja mało co osiwiałam Anna - sto lat sto lat - do tych Twoich 23:) serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce]kwiat] serce] Basia - a wytrzymasz tak nie pytając go o te sms-y - ja nie wytrzymałam - też przypadkiem mi komórka w ręce wpadła i tez się naczytałam - wolałam zapytać bo bym wrzodów dostała - moim zdaniem jak on tak sms-uje nie z jedną tylko z kilkoma to nie ma się co martwić - bardziej bym sie jedną zmartwiła :) To moje zdanie - ale.................. się nie znam. A po nim nie sprzątaj - jak parę razy rzeczy nie znajdzie to się nauczy (łatwo mi radzić - u nas nie sprząta nikt;) A męża z balkonu wypuściłam - ale mu się chyba spodobało bo dziś znowu z piwem na balkonie stoi - i z papierosem - twierdzi, że to dla tego, że się odchudza - inaczej by jadł do piwa orzeszki i chipsy (hehe a piwo to niby odchudza? ma bardziej pokrętną teorię dietową niż ja - a myślałam, że już pokrętniejszej mieć nie można;) Bruno będzie miał urodziny 3w1 - moje imieniny, babci ani imieniny i swoje urodziny - wesoło będzie
  9. Kotunia - jej - już sobie potrafię wyobrazić te loki i oczy w wieku lat - no bo ja wiem - ok końca nastu - się ustawię w kolejkę i będę starczo ślinić:) - przecudnej urody ten Twój synuś:) OOO - pasta - a ja tylko woda myje - tzn. brunkowi tylko wodą - muszę się rozejrzeć za pastą Jagna - dzięki za przypomnienie - przecież ja muszę na jakieś szczepienie pod koniec miesiąca iść - zła mama zła - gdzie ja mam głowę - jeszcze raz dzięki :)) Wymiękam - Bruno już dziś ma charakter ojca - ja się wyprowadzam z domu - prze ambitne moje dziecię robi awantury kiedy mu coś nie wychodzi - w tym konkretnym przypadku chodzi o wrzucanie klocków do słonia - jak się wrzuci w otwór to gra muzyczka i jest odgłos jak trąby słonia - czasem Bruno trafia i jest dzika radocha - ale jak po trafieniu nie udaje mu się potem 2 razy pod rząd trafić to rzuca zabawkami wyje płacze standardowo gryzie się w rękę i obraża na zabawkę - wraca dopiero jak zapomina o porażce - i a przy tym te taką minę jak tatuś - masakra - toż ja się ledwo humory tatusia znoszę a tu mi drugi rośnie (hehe zamknęłam właśnie męża na balkonie - poszedł na papierosa z butelką piwa - mam pilnować jak będzie chciał wrócić i mu drzwi otworzyć - zamknięte żeby nie leciał papierosowy dym do domu - poważnie się zastanawiam czy właśnie nie chce mi sie baaaaaaaaaaaardzo spać - obok mieszka urocza staruszka - myślę, że wizyta nocna młodego - tiaaaaaaaa - mężczyzny może być przygodą jesieni jej życia;) - na humory męża wizja zamknięcia na balkonie pomaga - a dziecko - ech no cóż - uczę się go codziennie a on mi codziennie niezłe lekcje daje. Co dajecie dzieciom z okazji roczku? Bo my kupujemy wszystko na bieżąco - zabawki też - i nie mam pomysłu, żeby chociaż tak uatrakcyjnić te urodziny - mówicie - możejakiś pomysł ściągnę;)
  10. uff - ale upał Maggiem - my też mamy tego froga - jak dla mnie jest super - strasznie zwrotny i lekki a przy tym ma dużo miejsca na dziecko - jedyny mankament to mały kosz na zakupy - my zawsze ogromnie dużo tam mamy naładowane - no i nie da się z kosza korzystać jak jest ułożony w pozycji lezącej - ale nie o kosz chyba w wózku chodzi. Folia pasuje taka standardowa do spacerówek - żadna specjalna nie potrzebna - ok 15 zł nas kosztowała chyba Plusia - witaj w klubie żon mężów wolnych od zajęć ze studentami - u mnie dokładnie to samo - komputer jak tylko mnie widać na horyzoncie - aż mu się morda ucieszyła jak mu powiedziałam, że jak skończy grant to może katalogować galaktykę jak to robią inni;);) - hihi jutro będziemy mieli grzyby - mąż w ramach tego, że jutro jest opiekunka ucieka w las;) A Brunek odkrył, że ma coś między nogami - na razie traktuje swój narząd humanitarnie - ciągnie tylko do momentu rozciągnięcia potem puszcza - ale jak zechce przyciągnąć do oczu?;)
  11. Donn - dawaj zdjęcia z tą fryzurą - i to już !!!! ;) wiecie co - doszłam do wniosku, że ryba jest fuj - a ze brunek doszedł do takiego samego wniosku to mamy mnóstwo ryby i kuchnia śmierdzi, jakby się co zepsuło - błeeeeeeeeeeeeeeee - no chyba, że macie pomysły na rybe dla dziecka - która to ryba nie jest błe - Plusia - wy zdaje się podajecie rybki Maxiowi - jak toto uatrakcyjnić? Zaliczyliśmy dziś pierwszy deszczyk - hehe - Bruno zdecydowanie ma wodne inklinacje - byłby na tym deszczu i był - a jak go wadziliśmypod folię to wystawiał głowę przez otwór i wyciągał nogę spod folii - ryczał przy tym zanosząc się od śmiechu niemożebnie - w ogóle dziwne to moje dziecko - śmiało się cały dzień na głos - bez powodu - siedział patrzył w dal albo na mnie albo na ojca albo na psa albo na tramwaj i wszystko go jednakowo śmieszyło - hmmm My urodzinki przekładamy na dzień niepracujący - i chyba będzie kawowo ciastowy jak myślę - przynajmniej tak bym chciała - tylko mimo wszystko chciałabym go jakoś - bo ja wiem udekorować - mnóstwo balonów i takie tam -może coś z tego wyjdzie - ale chętnie poczytam jak bdą mieli inni - może i ja ściągnę jakieś pomysły
  12. Monia - :(((((((((((((((((((((((((( głupio aż po takiej informacji pisać - to okropne - taki młody chłopak :((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((
  13. Jagna - oj to sprawa straszna - jak można tak na kogoś kłamać - dobrze, że powiedziałaś wszystko szefowi - ech - że tez ludzie mogą być dla siebie tacy podli - a dla niej dyscyplinarka, sprawa karna a w drodze na sprawę ktoś jej jeszcze powinien podłożyć nogę - pfuj! Basia24 - ty już nie choruj bidulo - duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrowia Plusia - a co lekarz na te Maxiowe przypadłości gorączkowe? Gratulacje za brak potrzeby prozakowej (hehe chociaż podobno pół ameryki na niej jedzie i nieźle się ma - jak to takie dobre to może ja bym spróbowała;) Heh - moje dziecko nadal nic nie umie i nic nie robi - cholerka - Donn - gdzieś ty krowę wynalazła dziecku do pokazania;)? Usiłowałam wynaleźć jakąś umiejętność u mojego dziecka ale nic z tego - nocniczek zero, zero chęci i zainteresowania łyżeczką (nie żeby od razu używał - ale żeby chociaż w ręce chciał brać - a tym czasem nic - buu :), pokazywania czegokolwiek i gdziekolwiek - zero - nie mówiąc już o mówieniu jak robi jakiekolwiek stworzenie. Przy dużej dawce dobre woli można uznać, że nazywa jeden przedmiot - patrzy na wiatrak i \"mówi\" - szzzz siii czy jakoś tak podobnie - ale losowo - nie za każdym razem, no i usiłuje popełnić samobójstwo co wieczór w kąpieli -a le nie wiem czy to można zaliczyć do umiejętności - siedzi w wanience i zanurza głowę pod wodę nabierając przy tym trochę wody w usta a potem gwałtownie tę głowę podnosi i się przy tym chyba zachłystuje wodą - w każdym razie pokasłuje - straszną ma przy tym radochę i nie da się go od tej czynności powstrzymać - matko jedyna osiwieję pilnując go, żeby sobie ta woda krzywdy nie zrobił - nie zakrztusił sie albo co. To tyle z antyreklamy mojego syna:) Jutro zaczynamy trening świeczkowy - teściowa powiedziała, żeby trenować przed urodzinami zdmuchiwanie świeczki, \"żeby na jublu nie było wtopy\" (to chyba język mojego sąsiada - nikt mu nie powiedział, że dla młodzieży to mowa archaiczna - niech staruszek myśli, że mówi jak jego syn;) - ciekawe jak Brunkowi się ta zabawa spodoba - wątpię w powodzenie jakiejkolwiek zabawy, która przy okazji nie nadwyręża matczynego kręgosłupa, kolan i nerwów - ale zobaczymy:)) A od jutra ma sie wypogadzać - oby :)
  14. Hej:) Ja czytam - ale pisać nie mam siły - normalnie nie wiem jak do tego urlopu wytrzymam - codziennie 9-10 godzin pracy z czego kilka czysto fizycznej - siadł mi nadgarstek i kręgosłup - a od noszenia brunka i biodro - jak ja zazdroszczę dziewczynom, które już na urlopach. Plusia - ty to masz determinację z tym karmieniem - Podziwiam, ja jestem potwór - ale jak słyszę, że kolejna zrozpaczona koleżanka \"rzuca\" karmienie bo nie wydala to z jednej strony się cieszę - bo co ma być, że tylko ja miękka buła inie dałam rady;) - a z drugiej strony zawsze gadam - że są takie które chcą karmić dwa lata - jak ty (ależ one mnie muszą nienawidzić - sama nie karmię a jeszcze innym gadam, że można wytrzymać - taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa łatwo mi mówić jak nie karmię - ech ale na taką samokrytykę to sobie mogę pozwolić jak gdzieś to napiszę i przeczytam jakie brednie wygaduję - bo normalnie to ja jestem alfa i omega - wydaje mi się, że z ust mych krynica mądrości;) ech 22 kg - a ja - kurde - dostałam manii nocnego jedzenia chleba - i w życiu nie schudnę :( Swoją droga nie wiem co jest grane - dopada mnie wieczorem albo nocą taka ochota na chleb że aż strach - powstrzymać się nie mogę - taki zwykły chleb z masłem - albo i bez i jak zacznę to bym tak mogła jeść i jeść - ja rozumiem - słodycze albo jakbym cały dzień nie jadła - ciekawe czy to się nadaje do leczenia - chlebofilia;) - no właśnie - chleb - ech idę przekąsić kromeczkę bo jak zaczęłam o tym pisać to aż się pośliniłam;) Ejjjjjjj nie przestawajcie pisać - bo ja od was jak od tego chleba uzależniona jestem;)!! Aha - Bruno chodzi już nawet całkiem nieźle - najlepiej jak słyszy, że ojciec wodę do wanienki leje - wtedy przebiega dosłownie cały korytarz i nie pamięta, że chodzi chwiejnie i słabo - błyskawica normalnie - polubił kąpanie i nie boi isę nawet pieca w łazience -nie da się go z tej wanienki wyciągnąć - i dobrze - na wakacjach będę go dniami i nocami w wanience albo na basenie trzymać a sama bedę się odprężać:)
  15. Hej Ło matko - to do tego balkonu - aż nie mogę o tym myśleć bo mi źle :( I ja się chciałam pochwalić, że syn mój bruno jan w. chodzi samodzielnie - strasznie śmiesznie to wygląda - rzeczywiście jak kosmonauta:))) Jej jak ja che urlopu - w tym miesiącu pracuję każdego dnia po 10 godzin i wszystkie soboty (na szczęście tylko po 5 godzin) bo nie ma nikogo innego na dziale i muszę robić dziwne rzeczy o których się mi nawet nie śniło (matko - np. zachowywać zimną krew jak mnie całuje po rękach miły 80-letni pan hihi)Za to cały sierpień wolny - jej - cąly miesiąc mam labe i jeszcze miz a to zapłaca jakbym tyrała jak wół:)))) Cmoki wielkie dla wszystkich Ekinio miłego urlopu Plusia - a lekarz Maxia widział? może ot rzeczywiście jakiś wirus - bo od tego co je na polu to chyba nie - wyciągałam z ust bruna juz nawet stare pety (ech kto widział peta na zamkniętym placu zabaw w nowym piasku - jeden się uchował a bruno i tak go znalazł) - a piask i ziemie to je prawie na okrągło - z rak zlizuje, z ubrania i inne takie - musiałby maks mieć strasznego pecha , żeby coś z ziemi załapać - do lekarza marsz! :)))
  16. Hej:) Benka - jak tam zdrówko Dawidka? - Mam nadziej, że lepiej Stokrotka - heh - generalnie u przedszkolaków czesto zgrzytanie żebami może świadczyć o owsikach - tak powiedział pani doktor mojej szwagierce - ale to u przedszkolaka - u maluchów takich jak nasze to ja nie wiem co to może znaczyć - może miejsca na zęby śwędza i maluch próbuje jakos się \"drpać\"? Ekinio - zdrowia dla meża - mam nadzie, że twój TŻ dzielny - bo chory facet to większa katastrofa niż chore dziecko - marudzi za 4 - trzymam za Was kciuki:){kwiat] - dla Cieie Turystycznego łóżeczka kupno odłożyliśmy na później - na wakacje teściowa nam zabierze takie drewniane swoje - teściowie z całym majdanem zawsze na miesiąc wyjeżdżają do kilku pokojów w okolicach rabiki - my dołączymy do nich na jakies 2 tyg - tam całe bambetle będziemy mieć bo teściowa kursuje i tak na trasie Kraków - Raba - nie mamy gdzie wykorzystywać turyściaka - ech zjednej strony oszczędność a drugiej........ja tak chiałam mieć takie turystyczne :( Donn - te Baby dreams strasznie ładne Ech - ja uwielbiam swoje dziecko - ale są momenty, że niania na pełen etat albo jakaś inna forma możliwości cudzej opieki nad dzieckiem to by było suuuper - np. dziś - mogłabym sobie pójść na impeze z mężem a siedze przed kompem po 2 piwach bo zrobiliśmy czeski targ i na 2 godziny poszłam ja a potem zmieniłam męża i teraz bawi się on a ja za moment pewnie po2 piwach dostane kaca - izawsze kiedy musze wczesnie wyjść z imprezy to jest to fajna impreza - a jak moge siedzieć to często nie jest udana immmpreza - ostatnia udana to była z dziewczynami z forum a jak nam teściowa została z Brunkiem to 24 to siedziałm w ogródku piłam skisłe piwo i marzyłam żeby sobie pójść - ech - not o wypiłam swoje 2 piwa przydziałowe w swoje przydziałowe 2 godzin i siedze i myśle, że życie jest niesprawiedliwe bo losowaliśmy i druga zmiana wypadła M i on pewnie od rana będzi esiedziała tam piwko po 1zł. i świetna muzyka do tańczenia kupa strych znajomych i inne atrakcje - czasem tak strasnzie tęsknię za \"młodością\" - w sumie ciągle tęsknię - nie zal mi tylko jak leże z Brunkiem i wącham jak ślicznie pachnie takie dziecko a on mnie łapie za włosy i patrzy tymi niebieskimi śłepiami jakbym byla jego jedynym szczesciem i całym światem - ech Hehe - a co do jego niebieskich ślepiów - są bardziej widoczne bo obcieliśmy mu dziś tę jego fryzure na liderakapeli disco polo - teraz wygląd ajk (sory za porównanie) dziecko z litweskiego sierocińca bo okazało się, że moje dziecko nie lubi fryzjera - ale okazało się tak w połowie obcinania bo do połowy podobał mu się bajerancki fotel fryzjerski dla maluchów, któy wyglądał jak mały motor i panie mus ie podobały i dżwięk nożyczek - no aniołek - ale za długo siedzenia w jednym miejscu jak na moje dziecko w jednym miejscu i się poryczał posmarkał a to czego nie złapała fryzjerka łapałam ja już w domu - no normalnie masakra - jak TŻ zrobi zdjęcia to pokaże - heh - ja nie wiem czy lepsze disco polo czy mały hitler jugend pod prądem
  17. Hej:) Moniap - hehe - mężowie - myślą chyba, że magicznym sposobem kobita po ślubie zmienia sie w robot wieloczynnościowo wielozadnaiowy i jeszcze coś jej sie takiego uruchamia, że jej to sprawia przyjemność:) - mój TŻ wiedział lat 8 co ma pod bokiem amimo to jęczy, że ja nic nie orbię (dziękuję za takie nic;)Że niby ślub to największe szczeście w życiu każdej pani - on pan i władca daje mam ten prezent a za to my okup płaćic mamy całe życie bedąc matką, żoną i kochanką - ech. Tak że kochana uściski - to kolejna rzecz z któą planuję się pogodzić - tak jak z nadwagą, boczkami na biodrach piegami niechęcią do filozofii i zakupoholizmem;) A propos zkupoholizmu - ja zaczynam zbierac podpisy pod społeczną listą skłąniająca do zmuszenia sklepu reserved do zmiany luster w przebieralniach na takie w któych nie wyglądam jak koszmarny maszkaron z celulitem i pajączkami - cholera - spódnicę chciałamm kupic i bluzkę - w tym celu się rozebrałam a tam................... czychały na mnie dwa lustra i oświetlenie jak z prosektorium - normalnie zmusiły mnie one do obdukcji (musiałam stac w bieliźnie bo mi się ubierac nie chciało kiedy szcześliwa stałam i czekałam na rzeczy rozmiar mniejsze - bo te które wziełam z wieszaka okazały się być za duże - hehe) ja p..... tararara - ja wiem że mam celulit - ale co innego wiedzieć a co innego zobaczyć ze wszystkich stron w lustrze panoramicznym - i jeszcze miałam na sobie stringi - tego widoku długo nie zapomnę - no i ja bardzo prosze, że by zamknąć ten sklep albo przynajmiej jego przebieralnie - a potem prosze - wchodze ja do Promodu (przecena jest) i w przebieralni oświetlenie takie, że wyglądałam jak opalona - i lustro wyszczuplające - ech no - chyba ten eserved pomidorami obrzuce tak mi humo popsuł;) Bruno - jeżeli bardzo wysilę swą wiarę w niego i różene jego odgłosy zinterpretuję po swojemu - mówi papa wtedy kiedy papa jest słowem odpowiednim - aha - i jak się odpowiednio długo szczeka to pokaże pieska - ale tylko w książeczce o grzesiu i tylko na 2 obrazkach;) - ale zawsze to coś - jak na to że dizś skończył 11 miesięcy - aaaaaa i zaczał jeść jak odkurzacz - w końcu bycie dużym chłopem zobowiązuje:) Jutro idziemy z brunkiem do fryzjera:) A ja nie chcę kupić mieszkania (to znaczy bym chciała ale mnie nie stać:( ) - za to będe sprzedawać - jak tylko je kupie od spółdzielni w myśł tego prawa co to wchodzi od sierpnia - że mi musszą sprzedac moje mieszkanie spójłdzielcze za złotówkę;)
  18. Hej:) Zuzek - mnie się z tymi stopami tez tak wydawało u Bruna ale najpierw Doris a potem pediatra powiedzieli, że nie ma co do ortopedy sie kierowac zanim dziecko nie będzie pewnie chodzić samo - jeżeli wtedy co ze stawianiam stóp bedzie nie tak to do ortopedy:) Jagna - strasznie ładna dziewuszka z tej twojej marty:)) - a zdjęcie z bańskami przefajne:) Maggiem - z tymi smoczkami to jak napisała Banka - ja daje kaszke z trójprzepływówki aventu - tzn kaszkę z mleczkiem - bo kaszkę taką jak z przepisu to podaję łyżeczka -a le takie mleko zagęszczone kaszką spokojnie ciągnie mały z tej trójprzepływówki - z oznaczeniem III skierowanym do noska. Butelkii do kaszki przenaczone do butelek baloników z Canpola i w naszym przypadku się nie sprawdiły :) Plusia - japiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii - strasznie fajnie, że odżyłaś, no i gratulacje z osiągniętego sukcesu na polu wychowawczym - jak oduczyłaś w nocy jeść to dalej z uczeniem wszystkiego pójdzie jak sobie tylko wymarzysz - przynajmiej tego Ci życzę:))) Banka - hihi jak patrze na waszą galerię to sobie tak widze, że połowę ubranek ma Twój synuś identyczne do ubranek Brunka - no ale na ulicy się nie spotkają żeby strój z siebie zdzierac w zazdrości :))))) Kati - ja deserki daje jakie popadnie - kupne glównie już nawet te z jogurtem i musli i naleśniczkami (hmm choć to nie wiem czy deserek czy obiadek - z musem jabłkowym jest) a czasem jabłko albo gruszkę albo morele - jabłko i gruszka - to takie półćwiartki bruno dostaje do reki i i ma radochę - a potrafi tak zjeść więcej niż pół owoca - no a morelę obrana i pokrojoną w kosteczke dostaje. moniap - wszystkiego najlepszego rocznicowego:)) Donn - sto lat sto lat sto lat sto lat - dla Aurory - brunek kończy jutro :) Ech ta Aurora - mąż mój znowu zawału dostanie jak mu powiem że Aurora robi miju - a taki był dumny, że isę zesrał dziś synek do nocniczka;) - nie no żeby nie było ze fajnie jest - zaczał stękać i robić się czerony na twarzy to go posadzono na nocnik i lekka przemocą zapoobieżono zbyt szybkiej ucieczce - akcja odbywała się na dywanie i ucieszka mojego syna który jak chce szybciej zwiewać to porusza się kombinacją i czasem na tyłku i jak by poleciał to bym dywan czyściła i było by aromatycznie, że hej:) 410 m. powiadasz - już oczyma duszy widze Ciebie i mopa - 8 rano ty i mop i kuchnia 11 rano ty i mop i drugi koniec kuchni 18 ty i mop i jakies odleglejsze pomieszczenie - a tymczasem za oknami życie płynie, pory roku się zmieniają a w domu tylko ty i mop - Aurora przekłuwa sobie język robi tatuaż na twarzy i odjeżdża w siną dal z transwestytą którego idolem jest merylin monroe a tymczasem ty kończysz z mopem zmywać łazienkę na piętrze:))) Padlinka - nie no niemogę - jakie piękne oczka mają twóje córy - ech :) Heh Plusia - strasznie rozbrajający Maxio jak się uśmiecha :) O a ja ise będę podle chwalić - my (poza epizodami kiedy brunkowi rosły zęby i nie dało się spac w ogole) noce przesypiamy cudnie od kiedy bruno skończył 2-3 miesiące. Miłosierne dziecko - fakt że zasypia późno - no ale jak ja wracam z pracy po 19 i chcę jeszczesię nim nacieszyć to on się kąpie ok 21.30 a spać kładziony jest po 22 - ale śpi do 9 - je i śpi dalej (wtedy to mnie już nie ma heh) śpi ppotem czasem ok 14 a jak nie to ok 17 i ok 19 czasami - to zalezne jest od tej wcześniejszej drzemki i programu dnia. śpi wszędzie - wystarczy mu dac pieluchę na moment i śpi:) - jeeeeeeej nie sika do nocnika nie robi papa myli psa z tramwajem i żre trawe - ale za to śpi jak aniołek - mam dziecko geniusza spaniowego - cholerka tylko dlaczego mimo tego ja chodzę ciągle nie wyspana? Ha pewnie dlatego, że w nocy siedze na forum:)
  19. Hej:) Roxelka - jej - no to po raz kolejny trzymam kciuki, żeby niania okazala ise ok - mam nadzieje, ż ekonieczność trzymania kciuków jest ostatni raz i tym razem to będzie to - zreszta - hehe za taką kase to ja moge pilnowac dziecka - tylko nienawidze prasować;) Donn - te conieco to raczej na stałe - bo to na takiej szynie, ale się łatwo montuje i demontuje - tak więc jak kto ma takie hobby i lubi wpinac i wypinać to tez sie nada, nie poci się w nim brunek zbytnio - tenmodel przynajmiej który mamy jest z takiego materiału trochę jak siedzenia smochodoew plus troche jakby polar - nie spocił się jeszcze mały \"na mokro\" a jeździliśmy już jak było gorąco; ja pisałam o Galerii centrum - jeeeeeeeeeej juz mi się mylą galerie - byłam w Kazimierz Jagna - ech bidulko - trzymam kciuki za trzymanie dyscypliny dietowo ćwiczeniowej - mam nadzieję, że wszystko to da efekty:) Ja płacę opiekunce 5 zł. za godzine - ale to po znajomości - to moja koleżanka. ekinio - no jak to z czego odchudzać? - z przyzwyczajenia - całe życie sie odchudzam (bez efektu bo całe życie wyglądam tak samo;) - no może przed samą ciążą miałam okes wzlotów i miałam mniej kilogramów i więcej mięśni - normalnie laska;) czasem -jak kiedys pisałam -mam okresy chęci godzenia się ze swoim ciałem -a le aktualnie ot nie jest ten okres:) Jeju - piszecie o dzieciach przylepach, które chcą do mamy - matko jedyna ja to bym tak chciała - bo jak narazie to moje dziecko zachowuje się jak podrzutek kukułczy - nie lubi byc za bardzo przytulane bo cały świat ciekawy czeka więc kopie się mamę w klatkę piersiową i zwiewa jak tylko wije się w bólach (tak to czasem wygląda - po prostu się o mnie zapiera i odpycha) radość na mój widok okazuje tylko kiedy wracam z pracy i kiedy budzi się rano i chce, żeby ktoś go wyciągnął z łóżeczka - pójdzie z każdym i do każdego - ech - już spisuje w kajeciku notatki dla psychologa kiedy moje oziębłe emocjonalnie dziecko będzie siedzieć na jakiejś kozetce i tłumaczyc że ono nie jest złe i wcale nie wyrywa skrzydełek muszkon - to tylko odreagowanie na to, że matka goniła je po mieszkaniu i chciała przytulac zazdrosna o to, ż einne dzieci na forum przytulają się do mam - ech - każdy jego całus zamienia się w gryzienie w ramie - dziś myśłałam, że ise przytula a on tylko zobaczył moja komórkę na poduszce i chial sięgnąć;) nie bede tu wchodzić i czytac bo potem susze głowe mężowi, że nasze dziecko mało je mało mało umie - on od razu twierdzi, że wpędzam go w poczucie winy i oskarżam, że ot przez niego - i hihi wyjdzie na to, że kłócimy się ze soba dlatego, że czytam forum:))) Dzięki za zdjęcia - kubuś rozebrany do jedzenia i Kubus zasnięty w foteliku to moje ulubione - sobie chyba tego Kubusia, który zasnął przy jedzeniu wydrukuje i nad komputerem powiesze - w ogole chyba sobie niektóre takie moje ulubione zdjęcia wszystkich \"naszych\" dzieciaczków podrukuje i przykleje - bo niektóych nie mam serca kasować z poczty nawet - se wydrukuje i se bede mogła patrzeć:))))
  20. hej:) aga - Szymonek jak zwykle słodziak - bedzie zniego przystojna bestia:) Benka - Witaj:) Kpiotrowicz - trzymam mocno kciuki za wyniki eeg donn - my (tzn teściowie, którzy wożą nam syna;) też mamy coneco - fajny bo się nadaje dla na prawde dużego dziecka (duży adaś też nim jeżdzi a waży chyba ze 20 kg. - strasznie dobrze się spisuje. Ech a w smyku nie mają chyba fotelików - a jeżeli mają to w niewielkim wyborze - ja we wszelkie rzeczy te większe - typu wózek, fotelik -łóżeczko i takie tam obkupuję się w Entliczku - wolę ten na Wyki bo mają czasem taniej mimo, że 3 ich sklepy są w Krakowie - masz bnliżej chyba tdo tego na Dobrego Pasterza koło aquaparku. A mnie się zaczął tydzień źle bo postanowiłam jak zawsze od poniedziałku się odchudzac i jak zawsze nic z tego - bo zaspałam i musiałam - nooo po prostu musiałam zjeść drożdżówkę z konfitura z róży zjeść zamiast tej zdrowej sałatk z pomidora, któirą iałam zjeść gdybym była wcześniej wstała i nie zaspała:)))
  21. Hej:) Zła żoono/matka jestem - tatuś brunka prezentu nie dostał dziś bo nie zdażyłam do sklepu a potem ze względu na imprezę nda Wisłą (wianki) obstawili ochraniarzami sklep i nawet nie chcę sobie wyobrażać co bym tym ochraniarzom musiała oddać, żeby mi piwo dla męża pozwolili kupić;) Roxelka jak ja Ci zazdroszczę tej wanny i bombelków - ja się kompię tyle, ile śpiewa Natalka Kulkulska (puszczam płyte Brunkowi żeby nie chciał wyłazic z łóżeczka i mam czas póki nie zacznie lecieć po raz 2 Iti wróc - cholerka - nie lubi kosmitow;) Matko - jak nieanka moze mówić, ze dziecko zjadło - albo dziecko musiało by jeść jak dorosły albo ona jak dziecko - normalnie se tłumaczenie znalazła - rzeczywiście Ci z tymi niańkami nie wychodzi :( Powiedzcie mi czy uczucie permanentnego nniezadowolenia z własnego życia to już depresja, cz mam trochę poczekac i jakieś objawy dorzucić? Ostatnio łapię się na tym, że albo czekam na to co bedziejutro (bo na pewno będzie lepiej - albo wspominam jak było pieknie kiedyś (nie mówie boskie liceum - ale wczoraj było lepiej - dziś jest zawsze źle) Kurde - zawsze od jutra mam wielkie plany a jak się nie udaje to popadam w stany rzewne i becze na \"w rytmie hip-hopu\" - Pomarudziłam:) Poszłam kupić do galerii pieluchy (zawsze to jakiś pretekst, żeby pójść do galerii;) i \"wstąpiłam\" do fryzjera - pierwszy raz mi chyba ktoś obiciał włosy tak jak mu powiedziałam i wyszło tak jak miało wyjść w moich zamysłach - tzn. fryzura jaka miała wyjść wyszła ale okazało się, że zamiast cud miód ziewczyna zrobiła się ze mnie \"Pańcia\" w stronę 40 - no cóż poczekam do jutra bo może tak mi się wydaje na fali tego mojego kiepskiego humoru:) Ech idę pokonwersować z mężem - niech coś ze mnie ma - w końcu umył lodówkę;)
  22. cholerka - dzien ojca :( - ech - co by tu wymyślec - może Bruno załatwi, że mama będzie dl ataty dobra i umyje za niego naczynia albo co;) Choc M. sopdobałby się pewnie pomysł z piwem i czekloadkami - więc dzięki za pomysł ;))) Kpiotrowicz a ja nie dostałam Beatki nooooooooooooooo :(
  23. Hej:) ekinio - lipcowy numer co wychodzi w czerwcu 7/2007 - tylko może to claudia była - hmm pani w żółtymczymś na okładce była - zółte oc to chyba góra od kostiumu kompielowego - głowy nie daje - krótko widziałam;) Co do \"lodowego tematu\" - ja uwielbiam Grycana;) - najbardziej makowe A z tym napletkiem to dziwna sprawa - bratanek TŻ miał zabieg na siusiaku strasznie wczesnie - miał 1,5 roku - strasznie to znosił bo go swędziało - ale teraz ok - tylko bratowa twierdzi,, że z perspektywy czasu widzi, że się chirurg pospieszył i może trzebabyło to zostawić. Bruno tez ma za sobą wizytę u chirurga - nappletka nie da się odciągnąć - poszliśmy do lekarza - chirurg popatrzył - powiedział, że jak na razie nie widzi konieczności zabiegu i rachu ciachu odciągnał napletek - troche na brutala - i kazał nam co jakiś czas tak robic - tylko my rodzice lebiegi nie potrafiliśmy tak sprawnie jak lekarz tego zrobić ( ciślej mówiąc nie udawało nam się wcale) i chyba toto przyrosło z powortem i nie da sie odciągnąć - poszliśmy do pediatry z pytaniem co orbić - dała skierowanie na badanie moczu i powiedziała, że jeżeli w moczu nie będzie bakterii (co jakiś czas mamy ponawiać badanie) to znaczy, że nic się złego nie dzieje i nie trzeba na chama tego napletka ściągać. - To tyle z moich doświadczeń napletkowych;) ech - ściskam mocno wszystkie chorujące maluchy - jak sobie przypomne biednego chorego Bruna to - echz reszta co ja bede gadać - same wiecie - trzymam kciuki za zdrowie pociech i za mamy które musza patrzeć jak maluchy cierpią ech - ja to bym chciała byc pai w domu i zona przy mężu stwierdzam z perspektywy 7 miesięcy przepracowanych po urodzeniu Bruna - normalnie nie wyrabiam -a jak siadam i myślę, co zrobiłam np. w domu to wychodzi, że nic - dziecko samo na dywanie wpatruje się reklamę jakiejś telefonii komurkowej, w zlewie syf, podłogi aż się lepia i nie dziw że moge się chwalić, że moje dziecko samo stoi pięknie - heh sie przykleiło to co ma nie stać;) - pranie zalega na fotelach i czeka na prasowanie (pierze mąż i pralka - żeby nie było, że piorę:) w lodówce wicher i zplesniałe ogórki w słoiku no i jemy 3 dzień ziemniaki z czym popadnie - a ja nie mam wypiłowaych paznokci, zakręconych loków i malin zrobionych na policzkach - żałość i nędza - a tak sobie myślę, że jak bymnie pracowała to bym była jak z reklamy ariela czy innego czegoś - taka żona ze stepfordu tylko jeszcze intelektualnie sprawna - ja chcę kurs zorganizowania albo męża co zarabia miliony kupi mi księgarnię i będe ja tylko nadzorowac ;)
×