Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

borutka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez borutka

  1. cześć dziewczyny ... co za ranek, nie wiem, jak Wy, ale ja kompletnie nieprzytomna jestem. U mnie w pracy zdecydowana większość ma dzisiaj takie objawy. forever - co się stało? niestety, tez nie mam miłej wiadomości - przegrzebałam pólki i \"kota w stanie czystym\" na nich nie ma. MM pytał swoją córeczkę, ale powiedziała, że na pewno oddawała. Coż, ja jestem pewna, że nie. Może jeszcze się znajdzie. bobasekm - pewnie miło tak patrzeć, jak mieszkanko robi się coraz ładniejsze :). Hmm, mojej łazience tez by się przydało odnowienie. Ale mam kafle od podłogo po sufit, no i skuwanie to makabra. A te kafle, to jak były 15 lat temu kładzione pewnie były hitem, ale mnie wydają się niestety brzydkie (taki mdły zielony z kwiatowym wzorem). Słyszałam, że są farby do kafli, ale w praktyce jeszcze się z tym nie spotkałam. nimfa - może to i lepiej, że zrezygnowałaś z tej pracy ...
  2. Tatar - całkiem niezły zestaw :). Ja reflektuję.
  3. forever - no, pocztą :) To taka dość przestarzała forma, ale nadal działająca, może niezbyt sprawnie, ale jednak :). Jak mi adres podasz, oczywiście. Tylko najpierw poszukam, czy u nas, czy córeczce muszę zabrać. Bo gdyby ten drugi przypadek, to może chwilę potrwać, ma mały problem z oddawaniem pozyczonych rzeczy.
  4. Forever - ja poszukam tego kota, ostatnio jakoś na półce mi sie nie rzucił w oczy i nie mam pewności, czy MM go gdzieś dalej nie przekazał (chodzi mi po głowie jego córcia). Ale jak tylko znajdę - wyślę Ci na pewno.
  5. aha - forever, poproszę przepis na rogaliki :)
  6. Witajcie w ten piękny listopadowy poranek :). U Was za oknem też słoneczko? Tatar - super, że tak szybko poszło z tym rozwodem. Może powinniśmy to opić? Ja w ogóle nie rozumiem, dlaczego nie ma tradycji organizowania uroczystości z powodu udanego rozwodu :). A jeśli chodzi o D - nie powiedziałaś mu celowo czy po prostu zapomniałaś? Bo to drugie po prostu może się zdarzyć każdemu, tym bardziej jeśli sprawa nie jest ważna. A jeśli to pierwsze - niech zgadnę, nie chciałaś mu sprawić przykrości? Tatar, jeżeli Twoje intencje były dobre (a w to nie wątpię), nie powinnaś mieć wyrzytów sumienia. po prostu, czasem jest tak, że człowiek chce dobrze,a wychodzi tak jak zwykle. Jola - no i jak się macie i Ty i Fasolka? Wczoraj moja koleżanka przysłała mi mailem zdjecia swojej dwumiesięcznej córeczki - kurczę, jaka śliczna :). I pomyślałam od razu o Tobie, że też niedługo będziesz tulić takie śliczności. Papużka - żeby wiedzieć o co chodzi z tym kuratorem, to musiałabyś się cofnąć kilkadziesiąt stron, było ze szczególami, bo swego czasu żalilam się dziewczynom okropnie. A teraz już faktycznie, im mniej o tym myślę, tym lepiej mi torobi. bobasek - gdzie jesteś, martwię się o Ciebie ... łapa - trzymam kciuki, żeby wszystko się poukładało. cieszę się, że przynajmniej duchem jesteś z nami :) gargamelka - mhm, staniczek na szydełku brzmi cudnie. od razu sobie wyobraziłam. Zazdroszczę talentów, ja mam dwie lewe ręce do wszystkiego. Chyba muszę się wziąć za tego Prachetta, skoro tak go chwalicie. Kupiłam kiedyś MM na imieniny, ale jego nie powaliło na kolana. Pewnie się nie zna :). I mam jeszcze jakiś jego poradnik o kotach, ale to już chyba całkiem inna bajka. nimfa - trzymam kciuki za to uczucie. Widzisz, miłość zawsze przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie. A w ogóle muszę bardzo pochwalic MM. Myślałam, że to chwilowe, ale trwa już trzy tygodnie. MM gotuje obiady i sprząta w domu, sam z wlasnej nieprzymuszonej woli. Kurczę, na dodatek strasznie seksownie wygląda w fartuszku :). Ostatnio ma też manię pieczenia chleba, człowiek szybko się przyzwyczaja do dobrego, ten z piekarni kompletnie przestał mi smakować :). No w ogole - jest cudnie :).
  7. Pani kurator była już, potwierdziła, ze to czysta formalność. popytała o zarobki, szkołę, mocno zdziwiona była, że MM wie np. jak się nazywa wychowawczyni Krzysia w szkole :) Powiedziala, że do matki być może pójdzie kurator, ale to inny rewir, więc inna osoba, ale niekoniecznie, bo dziecko ma się przenieść do nas, a nie do niej. Ale metoda porównawcza chyba powinna być w takim przypadku? podpowiedziała jeszcze, żeby wziąć opinię szkolnego pedagoga, a z tym MM żyje za pan brat :) Więc chyba będzie dobrze.
  8. co Wy dzisiaj, takie zapracowane kobiety jesteście?
  9. No proszę, znowu się wczoraj na imprezkę nie załapałam. Ale mam pecha :( Forever - super, że dałaś linka. Ja szukałam tej rybki, co tam jest, kiedys dawno temu ją miałam, ale zapomniałam jak toto się nazywa i nie mogłam znaleźć. A teraz znowu mam w pracy zwierzątko :) Jola- z tymi zapachami to niestety normalne, też mnie dobijały. W grę wchodziły tylko takie bardzo lekkie i delikatne, ale kosmatyki generalnie oddałam wszystkie i kupowaam tylko te bezzapachowe. A najgorzej działał na mnie zapach kawy, rano jak wszysct parzyli sobie kawę musialam uciekać z biura. Pociesz się, że w drugim trymestrze te najpaskudniejsze objawy ustepują. A nas dzisiaj odwiedza pani kurator sądowa, bo 4 grudnia mamy sprawę o formalne ustalenie miejsca zamieszkania dużego królika u nas. Ciekawe, myslalam, że jak i matka i ojciec się zgadzają to nie ma takich atrakcji. Chyba że ex znowu coś odwala o czym nie wiemy. Chrzanię to, co ma być to będzie. Szkoda, przychodzi o 12, MM będzie sam w domu. Ale ona podobno chce tylko zobaczyć mieszkanie. Tak w ogóle wczoraj kupiliśmy szafę do pokoju chłopców. Śmiesznie, bo jak mierzyliśmy i pokój i meble, żeby zrobić przemeblowanie, wyszło, że w żaden sposób nie da się ich ustawić. A jak zaczęliśmy je przestawiać - wszystko się dało :)
  10. Jola - nie ma zimowych, bo nie robimy studyjnych, a to fakt, plenerowe zimą mogą być ryzykowne. To ja nie wiem, dlaczego mi się z Wrocławiem pomerdałaś ... Ech ... fajnie masz z tym ślubem. A jak Fasolka? Ostatnio, po odstawieniu tabletek, okres spóźniał mi się prawie miesiąc. Myśl, że jestem w ciązy nurtowała mnie okropnie i szczerze mówiąc, przerażała. Bo przecież doszliśmy z MM do wniosku, że w naszej sytuacji dziecko to bardzo kiepski pomysł i wcale nie chcemy go mieć. No ale jak już okazało się (wczoraj), że nie jestem w ciązy to zrobiło mi się strasznie smutno. I MM wieczorem mi powiedział, że mu bardzo przykro, że nie będziemy mieli dziecka. No bo gdybyśmy się starali tak świadomie, to by była głupota. Ale jakby tak przypadkiem wyszło, byłby bardzo szczęśliwy. no dobra, spadam pracować intensywnie, bo się nie wyrabiam ostatnio okropnie.
  11. Jola- widzę, że przygotowania ruszyły pełną parą. Cieszę się bardzo, że się porozumieliście. Suknia brzmi przepięknie - oczywiście będą zdjęcia? Z tymi odcinanymi pod biustem rzeczywiście jest problem - wbrew pozorom poszerzają okropnie. warunek jest zawsze taki, że mimo że odcinana, musi być dopasowana. No, ale fason już zatweirdzony, więc to nie ma znaczenia. A że welon ro dobrez, ja żałuję, że nia miałam. W kwestii fotografa - pouprawiam autoreklamę, ok? www.tenfotograf.republika.pl Szkoda, że daleko mieszkasz (dobrze kojarzę Wrocław, czy już mi się wszystko poplątało?) Spać mi się chce okropnie. Przez tą przeprowadzke siedzę w pracy 8 - 18. Potem lekcje z króliczkiem (bite dwie godziny albo i dłużej, powariowali, żeby dzieciom tyle zadawać w I klasie), a jeszcze wieczorem w efekcie dwugodzinna rozmowa wychowacza z dużym królikiem. Korwin - Mikke ma rację - łączenie macierzyństwa i kariery zawodowej to sport ekstremalny :)
  12. dzieeeeeeeeeeeeeeewczyny !!!! dlaczego takie pustki dzisiaj?
  13. Mniam, pyszna kawa ... Usiadłam sobie na chwilę cichutko, bo u mnie w pracy istny dom wariatów. Nowy prezes przewraca wszystko do góry nogami, łącznie z burzeniem ścian, wstawianiem dodatkowych drzwi, zmienia wszystkie możliwe regulaminy, przepisy, trochę trudno się odnaleźć. Jola - w 100% zgadzam się z ruminką :). Odpoczniej, uspokój nerwy. TM ma po prostu inny punkt widzenia, każdy ma do tego prawo. Coś ustaliliście - teraz warto się tego trzymać dla świętego spokoju chociażby. Ale w kwestii różnych punktów widzenia, powiem Ci, że ja np. brałabym ślub dopiero po urzodzeniu dzidzi - z powodów czysto egoistycznych, żeby w ciąży móc się skoncentrować tylko na dziecku, żeby nie przysparzać sobie dodatkowych stresów, no i wreszcie, żeby pięknie wyglądać i czuć się na własnym ślubie. Ty i TM macie pewnie różne odczucia w kwestii samej uroczystoći, ale najważniejsze jest to co was łączy - oboje chcecie tego ślubu, oboje teraz, zanim dziecko się urodzi i chcecie być razem. Reszta to kwestie drugorzędne. A od papierochów trzymaj się z daleka, bo jak nie, to osobiście sprawię Ci lanie !!!! A w kwestii młodych, przystojnych mężczyzn - chyba faktycznie cięzko teraz takich znaleźć, albo jakieś niedomyte wyrostki, albo japiszony uwiązane do komórki. Ja na takie wyjątkowe egzemplarze mówię \"ciacho\" . I nie mam wyrzutów sumienia, w końcu oni mówią o nas \"laski\' albo jeszcze gorzej :)
  14. Nimfa- ja też sobie pooglądałam te zdjęcia - są dobre na kompleksy. Dobrze wiedzieć, że nawet Ci, którzy uchodzą za najpięknieszych mają gorsze dni :)
  15. Jola - za uszycie swojej razem z materiałem zapłaciłam 450 zł :). chyba taniej niż wypożyczenie :)
  16. Jola - ślub jest dla was i wy go macie pamiętać i ciepło wspominać. Podejrzewam, że wasi najbliżsi nie obrażą się o skromniejszą imprezę. Zresztą i tak nie dogodzisz wszytskim. nawet jak zrobicie wesele, znajdzie się ktoś, kto będzie widziwał, że nie tak to czy tamto. pies ich drapał.
  17. O, Jola - to widzę, że pomysł na suknię mamy identyczny, tyle, że mój już zrealizowany :). A sam obiad nie może być? W zaproszeniu od razu trzeba by napisać, że tylko uroczysty obiad, przewidziany np. do 20 i już. a i obiad i kolacja - i wtedy faktycznie robi się już dłuższa imprezka o charakterze weselnym :)
  18. Ja też ze śniadankiem :). ponieważ waga niebezpiecznie \"drgnęła\" w górę dzisiaj tylko \"jogurcik \"(ale własnoręcznie przyrządzony, kupiliśmy sobie taki rozdrabniacz-mikser i miksujemy wszystko co się da :)) i jabłuszko. No i kawa oczywiście. Efciak - trzymaj się dzielnie i przetrwaj ząbkowanie - czy Jasiolek ma taki gryzaczek, który się chowa do lodówki,apotem tak fajnie chłodzi dziąsełka? pamiętam, że króliczkowi dawało to sporą ulgę. gargamelka - mnie też bardzo podobała się \"Biała Masajka\", ale czytałam tylko pierwszą część. widziałam też film, a Ty? Tam na końcu jest powiedziane, że ona nigdy nie wróciła do Afryki, ale skoro jest druga i trzecia część to chyba jednak wróciła ... Muszę koniecznie przeczytać. jola - ja wiem, że planowanie slubu i wesela to niezły wyczyn logistyczny, ale jaka frajda ! A suknę już wybrałaś? michaś - bardzo się cieszę :). już sobie wyobrażam, jak chodzisz teraz 10 cm nad ziemią ... ebella - pamietaj, wszystko co złe mija. Trzymam kciuki, żeby wszystko poukładało się po Twojej mysli. dla wszystkich
  19. przepraszam, że ja tak tylko do Joli,a le więcej nie zdążę, bo muszę na nasiadówkę do prezia pędzić.
  20. dzień dobry! nadal pochmurno, ale jakośc ciwplwj i nie pada, więc od razu ma lepszy humor. Jola - są takie szkoły, że w ciąży nawet kropla alkoholu niedozwolona. Ale ... jak byłam w ciąży w Króliczkiem, pracowałam (do połowy dziewiatego mieisąca) w takiej firmie, w której Prezesem był rodowity Belg. I, wyobraź sobie, u nich kobiety w ciąży piją piwo, bo podobno ono pomaga w produkcji pokarmu! Oczywiście, z umiarem piją :) W każdym razie dochodziło do takiego absurdu, że mój szef przynoisl mi regularnie co drugi dzień do biura (!) butelkę jakiegoś wypasionego belgijskiego piwa (pycha było). Ale oni się w ogóle przejmowali, jeszcze z dyrektorem jednym, w styczniu mi znosili truskawki, a jak całą ciążę miałam straszną ochotę na chińszczyznę, praktycznie codziennie przynosili mi obiad z chińskiej restauracji :), i kupili podnóżek, żeby mi się wygodnie przy biurki siedziało ! W takich warunkach mogłam sobie tak długo pracować. A na zaparcia - otręby pszenne, można kupić granulowane z jabłkami albo ze śliwkami, całkiem przyzwoite w smaku. Serek i jogurt activia (dział, ale po jakiś trzech dniach wcinania). no i pestki dyni, suszone śliwki i morele. Zamiast słodyczy - rewelacja.
  21. czy u Was za oknem też taka plucha straszna? Leje i leje, wczoraj śnieg i zawierucha i tak przez najbliższe kilka miesięcy. No musi tak być? Ja chyba jednak powinnam się przenieść do jakiś cieplejszych krajów. Dla wszystkich ciepłe uściski.
  22. właśnie usiadłam z pierwszą dziś harbatą ... co za dzień ! Spróbuję wyjść do domu chociaż o piątej, bo jeszcze muszę dużego królika obkupić:kurtka, buty, szalik, rękawiczki i sweter jakiś bo powyrastał. Bolą kieszeń takie zakupy, oj bolą ... Emmi - pięknie musiałaś wyglądać jako duch. Rozumiem, dobry duszek - Kacperek :) Wracam do pracy, koniec laby. Harbatkę dopiję w trakcie. Miłego wieczorku dla wszystkich.
  23. właśnie usiadłam z pierwszą dziś harbatą ... co za dzień ! Spróbuję wyjść do domu chociaż o piątej, bo jeszcze muszę dużego królika obkupić:kurtka, buty, szalik, rękawiczki i sweter jakiś bo powyrastał. Bolą kieszeń takie zakupy, oj bolą ... Emmi - pięknie musiałaś wyglądać jako duch. Rozumiem, dobry duszek - Kacperek :) Wracam do pracy, koniec laby. Harbatkę dopiję w trakcie. Miłego wieczorku dla wszystkich.
  24. Zimno ... brrr... Jak szłam do pracy zmarzł mi nos i był czerwony przez godzinę po przyjściu do pracy :). Dzieki za gratulacje :). Tak naprawdę ten mój awans to czysta formalność. Prawda jest taka, że obowiązków mam dwa razy tyle, a konsekwencje finansowe, te przyjemne, najwczesniej będą od nowego roku, bo w tym Rada Nadozorcza nie zgodziła się na żadne podwyżki. A jak znam ich tempo działania, zatwierdzania planów finansowych itp, to najwcześniej w marcu. bobasek - daj znać koniecznie, jak się mieszka. Dogadujesz się jakoś z rodzicami? A jak Alek - czy zmienił przedszkole i czy mu się podoba? Jola - pogłaszcz ode mnie Fasolkę i powiedz, że ciotka kazała nie rozrabiać i nie dokuczać mamusi jakimiś mdłościami :). Co te dzieciaki z nami wyprawiają, takie małe a już dają się we znaki ! Wczoraj była u nas na kolacji moja psiapsióła ze swoim facetem - ta w ciąży - ona ma termin na przełom maja i czerwca :). Złapałam się wcześniej na tym, że nie mogę się powstrzymać i jak jestem w sklepie za każdym razem kupuję jakiś drobiazg dla maleństwa- body, buciki, śpioszki czy takie tam. Nie daję jej na razie, bo przesądy i że za wcześnie i takie tam, ale po cichu sobie myślę, że jak już ciotka gromadzi dobra wszelakie, to z takim bobasem wszystko musi być w porządku (pozytywne myślenie). Bo skoro ciotka w myslach już go sprowadziła na świat, to niech ani się waży chorować, nieprawidłowo rozwijać czy takie tam :) ! Emmi - co z niedźwiadkiem? Napisz też koniecznie, za co się przebrałaś i jak w ogóle wypadło Haloween? Dla wszystkich buziaki.
×