Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

borutka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez borutka

  1. gargamelka - cieszę się, że tak dobrze z tymi przygotowaniami. Nie będę ukrywać, że nie dziwię się Bońkowi, bo sama jestem ciekawa Twojej sukni ślubnej :)> Za fryzurę trzymam kciuki, a jak nie będzie do końca idealna - próbuj do skutku. W tym dniu masz się czuć i wyglądać wspaniale! bobasek i mamba - ech, basen, jeziorko. ŻYć nie umierać :). A człowiek tu siedzi w dusznym biurze :) bobasek - a jak rozmowy z TM, coś drgnęło> Jakaś nić porozumienia w kwesti mieszkania? ankara - kiedy szykuje się odpoczynek? A brzoskwinki - mniam, mniam. forever - to kiedy przeprowadzka do własnego mieszkanka ostatecznie? nowinka - nie martw się, w końcu ta idealna działka się znajdzie. Warto poczekać i poszukać nawet dłużej, bo przecież to będzie Wasze miejsce na całe życie :). Trzymam kciuki. ruminka - miłego dnia. Nalezy Ci się !!!
  2. ale śliczny dzień .... emmi - jak dobrze, że wróciłaś :). Opowiadaj jak było dzielna mamo. Ja za dwa tygodnie jadę nad morze z króliczkiem :). Dlatego bardzo chętnie się dowiem o Twoich doświadczeniach. Wczoraj miałam jakiś dołek i nawet sobie popłakałam całkiem solidnie. Dopadają mnie ciągle jakieś strachy jak to będzie ze mną i MM, czy dobrze zrobiłam. Oj, ciężko z tym zaufaniem.Ale MM utulił, pogadaliśmy i lepiej jakoś było. Za to oczy mam dzisiaj zapuchnięte i bolą okropnie. Teściowa strzela focha, obrażona jest na mnie śmiertelnie za całą te sytuację, chociaż MM jej tłumaczył, że ja miałam rację i że to jest sprawa wyłącznie między nami. A ona uważa, że ja JEJ się powinnam tłumaczyć i przeprosić. Za co???? Nic jej nie zrobiłam, nie obraziłam, a zanim się wyprowadziłam dokładnie wyjaśniłam dlaczego tak robię. Nie wiem dlaczego, ale mam poczucie, że odpowiedzialna matka raczej by pogoniła w tej sytuacji syna do roboty. Ale ona tylko się litowała, jaki on biedny i te biedne dzieciaczki :(. Dobrze, że MM ma więcej rozumu niż ona. Zresztą i MM tak powiedział i jego siostra cioteczna, ze teściowa wcale się nie ucieszyła, ze się zeszliśmy. Moja prywtana teoria jest taka, że ona szczęście syna ma gdzieś, szukała we mnie niańki do wnuków, która w przeciwieństwie do ich mamusi spełni jej oczekiwania, a jak sie okazało, że nianią nie będę i nie mam ochoty utrzymywać jej wnuków, to już jestem złą synową.
  3. Mamba - mnie, zdesperowanej, też zdarza się wylądować w króliczkowym basenie. Szkoda, że ulga na tak krótko. Papużka - nie daj się strachom. One rodzą się w naszej głowie i najczęściej nie maja nic wspólnego z rzeczywistością. Zamartwianie się nic nie da. Martwić należy sie dopiero wtedy, kiedy staniemy oko w oko z problemem. Wtedy trzeba znaleźć rozwiązanie. Zamartwianie się na zapas niszczy człowieka, związek, burzy spokój. Nie warto. Forever- koło mnie cienia ani ciut, ciut. A w biurze duszno jak \"niewiemco\". Senna atmosfera przez to bardzo. ruminka - dobrze doczytałam, że dzisiaj przyjeżdża TM? Jak oczekiwanie? Szykujesz jakieś miłe powitanie? nowinka - a gdzie Ty się podziewasz, kobieto? Jola - jak znosicie z Majką te upały? bobasek - naprawdę nie da sie jakoś rozwiązać problemu tego hałasu? Moja przyjaciólka mieszka ze swoją babcią w takim mieszkaniu 150 m2. I podzieliła to mieszkanie na dwa mniejsze przy pomocy drzwi dźwiękoszczelnych - z hartowanego szkła, bardzo estetycznych.Może poszukajcie tego typu rozwiązań?
  4. hop, hop, gdzie jesteście? Ale upał ... na wsi na zmianę pławiłam sie w słoneczku i przerabiałam jakies niesamowite ilości grzybów znoszone przez tatę z lasu. Mniam, mniam, będzie dzisiaj pycha obiadek. A na wsi zostały, susząc się na słoneczku, piękne borowikowe korale :). A pies nie chciał wychodzić z wody, wyobrażam sobie, że gdybym miała takie futro jak ona, też by mnie żadna siła nie zmusiła do rezygnacji z jedynej dostępnej formy ochłody. Była w ogóle tak wykończona upałem, że nawet piła na leżąco. ankara - Ty chyba masz teraz owocowe szaleństwo, wnioskuję po tym co dzieje się u mnie na wsi. Domowa produkcja soków i dżemów idzie pełną parą :). bobasek - kobieto, co Ty wygadujesz? :) Nigdzie się bez TM nie wybieraj, gadaj z nim spokojnie. Załapie w końcu.
  5. forever - na Półwysep Helski, ale dopiero 4-go sierpnia. Tym niemniej problem z kwaterami miałam juz spory. A znalazłam dzisiaj, niedrogo i przynajmniej na zdjęciu, wyglądają te pokoje całkiem, całkiem. Wczoraj byliśmy z MM na \"Szklanej pułapce\". Naiwne do granic możliwości, ale bawiłam się świetnie. No i ten Bruce, mhm :). I w ogóle sielanka póki co, MM wczoraj ugotował taki obiadek, że tylko perspektywa tego kina znęciła mnie do wstania z kanapy, nie mogłam się ruszyć. Było pycha. I zimno piwko dla żonki :). A jutro rano jadę do króliczka. I zabieram tego większego :). Stęsknili się za sobą. A MM pracuje. łapa - nie pomogę chyba. Dieta mi się tylko nasuwa - otręby, ciemne pieczywo, surowe warzywa i owoce, błonnik jednym słowem :). Żadnych napojów gazowanych. Często wzdymająco działa też jedzenie owoców na deser po posiłku - -jak juz, to raczej przed. bobasek - powiem Ci, że ja się dziwiłam, że Ty się wprowadzasz do rodziców, rozmawiałyśmy zresztą o tym. Ja jestem bardzo przeciwna mieszkaniu z rodzicami czy teściami. Nawet z najfajniejszymi. Zawsze, prędzej czy później, są konflikty. NO ale sama napisałaś, że ta dzialalność przynosi im przyzwoite pieniadze, więc może spróbuj być wyrozumiała. A mopże przemyślcie inwestycję w drzwi dźwiękoszczelne, tym bardziej, że dzidziuś ...
  6. nareszcie, znalazłam kwaterę na wakacje. Morze, nasze morze, przybywam :) Jola - jaka ona piękna ... :)
  7. no ja jestem :). Ale nie wiem, gdzie reszta :(
  8. nowinka - no widzisz? Wniosek nasuwa się jeden - mężczyna musi mieć czas na przemyślenia :). Owocnych poszukiwań działki więc. A jakiej szukasz?
  9. brahypelma - no dziewczyno, jednak nie przepadłaś bez wieści! Jak miło ! ruminka - ja się bardzo cieszę, że wczoraj skorzystałaś ze starych sprawdzonych sposobów. Pamiętaj tylko, wyrzuty sumienia przy gorącej czekoladzie potrafią zepsuć całą przyjemnośc :). mamba- no kurczę, nie ma nic bardziej sexy niż czerwona kiecka. A pamiętacie taki kawałek \"Lady in red\"? Mhm, uwielbiam go. Jola ???? forever - ja się tak zastanawiam, czy jest na swiecie kobieta, która nie ma problemu z wyborem dżinsów :)> Powszechnie wiadomo, że dobrze wybrane potrafią zdziałać cuda. No a źle dobrany fason robi kobiecie straaaszną krzywdę :). Dla mnie dżinsy to najbardziej kłopotliwy fragment garderoby, dlatego nie cierpię ich kupować. łapa - nie zniechęcaj się od razu, po prostu dobrze przemyśl wszystkie za i przeciw :). efciak - no i wyrobiłaś się? :) Papużka - strasznie się cieszę, że z nastrojem już lepiej :). A są jakieś szanse na takie terapeutyczne wtulenie? Wczoraj robiłam makaronik :). Pycha wyszedł, najadłam sie po pachy. A nawet nie wiecie, jaka to frajda ogotować coś znowu we własnej kuchni :). No i ugotować w ogóle, przyznam szczerze, że jakby mi mama znowu miała wszystko podtykać pod nos, chyba by mnie już trafił szlag. Nie mogę znaleźć sensownej kwatery nad morzem dla mnie i króiczka w terminie, który mi pasuje, uch ...
  10. Papużka - zapomniałam ... wiesz, dobrze, że umiesz wybaczać. Szkoda, że TM nie umie się przyznać do błędu. A rozmawiałas z nim o szpiegowaniu Cię? Słuchaj Papużko, nie chcę się wtrącać, ale to jest trochę niezdrowy układ. szczerze i serdecznie namawiam Cię do pracy nad tym związkiem, ale tylko jesli o też tego chce. Inaczej za jakiś czas znou bedziesz miała dośc i dość i dość...
  11. Tatar - jakby co, my już mamy wprawę na topiku w dopingowaniu \"ciężarówek\" :). Ale napisałaś, że masz nadzieję, że to tylko nieprawidłowe odzywienia. Wnioskuję więc, że nie marzysz o dzidziusiu? Forever - a mnie się własnie skończyły fajne ksiązki :(. Muszę iść do biblioteki, albo cos może kupić sobie. Ale czasu za bardzo nie mam ostatnio. bobasek - współczuję :(. Nie cierpię pobierania krwi. W ciąży te comiesięczne badania były dla mnie koszmarnie upierdliwe. Ale czegóz się nie robi, żeby potem dziecko było silne i zdrowe. Forever - odpowiadając na Twoje pytanie. Mam nadzieję, że z MM wszysko się ułozy. Oboje bardzo chcemy. Ale oboje straciliśmy do siebie zaufanie i wiem, że trudno będzie to odbudować. Ale warto i wiem o tym. Dzisiaj odkryliśmy, ze drugą noc z rzędu spaliśmy cakowicie w siebie wtuleni. To chyba nienajgorzej rokuje? Aha, a w poniedziałek MM zaczyna pracę! A oprócz tego ma ostatnio jeszcze jakieś dodatkowe robótki. I trzymam kciuki, żeby mu ten zapał nie minął.
  12. hej dziewczyny, ja póki co na chwilę tylko. gargamelka- przyłączam się do gratulacji. Fajnie, że znowu jesteś. łapa - faktycznie, pieniędzy niewiele więcej, za to obowiązków znacznie więcej. ten nienormowany czas pracy w praktyce oznacza przewaznie, ze pracuje sie ponad 8 godzin dziennie :). Może udałoby sie wynegocjowac lepszą pensję? asiatrzy - cieszę się, że Cię trochę zainspirowałam. A który makaron robiłaś? U mnie dzisiaj będzie z sosikiem pomidorowym :). ruminka - ta pretensja do swiata mi się udziela. To pewnie przez ten deszcz. Nie daj się smutkom :). Może jakieś proste domowe sposoby, pyszna herbatka w ulubionym kubku, czekolada na gorąco albo ksiązka ulubiona? jola - już w domku? Wie ktoś coś? Póki co - tyle :).
  13. Papużka - wiesz co, nie wyobrażam sobie bycia z kimś, kto mnie szpieguje. Brak zaufania w związku to coś okropnego. Masz pomysł albo wiedzę, dlaczego on tak robi? Bobasek - to mozesz być dumna z Alka. Króliczek u dentysty wrzeszczy zazwyczaj na całą przychodnię :). Aż mi wstyd.
  14. bobasek - noc minęła samotnie :). Spałam jeszcze u rodziców z przyczyn różnych i towarzystwa dotrzymywał mi jedynie kot. A dzisiaj jadę na wieś do króliczka z tatą i wracam do MM dopiero w niedzielę :(. No ale nie można mieć wszystkiego. I tak niezłe przeprawy mnie czekają. Moja teściowa jak zwykle wykazała się kompletna infantylnością i brakiem rozsądku, więc jestem bardzo zła, bo jak ja mogłam tego biednego synka zostawić. A tego, że odpowiedzialny facet musi byc odpowiezdialny za swoją rodzinę to nie rozumie. Pewnie, ze nie rozumie, ona całe życie przepuszczała kasę zarobioną przez teścia, jeździła na wycieczki zagraniczne, kiedy on harował. No i nigdy nie utrzymywała nie swoich dzieci. Ale postanowiłam sie nią nie przejmować, doszłam do wniosku, że moje życie jako złej synowej będzie znacznie prostsze. Przynajmniej nie będę robiła rzeczy, na które nie mam ochoty.
  15. forever - zrobię, brzmi pycha. Tak sobie myślę, ze z kurczaczkiem też by była dobra.
  16. przyznaję bez bicia, że zapiekanki robię bardzo rzadko, bo lubię mieć jedzonko szybko :). I nie mam przepsiu na makaronową. za to ziemnaiczaną - tak. Ziemniaki (surowe) w kostkę (drobna raczej) i do wyboru albo kiełbaska, albo mięsko mielone (ciut podsmażone). Obowiązkowo cebula, mogą byc pieczarki. Koncentrat pomidorowy, zioła prowansalskie, sól, pieprz, chilli w proszku (troszkę). W naczyniu żaroodpornym ułożyć warstwami, na wierzchu musi być koncentrat. I do gorącego piekarnika na póltorej godziny. Naczynie musi być natłuszczone. 15 minut przed końcem pieczenia trzeba grubo posypać starym żółtym serem.
  17. Forever - powstrzymaj mnie !!! Jeszcze mi chodzi po głowie sos śmietanowo - grzybowy z makaronem wstązki. Od biedy z pieczarek, ale nie ma to jak borowiki. Sosik z białym winem tak troszkę.
  18. forever - z brokułami też lubię :). I ze szpinakiem można - szpinak z czosnkiem (duzo koniecznie) i ze śmietaną zasmażony i wymieszany z makaronem. I parmezan (nawet ten hermetycznie pakowany ujdzie :)). To jedyna forma szpinaku, jaką toleruje moja rodzina. Kurczę, dopiero teraz sobie uświadomiłam, na ile sposobów ten makaron ludziom wciskam :).
  19. a- jeszcze zapomniałam- do tego sosu pomidorowego powyżej można dodać np. - puszkę tuńczyka - podsmażone krewetki - pokrojoną w plasterki i podsmażoną cukinię - pierś z kurczaka - mielone mięsko i oregano (i będzie bolognese) - podsmażone pieczarki - śmietanę przepraszam, rozszalałam się, ale jak jestem głodna fatazjuję na temat jedzenia :)
  20. ruminka- takie \"chińskie\" cudo też często robię. Tylko dodaję jeszcze curry trochę. i te warzywka takie al dente, bo ciapka już jest mniej chińska :). Kurczę, zgłodniałam :). forever - ja jestem makaronowa desperatka.Jak juz mi się kompletnie nie chce gotować, to robię tak, ze na oliwce (musi być dobra) podsmazam sporo czosnku i drobniutko pokrojoną papryczkę chilli, pakuję w to makaron i mieszam. I tu pietruszka jest absolutnie obowiązkowa, bo łagodzi smak :). Albo po prostu szklę cebulkę, wywalam na to puszkę pomidorków, dodaję czosnem, sól, pieprz i chwilę duszę. Na makaron i posypuję parmezanem. Sama jestem dzisiaj w domku i to bedzie mój obiadek :).
  21. a więcej już nie będę, bo to nie ten topik :). No i ja mam niestety fioła na punkcie makaronu. uwielbiam, w każdej postaci.
  22. inna wariacja makaronowa :) przesmażyć na patelni ok. 25 dag szynki pokrojonej w małe słupki. Dodać pęczek białych szparagów pokrojonych na kawałki (świetnie nadają się te ze słoiczka), przesmazyć, posolić. Dodać kubek słodkiej śmietanki 30% (ja ostatnio używam zamiast śmietany serka mascarpone). Polać makaron. i typowa carbonarra przesmazyć boczek (ok. 20 dag), pokrojony w drobniutką kosteczkę. Dodać 2-3 zabki czosnku przeciśniętego przez praskę. Potem smietanka (albo mascarpone :)). Osobno obrać ze skórki i pokroić w drobną kosteczke duzego pomidora. Makaron (ugotowany) wrzucić na patelnię i pomidory też, pomieszać, chwilkę potrzymać razem, zeby składniki się połączyły. Ale tutaj, zamiast penne, lepszy jest zwykły makaron spaghetti. Dalej tak samo - pietruszka i winko :)
  23. forever - moje ostatnie \\\"odkrycie\\\" pierś z kurczaka paczka makaronu penne 2 żółtka mała śmietana (22 -30%) 1/3 szkl. mleka kostka sera pleśniowego Lazur curry, sól, pieprz Sos: zmiksować śmietanę, żółtka mleko i pokruszony ser. Posolić ciut :). Można dodać trochę startego żółtego sera (ja wolę bez). Na patelni przesmażyc pierś z kurczaka, posypaną 1 łyżką stołową curry. Wlać sos i gotować 10 min. Polać makaron. Ja wszystko posypuję jeszcze natką z pietruszki. I zimne, białe wino z lodówki ... Mniam.
  24. forever - moje ostatnie \"odkrycie\" pierś z kurczaka paczka makaronu penne 2 żółtka mała śmietana (22 -30%) 1/3 szkl. mleka kostka sera pleśniowego Lazur curry, sól, pieprz Sos: zmiksować śmietanę, żółtka mleko i pokruszony ser. Posolić ciut :). Można dodać trochę startego żółtego sera (ja wolę bez). Na patelni przesmażyc pierś z kurczaka, posypaną 1 łyżką stołową curry. Wlać sos i gotować 10 min. Polać makaron. Ja wszystko posypuję jeszcze natką z pietruszki. I zimne, białe wino z lodówki ... Mniam.
×