Justyna M.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Justyna M.
-
k_edytka no super...gratulacje..nareszcie..mamy tu mame..teraz to sie ciaze posypia..zobaczycie..mamy juz przyklad...zycze duzo szczescia, spokojnej ciazy, zdrowego malenstwa..i wszystkiego najjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj oczekujaca ble..ty szczesiaro..ja musze dluzej czekac!!!!!!!!! no ale tak to jest z czarownicami! milego weekendu:)
-
niunia ostrzegalam przed nia...oczekujaca ma diabla za skora! i to z alkaidy!!:):)
-
oczekujaca ty to glodna musisz byc co? jeszcze 3,5h minus przerwa na ktora zaraz mam zamiar sie wyposcic...czytam tak co tu pisze i chyba coraz wiecej bykow gramatycznych robie..przepraszam..wypuscic.
-
zielona dobrze kojarzylam..tez wolalabym niemcy...choc nie przepadam za nimi..co nic nie znaczy.. no jestes czarna niunka! kasik..powodzonka daj znac w pon, 3mam kciuki.. joannaz wspolczucia...czym szybciej tym lepiej bedzie za toba.. dorotka co tam porabiasz? wica jak ciocia? oczekujaca1 gdzies sie ukrywasz terrorystko?
-
no nie jest daleko..ale wiesz jak to jest..wybrac sie... bilety moze i tanie ale jak zbierzesz wsio do kupy to zalamka ile kasy..to jakies prezenty, to ciuchy na wyjazd bo w momencie kupna biletow oboje szalejemy ze nie mamy co na dupe wrzucic..to z pl chce sie przywiezc jak najwiecej...i imprezki tam i tu flaszka, tam flaszka..ile to jest pieniedzy...ktorych sie nawet za bardzo nie liczy...na 100 mialabym juz zajebisty samochod gdybym ani razu w pl nie byla ....do tej pory..:) no ale..
-
a ty zielona gdzie siedzisz? dobrze kojarze ze u sasiadow?
-
wejdz na stone glowna i tam masz internautko zarezerwuj sobie nicka..kliknij wpisz sie..wymysl haslo i czarna jestes:)
-
pewnie, niee..bo te zupki jak slyszalam malo doprawione sa...jak sprobuje to dam znac....mowilam mezulkowi ze jutro jedziemy do lasu na polowanie..a noz widelec cos z tego bedzie..i grzybki mi w chacie beda pachniec:) wkurza mnie pl z wielu powodow ale teskno mi i chcialabym wrocic..i chcialabym i nie bo po 10 dniach pobytu (na ogol) mam dosc i mowie kiedy wreszcie pojedziemy do domu i mysle o uk....sama nie wiem..mam plany zaczac jakis biznes w pl nie chce pracowac dla kogos ale...to takie odlegle i jakies przerazajace...nie wiem. nie wazne zycie pokaze..:)
-
potrawy z dzikich pieczarek:) jakie tu spotkalam to...zupa w kartoniku...i tyle, nawet jej nie jadlam kosztuje ok 14zl za 500ml..no tak na oko z £2,50
-
u mniami kartofelki pieczone...mmmmm no nie jest zle jak sie kombinuje...najgorzej jak ktos pojecia o gotowaniu nie ma..jest wiele rzeczy ktore w pl dostepne nie sa..no moze nie tak na co dzien..najgorsze pierwsze kilka miechow..pozniej znajdujesz polskie sklepy, czy tez ruskie, ukrainskie, litwinskie...i daje sie rade..czym mamy tu lepiej tym lepiej i wymyslniej jemy..czesiej w restauracjach itd...dobre rzeczy sa drogie ale to wszedzie tak jest.. po tej robocie w kuchni do tej pory sie odchudzam 14kg+ w ciagu 8 mies...przegiecie..to niektore w ciazy tyle nie przybieraja.... zreszta i tak nic nie dorowna jedzonku z pl...poledwica sopocka..serek homogenizowany..twarog...grzyby...tu grzyby nazywaja dzikimi pieczarkami- wild mushrooms:) beka a u nas tysiace grzybow i ich nazw....a tu mozna kupic pieczarki, pieczarki i jeszcze raz pieczarki...
-
zielona...moja ukochana siorka tez anetus
-
ocho..to ja tez bym go...a nie moze ci ciut tych pysznosci przemycic?? o mniami...burczy mi w brzuszku...i to bardzo...nie mam juz nic ciekawego do jedzenia.. na przerwe wyleze pewnie gdzies za godzine dop..jak dobrze pojdzie...takbym schrupala...roladki z kurczaczkowej piersiatki..gordon blue...gotowane brokuly i malunie marcheweczki w sosiku serowym..z puree..a na deserek moje ukochane lody podane w kokosiej skorupce z gestym cieplym karmelem....uuuuuu.... chyba @ sie dobija bo cos mnie tam na dole muli...
-
to fajnie masz go zglowy z gotowaniem a moj francuzki pudelek to najlepiej co dziennie cos innego byleby z ziemniorami i miechem... dobrze ze nie czyta co my tu piszemy bo by mi dzis skomlal o te schaboszczaki.... joannaz prosze...cicho juz o tych grzybach...serce mi sie kraje...
-
no nie fisiuj....napisalam tak bo juz pisalam co on i co ja tu robimy..jak trzeba napisze jeszce sto razy:) pachnie mi rosolkiem...hmm zupy uwielbiam..koniecznie zabielane tlusta smietana...botwinkowa...pomidorowka z ryzem...grochowa taka gesta ze az lyzka staje na bacznosc...help.........
-
wiem, wiem ja moge jesc i odchudzac sie na okraglo... ta zakrecona kobita wcale nie czyta co ja pisze...no dobra moj malzonek...wyklada...tak tak wylkada plyteczkami lazienki, kuchnie, korytarze..i tak dalej.:) jak tu przyjechalam przytylam 14kilo o zgrozo..teraz pomalu wracam do siebie..jak pracowalam jako ten kucharz to tak przywalilam..kocham jesc o moj ty smutku...a czekolada to jeden z mioch nalogow...
-
smacznego i sorry..kurna alkaida wkreca...upsik... no mam jeszcze sto tysiecy ulubionych dan ale juz nie bede was i siebie katowac... moj dziad zostal wychowany na pyrach choc z poznaniem nic wspolnego nie ma...jak widzi ryz, makaron to miny strzela..no ale zjada..nauczyla zonka!!! naturalnie zostawia co nieco na talerzu ale to juz przezyje..w szoku bylam jak zrobilam pyszne papu a ten mi nie zjadl bo z makaronem...a teraz juz nie mam takich cyrkow...choc nadal jego ulubione danie to schabowy-ziemniaki-buraczki...tez lubie ale nie codziennie..... raz zrobilam tu bigos i raz krokiety z kap i grzybami..angole malo co nie zygali...serio..tylko 1 smakowalo..popaprancy:) kielbase i wodke nasza uwielbiaja:)
-
dziewczyny zapraszam na bigosik...:):) postaram sie go odkwasnic do wieczora...wiec wpadnijcie tak na 20, no tak tego najbardziej sobie i wam zycie wpadniecia:) a pomyslec ze kiedys mowilam wole nie wpadac... justyna uwielbia jesc..gotowac tez...kocham makarony, kasze, ziemniary, wsio..a najbardziej ryby tluste p losos mniami..wlasnie wciagnelam bule z wedzonym lososiem i serkiem typu tartar i salata.. a i uwielbiam krolewskie krewetki..kocham je ale tylko te obrane i gotowe do jesciu od razu..bo jak raz sie zmusilam je sama obrac..to narobilam siary mezowi w chinskiej restauracji..o fu... kocham wszystko ostre, kwasne wrecz palace a z mdlosci..awokado z sosem slodko-chilli mniami i mojonezem dietetycznym:) lub kieleckim..mniami..kurczaka w curry moge jesc codziennie na sniadanie obiad i kolacje..mniam.. tak naprawde czego ja nie lubie??? a tlustych, mies, baraniny...uraz stad jak bylam kucharzem ble... a i zakochalam sie w kuchni z Indii..mniami... glupia pinda ze mnie teraz sama sie katuje.......a i warzywa moge jesc tonami...owoce nie koniecznie...no tak od czasu do czasu..
-
no pewnie ze sie gniewam (nie) jestem w londynie....ble.centrum-centrum...ble no rzad to katastrofa tu maja beke przeokrutna z tych 2 debili, jazda na maxa, pl ma prezydenta z kopia:) nontoper tu takie wstawki:) ja nie moge na nich patrzec a tym bardziej ich sluchac, flegmatycy popaprani... dobre to z ta kapucha..cos wymysle:) dzieki
-
czesc dorotka, mam , mam ale co to za przyjemnosc dla mnie tak na gotowe...ja chce je zbierac..isc do lasu...ol, nol, a tu...sa na stowke grzybki ale za daleko...a moze i uda mi sie namowic mojego wredniaka na cos takiego...choc sie upewnie czy sa czy nie..oooooooo jakby bylo fajnie...moze nawet jutro:) plany sie zmieniaja z dnia na dzien..bo roboty sie mezowi nazbieralo i o tak to jest...nie wiadomo jak sie wyrobi z terminami...zapowiada sie pl na pazdziernik...plus ja powinnam w robocie 6tyg wczesniej powiedziec o urlopie...buuuuuuuu
-
tez mam suszki..wczoraj robilam bigos..nie wyplukalam kapusty kwasny jak cholera..musze go jakos uratowac..ale jak zeby nie stracil smaku...kupie dzis stado slodkich pomidorow i marchewek i wwale do gara...ale chyba nie wiele to zmieni...a i moze dokupie kapusty..jak dzis bedzie..wczoraj wzielam 3 ostatnie woreczki.... nie wydawala sie az tak kwasna...i masz ci los gorzej niz sok z cytryny..tak se dogodzilam ta polskoscia...kucharka....
-
nie odzywam sie i juz! wspomnienia...dobre juz mi teraz nie mydl oczu ja swoje wiem i ostrzegam MILE panie na tym forum przed babka z alkaidy ukrywajaca sie pod nickiem oczekujaca1, poza tym IPL i takich strzalow mi nie potrzeba!!! tymbardziej ze prawdopodobnie jednak nie we wrzesniu a w pazdzierniku wyladujemy w pl i po grzybach bedzie...juz 3 rok z rzedu...nieeeeeeeee..
-
co za wredne, paskudne, przeokropne babsko!!! nie odzywam sie!!! UWAGA dziewczyny! oczekujaca ma powiazania z alkaida!! terrorystka bez serca...a te grzyby to mnie najbardziej dobily... rura bezczelna no...szlag mnie trafia...nie zajrze tu do samego konca roboty! nie i juz... wielkie dzieki..za ten policzek!!! ha..juz od wczoraj zaczelas! ladnie to tak? a tak mialo tu byc milo..i prosze...narta.....
-
dosc tych zlosilwosci ok??? 5,5h...no, no..7,5h i wolna..eeeh sliweczki....no moze ewentualnie nektarynki...a takie wegiereczki pyszniutkie polskie..ta..chyba ze suszone i w czekoladzie... prosze mnie wiecej nie terroryzowac:) pozdrawiam
-
i tak tez robie..zobaczymy na jak dlugo..narazie tydzien zero!!! bo to bylo przegiecie:(
-
i ja ide..moja mama jest z 27, chrzesniaczka z 24 ale to juz strzelce:) pozdrawiam