Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

drzewko laurowe

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez drzewko laurowe

  1. drzewko laurowe

    Zakładamy Paczkę Znajomych

    to taki mój szósty zmysł;) Mam nadzieje że kolacyjka smaczna była:)
  2. drzewko laurowe

    Zakładamy Paczkę Znajomych

    pewnie zajada kolacyjkę;)
  3. drzewko laurowe

    Zakładamy Paczkę Znajomych

    hej dopisuje sie do topiku:)przyznaje się bez bicia że w dużej mierze dlatego że zostałam na tydzień sama w domu i robie wszystko co mogę by zająć czas i nie oszaleć;)
  4. Maju kochana strasznie mi przykro. To co cię spotkało to wielka tragedia. Słów mi brakuje żeby wyrazić jak bardzo ci współczuje, zresztą nie ma takich słów które by ukoiły twój ból. Na swój mały sposób i na ile to możliwe jestem z tobą.
  5. La mariposa, Kriz- nie chciałam was w niczym urazić. To prawda z perspektywy czasu łatwiej się mówi bo z dystansem, ale i przed wami pojawi się \"perspektywa czasu\" czy tego chcecie czy nie bo czas płynie nieubłagalnie, choć najczęściej zbyt wolno gdy jet nam źle i zbyt szybko gdy nam dobrze. I co najważniejsze nie chcę wam wciskać kazań tej \"mądrzejszej\"bo sie za taką nie uważam,doswiadczyłam wiele złego, a ułozyło mi sie dopiero z przyszłym mężem, to co było wcześniej to tragedia. To co napisałałam to tylko moje przemyślenia wynikłe na podstawie własnych doświadczeń. Iveta- dziękuję za życzenia zdrowia. Bardzo się przydadzą bo właśnie dopadła mnie choroba i obawiam się że tak łatwo się z niej niestety nie wyplączę.
  6. drzewko laurowe

    Nasze male codzienne gafy

    a mnie się przypomniała jeszcze taka historia zwiazana z moim pieskiem którego niestety już nie ma. Stało się to podczas poprzednich mistrzostw świata w piłce nożnej. Lada chwila miał się zacząć ważny mecz, mój przyszły mąż juz się szykował do oglądania, bylismy w tak patroitycznych nastrojach że postanowilismy przelać je na psa i na jego kundelkowatej szyjce zawiązaliśmy wielki szalik z pieknym, wielkim orłem.Pies wyglądał kapitalnie. Nagle weszła mama i zawołała go na dwór nie wiedząc że jest w tym szaliku, a że jemu dwa razy powtarzać nie trzeba było pognał od razu. Ważne że to ostatnie minuty przed meczem były. Mama jak to mama zagadała się z siąsiadką,a nasz piesek który nigdy się nigdzie nie wybierał sam zwiał jej... Mecz tak wyglądał ze goniliśmy psa po ulicy, a on dumnie w szaliku z orłem na piersi wzbudzł zainteresowanie przechodniów i ciągle nikł nam na horyzoncie, widac było tylko powiewajacy szalik. Na całe szczęście udało nam się go zawrócić.
  7. Iveta strasznie mądra z ciebie kobietka, pozdrawiam:-)Zresztą Marek spotkał się tu z wielkim zrozumieniem, bardzo mnie to cieszy że jest tylu przyjaznych ludzi. Tak sobie śledze ten topik i w sercu mi się ciepło robi jak was wszystkich czytam:-)
  8. Marku jeśli chcesz pogadać odezwij się na mój mail, podam Ci numer gg.Pozdrawiam
  9. drzewko laurowe

    Nasze male codzienne gafy

    mnie juz brzuch boli ze smiechu:-)Jak wariatka się smieję, głupawki dostałam haha:-)
  10. drzewko laurowe

    Nasze male codzienne gafy

    okulary tez maniakalnie gubię i Bóg mi swiadkiem że zawsze je znajduję po wielkim szukaniu na własnej głowie:-)ale z lodówka numeru jeszcze nie zrobiłam:-) A jesli chodzi zakrecona o takie wpadki to tez mi sie zdarzyło, że składając zyczenia kuzynowi tak się przejęłam że na koniec jeszcze mu podziekowałam:-)No nie myslałam ze ze mnie taki zawias, hahaha
  11. drzewko laurowe

    Nasze male codzienne gafy

    albo inna zabawna sytuacja
  12. drzewko laurowe

    Nasze male codzienne gafy

    no zakrecona czasem mi sie zdarza;-)ale ile razy ja widziałam to miałam wrazenie że znowu się przezegnam;-)
  13. drzewko laurowe

    Nasze male codzienne gafy

    A mnie sie przypomniała taka sytuacja, ale troche niesmaczna niestety. Jeszcze w podstawówce to było, byłam jakos chora i kolezanka do mnie przyszła z lekcjami i przy okazji razem je odrabiałysmy. Na obiad była zupa pomidorowa z ryżem-tego nie zapomne. Tak sobie siedziłysmy gadałysmy, zeszyty obok lezały i jadłysmy te zupe nieszczęsną. Moja kolezanka-Agniecha-pozdrawiam Cię gdziekolwiek jesteś:-)opowiedziała dowcip, tak mnie rozbawił, a na nieszczescie miałam usta pełne ryżu, ze cały ten ryż wyladował na jej zeszycie. W ramach przeprosin jej go przepisałam, ale ubaw miałysmy z tego wielki:-)
  14. a ja powiem tak, kiedy wydaje nam się że Bóg nas opuscił to własnie wtedy niesie nas w ramionach
  15. nawet tak nie mów marku, jeśli ktos wchodzi na ten topik i cie wspiera to dlatego że wzbudziłeś jego sympatie. Nie znamy się ale to nie znaczy że mamy Cie nie wspierac. Nie myśl o nas tylko jak dojść do siebie, to jest najważniejsze. Ja jestem z tobą na ile to możliwe i kilka innych osób też jak widzę. Dużo czasu upłynie, ale jeśli nam pozwolisz na \"bycie\" z Tobą w tym wszystkim to przejdziemy przez to razem. Wiem że to nie to samo co realny przyjaciel któremu możesz się wypłakać w rękaw, ale my też nie jesteśmy tacy odlegli. Piszą do Ciebie ludzie z krwi i kości nie zwykłe nicki, kazdy z nas jeśli nie przechodził tego samego co ty, to ma podobne ciężkie przeżycia, dlatego domyslamy się co czujesz i nie pocieszamy cię żeby tylko pocieszyć. Mnie osobiście naprawdę zależy żebyś jakoś wyszedł z tego okropnego doła. I wiem co napiszesz, że nie dasz rady. Kiedy się przezywa coś tak przykrego zawsze się tak mysli, jednak te wytarte słowa że czas robi swoje to niestety albo na całe szczęście prawda. Sama bardzo wiele przeszłam, miałam dużo ciężkich chwil w życiu kiedy myślałam że to już koniec że nie dam rady, że się nie podniose, jednak jakos to robiłam zabierało mi to pewien czas ale udawało się. Wierz mi nie tak łatwo nie wstac i nie pójść dalej, tyle rzeczy nas tu trzyma. Marku jeśli się Toba przejmujemy to dlatego że wydajesz się być bardzo miłym i dobrym człowiekiem i przez to w jaki sposób piszesz, jak otwarcie mówisz o uczuciach stajesz się nam jeszcze bliższy. Mogę z cała pewnoscia napisać że masz we mnie przyjaciela, wirtualnego ale zawsze, myslę że kilka innych osób jest Ci takze bardzo przychylnych, korzystaj z tego i nie mysl o nas tylko płacz jesli czujesz że musisz że to ci pomoze, pisz bo to takze dobrze robi, a my przez to razem z Toba przejdziemy.Nami się nieprzejmuj. Pozdrawiam.
  16. ja mam takiego faceta w domu, też taki nadwrażliwiec kochany. Mareczku jesteśmy w tym z Tobą, tylko tyle mogę Ci powiedzieć, jesteśmy i wspieramy cię z całej siły serduchami
  17. drzewko laurowe

    Warkoczyki-Częstochowa

    Czy ktoś wie czy w Czestochowie ktoś wyplata warkoczyki syntetyczne?
×