Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

borutka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez borutka

  1. Jola - jakie to wszystko ładne ... w ogóle ładna taka miłość...
  2. Tak ładnie piszecie o tych swoich poczatkach miłości, że aż wam powiem biedulki o MM. Pracowałam w szkole policelanej, koniec czerwca, we wrześniu mają się zacząć zajęcia, w panice szukamu nauczyciela fotografii. Nie ma odzewu na ogloszenie, nie możemy nikogo znaleźć. Koleżanka wpadła na pomysł, żeby zostawić informację w galerii, gdzie często wystawiają się fotograficy. No i po kilku dniach przychodzi cv, facet załączył swoje tzn zrobione przez siebie zdjęcia. Nie mogłam oderwać od nich wzroku, były piękne. Moja sytuacja osobista była wtedy taka, że rozstałam się z mężem jakiś rok wcześniej i akurat \"odreagowywalam\" z pewnym bardzo ślicznym chlopcem, sześć lat ode mnie młodszym (to zabawna historia była, ale innym razem :)). Po tych zdjęciach czym prędzej umawiałam sie na rozmowę kwalifikacyjną z tym fotografem. Wtedy zachwycił mnie jego glos przez telefon. Prawda była taka, że czekałam na to spotkanie jak na szpilkach. Pamiętam, że był niesamowity upał. Wreszcie on stanął w drzwiach. Moja pierwsz myśl była taka, że szkoda że nie jest przystojniejszy :). A potem już miałam miękkie nogi, wypuściłam plik papierów trzymanych w ręku (jakoś tak - wypadły) i ... zaczęłam seplenić. Ale dól ... kompletny brak profesjonalizmu. całe szczęście potem się rozkręciłam. Rozmowa kawalifikacyjna trwała dwie godziny :) I ja wiedziałam, że to jest mężczyzna mojego życia. nie wiem skąd i jak, ale czułam, że to ten. I wcale się z nim nie umówiłam. Nawet nie poczułam, że mu się podobam. Potem zresztą mi powiedział, że owszem, pomyślał na poczatku, że fajna ze mne laska :) i że fajnie seplenię, ale nawet mu do głowy nie przyszło umawiać się ze mną. Potem nie widziałam go cztery miesiące i wcale nie mieliśmy go zatrudnić, bo znalazł się ktoś z lepszymi papierami. A ja cały czas wiedziałam, że to jest facet mojego życia i że prędzej czy później z nim będę. powiedziałam o tym mojej mamie i przyjaciółce - śmiały się ze mnie. Pod koniec października ten zatrudniony nauczyciel nagle zrezygnował. W zastępstwie był tylko ... No właśnie. jakoś na pierwszym czy drugim zjeździe zaczęliśmy ze sobą rozmwiać na przerwie, powiedzial, że właśnie otworzył zakład fotograficzny i żebym przechodząc kiedyś koniecznie wpadła na herbatę. Kilka dni później wysłałam mu sms-a, że idę na herbatę - w odpowiedzi było: a jaką lubisz? czarną, białą, zieloną czy owocową? Bo już pędzę kupić.... Kupił tym mnie. Z tej herbaty wyszłam następnego dnia rano. Przegadaliśmy całą noc. Po trzech tygodniach mieszkaliśmy razem. I nadal wiem, że to mężczyzna mojego życia.
  3. Jola - o tych schodach to ja już od dawna myślę, ale siedzieć kilka lat w więzieniu przez takiego babsztyla to by była jakaś paranoja. U nas JYSK jest w manufakturze i w M1, ale nie mam pojęcia jak w innych miastach. To jest taka sieć sklepów nie bardzo ogromnych oferujących wyposażenia wnętrz: proste mebl, tzw. duperele, zasłonki, sztuće, ozdóbki różnego rodzaju itp.
  4. Nie wiem, jak to firma, kupiony w JYSK :). Tam w ogóle jakieś szalone przeceny na wszystko. A to gryzoń z tego Miśka !
  5. a literówek dużo dzisiaj robie, przepraszam :)
  6. Ale tu pustki dzisiaj .... Dziewczyny, gdzie się podziewacie? Hop, hop .... !!!! Króliczek dzisiaj gnał do szkoły jak na skrzydłach. Dobrze jest :) O 18.30 MM idzie do adwokata podpisywać tę cholerną ugodę z ex. Ciekawe, co ona tym razem odwali? Bo że coś będzie próbować to jestem prawie pewna. Jest pewna szansa, że może jednak grzecznie podpisze, bo sprawa w sądzie jest wyznaczona na jutro na 8.00 rano. Boże, niech to się wreszcie skończy, ja już jestem kłębkiem nerwów przez to wszystko. Stół stoi sobie od wczoraj i wygląda pięknie. A jak miło się je ... ho, ho. N apoprawę humoru kupiłam sobie wczoraj płaszczyk jesienny w ciuchlandzie. Mialam farta, bo jest żliczny i wygląda jakby nikt go nigdy nie miał na sobie, a zapąłciłam całe 20 zł. Jeszcze dzisiaj dołożę dyszkę na profesjonalne pranie, bo jednak to ciuchland :) Emmi - nawet nie wiesz, jak mi miło, że pamietasz o moich dzieciaczkach :). Ale kupiłam im sporo ciuszków w 5-10-15 sama, wprawdzie przeceny nie były aż tak ogromne, tzn. za koszulki płaciłam ok. 10 zł, za spodnie ok. 25 zł, za krótkie gatki 12-18 zł. ale te ubrania nie dość, że śliczne, to jeszcze dobre jakościowo, a króliczek to przez wakacje powyrastał ze wszystkiego. No, a o wyprawce dla większego królika to już pisałam, sporo brakujących części garderoby tez tam kupowałam. Coś dzisiaj nerwowa jestem, mysli nie mogę zebrać za bardzo, głowa mnie boli, ręce się trzęsą. Niech to wszytsko już się skończy.
  7. Jola - ebella, to mądra kobieta, rację ma !!!! Najgorsze, to przemilczeć sprawę. Tego robić nie wolno !!!! Króliczek już zadowolony - zadzwonił, że w szkole jest dużo fajniej niż w przedszkolu i nawet na WF-ie jest super (gimnastyka w przedszkolu to jego największa zmora). I siedzi z Patrykiem i Patryk teć jest super :)
  8. no i znowu nikogo nie ma ... Ja to mam pecha chyba.
  9. Jola - fakt, mógł zadzwonić. Problem polega na tym, że on pewnie nawet nie zauważył, że minęło 3,5 godziny. emmi - ale miałaś fajnie :) Ja już nie pamiętam, kiedy tak było. Anita - może napierw porozmawiaj z mężem? Powiedz mu, czego potrzebujesz. Bo o ile zrozumialam problemem nie jeste brak seksu w ogóle, tylko brak pocałunków, czułości i gry wstępnej? Pokaż mu, co Ci sprawia przyjemność, albo powiedz po prostu. Mężczyzna to proste stworzenie, samo się nie domyśli, aluzji nie pojmie :)
  10. BUUUUU ... Króliczek w szkole!!! Wczoraj faktycznie nie zawitałam do Was, bo byliśmy na rozpoczęciu roku szkolnego, potem jeszcze trzeba było dokupić brakujące podręczniki (siostra wymysliła sobie jakąś książkę do religii, której nie ma w całej Łodzi), a potem jeszcze pojechaliśmy z MM kupić stół i krzesła i nareszcie będziemy mogli jadać posiłki jak normalna rodzina (a ten stół to dlatego, że w JYSKu była promocja i stół plus cztery krzesła - 300 zł), a potem MM to wszytsko skręcał, a ja dzielnie podawałam śrubki :) Z większym królikiemoczywiście też były jaja. Jego kochana mamusia załatwiała mu w czerwcu przeniesienie do innej klasy, bo miał jakiś koszmarny konflikt z kolegą z tej poprzedniej. No i na koniec czerwca, kiedy MM rozmawiał z wychowawczynią, ona powiedziała, że nic nie wie o zmianie klasy. Ale ex powiedziała, że załatwiła wszystko z dyrektorką i młody na pewno ma załatwioną tę sprawę. Oczywiście, kiedy pojechal wczoraj do szkoły, okazało się, że nie ma go na liście w żadnej klasie :). No i trzeba było odkręcać. A dzisiaj przed pracą odprowadziłam króliczka do szkoły i serce mi sie krajało, siedział w ławce i widziałam jak powstrzymywał łezki .... och ....
  11. efciak - następnym razem :) Spróbuję Ci wieczorem parę fotek na maila podrzucić, to sobie popatrzysz :) Udanych chrzcin życzę i nie gniewaj się na maluszka, jakby mu sie nie podobało Jola - od jutra najpóźniej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  12. hej dziewczynki, ja dopiero teraz, bo miałam napiętą sytuację w pracy od rana. Ale po pierwsze: jest piątek; po drugie będę miała wolny poniedziałek (bo to pierwszy dzień króliczka w szkole - kurczę, strasznie jestem przejęta); a po trzecie przez najbliższe póltora tygodnia nie będzie prezesa, bo leci do Chin, więc jest szansa na tzw. świety spokój. No i proszę, ile powodów do radości ! Efciak - tak się zareklamuję przy okazji (chociaż może nie powinnam). Jakbyś szukała fotografa na chrzciny, daj znać, bo nie ściemniając MM robi najpiękniejsze na świecie zdjęcia dzieciom. A Ty chyba ze Zgierza jesteś, prawda? Ale pewnie za późno o tym mówię :) A swoją drogą z tymi obcasami musi być pięknie ... Jola - jak masz mieć dzidzię, to już zaraz natychmiast rzucaj palenie !!! Bo jak nie,to po (_I_) !!!
  13. Jola! Zdrowiej! Szybciorem! Jeszcze nie ma takiej poważnej jesieni, żeby chorować. Nie daj się !!! Dla całej reszty całuski. Idę zaraz do domku.
  14. Jola - to ja pierogi poproszę :) Też uwielbiam, szczególnie za ruskie bym się dała posiekać. Tadonia - szkoda gadać, ile ja się wypłakałam i ile nawściekałam. Bardzo kocham MM i nie wyobrażam sobie życia z kom innym, ale mając to doświadczenie, które mam teraz już nigdy nie wpakowałam bym się w związek z facetem, który ma dzieci z poprzedniego związku. No może jedno i to duże już :)
  15. Jola to może ja wpadnę na obiadek? Bardzo lubię kopytka, mniam :)
  16. monnalidka - gratulacje !!! Tatar - nie martw się, jak jest jakaś grubsza sprawa, to razem z wezwaniem do sądu przychodzi też pozew i wiadomo, o co chodzi. a propos wezwań - wczoraj dostałam awizo, z Urzędu Skarbowego. ponieważ prowadzę działaność gospodarczą trochę się zestresowałam, o co chodzi, może mnie kontrolować z chcą. Na poczcie rozerwałam kopertę - upomnienie o płatność. Zdziwiłam się, bo byłam pewna, że i podatki i vat grzecznie płacę. No i oczom własnym nie wierzę - wezwali mnie do uiszczenia odsetek z arok 2005 w kwocie ... 10 groszy !!! To nie jest żart.
  17. Jola - jestem! Lepiej się już czujesz niż wczoraj ?
  18. Tatar - tak mi się przypomniało. Ja też miałam taki problem z rodzicami, może nie na taką skalę, bo oni nie zabralniali, poza tym ja mieszkałam sama. Ale wyraźnie mi mówili, że rozwodnik i to z trójką dzieci to same problemy. Ale to chyba bardziej z troski wynikało niż z jakiejś bigoterii. Wytłumaczyłam im, że ja też jestem rozwódką z dzieckiem i tak samo mogę być postrzegana przez każdych potencjalnych teściów. A potem mijały miesiące, rodzice widzieli, że jestem szczęśliwa, że pomimo wszystkich problemów MM jest zawsze lojalny i mnie kocha i teraz go po prostu uwielbiają. Znacznie bardziej niż kiedykolwiek mojego pierwszego męża, który potencjalnie był doskonałą \"partią\".
  19. hej dziewczynki Witam monnalidka - fajnie, że jesteś :) U Was też pada? U mnie mokro i nadal zimno. Ale chyba nieco cieplej niż wczoraj, więc może zmierza ku lepszemu. Odpowiadająć na pytania. Otóż to nie jest całą garderoba, jaką posiada mój pasierb. należy dodać do tego: jedną kurtkę jesienną, jedną dżinsową, czapkę z daszkiem, 6 par majtek i trzy pary skarpetek. Wczoraj był godzinkę u mamy i przynióśł jeszcze jedną (nową !) bluzkę. I teraz to już komplet, full wypas :) A mój Kuba był wczoraj u swojego ojca. Wracają, tatuś staje w drzwiach i mi oznajmia: kupiłem Kubie pistolet. Tylko wiesz, trzeba uważać, bo on ma takie kulki. No i jak te kulki wystrzeli w ścianę, to ją uszkodzi, a jak w kogoś strzeli, to będzie duży siniak, a jak w oko, to może wybić. I jeszcze ma taki laserowy celownik, może oko uszkodzić. I to wszystko oznajmił mi z bardzo spokojnym wyrazem twarzy. Podsumowując: kupiłem dziecku zabawkę, a Ty uważaj, żeby dzieci się nie pozabijały. Kulki zarekwirowałam, laser szybko się zepsuł, całe szczęście. Ale oczywiście to ja wyszłam na groźną matkę. forever blue - jak nocka minęła? Borys cały?
  20. Efciak - mój Kuba też się śmiał jak stary lubieżnik :) w ogóle niezły był z niego numer.
  21. Jola - jak już dzidzia będzie, istnieje spore prawdopodobieństwo, że po paru mesiącach będziesz marzyć o takiej imprezie :). O jakiejkolwiek imprezie :) O jakimkolwiek wyjściu :) O momencie, w którym spokojnie będziesz mogła wziąc prysznic (o kąpieli w ogóle zapomnij :) ) O tym, żeby ułożyć włosy i móc się umalować :) i nie to, żebym zniechęcała ...:)
  22. zrozpaczona - napisz coś więcej o sobie i Twoim chłopaku. Na razie trudno cokolwiek powiedzieć. Nimfa- szalona osóbko, nie mogę powiedzieć, że Cię rozumiem, ale z całą pewnością mogę też powiedzieć, że Cię lubię :)
  23. Bobasek - tak mi przyszło do głowy teraz - może to Twoja grzywka tak podziałała na TM ? :)
  24. forever blue - szoruj do domu przeszkadzać !!! Zobaczysz, jak będzie miło. tatar - trzymam kciuki za rozwód. Która to rozprawa? A dogadaliście się w kwestii opieki nad dzieckiem? efciak - ech, z tymi alimentami to ciężka sprawa. Już pisałam o tym dziewczynom na forum, długo się żaląc. W skrócie Ci powiem, że miała być ugoda, regulująca że alimenty wzajemnie się znoszą - MM nie płaci na córkę, która jest z nią, ona nie płaci na syna, który jest z nami. Z nią jeszcze jest najmłodszy syn. MM ma płacić na niego. Ale ona tę ugodę od prawie trzech miesięcy podpisuje, na wszystko się niby zgodziła, ale do adwokata w kwestii podpisu dotrzeć nie może. Coś knuje pewnie. Założyła ponad rok temu sprawę o podniesienie alimentów, ciągnie się już kupę czasu, 7-ego września jest kolejna rozprawa i jak nie będzie tej ugody to pewnie jeszcze jakiś czas się to pociągnie. bobasku - bardzo się cieszę, że jest lepiej. mam nadzieję, że tak już zostanie :)
  25. No i oczywiście, jak ja się produkuję, to nikogo nie ma. Chyba znowu pojadę na urlop ....
×