Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

borutka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez borutka

  1. a ja dzisiaj zaspałam trochę. MM bardzo chciał miło zacząć dzionek, a ja nie miałam czasu. Nie cierpię tak :(
  2. acha - a kawa tylkoi jedynie Nescafe Expresso. Odkąd spróbowałam, nie mogę patrzeć na inne. Właśnie popijam :)
  3. Witam! Dalej zimno, nawet zimniej. Brrr. Poczytałam sobie od rana i jakoś mi się ciepło na duszy zrobilo, że jesteście :) Tatar - dzieci rosną, fakt. Na koniec czerwca kupiłam mojemu króliczkowi buty wyjściowe (na ślub jego ojca, żeby było śmieszniej), przymierzam teraz, a tu wtopa. Dzieciak miał je dosłownie raz na nogach i już nie jest w stanie w nie włożyć stopy. I musiałam kupić nowe, bo i na rozpoczęcie roku szkolnego, potem ślubowanie i inne takie. W ogóle musiałam mu kupić mnóstwo rzeczy, bo po wakacjach absolutnie wszystkie spodnie okazały się za krótkie. Dobrze, że przynajmniej bluzy i koszulki jeszcze pasuję, ale pewnie tylko dlatego, że ja zazwyczaj kupuję \"na wyrost\". W ogóle kasy na dzieciaki poszło ostatnio mnóstow, bo jeszcze dodatkowo syn MM wprowadził się do nas od swojej kochanej mamusi bez ani jednej pary długich spodni (miał jedną, podartą na kolanach i z zepsutym zamkiem), jedną buzą, bez ani jednej pasującej na niego piżamy, a większość bluzek i koszul, w które wyekwipowała go mamusia sięga do pępka. Tym sposobem młody potrzebuje praktycznie wszystkiego.A jeszcze szkoła ... Podręczniki do pierwszejklasy - komplet 130 zł + ok. 40 do angielskiego i jeszcze religia. O wyposazeniu i wyprawkach szkoda gadać. No i ze starszym to samo. Podręczniki mogą być używane, ale ćwiczenia już nie. Ech ... I oczywiście tanie podręczniki, tak zapowiadane przez nasz kochany rząd, okazały się kolejną utopią. Ja Was BARDZO przepraszam, że tak marudzę !!!! Bobasku - imprezki wczoraj już nie było, ale już pisałam, że u mnie w domunet chodzi, jakby chciał, a nie mógł, w związku z tym nawet nie podchodzę do kompa, żeby się niepotrzebnie nie denerwować. A w ogóle małpa jestem straszna, nie doczytałam jakoś, ale poprawiam się, nieco spóźnione - ale z głębi serca: najszczersze życzenia Efciak - ja Cię rozumiem, jak króliczek był mały przerabialiśmy to samo. Każda wizyta mojej mamy wydawala mi się koszmarem, chciaż wiem, że chciała dobrze. Ale rozumiem też Jolę, tym bardziej, że berbecie, o których pisze nie są już aż takie malutkie. Nimfa - i dobrze robisz, mam nadzieję, że będziesz konsekwentna w Twojej decyzji. Ufff - ale się napisałam. Wysyłam. bo mi się zaraz skasuje ...
  4. tatar - ja z pierwszym mężem rozwiodłam się dokładnie w piątą rocznicę - tak nam ładnie sąd w datę się wstrzelił :) A rozstaliśmy się dwa lata po ślubie, jakoś tak tydzień po drugiej rocznicy. Powiem Ci tak - ból mija, wspomnienia się zacierają. Widuję go, bo to ojciec mojego syna. Ale nie pamiętam kompletnie, jak je, śpi, jak wygląda, jak dotyka, jakie robi miny, z czego się śmieje, czy słodzi herbatę, co więcej pamiętam wydarzenia, np. że gdzieś razem byliśmy, ale kompletnie nie umiem już sobie przypomnieć jego w tej sytuacji - wiem, że był, ale nie pamiętam go. Buduj swój drugi związek, mam nadzieję, że będzie szczęśliwy
  5. heeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeej, ja jeeeeestem ale też mi zimno i mokro, błee
  6. ale wczoraj była imprezka !!! Natworzyłyście, że aż miło :). U nas wczoraj też była imprezka, chociaż wcale się jej nie spodziewałam. Mieliśmy rocznicę ślubu (drugą, chociaż teściowa się pomyliła i jak nam składała życzenia, to z okazji trzeciej:)) i ustaliliśmy, że odłożymy świętowanie do soboty i pójdziemy do jakiejś knajpki na kolację. A ja tu wczoraj wracam z pracy, a MM w drzwiach z moimi ukochanymy kwiatkami i buziakami. Zjedliśmy pyszny obiadek (MM zrobił :)) i myślałam, że to na tyle. A tu - wieczorem kladę się do łóżka, a pod kapą, na mojej poduszce malutkie czerwone pudełeczko. A w środku kolczyki - kurczę, jakie piękne! No i jak się domyślacie - bardzo pięknie dziękowałam MM :).
  7. bobasku - urlopik, pierwsze kilka dni, siedziałam po prostu na wsi z moim króliczkiem i nic nie robiłam. cisza, spokój, nikt nic nie chciał, było cudownie. Odreagowałam. A potem pojechaliśmy z MM, króliczkiem i jego najmłodszym synem (też 7 lat, takjak mój) w góry. Mieszkaliśmy w miejscowości Dursztyn, tj. w Pieninach, na szczycie całkiem sporej górki, w takim wielkim, góralskim domu. Poza nami była tylko jedna para, no i gospodyni, niewiele starsza ode mnie, bardzo miła i życzliwa. No i połaziliśmy sobie - wyprawa na Trzy Korony, tzw. Małe Pieniny i Wąwóz Chomole, wszystkie okoliczne szlaki po małych górkach, zamek w Nidzicy, zamek w Czorsztynie, atrakcje na Zalewie Czorsztyńskim (rowery wodne i kajaki), wyprawa do Zakopca, obowiązkowe Krupówki, Gubałówka (jak tam paskudnie - przez budki z prezentami w ogóle gór nie widać), Kasprowy Wierch. To chyba tyle. Najpiekniejszy Wąwóz Chomole :). A dzisiaj mamy z MM rocznicę ślubu, ale zasadnicze świętowanie przełożyliśmy na sobotę :). Mam wrażenie, że taki tyciutki kryzysik nam się wkrada, tak jakbyśmy oboje bardziej drażliwi byli, w sypialni jakieś zgrzyty.... Nie to, żeby tragedia, ale chyba się przyzwyczaiłam, że zawsze jest bardzo dobrze. Mam nadzieję, że to chwilowe tylko. Bobasku - Chęciny zwiedzałam ładnych kilka lat temu, pamiętam, że zrobiły na mnie wrażenie. Jakskinia Raj (byłaś tam?) też wtedy bardzo mi się podobała. a w ogóle nie przywitałam się wcale, w ciągu tych dwóch tygodni mojej nieobecności parę nowych duszyczek zawitało ... :) Dajcie mi chiwlę na \"wciągnięcie się \" - nie dałam rady dzisiaj poczytać zaległych postów.
  8. Dziewczynki, bardzo was przepraszam, ale nie dam rady wpaść o 20. U mnie w domu net chodzi obrzydliwie wolno, bo MM ściąga jakieś filmy i nie da rady w ogóle wejść na żadną stronę. Ale będę z Wami myślami.I piwko też wypiję, a co! bardzo, bardzo mi przykro, że koniec wakacji. Ból po powrocie do pracy był ogromny :) Ale coż, trzeba wziąć się w garść. Urlop nie obył się bez nerwowych i napiętych sytuacji, oczywiście dzięki fochom i kłamstwom ukochanych \"dziubasków\" MM, ale w ogólnym rozrachunku, był ok. Udało nam się wyjechać w góry, po trzech dniach chodzenia zaczęłam śmigać po górach jak kozica i na Trzy Korony czy Kasprowy mogłam sobie chodzić na poobiedni spacerek :). Z kondycją MM nieco gorzej, muszę go odchudzić. Chyba sam, biedny, poczuł, że trzeba się wziąć za siebie. Nimfa - nie cierpię zimy, nie znoszę, jak jest zimno mam zły humor, nic mi się nie chce i w ogóle jest do dupy. Jakieś prognozy mówią, że jeszcze we wrześniu ma być ciepło - oby tym razem się sprawdziły. Acha - i jestem blondynką. I coś w tym jest, że mężczyźni wolą blondynki. Wróciłam z wakacji wczoraj rano, wczoraj byłam na zakupach, dzisiaj jechałam do pracy i kurczę, dwóch miłych i przystojnych panów grzecznie mi się przedstawiało i chciało się umówić. MM nawet nie powiem, w takich sytuacjach budzi się w nim lew :)
  9. Cześć dziewczyny !!! Stęskniłam się za Wami. Pięknie dziękuję za wirtualne pocztówki i maile ze śmiesznostkami. miło było to wszytsko odebrać po dwóch tygodniach posuchy od netu :)
  10. i znowu weszłam na chwilę i nikogo .... i zawsze tak jest ... więc znikam, przynajmniej na dwa tygodnie macie mnie z głowy.
  11. O kurczę, nie wierzę we własne szczęście - właśnie szczęśliwie dobrnęłam do urlopu. Jeszcze dwie godzinki i nareszcie dwa tygodnie laby. Wprawdzie, ze względu na naszą skomplikowaną sytuację rodzinną :) i mocno średnią finansową, nie są to wkacje moich marzeń, ale zawsze to przynajmniej dwa tygodnie bez pracy. Idę jeszcze dzisaj do fryzjera, ściąć połowę moich włosów, ufarbowanych niegdyś na brąz, a po ścięciu położę sobie piękny blond (no, czy on będzie piękny to się dopiero okaże :)). Przetrwałam w każdym razie najgorszy okres z odrostami, ale u mnie to w sumie nie jest bardzo trudne, bo jestem przyzwyczajona do bardzo krótkich włosów. Jutro jeszcze pomogę MM fotografować śluby, a w niedzielę na wieś. Wrócę w sobotę za tydzień przepakować się i wtedy w góry. Na wieś jadę bez MM, za to z Króliczkiem i moją mamą (BUU), w góry może uda nam się razem. Piszę \"może\" bo duży króliczek urządza histerię, że nie chce zostać z babcią, a wyjazd był zaplanowany z króliczkiem, MM i jego najmłodszym synem. Żeby zabrać trzecie dziecko po pierwsze-trzeba mieć więcej kasy na noclegi, po drugie trzeba mieć miejsce na noclegi (a my mamy tylko na cztery osoby), trzeba mieć większy samochód, żeby tam dojechać (jeszcze duży pies) i przede wszytkim trzeba być poświęcającą się matką - polką, żeby jechać na jedyne w roku wakacje z trójką dzieci. A ja nie jestem, a już na pewno nie mam zamiaru być świętsza od ich matki. Więc w ostateczności MM zabierze swoich synów na wakacje sam,a ja z króliczkiem zostanę drugi tydzień na wsi. Gdyby duży królczek wyskoczył z tym mieszkaniem z nami wcześniej niż w wakacje zaplanowalibyśmy to jakoś inaczej, ale tak wyszło jak wyszło. Albo żeby kasy było więcej, można by ich na kolonie wysłać i byłoby po kłopocie. Ech, znowu marudzę.
  12. Wpadłam powiedzieć dzień dobry! Miłego dnia !
  13. Hejka, widzę jakiś ruch na forum :) Miło. Witam nowe dziewczyny. Otóż, nie leżę. Jak leżę - to boli. Jak siedzę - też boli. Najmniej boli jak chodzę. Więc chodzę - do pracy. A w ogóle wszystko się pokomplikowało i mam dość. Nic mi się nie chce. Wakacje ja i MM spędzimy osobno. Nie wiecie przypadkiem, po co człowiek ma dzieci? tylko komplikują życie, szczególnie te nie własne.
  14. Bobasku, a może na spokojnie porozmawiaj o sprawie pod tym kątem z TM? Z tego, co pisałaś wcześniej jemu też zależy na Alku. Proszę Cię, niech on nie słyszy, jak się kłócicie. Może ja mam schizy jeżeli o to chodzi, ale kiedy patrzę na dzieci MM mam świadomość, że większość ich problemów emocjonalnych, ciężki charakter, wynikają głównie z tego, że były świadkami niekończących się awantur rodziców. I zawsze jest mi strasznie ciężko, kiedy myślę o innych dzieciach w takiej sytuacji.
  15. oj, bobasku, burzliwy ten wasz związek strasznie. Tak sobie myślę, że dopóki to wszystko się nie dotrze i nie poukłada, faktycznie nie ma co myśleć o dziecku. Tym bardziej, że jedno macie - Alka. Jak on reaguje na to wszystko? Nie chcę się mądrzyć, ale przy okazji każdej awantury myśl o nim, wiesz jakim przeżyciem dla sześciolatka są takie afery, a nie daj Boże rozstanie? A jego sytuacja jest i tak dość zagmatwana.
  16. forever blue ja jestem!!! Tylko sie staram szybko zrobić w pracy wszystko, co trzeba, żeby na to zwolnienie pójść :)
  17. Hejka dziewczynki! Forever blue - jestem pod wrażeniem, pięęęękny kwiatek. Dziewczyny, ale dół- ja nie sądziłam, że to się zdarza w wieku trzydziestu lat - \"korzonki\" mnie połamały !!! Nie mogę się wyprostować, nie mogę leżeć na boku, nie mogę wstawać, nie mogę szybciej chodzić, bo boli jak jasna cholera. Kichać nie mogę, kasłać i śmiać się, bo boli jak wszyscy diabli. Ożesz, cholera jasna. Na dodatek musiałam przyjść do pracy, bo mam parę pilnych spraw, które muszę dziś zrobić, usiadłam przy biurku, zapowiedziałam szefowi, że się dzisiaj sprzed niego nie ruszam, ale od jutra chyba na jakieś zwolnienie pójdę. Chyba, że stanie się cud i przestanie boleć. Wczoraj za to stał się inny cud - wieczorem zadzwoniła była MM i powiedziała, że zgadza się na ugodę na proponowanych przez nas warunkach !!! dzisiaj ma zadzwonić jej adwokat, bo zależy jej na podpisaniu papierów do czwartku, bo gdzieś tam wyjeżdża. Myślałam, że \"pęknie\" trochę później, przed samą zaplanowaną sprawą tj. na początku września - ona boi się mnie jak ognia (ciekawe, dlaczego :)), a ja miałam zeznawać. A boi się tak, że nawet jak dzwoni z jakąś pilną sprawą, to najpierw dzwoni córka i mówi, że mama ma jakąś sprawę - bo ja najczęściej odbieram telefon. Najlepsze jest to, że to ona się na mnie wypruła parę razy, ja na nią nigdy, zawsze tylko spokojnie jej mówiłam, o co mi chdzi. Jej problem polega na tym, że ona krzyczy, a nie argumentuje, a ja ją \"zabijam\" spokojem. MM już też nie daje się jej wyprowadzić z równowagi. chyba wymiękła, po jego ostatnim tekście, że nie zgadza się z żadną z jej propozycji \"ugodowych\", spokojną ragumentacją w tej kwestii i bardzo spokojnym stwierdzeniem, że chyba jednak tę sprawę rozstrzygnie sąd. A taka była pewna wygranej na początku ! króliczek pojechał z ojcem na Mazury na weekend - wrócił o pierwszej w nocy - ot, wyobraźnia tatusia. Weekend spędzili siedząc w domu - pojechali do przyrodniej siostry mojego ex - bo lało całe dwa dni. Króliczek, który jest jak Szwejk, wszędzie mu dobrze, wczoraj po przyjeździe przytulił sie mocno i stwierdził, że w domku i we własnym łóżeczku jest najlepiej na świecie. ech, nie mogę się już doczekać wakacji z nim, ostatnio jakoś ciągle mam malo czasu i brakuje mi pobycia z małym tak na full. Ale jeszcze tylko pięć dni. Na pierwszy tydzień MM nie jedzie z nami, bo ma za dużo pracy, więc mamy dla siebie pięć dni tylko z małym. Trochę smutno, że MM akurat nie da rady, ale cieszę się, bo nadrobimy z Króliczkiem zaległości.
  18. Emmi, jak zwykle trafiła w samo sedno. Zostaw trzech facetów, obojętnie małych czy dużych na kilka dni samych w domu ... a potem sprzątaj !!! Tym niemniej, już wszytsko czyściutkie, błyszczące i pachnące, obiadek zjedzony :) Na kolację przychodzi moja psiapsióła- butelka winka się chłodzi, ona jest wegaterianką, a co tam, zrobię jej warzywka zapiekane i dobre sosiki do tego, mniam, mniam. MM też się pożywi, on też wegetarianin, tylko ja taka mięsożerna w tej rodzinie. No i króliczki :). MM się położył na poobiednią drzemkę i marudzi niesmiało, że strasznie hałasuję jak tak piszę - fakt, klawiatura stara i wali jak karabin maszynowy :). Dlatego też spadam, dla wszystkich całusy :) Acha - Emmi, naprawdę szczerze i bez wazeliniarstwa - podziwiam Cię.
  19. Emmi/ Miodzio dla uszu, miodzio dla ciala i miodzio dla ducha! Osobiscie postuluję, żeby kazda kobieta posiadająca przynajmniej jednego mężczyznę i przynajmniej jedno dziecko, miała taki wyjazd przynajmniej raz do roku absolutnie obowiązkowy i najlepiej dofinasowany z funduszu socjalnego :).
  20. Uff ... dziewczyny, wróciłam już wczoraj, ale w pracy zostałam powitaną \"toną\" spraw na wczoraj. I utonęłam, właśnie wstępnie się wygrzebałam. Nimfa - jak zerwał, to ani mi się waż pisać do niego. Złamane serce złamanym sercem, ale honor trzeba mieć. Jak będziesz do niego pisać, to może i sobie ulżysz, ale skoro jako pwoód podał \"że ma dość Twojej gadki\" Twoje wyrzuty tylko go upewnią w podjętej decyzji. Przepraszam, że tak brutalnie, ale jeśli facet tak się zachowuje, nie warto sobie zawracać nim głowy. Jola - jak tam na urlopie? Czy po tych porządkach masz zamiar trochę odpocząć? Bobasek - i co decyzja w kwestii dzidzi podjęta? A na szkoleniu było super. Samo szkolenie ekstra, fajnych rzeczy dowiedziałam się o sobie - ogólny wniosek był taki, że marnuję się w tej swojej pracy :). Żartem powiedziałam o tym swojemu Prezesowi, a on mi na to \"wiem\" i myslę o tym. Z usmiechem sfinksa :). Jakaś iskierka nadziei mi świta w głowie ... No i tam było SPA. Nie powiem, byłam pierwszy raz, takiej światowej zgrywać nie będę :). Ale było cudnie, sauna, jacuzzi, cała dalam się wysmarować czekoladą, masaż wodny... Ech, bosko, spałam jak zabita po tym wszystkim. Szkoda tylko, że tak krótko. No i po górach nie pochodziłam, nie było czasu, ale za tydzień wakacje, więc nadrobię :) Króliczek jedzie dzisiaj z ojcem i jego żoną na weekend na Mazury. Duży opór psychiczny mam, ta kobita jest dziwna co najmniej, najzabawniejsze, że mówię byłemu, że jej nie ufam, że dla mnie ona ma spore problemy z równowagą emocjonalną, a on mi na to, że mam rację ! I sam z siebie przyrzekł, że nie zostawi go z nią samego nawet na chwilę. I tak mi kiełkuje w głowie pytanie - po cholerę on się z nią żenił, no ale to w sumie nie moja sprawa. A duży Królik z babcią dziś pojechał też na Mazury zresztą. Na trzy tygodnie !!! Laba. Dzisiaj też złożyliśmy do Sądu wniosek o ustalenie miejsca zamieszkania z ojcem i alimenty od matki. I niech się małpa wypcha z tą swoją ugodą.
  21. Ja przelotem tylko, jest szansa, że wyjdę dzisiaj z pracy o normalnej porze :) Żegnam się z Wami na 5 dni, chciaż zauważyłam, że i tak nikt za mną nie tęskni .... Miłego weekendu.
  22. o kurczeeee, dziewczyny, ale sajgon .... Ja cały czas jestem obecna duchem, ale fizycznie nie daję rady. Non stop mam jakieś komisje przetargowe w pracy, piszę jakieś niezliczone protokoły, wywalili większość dyrektorów, więc jest przejęcie dokumentów, pracuję do 20 .... nawet dokładnie nie poczytałam, ale co nieco - Nimfa, co z tym romansem? Jola - jesteś szczęściarą :) Ja też zresztą :). Ze znanych mi facetów tylko mój były mąż nie lubił piwa, tzn, że jakiś dziwny był - sama wiesz, jak to się skończyło :) Emmi - morski w łazience piękny bedzie . Też generalnie lubię ciepłe kolory, ale tak trochę mnie różne takie dziwne sprawy interesują i wg feng shui muszą się zgadzać żywioły tzn łazienka to woda i powinna mieć zimne kolory: niebieski, zielony, morsdki jak najbardzie. Kuchnia - ciepłe, kolory ognia (moja kuchnia jest żółciutka, łazienka zielona). Wczoraj byłam w 5-10-15 wieczorkiem, wpadłam na 15 minut, wydałam 80 zł i nabyłam za tę oszałamiającą kwotę: 2 pary spodni dla króliczka, dwie podkoszulki, 2 koszule dla większego królika i szorty dla niego. Wszystko piękne i kolorowe. Jedyne co mnie pociesza, to fakt, że jadę na trzydniowe szkolenie od poniedziałku do środy i ono jest w hotelu SPA w Tatrach. Pomimo nauki mam nadzieję się zrelaksować. ściskam Was wszystkie, wracam do ciężkiej pracy :) Acha - zapomniałam - w sobotę wraca Króliczek ! :)
  23. no tak jak ja przychodzę to sobie wszyscy idą ... i dobrze jest w weekendy jak mnie nie ma ... no i idę sobie ... drapać się, bo co mi innego zostało ....
  24. Dziewczyny!!! Czy półpasiec może najpiew pojawić się na udach !? wiem, że to głupie pytanie, ale widziałam się w weekend z wujkiem chorym na pólpasiec,a przed chwilą odkryłam, że moje uda są całe w czerwone kropki. I swędzą! Cholera jasna
×