Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Justyna M.

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Justyna M.

  1. na poprawe humoru i dobre rozpoczecie miesiaca :) Rodzice Jasia wyjechali na wakacje. Na miejscu łapie się za głowę mama i krzyczy: - zapomniałam wyłączyć żelazko!! Cały dom się spali! - Nie spali się - odpowiada tata - Zapomniałem zakręcić kran ten chyba troche glupi albo nie dla kazdego smieszny;)) Pasterz pasł owce, gdy jakiś przechodzień powiedział: "Masz ładne stado owiec. Czy mógłbym cię coś o nich zapytać?" "Oczywiście", powiedział pasterz. Rzekł mężczyzna: "Jaką odległość twoim zdaniem, pokonują co dzień twoje owce?" "Które, białe czy czarne?" "Białe" "Cóż, białe pokonują około cztery mile dziennie". "A czarne?" "Czarne też"."A ile trawy twoim zdaniem, zjadają dziennie?" "Które, białe czy czarne?" "Białe". "Cóż, białe zjadają około cztery funty trawy dzienne". "A czarne?" "Czarne też". "A ile wełny według ciebie dają na rok?" "Które, białe czy czarne?" "Białe". "No, według mnie białe dają jakieś sześć funtów wełny co roku w porze strzyżenia". "A czarne?" "Czarne też".Przechodzień był zaintrygowany. "Można spytać, dlaczego masz ten dziwny zwyczaj dzielenia swoich owiec na białe i czarne, za każdym razem, gdy odpowiadasz na moje pytanie?" "No cóż, to całkiem naturalne. Widzi pan, białe są moje". "Aha! A czarne?" "Czarne też", rzekł pasterz. Nowy Ruski siada przy stoliku w restauracji: - Kelner, jajka... - Służę: sadzone, na twardo, po wiedeńsku? - Podrap... Przychodzi baba do lekarza: - Panie doktorze, na wstępie pragnę zaznaczyć, że jestem jeszcze dziewicą ... - A to się świetnie składa, bo ja właśnie jestem lekarzem pierwszego kontaktu Świeżo upieczona małżonka zwierza sie przyjaciółce - Dzisiaj rano pomyliłam się i zamiast płatków owsianych podałam mężowi płatki mydlane. - I co on na to?? - Jeszcze nigdy się tak nie pienił.. - Hello! - Hello, what's your name? - Watt's my name. - Yes. What's your name? - My name is John Watt. Are you Jones? - No, I'm Knot. - Will you tell me your name? - Will Knot. - Why not? - Not what? - Not Watt, Knot! - What? Mąż miał zapaść i wylądował w szpitalu w śpiączce na kilka miesięcy. Dzień w dzień przy jego łóżku była żona. Pewnego dnia obudził się i coś wyszeptał. Żona przysunęła sie do niego by usłyszeć co mówi. Powiedział: - Kochanie byłaś przy mnie przez te wszystkie złe czasy. Gdy wylano mnie z pracy, byłaś przy mnie. Gdy padła mi firma, tez byłaś przy mnie. Stałaś przy moim boku gdy mnie postrzelili. Gdy straciliśmy dom, nie opuściłaś mnie. I teraz też, gdy o mało nie zszedłem z tego świata cały czas byłaś przy moim łóżku. Wiesz co kochanie? - Co najdroższy? - spytała żona. - Myśle że przynosisz mi pecha.. Do wodza Indian przychodzi wojownik: - Wodzu, mam dwie wiadomości: złą i dobrą. - OK, zaczynaj od złej. - Obok nas rozbił sie tabor cygański. - To straszne, trzeba na nich bardzo uważać... No, a ta dobra wiadomość? - Smakuja jak bizony.. Rozmawia dwóch więźniów: - Ile dostałeś? -15 lat... - Za co? - Za błąd w sztuce medycznej. - Jak to? - Teściowa miała krwotok z nosa i założyłem jej opaskę uciskową na szyję...
  2. dzen dobry w grudniu! omega i ja zaraz wskoczylam na poczte i wow! co za metamorfoza! nie jedna moze ci pozazdroscic! wygladasz super i bardzo mlodo, very cool!! aisza wiesz tak mysle ze poprostu wszedzie dobrze gdzie nas nie ma...dopoki sie nie przekonam na wlasnej skorze nie bede wiedziala.. jak ja ci zazdroszcze ze taka aktywna jestes, ja kota dostaje ale tym razem chyba juz powaznie od marca/kwietnia maly idzie do przedszkola bedzie mial dopiero 2,5roku no ale.. mama musi isc do pracy! surfi czy ty juz gdzies pracujesz? bo chyba przeoczylam, jak tam m? rybka smutno sie u nas zrobilo, napiszcie dziewczyny choc po zdaniu co u was slychac, moj maly jakas chrypke dorwal juz zaczelam go kurowac wrazie czego ;) dobra lece, zajrze pozniej moze ktoras cos skrobnie.
  3. cofnelam sie stronke to napisze o naszych doswiadczeniach: spanko: zawsze staralam sie klasc malego o tej samej porze, tak do 18msc spal ok 12, teraz klade go o 13 spi raz dziennie ok 2-3h idzie spac o 8 i wstaje o 7 czyli srednio spi okolo 12-14h zdarza sie ze nie chce zasnac wiec wtedy pada nam ok 6:30 i spi do 7-8. dzis wstal 6:50 bylismy na dluugim spacerku i jak zasnal o 13:30 tak wstal 16:30 wiec na bank spanko dopiero o 9. co do sikania sadzalam malego od 7mies zycia oczywiscie nie wolal itp ale poprostu zeby sie przyzwyczail :) jak wyczailam kupke robil o tej samej porze wiec przez kilka miesiecy udawalo mi sie go sadzac i robil, no i wtedy brawa itp itd :) jak przyszlo lato jezdzilismy nad morze czy jezioro czy tez byl w ogrodzie to zawsze bez pieluchy w majteczkach i zawsze z nami byl nocnik i maly sikal w majty nie raz nie dwa ale pokazywalam mu ze tam ma robic i pewnego dnia sam usiadl na nocnik i zrobil! jak tylko poraz pierwszy zrobil sam bez wolania i sadzania zdjelam pieluche na dobre i ile ja sie dywanow napralam to moje ale za to od czerwca (20miesiecy skonczyl) zawsze wola i robi i jedno i drugie i coraz czesciej spi bez pileuchy w nocy bo nawet jak mu ja zaloze to rano jest sucha pare razy zdarzylo sie ze przyszedl do lozka i obudzil mnie na jego siku :) ale jakos nie wiem tak sobie mysle ze malutki przeciez i zakladam:) ale chyba przestane bo nie ma sensu:) naturalnie zdarzylo sie ze nie zdarzylismy na nocnik ale to bylo na poczatku a teraz jak stary;) wymaga to mega pracy i cierpliwosci ale efekty super no i pampersy malo nie kosztuja - kolejny plus :) co do jedzenia u nas bylo kiepsko jak wam pislam juz kilka razy plus ta mala skaza bialkowa...moj odmawial wszystkiego sloiczkow i domowego jedzonka co ja sie nie naswirowalam...i na mleku i kaszy ciagnal, pomalu zaczal deserki ale z butelki, pozniej rosolek ktory uwielbia po dzis dzien, fakt bardzo polubil owoce i ja mu robie soki naturalne z kilku owocow plus marchew, pozniej zaczal pomaluniu minimalne ilosci deserku ryzowego, lubil takie chrupeczki od 7miesiaca kukurydziane, po 10mies jadl miskopty ale ogolnie na slodko, pozniej mini mini kanapeczki z maselkiem i serem, i poroweczka, mial okres jedzenia banana, pozniej zupki jarzynowej i kotleta z piersi kurczaka ale w panierce bo bez panierki nie zjadal, jje mi tez takie mini mini kuleczki z mielonego ale serio maluskie jak 1/4 malej lyzeczki i potrafi ich sporo zjesc:) a teraz od kilku dni jestem w szoku bo sam sie upomina :) ale to tez moze byc zasluga naszego pediatry bo maly dostal ampulki homeopatyczne na poprawe apetytu 5szt i jedna jeden raz w tygodniu mial wypic i tak jestesmy po 3 i jak tak bedzie dalej ladnie jadl to wiecej mu nie dam:) no ale ogolnie dziewczyny dzieciaki chyba pomalu do wszystkiego poprostu dorastaja, juz tez widze poprawe w zachowaniu malego, tzn juz mi tak nie wrzeszczy wiec licze na to ze mija mu bunt 2latka ktory dosc szybko sie u niego pojawil:) dobra lece jakby co to moge nasze doswiadczenia opisywac:))
  4. spoznione ale szczere sto lat dla naszego topkiu:) calkiem zapomnialam a 3 latka skonczylysmy:) dziewczyny co tam slychac? u nas male-wielkie zmiany w jedzeniu! misiulinka moja mala zaczela normalnie jesc, tfu tfu nie zapeszac ale normalnie i zupki rozne a nie tylko rosolek i deserki typu danio, i kanapki normalne zlozone z maslem i serem...wiem ze dla was to normalka ale u nas jedzonko to byla draka za kazdym razem wiec jak teraz slysze mamusiu anianek chce zupke to buzia mi sie smieje! :) a jak on gada byscie nie uwierzyly i rozpoznaje 4 kolory niebieski, czerwony, zielony i zolty, czasem pomaranczowy mu sie przypomni :) a wszystko dzieki autom, tzn zapamietal jakie kolory samochodow ma rodzinka :) ja dalej spiaca ale to moze po malej imprezce byli sasiedzi i siedzielismy do 2, lece po kawe, sle wam buziole! narka
  5. czesc dziewczyny rybka kochana nasza, trzymaj sie dzielnie, lzy same pchaja sie do oczu..nie wiem co mam pisac, lacze sie z wami w bolu, strasznie wspolczuje i czekam z wami na te lepsze dni... surfi ja nie wiem jak to bedzie ale czym dluzej siedze w pl tym wiecej mam obaw...teraz po miesiacu nie moglam sie doczekac kiedy wroce do uk:( fakt ze moze dlatego iz tu mamy swoj kat a tam jeszcze nie ??? boje sie o prace, o wpierdzielanie sie T, o wszystko...jestem strasznie rozdarta..chce wrocic ale z 2str...kurcze fakt ze zawsze mozemy decyzje zmienic ale po co i czy warto sie tak szarpac? a jak znow nie podejmiemy proby mieszkania w pl teraz to kiedy? i czy wogole? a moze jednak sie uda? kurcze..ciezko mi z tym i nie wiem serio nie wiem a najgorsze ze to ja mam zdecydowac czy i kiedy! slaby mam jakis dzis dzien...tyle dobrego ze dzis kupilam moim rodzicom bilety i przylatuja do nas na swieta:) yupi!! lece dziewczyny po jakas kawe czy co.. kochane staraczki ja nie mialam zadnych z waszych objawow, zgaga jak u voltare zlapala mnie dop ok 30 tyg byla strasznie meczaca i trwala do porodu:) jak zaszlam w ciaze mialam uderzenia goraca a pozniej dopiero bole jak na @... pozdrawiam serdecznie
  6. czesc dziewczyny nareszcie w domu! jestem zadowolona z wyjazdu ale i mega zmeczona psychicznie i fizycznie...ale o tym pozniej.. przelecialam topik i slow mi brak...tyle sie zdarzylo! telesforeczko serdeczne gratulacje, jestem mega szczesliwa ze sie wam udalo i czekam na reszte dziewczyn abysmy wszystkie w komplecie cieszyly sie z macierzynstwa. rybka nie ma slow ktore ukoja chocby w najmniejszej czesci twoj bol..bardzo wam wspolczuje i mam nadzieje ze czas szybko zacznie leczyc rany.. nelcia spoznione zyczonka odezwe sie pozniej, pozdrawiam was wszystkie, dziekuje za pamiec i do napisania!
  7. czesc dziewczyny, nie mam dostepu do neta, u nas ok, remonty pelna para, za ok 2tyg bede w uk to sie odezwe, pozdrawiam was serdecznie
  8. nie mam weny na to pakowanie a szczegolnie na posprzatanie teraz mojego balaganu.... help!!!
  9. hej a raczej nadal hop hop aisza :) maly mi daje tak popalic ze szkoda gadac - bunt 2latka czy jakos tak to nazywaja...mimo iz jest przeslodki, przecudny i wogole to jak sie drze to az mi szklanki dzwonia - serio mowie i to kiedys bylo zabawne ale teraz juz nie jest...i to wcale, mnostwo rzeczy wywoluje krzykiem i zloscia, i madrala jak juz wrzask nie skutkuje przylazi, tuli sie i mowi przepraszam mamusia, kocham, anianek kocha.. i co mu zrobic? serce mieknie i tyle! wogole byscie nie uwierzyly jak on nawija i jakie slowa, sa tez niestety od nas podlapane te brzydkie i wszyscy zrozumieja bo on mowi mega wyraznie, takze nie wiem plan rodzenstwo jest nam dosc daleki... aisza serio podziwiam cie za wytrwalosc, wow 3h matmy to dla mnie juz chyba nie do przejscia...chociaz tez mysle zeby isc na zaoczne i dolozyc ten mgr do inz :) nie wiem czy dam rade...jak piszesz te calodzienne weekendowe zjazdy, praca, dom kurcze..choc pozniej jaka mega satysfakcja! a i brawo dla ciebie za 5teczke!!! telesforka no wow nawet jak mnie nie bedzie na kafe to bede myslec o tych waznych dla was dniach!!! ani dasz rade, dasz rade!!! bedzie w koncu dobrze! nad kazdym zaswieci sloneczko i pojawi sie promyczek!!! nie stresuj sie i mysl mega pozytywnie!!! mezatka nie poddawaj sie i nie wkurzaj, oby do przodu jak to krzynowek mowi:) czasem warto zrobic krok do tylu bo masz 2 do przodu :)) rybka jak tam??? malolepsza jak idzie prowadzenie domowego szpitala? mam nadzieje ze chorobska juz przeszly! maz mnie goni bo narozkladalam ciuchow wszedzie, staram sie pakowac ale nie chce mi sie i tak zrobilam przerwe na ploteczki:) ale coz czas leci wiec spadam bo do rana sie nie uporam:) pozdrawiam was wszystkie, postaram sie zajrzec przed wyjazdem
  10. jagoda gratulacje:)) fajnie ze malutki bedzie mial sie z kim bawic:)) moj adrianek tez juz niedlugo bedzie mial:) siostra ma termin na 4 czerwca:)) buziole spiochy:)) lece sie dalej ogarniac, dzis juz czwartek a wtorek raniusienko lecimy:))
  11. czesc baboliny trini alez prosze i dzieki za mile slowa:) jagodka az mnie dreszcze przechodza ja rodzilam dobe i to byla trauma, plus maly klops 4kg i to z znieczuleniem w kregoslup:O:Omam nadzieje ze siostra juz urodzila i wszystko ok! czekamy na wiesci! i mi sie udzielilo to oczym pisala fasolka, porod mnie przerazil!!! i to ostro!!! mimi czeeeeesc kupe lat! fajnie ze u was wszystko ok! szok jak ten czas leci prawda? dopiero po dzieciakach widac jak sie starzejemy:D:D:D mezatka 3mam kciukasy za powodzenie! betty mam nadzieje ze obedzie sie bezbolesnie, ja tez mam juz zaplanowane wizyty u zebologa i az sie trzese! dziewczyny odezwijcie sie choc slowkiem, ryba jak badanka? malolepsza halo halo? ani, telesforka hop hop, nawet surfi przycichla.. pisac babki, pisac jak leci? aisza, milka, martunia! no nie bede wzywac wszystkich po kolei ale kliknijcie choc pare zdan. lece sie ogarnac:)
  12. czesc lale, kochane e-ciotki, e-babcie serdecznie dziekujemy za zyczonka! baaaaardzo nam milutko!!! urodzinki robilismy na raty bo jak to zwykle bywa jednemu pasuje innemu nie i tak narobilam sie jak wol i na czwartkowa impreze i na sobotnia impreze, wkurzylam sie na mojego m bo zdjec mamy jak na lekarstwo moze z 5! wrrrr ja latalam przy gosciach, jedzeniu a ten sie rozsiadl i robil nic - kompletnie, jeszcze sie obrazil ze mu uwage zwracam zeby dupe ruszyl, ah bezsensu... w zeszla srode bylismy na grzybach, tez mi zeszlo bo robilam marynowane i tak ogolnie latam, za 8dni lecimy do pl, nie moge sie doczekac, zobacze jak tam roboty ida :):) pralka wyprala lece, odezwe sie pozniej, postaram sie wrzucic jakies foty na nk lub maila
  13. kurcze cos ostatnio nicka nie potrafie nawet napisac:O:) ale to bylam ja :)
  14. czesc baboliny rybka nie zamartwiaj sie!!! nie wiem czy pamietasz ale ja tez sporo przeryczalam a wszystko jest dobrze, w 20tyg powiedzieli mi ze nie widza u malego zalodka:O zalamalam sie kompletnie, pozniej badania prywatne i zobaczyli zoladeczek z tym ze malenki i nadal wylam, nastepnie okazalo sie ze juz z zoladkiem ok to pod koniec chyba 30 - 34 dowiedzialam sie ze maly ma wode w nerce, i od urodzenia przez kilka dobrych miesiecy byl na antybiotyku i do tej pory nerke sprawdzamy co jakis czas na usg...serce mi pekalo ale wszystko sie ulozylo maly rozwija sie swietnie i tak tez bedzie z twoja dziecinka! odezwe sie pozniej maly sie oblal, dzis mamy wizyte u lekarza
  15. :D:D:D wow! witajcie baboliny:) halo pomaranczko a jak dlugo podczytujesz ze takie opinie? surfi ja nie napisalam ze sie zegnasz:) teli taki wniosek wyciagnela tzn ze zabrzmialo to jak pozegnanie:) ja tez uwazam ze dzieci nie powinno sie trzymac pod kloszem ale kazde dziecko i mama i tata sa inni i kazdy wie co dla kogo najlepiej:) sluchajcie jaki nr nam wykrecil wczoraj maly - wscieklam sie na mojego jak sto diablow! mieszkamy na 1p ok 19:30 w przerwie meczu siaty mowie do mojego ide po pranie bo zapomnialam i jest na ogrodzie, nie zamknelam drzwi tylko przymknelam, moj mial malego klasc spac, na ogrodzie jest taka jakby wiata i jak mi nie wyschnie poprostu stawiam tam suszarke i tyle, tak tez zrobilam wczoraj, wracam kurcze zamknelam drzwi od klatki, domofon nie dziala, szlag szarpie sie z drzwiami a tu prosze wlasnym oczom nie wierze, wylania sie z za luku maly chlopczyk w bluzeczce bez majtek na szczescie w kapciach i pomalutku trzymajac sie poreczy schodzi po schodkach z zadowolona mina, jeszcze bardziej szczesliwszy gdy zobaczyl mamusie! normalnie az mnie wzielo, maly spokojnie pokonuje schody, nawet bez trzymania ale zawsze jednak jest ktos obok! maly zszedl elegancko na dol, moj chyba stwierdzil ze dlugo mnie nie ma i otworzyl drzwi domofon, za chwile wybiegl i zobaczyl mnie wsciekla z malym na rekach!!! w domu zadyma i wzajemne wysylanie do psychiatry bo wg niego nic sie nie stalo! bo on widzial ze maly kombinowal zeby otworzyc drzwi ale wiedzial ze nie da rady a maly jedank dal! (zdolniacha bo drzwi ciezkie a nie mamy klamek sa samozatrzaskujace) i myslal ze maly jest u siebie, pozniej zrobilo sie mu za cicho, wolal go, dziecka nie ma, mnie nie ma, otworzyl mi domofon i wylecial na klatke...nosz do cholery wkladanie suszarki pod wiate zajmuje moze minutke ogrod jest od razu za domem ale mimo wszystko jakby maly otworzyl drzwi zaraz jak wyszlam - zimne poty...jakby jakis debil akurat wszedl na klatke, no malo prawdopodobne bo drzwi zamkniete na dole ale jednak! i tak to jest mowic do szalenie odpowiedzialnego tatusia, wychodze na chwile na dol po pranie looknij na malego! wyobrazacie to sobie??????????? oczywiscie moja wina nie zamknelam drzwi tyle ze odrazu wam napisze ze jak wracam z ta suszara to poprostu ciezko mi z kluczami a moj zanim ruszy dupe do drzwi to zdarze sie wpienic ze sto razy! a drugie czemu ja ide po pranie, otoz kiedys byl moj strajk praniowy wlasnie i ustalilam kosz moj i malego i mojego m i juz tak jakos zostalo ze piore tylko nasze rzeczy a moj musi sam sie ruszyc bo i tak malo co robi bo jest mega zmeczony - dzien w dzien po pracy, choc czasem wymiekam i jego tez piore to wtedy idzie...ahhhh no to spadam do robot domowych, maly oglada sobie pingu, uwielbia ta baje, nawet jak mi sie w nocy obudzi to krzyczy mama pingu! i tak ze 2x dziennie pingu leci:) buziole
  16. no wow, surfitka no to dalas czadu, jest w tym duzo prawdy ale nie zgadzam sie ze jest niepotrzebny, bo jednak zawsze wracamy...ja ogolnie daje plame...druga prawda...ale mysle ze przetrwamy, nawet jesli nie bedziemy pisac regularnie, zawsze jak odpalam kompa mysle o was o topiku, nawet gdy nie zajrze...moze to glupie co pisze ale tak mam:) zreszta komu ja mam gadac o moich strajkach itd?, tu jest calkiem inny klimat taki naprawde inny nie wiem jak to nazwac ale zdecydowanie potrzebny :) a i ps gratuluje nince 5tki! szczesliwa lapka :) zagrajcie jeszcze kiedys:)) voltare mam tam rodzicow i tesciow ale fachowcy - tfu tfu chyba mi sie udali, podpisali mi papiery ze zaczna i skoncza od do:) takze trzymam kciuki :) telesforka pazdziernik to szczesliwy miesiac:)) no i mam taka nadzieje ze slowa surfitki podzialaja jak plachta na byka i wszystkie milczki sie odezwa :) dziewczyny jak wasze maluchy znosza kurczaka, tzn moj maly upodobal sobie chodowanie kurczaka - kawalki z piersi w policzku i potrafi tak lazic z nim ok godzine, ogolnie slabo zjada obiad... ok lece buziole dla wszystkich
  17. czesc lale. aisza chcialabym ale jak tylko wrocilam milion rzeczy do zrobienia, zalatwienia...moj troche jak fasolki woli jak ja pozalatwiam, chociaz bardziej reformowalny i moje strajki zawsze skutkuja...bo moim zdaniem M fasolki ma za dobrze w dupie idzie do pracy wraca i tu sie konczy jego zadanie...a my co nawet jak w domu to nie pracujemy? niania-sprzataczka-kucharka i Bog wie co jeszcze kilka prac dla jednej osoby... no wiec tak pojechalam do pl, w mieszkaniu nic nie ruszone bo nie mielismy zadnych fachowcow ale udalo sie, budynek nowy wiec wszedzie jakies roboty byly, zastukalam do drzwi i znalazlam hydraulika, ktory pracuje z synem i w ten sposob mamy problem kuchni i lazienki z glowy, zburza i postawia tez scianki, tesc dostal namiar do elektryka, ktory robote skonczyl w 4dni - normalnie genialny chlopak! wzial swoje ale robota na 6+! zamowilam podlogi, projekt kuchni, wyposazenie lazienki, szafe do sypialni, a reszta w proszku:) ale i tak jestem bardzo zadowolona, mysle ze jak wszystko gladko pojdzie to do swiat podlogi beda wszedzie ulozone, kuchnia i lazienka zrobiona na tiptop planujemy zakonczyc wszystko do maja...poza tym maly nonstop siedzial z moja mama, bawil sie z dziecmi sasiadow i byl caly happy! zmienil sie troszke na lepsze, nie wrzeszczy juz tak strasznie:) a i spi bez pieluchy:):) napisze reszte pozniej - buziole dla was!
  18. kochane ja tylko krotko, wrocilam jak sie obrobie poczytam, popisze
  19. napisalam i zezarlo sorry ponowie jutro milka moj robi to samo:O jagodka dzieki juz lepiej choc kaszelek jest lecimy w srode rano:) buziole
  20. o witam panie:) a gdzie reszta??? tak to na mnie narzekaja, jestem a ich nie ma:O masz ci los! milka no rozkrecaj sie, rozkrecaj! ryba i surfi maja wybaczone;) bylam z malym dada ale deszcz nas przegonil i znow ogladamy pingu:D mezatka ja mam tak samo jak ty, strzela mnie juz doslownie, niecierpie siedziec w domu, mimo ze z malym i kupe roboty to bardzo mnie to meczy, za malo aktywna jestem i doly mnie lapia, juz nie moge sie doczekac jak zaczne pracowac ale juz blizej niz dalej;) moj urwis nadal chory choc nie przeszkadza mu to w brojeniu i odstawianiu scen, smiac mi sie chce, chodzi i powtarza co tylko uslyszy:D w obu jezykach ale mowi po polsku glownie:) betty to wy sie wcale niezabezpieczacie? idz do apteki po test. ok lale meldowac sie! ja tymczasem znikam cos posprzatac:) a moj strajk wskoral tyle ze m upral dywan i wysprzatal auto :)
  21. :):) dzien dobry! i mamy wrzesien:) i jeszcze kilka dni i jade:):) dziewczyny wstawac! pisac bo jak to tak moj post mojego posta pogania:O tak sobie mysle... za kilka latek o tej porze szkraby beda szkole zaczynac:) lece po kawke napisze pozniej, milego dnia
  22. CZESC LALE U NAS NADAL SLABO:( NAPISZE JUTRO JAGODA JASNE Z MALYM LECE;))
  23. sto lat sto lat natalia! duuuuuuuuzo zdroweczka!!!!! padam, maly przeziebiony:( kicha, prycha, marudny, zmeczony, tempka...:(
  24. hej dziewczyny... nie moge z tym balaganem! dywan 3dzien nie odkurzony nie wiem chyba musze skapitulowac... jagoda no wlasnie..ta odleglosc - masakra i nie daje rady wiec lece za niecale 2tygodnie, ja i maly, znow sie naszarpie na lotniskach no ale moze cos tam pozalatwiam...wole zeby bylo po mojej mysli, moj srednio zadowolony bo mu za cicho w domu i jedzenia nie chce mu sie robic ale mojego gderania tez by nie chcial sluchac.. dzieki temu ze wiem ze lecimy odzylam i jestem bardziej happy:D odezwe sie pozniej
  25. teli kochana duuuuuuuuuuuzo zdrowka raz jeszcze! mezatka dziekuje, tfu tfu na razie cisza:) jak piszesz to sama mi sie buzia smieje moj tez ma same takie dziwaczne pomysly, przed chwilka podlal mi kwiaty swoja jablkowa woda:O i oczywiscie jak cos broi jest tak cichutenki ze juz wiem ze cos broi! wczoraj wytrzymalam z balaganem, dzis dzien kolejny...choc o tyle lepszy ze moj cos tam rano ogarnal a ja ku swojej dziwnej radosci wstawilam pralke...nie wiem skad tego prania ale chyba jestem uzalezniona, w ciagu tygodnia srednio 10pralek nawet nie chce myslec ile to wody i wszytkiego...ale co zrobic, moja mala swinka tego wymaga:) ok lece dziewczynki, z racji tego mojego strajku domowego pewnie znajde czas i jeszcze wroce!
×