Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

borutka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez borutka

  1. No dobra, mój ukochany przepis na wszystkie imprezki, podpatrzony u mojego guru kulinarnego Nigelli Lawson (zawsze szybko, zawsze pewnie, wszystko wychodzi i jest booooskie, zwłaszcza słodkości) 4 białka jajek w temp. pokojowej -250 g cukru - 2 łyżeczki mąki kukurydzianej - 1 łyżeczka octu winnego z białego wina - kilka kropel esencji waniliowej - na masę: 300ml śmietany kremówki ubitej na sztywno, owoce np. kiwi, truskawki, porzeczki,maliny przygotowanie: Rozgrzać piekarnik do temp.180 stopni.Wyłożyć blachę pergaminem i naryswać koło średnicy 20-23 cm. Ubić białka z odrobiną soli, aż będą lśniące, dodawać cukier po trochu ( po 1/3) i dalej ubijać na sztywno ( ok.5 min) dosypać mąkę kururydzianą, ocet winny i wanilię wymieszać delikatnie łyżką. Wyłożyć masę na papier pergaminowy, wypłaszczyć. Włożyć do gorącego piekarnika , natychmiast zredukować temperaturę do 150 stopni i piec 1 godzinę. Wyłączyć piekarnik i zostawić PAvlove w środku aby zupełnie wystygła ( można troszkę uchylić piekarnik). Na bezę położyć duży talerz, odwrócić na drugą stronę, usunąć papier. Na wierzch wyłożyć ubitą śmietanę i udekorować owocami śmietanę dobrze jest wzmocnić żelatyną albo śmietan-fixem. Owoce powinny być kwaskowe.
  2. Jola/ ja kiedys przerobiłam cały ten topik :). Aż mnie brzuch bolał ...
  3. Jola/ dzisiaj nie dam rady, bo trochę mam roboty, ale jutro coś napiszę na pewno.
  4. Hej dziewczynki, Boże już się bałam, że się pogubiłyście gdzieś ...:) Jola/ Kurczę, mniam, mniam, będę próbować, aż mi slinka cieknie. Szczerze mówiąć uwielbiam gotować, marzeniem mojego życia jest własna restauracja ... ale nie wiem, czy by to przeszło, bo nie cierpię, jak w trakcie gotowania ktoś mi się po kuchni kręci ;) Ja w zasadzie nie piszę nic na innym forum, Was polubiłam i nie mam ochoty błąkać się gdzie indziej, ale wczoraj szukałam fachowej pomocy, bo ex znowu robi problemy. Z ugody pewnie nici, bo po raz kolejny złamała wszystkie ustalenia i postawiła nierealne żądania. teraz mam 100% pewności, że w starciu o dobro dzieci i kasę, zdecydowanie chodzi o kasę. No i dobrze - chce wojny i będzie ją miała. Bobesekm/strasznie się cieszę, że już dobrze. Wiesz w nerwach to czase, człowiek chlapnie taką piramidalną głupotę, że mu potem aż wstyd.
  5. borutka

    WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

    Wiesz, jak my na syna o alimenty, to ona na córkę i się tak po sądach będziemy włóczyć. A ja mam już dość, trochę spokoju mi potrzeba, normalną rodzinę chcę mieć. Babie nie dajemy generalnie wchodzić sobie na głowę, ale szlag mnie trafia, bo co życia utruje zwanturami, pretensjami i sądami to jej. I co jej z tego przyjdzie? Jedno dziecko już nie chce mieć z nią nic wspólnego ....
  6. to ja zdecydowanie poproszę ten soczek :) Z MM przeszliśmy na trzymanie się w nocy za rączkę (hihi) - mniej grzeje :)
  7. Emmi/ mnie właśnie też powaliły, chciała sobie poczytać informacyjnie, ale nie wytrzymałam, bo nóż mi się w kieszeni normalnie otwiera. Jeszcze w kontekście tego, co sie u nas dzieje teraz, to coś mnie trafia. Ale cóż tam, każdy ma swoje problemy, jeden większe, drugi mniejsze :) A tak w ogóle to fajnie macie z tymi domami, kurczę,,, jak ja bym chciała ...
  8. jola/ Wiśniowy z czarnej porzeczki ? Nawet z ciekawości, bardzo poproszę :)
  9. osz, cholera dziewczyny przepraszam, nie na tym forum się wpisałam, to miało być gdzie indziej ... sorki, wiedzialam, że w końcu tak się stanie :)
  10. Tak mi się wydaje, że problem większości ex polega na tym, że one walczą. Usiłują pokazać sobie i całemu światu, że one sobie świetnie dadzą radę, a facet zawsze jest świnia i drań. Poza tym w większości przypadków to ex zdają się wychodzić z założenia, że jak facet przestaje kochać ją to przestaje i dziecko. I od razu ustawiają się na pozycji ofensywnej, samicy walczącej o swoje młode i nie przyjdzie im do głowy zwyczajnie ze swoim byłym pogadać. Nie godzą się też na kompromisy, zakładają, że skoro były ma nową rodzinę i jest szczęśliwy, to na pewno ma też mnóstwo kasy i jego obowiązkiem jest ją jej oddać, najlepiej w całości - no dobrze - nie jej a dziecku, chociaż jestem przekonana, że do pewnego wieku dziecku jest wszystko jedno czy spędza wakacje z babcią na działce czy w kurorcie w Egipcie, czy ma markowe spodenki, a potem nawet wolałoby nie chodzić na angielski, francuski, plastykę i łyżwy, a np. tylko na angielski i łyżwy. Piszę WIĘKSZOŚCI, bo oczywiście zdarzają się wyjątki. A wydaje mi się, że pogląd na sprawę mogę mieć dość obiektywny, bo jestem i ex i next :)
  11. Ja też mam otwarte okna, ale to kompletnie nic nie daje, powietrze stoi .... efciak/ no proszę, jesteśmy sąsiadkami :) jola/co tak zamilkłaś? tadonia/ ale króliczek ma dopiero 7 lat!!! Mógłby z matką pogadać :). Całe szczęście nadrabia, jak przyjeżdżam, wisi na mnie pół dnia. Ten brak czasu usprawiedliwiam przebywaniem z jego absolutnym guru - DZIADKIEM !!! bobasek/ no proszę Cię, co się dzieje, gdzie Ty jesteś? nimfa/ jak stoją sprawy, Kobieto wulkaniczna :)
  12. borutka

    WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

    Ja się nawet tych kuratorów tak bardzo nie boję, bo akurat jeśli chodzi o czystość, stan żywności itp. to warunki mamy o niebo lepsze, bo ex sprzątaniem się brzydzi, a w lodówce przeważnie jest np. tylko cebula - zapewniam Was, że nie wynika to z takiej biedy, żeby nie miała dać dzieciom co jeść, ale chodzi o dziecko i czas, mały nie chce bardzo już mieszkać z matką, błaga, żebyśmy go zabrali jak najprędzej. I dlatego nie chcemy sprawy, która będzie się ciągnąć miesiącami.
  13. borutka

    WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

    a jak ją zmusić? Przystawić pistolet do głowy?
  14. borutka

    WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

    No to mnie pocieszyliście ... z zajęciem kont to komornik akurat będzie miał problem, bo konto mojego męża jest non stop na minusie, natomiast nic mu do moich, bo mamy rozdzielność majątkową. Jeśli zaś chodzi o dzieciaki mojego męża - wydaje mi się, że to jest tak, że jeśli zdecydowaliśmy się być ze sobą z całym bagażem przeszłości, to on jest dobry dla mojego dziecka, ja dla jego. Właściwie mój mąż traktuje mojego syna jak własne dziecko. Ze starszym synem, który teraz z nami zamieszkał jestem związana, mam nadzieję, że uda nam się stworzyć normalną rodzinę, z moim synem traktują się jak bracia. Najstarszej córki nie cierpię, to fakt, długo było inaczej, ale trzeba jej przyznać, że zapracowała sobie na to solidnie. Druga sprawa, ze moje odczucia wobec niej to moja prywatna sprawa, a dziecko jest dzieckiem i córką, zawsze pamiętamy o jej urodzinach, imieninach, świętach itp. A to, że ona nie chce się spotykać z ojcem, to już druga sprawa. Jeżeli zaś chodzi o tego najmłodszego, to nie wiem, co z tego wyniknie. Ewidentnie jest nastawiany przez matkę, ale po jakimś czasie pobytu z nami, np. na wakacjach, odpuszcza i staje się normalnym, sympatycznym dzieciakiem. Chodzi mi tylko o to, że nas naprawdę nie stać na alimenty i wakacje z dzieciakiem jednocześnie. Tym bardziej, że teraz po przeprowadzce starszego do nas trzeba mu kupić biurko, szafę, łóżko ... Kiedy po rozwodzie była przeprowadzała się z dziećmi dostała 20 tys zł., dzieciaki podczas przeprowadzki i remontu mieszkały u nas. Pomijam fakt, że powinna się dołożyć, obiecała oddać alimenty, ale gdzie tam, odbierając dzieci, powiedziała, że nigdy nie zobaczymy tych pieniędzy. Teraz chociaż mały praktycznie mieszka z nami dostała alimenty na niego za cały miesiąc, bo powiedziała, że inaczej nie podpisze ugody w sądzie - a bez tej ugody musiałaby być cała sprawa z psychologiem, kuratorem, żeby mały mógł u nas mieszkać. Bo polskie sądy zakładają, że matka jest dobra \"z urzędu\", a ojciec na pewno jest zły i musi go sprawdzić kurator. O macosze nie wspomnę.
  15. Jola/ Przykro mi, że tak się stało, naprawdę ...
  16. Jola/ No ja właśnie też z tą kawą miałam :). Ale mnie tylko cztery lata zajęło polubienie jej na nowo :) Mam nadzieję, że sprawy ułożą się po Twojej myśli
  17. Dzień dobry! Emmi/Fajnie masz, że niedźwiadek już ściągnął. Ja do króliczka dzwonię, ale on taki zajęty, że w ogóle nie ma czasu ze mną gadać :) Ale w piątek wieczorkiem jedziemy do niego na cały weekend, a w niedzielę wieczorem starszy ściąga do domu ... i koniec laby :) Jola/ To kup dzisiaj, bo aż mnie z ciekawości skręca :) A w ogóle wczoraj byliśmy z MM w pięciu marketach i w żadnym nie było wentylatorów. Towar deficytowy jak papier toaletowy ze 30 lat temu :)
  18. no to hortex - mój ulubiony :) w taki upał idealny ... Ty pewnie zaraz do domciu, a ja jeszcze prawie godzinkę ... Ale twarda jestem - wytrzymam :)
  19. Jola - Ty się nie martw, ja mam dzisiaj to samo :) Kawka to może nie, trochę za ciepło, ale jak masz wodę mineralną albo soczek ... to ja chętnie :)
  20. borutka

    WYSOKOŚĆ ALIMENTÓW CZ.II

    Dziewczyny - mam pytanie techniczne.Otóż, mój mąż ma troje dzieci z pierwszego małżeństwa. Ja mam jedno ze swojego. Z trójką dzieci jest tak - córka (15 lat) mieszka z matką i syn (7 lat) też z matką. Z nami mieszka drugi syn (12 lat). W wyniku ugody sądowej, matka utrzymuje córkę, ojciec syna i płaci matce alimenty na najmłodsze dziecko. Interesuje mnie, jak zachować się w sytuacji, kiedy na praktycznie cały sierpień najmłodszy syn męża wyjeżdża razem z nami, będzie pod naszą opieką i na naszym utrzymaniu. I co z alimentami? do tej pory mój mąż płacił - w takiej sytuacji podwójnie, jego była zawsze argumentowała, że ma stałe koszty. Ale wydaje mi się to nie w porządku ... Wiem, że kiedy mój były mąż zabiera nasze dziecko np. na dwa tygodnie, płaci mi połowę alimentów, ale to kwestia umowy między nami, uważam, że sprawiedliwej. Ale była mojego męża nie jest ugodowa, za to pazerna. Mam nadzieję, że wiecie, jak to wygląda prawnie. Co robicie w takiej sytuacji? Bardzo proszę o odpowiedź.
  21. Jola/ Niezawodna jak zwykle ...:) Nimfa - z przykrością stwierdzam, że również nie byłam nad rzeką w tym roku - ale pewnym usprawiedliwieniem będzie zapewne fakt, że w okolicy Łodzi takowej nie ma :). A nie możesz nad tą rzekę sama, bez M? Też może być fajnie. Albo z kumpelą jakąś, hm?
  22. Gdzie się podziewacie, dziewczyny ??? !!!!
  23. A u mnie dalej gorąco ... Przez te upały pierwszy raz w życiu cierpię na bezsenność ... może ze dwie godziny dzisiaj przespałam. Porządki zrobione, w szafach i szafeczkach czyściutko, równiutko, mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Jola/ Przeczytałam przepis i od razu zgłodniałam :). Nie mam frytownicy - można na patelni? bobasekm/Co się stało? Mam nadzieję, że to tylko emocje chwili ze strony MM i że już przeprosił pięknie. Ale tak swoją drogę, ludzie którzy są ze sobą, kochają i szanuję się, nawet pod wpływem chwili nie powinni używać takich słów. Bobasku, trzymaj się ! forever blue/ Ja też szałałam zakupowo, poszłam kupić sobie spódniczkę - wróćiłam do domu ze spodniami i bluzeczką dla króliczka i swetrem dla wiekszego króliczka ... :)
  24. lost/ Patrząc na sprawę optymistycznie - większośc kobiet martwi się, że jak się zestarzeją, nie będą się podobać swojemu facetowi. ty masz ten problem z głowy :) A tak poważnie; a) kobiecość rozkwita w okolicach 30-tki. Niektórym facetom podobają sie kobiety, a nie dziewczyny. b) bawiąc się w psychoanalizę: może jakiś kompleks związany z matką ? Dziewczyny, mam zaplanowane na weekend wielkie sprzątanie: szafy, szafki, półeczki, papiery. Jak przeżyję, dam znać w poniedziałek.
  25. nimfa/ Baw się dobrze w tym Augustowie :). Pozdrów M :)
×