Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

borutka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez borutka

  1. ... ankara ...trzymaj się, dasz radę, co masz nie dać :). trzymam kciuki, żeby mały szybko wyzdrowiał.
  2. Nimfa/ Nie wiem, co powiedzieć ... Przykro mi ... Po prostu brak mi słów. Chciałam tylko Cię zapytać - czy miałaś i czy masz wsparcie w rodzicach? Jolka/ Do lekarza i to już! W gruncie rzeczy, to mogą byc po prostu nerwy, intensywne wspomnienia i te złe i te dobre, mogą wywoływać reakcje fizyczne. Ale trzeba sprawdzić.
  3. Jola - kiedyś pisałaś, że Twoja przeszlość też nie była różowa ... Dobrze, że teraz wszystko się dobrze układa. A w ogóle to dlaczego wczyscy gdzieś sobie poszli, hm? Efciak/ Mój chłopak też majowy, tylko starszy nieco :) I też miał być Jasio, całą ciążę tak do niego przemawiałam po imieniu. A jak się urodził, popatrzyłam na niego i wiedziałam, że to nie Jasio tylko Kuba :)
  4. Boże ... dziewczyny, czy wszystkie nastolatki mają problemy ... jak dobrze, że udaje się z tego wyjść ... brahypelma, nimfa ... ja miałam bulimię ... ale towarzystwo się zebrało ...
  5. Brahypelma/ To dośc nietypowe, że tak szybko chciałaś mieć dizdziusia. Mój Króliczek urodził się kiedy miałam 23 lata i miałam wtedy poczucie, że to sporo za wcześnie. Nie było Ci trochę żal wolności? Ale to fajnie, że masz taką ukochaną córeczkę :)
  6. Efciak/ No chodź, chodź ... zapraszamy :) ... Powiesz coś o sobie?
  7. Jola/ Ja wsumie nie mogę na teściową narzekać, bardzo jest w porządku i chyba właśnie dlatego ten tekst mnie dość mocno zaskoczył. A co tam, niech sobie pogada, może jej się taka głupota na fali wzruszenia slubem młodeszego syna wymsknęła? Tym bardziej, że MM to zawsze niepokorna dusza była, nigdy nie dał matce o niczym decydować, a temu młodszemu matka nawet pierścionek zaręczynowy dla narzeczonej wybierała ... ot, co tam. U mnie w biurze też nie ma klimy. Koszmar. Jola, czy Ty wiesz, ile będziesz miała czytania tutaj po trzech tygodniach urlopu? :) Zastanów się, czy aby na pewno wiesz, co robisz :) ... Swoją drogą, Brawo dla Irenki !!!
  8. O rany ... żeby aż taki skwar o ósmej rano ....u mnie w biurze jak w konserwie po prostu... oby do 16-ej, coś mi się wydaje, że nie będę się dzisiaj przepracowywać :) Moja suka wczoraj też narozrabiała - przez 11 miesięcy swojego życia, nie zdazyły jej się szkody poza jednym zeżartym bambusem (miała ochotę na chińszczyznę wyraźnie), żadnych strat ... aż do wczoraj ... zeżarła nam ścianę, piękną, zieloną, w centralnym punkcie dużego pokoju. Myślałam, że ją zabiję. Ale jak tylko podniosę głos, ona tak patrzy ....:(. No o tylko ją ochrzaniłam i pobiegłam do apteki po wapno :). Nimfa - ja też mam 163 cm i krótkie nogi :) Teraz już się nauczyłam z tym żyć, ale kiedyś kompleks miałam straszny. bobasekm/ Kobieto, ja wcale spokojna nie jestem, choleryczka jak diabli. Ale muszę przyznać, że przy MM zmieniłam się i uspokoiłam się bardzo. Na byłego wrzeszczałam non stop, nawet talerze leciały :). Mały też łatwo wyprowadzał mnie z równowagi. A przy MM - oaza spokoju. Pewnie, czasem jeszcze warknę, ale potem zawsze jakoś szybko się przepraszamy. Na dziecko nie krzyczę prawie wcale. Tylko ten remont właśnie - wtedy byłam strasznie nerwowa i MM też, bo on nie lubi prac domowych. Zresztą, jak już się sprzeczamy, to głównie o sprzątanie w domu. Nie wiem, ale wygląda na to, że jego obecność i fakt, że czuję się kochana, działają na mnie terapeutycznie :) forever blue - wiesz co, to zawsze tak jest, że małe dziecko spycha wszystkich innych na dalszy plan. Tak już jest i już. Ale nie tylko dziecko :). Teraz, jak byliśmy na weselu szwagra, moja teściowa podeszła do mnie z tekstem \"no i i wdzisz, teraz już nie będziesz na pierwszym miejscu, Cyrylka (druga synowa) je zajmie\". To nawet nie o to chodzi, że muszę mieć pierwszoplanową rolę w rodzinie - grunt, żebym dla MM miała - ale ten tekst był dla mnie jakiś dziwny. Może ja głupia jakaś jestem, ale dwie synowe mogą mieć chyba równorzędną pozycję? Jola/ U Ciebie w pracy też taki upał?
  9. Jola gratulacje !!!! Z tym urządzaniem to racja - jak się przeprowadzaliśmy rok temu, to był to jedyny okres, w którym kłóciliśmy się z MM :) Nimfa - to przyjechał w końcu czy nie ? :) spadam do domku pakować króliczka na wakacje. Kurczę, jak ja bez niego wytrzymam?
  10. Emmi/ rzeczywiście - działasz jak balsam
  11. Jola/ ja bym zrobiła test :) Objawy miałam identyczne.
  12. bobasekm/ przepraszam, od czapy napisalam, myślałam, ze o wycieczkę chodzi :). Gapa ze nie, upał mnie muli ... Zgadzam się z Jolą - iść bez ubranek. Ale \"spóźnienie\" nie jest powdem do niepokoju - króliczek miał dwa tygodnie opóźnienia, urodził się dziarski, duży i zdrowy :)
  13. bobasekm/Jak z nóżką lepiej to iść, co będziesz siedziała. Ale jak nadal kiepsko, po wycieczce będzie gorzej ... :)
  14. a Nimfy brak ... czyżby M przyjechał ? :)
  15. Tadonia/ Dzięki za wsparcie. Z tymi alimentami dowiadywaliśmy się, jak ona nie napisze oświadczenia, nie ma bata, trzeba placić. A wtedy głupi byliśmy i oświadczenia nie wzięliśmy. Ja przed MM tez chylę czoło, on sobie z nią radzi w gruncie rzeczy całkiem nieźle, jak numer na początku wywinęła z tymi alimentami, MM zaufania do niej nie ma za grosz. I muszę mu przyznać, że super jest wobec mnie, zawsze pyta, czego ja chcę, nic mi nie wtrynia na siłę, lojalny jest do bólu. Nie wiem, jak on to zrobił, ale pogadał z nia tak dzisiaj, że zgodziła się na wyjazd mlodego z jego rodzicami. Tym sposobem w wakacje jeden tydzień mamy jednego młodego, w drugi tydzień drugiego i będzie spoko. Swoją drogą, onajest chyba naprawdę chora, że jakoś ponoć bez protestów się zgodziła ... A może załapała, że izolowanie i wieszanie psów na rodzinie MM skończyło się tym,że nikt nie chce z nią gadać, a dziecko z nią nie chce mieszkać? Sama nie wiem, grunt, że jakoś poszło nie na noże ... I powiedziała, że z ugodą wstępnie się zgadza, ale jeszcze dziś idzie do adwokata. A tak dla urozmaicenia historii ... nie zgadniecie, kim ona jest z zawodu ... PSYCHOTERAPEUTKĄ !!! Ok, więcej już tego nudnego dla Was tematu poruszać nie będę, przepraszam, ale czasem muszę się wygadać. Jola/ na pewno wiesz już, że nie dzidzia? Jeśli nie, no cóż, miłej pracy \"w tym temacie\" życzę :)
  16. Emmi/jeszcze jedno ... wcale nie jestem taka wspaniała, chciałabym być. Smutna prawda jest taka, że mi naprawdę żal tych dzieci, bo co one winne, że mają taką matkę, ale wcale się jakoś nie garnę, żeby całą trójkę przygarniać ... I jakby jeszcze jednemu przyszło do głowy z nami mieszkać, byłabym bardzo niezadowolona. Tak się składa, że średniego akurat bardzo lubię, on jest inny niż tamci, nigdy nie dał sobie wmówić, że ojciec jest zły, że ich zostawił ... ale do pozostawłej dwójki nie mogę za bardzo dotrzeć, ustawieni są przez matkę strasznie. Ale co ciekawe, ja zawsze jestem ukazywana jako ta podła i niedobra, a nigdy jej to nie przeszkadzało, żeby mi dzieci oddać pod opiekę : ). Dziwny z niej człowiek.
  17. Emmi/ Kurczę, przypomniałaś mi ... nóżkę małą w skarpetce i mi się miękko koło serca zrobiło :)
  18. Emmi/ Teraz to my bierzemy od niej oświadczenia, ale wtedy jakoś tak nam do głowy nie przyszło, że ona takie numery może sadzić. A my wtedy mieliśmy świadków, ona miała swoich, sąd uwierzył jej. I tyle. A z tym dobrym sercem - to troche tak, że mi dzieciaków szkoda. a trochę też tak, że teraz nam zalezy na ugodzie i na tym, żeby mały mógł formalnie z nami mieszkać. A ona jest jak wściekły byk, dopóki nie podpisze papierów nie chcemy jej za bardzo rozdrażniać. Sprawa w Sądzie toczy się o 2 200 zł alimentów - i cholera jasna, ma szansę ją wygrać. A nas kompletnie na to nie stać. Sąd natomiast wychodzi z założenia, że MM ma wolny zawód i może zarabiać krocie. Ale masz rację, nie ma co się z nią cackać.
  19. cześć dziewczynki. Przespałam problem i jakoś mi lepiej. Wymyśliliśmy jak to wszystko urządzić, żeby wszystkim było dobrze, może ex się zgodzi. Zobzcymy - MM ma z nią gadać około południa. Ech ... A jak MM się nie zgodził tak od razu na jej plany i powiedział, że musi wszystko ze mną omówić, to potem ex zadzwoniła i płaczliwym głosem powiedziała \"ale musisz go zabrać, bo ja do szpitala idę... \" Zawsze tak było, ile razy chciała, żebyśmy na długo wzięli dzieci, zawsze \"szła do szpitala\". A potem moja psiapsióla widziała ją w Zakopanem, albo ja kiedyś w centrum naszego miasta. Teściowa też mi mówiła, że ex zawsze udawała ciężko chorą jak nie mogła osiągnąć tego co chciała. Co za małpa! Jola - nie można nie zapłacić, jak są zasądzone alimenty. kiedyś była taka sytuacja, że ona robiła remont i jak to zwykle ona - nie szło jej, robiła go ponad dwa miesiące - tylko malowanie i cyklinowanie, dzieciaki mieszkały u nas. Pomijam fakt, że na logikę to ona powinna się dołożyć finansowo, ale gdzie tam. MM nie posłał jej alimentów, to ona siup do sądu, pozwała swoje koleżanki na świadków, one powiedziały, że dzieciaki mieszkały z matką i alimenty trzeba było zapłacić. To tyle na temat bezstronności prawa w Polsce. Jola - no i jak? bobasekm - mam nadzieję, że nastrój już troszkę lepszy ... forever blue - dziewczyno ... i Ty też masz chandrę ...? Plaga jakaś, czy co?
  20. ferever blue/ Przepraszam !!!! Tak jakoś paskudnie wyszło. dzięki dziewczyny za słowa wsparcie, problem wtym, że polskie prawo jest po stronie takich jak ona. Ojciec zawsze jest wyrodny. A ona zawsze ma jeden argument: wyszłam za fecta z dziećmi, to teraz mam konsekwencje. I ma rację. Ona kiedyś powiedziała naszej wspólnej znajomej, że nawet jak się z nim rozwiedzie, to i tak on będzie na każde jej zawołanie, bo tylko ją kochał, a poza tym nikt go nie będzie chciał z dziećmi. I teraz ją szlag trafia, bo jej tak na poważnie nikt nie chce, a on sobie ułozył zycie.
  21. bobasekm/ no zabierze właśnie - w góry na tydzień. chodzi o to, ze ona chce nam wepchnąć dwójkę na trzy tygodnie, oczywiście kasując za nie alimenty na ten czas. Problem w tym, że ja nie nadaję się na opiekunkę trzech chłopaków, tydzień się jakoś przemęczę, ale tydzień w roku chciałabym odsapnąć. Dlatego, zeby małemu nie było przykro, że mam mało wyjazdów, chcieliśmy go z babcią na te Mazury, a ta krowa się nie zgodziła. A teraz chce go nam wepchnąć. My jeździmy z nimi na wakacje co roku, albo wysyłamy na jakiś obóz czy kolonie, ona od czterech lat nie ruszyła palcem, żeby im coś zorganizować. No i zawsze za okres, w którym dzieci są z nami (w jednym roku były to pełne dwa miesiące) ona kasuje alimenty za cały ten czas, a my utrzymujemy dzieciaki. Bo takie jest polskie prawo rodzinne, nie można nie zapłacić, cholera jasna ! Ale problem głównie w tym, że ja nie chcę jechać z trójką dzieci. My mamy dwoje, ona dwoje, to chyba uczciwy układ? To nie moja wina, że ona ciągle spotyka się z jakimiś facetami młodszymi od niej o 15 lat, którzy nie chcą jej dzieci widzieć na oczy? I ona sobie jedzie sama na wakacje z takim gościem, a ja mam robić za opiekunkę do dzieci! My nigdy nie wyjechaliśmy sami, poślubie tylko na 4 dni - urządziła wtedy koszmarną awanturę, że bez dzieci nie mamy prawa nigdzie jeździć, bo naszym obowiązkiem jest się nimi zajmować.
  22. Joal, to ja już nie wiem, mam trzymać kciuki, czy nie?
  23. ale jestem wściekła - jakaś plaga, cholera czy co? Eks mojego męża znowu nie wkurzyła na maksa, nie dość, że z tą cholerną ugodą się ociąga i nic nie robi, to teraz wyskoczyła z wakacjami. Nigdy, odkąd jestem zz MM nie wyjechała nigdzie z tymi dziećmi. Ja mam urlop w sierpniu, i zaplanowaliśmy, ze weźmiemy naszego króliczka i większego króliczka w góry, a drugiego malego (czyli syna MM i jego eks) miała zabrać teściowa na Mazury. A eks powiedziała, że się nie zgadza, żeby pojechał z matką MM. A teraz nagle zadzwoniła, że obowiązkiem MM jest zapewnienie dzieciakowi połowy wakacji i mamy go zabrać na cały sierpień. A ja nie mam zamiaru spędzać urlopu z trójką chłopaków !!! Pracuję po 11 godzin na dobę i mam mało urlopu, cholera, raz w roku mam prawo odpocząć! A ta kretynka znowu urządzi awanturę, bo jej spokojnie nie da się takich rzeczy wytłumaczyć. I jeszcze ze złości tej ugody nie podpisze. Cholera, dwa tygodnie się zastanawia, jakie chce alimenty na tego dzieciaka. I specjalnie przeciąga w czasie, żeby dostać jeszcze w lipcu pełne, chociaż mały mieszka u nas. A jego rzeczy leżą na środku dużego pokoju, bo nie mam kasy, zeby kupić dodatkową szafkę - jakby już dostała alimenty z ugody, to by starczyło. A tak guzik. Wiem, powiecie, że jak wyszłam za faceta z dziećmi, to wiedziałam, co robię.Ale do cholery, one mają też matkę ! Nienawidzę jej. A mój były przywiózł dziecku prezent z podrózy poslubnej do Turcji - uwaga ... GUMĘ DO ŻUCIA !
  24. o Jola/ fajnie, że wpadłaś :) czyli jeszcze nie wiadomo, czy dzidzia? Pewnie, jak nie teraz, to później .... Króliczki spore - 7 lat i 11,5 roku.
  25. Bobasek - może rzeczywiście spacer dobrze Ci zrobi? Oj, nie chyba, zapomniałam, że nóżka - lepiej troszkę z nią? Najgorsze są takie smuteczki, z którymi akurat nie za bardzo da się coś zrobić. brahypelma - nie zawsze sama, czasem trezba we dwoje. Ale zdarza się, ze druga strona jest w kompletnie nietowarzyskim nastroju - ja tak czasem miewam. Gorzej, jak zawsze jest :)
×