Izawik

o rany ... to Wiktorka był też obiecana Konradkowi? już się pogubiłam ;-) trzeba będzie chyba zdać się na dzieci ;-)

czyżby ruda_lala przesyłałajakieś zdjęcia? ja też poproszę... Karina- masz moją zgodę na wyswatanie jej z Kubusiem bo on też mi się podoba ;-) tylko nie wiem jak Wiki się na to zapatruje bo ostatnio mówiła że kocha Maksia z przedszkola ;-) ...co do odwiedzin to może chociaż wstąpicie do nas w drodze do teściów? jedziecie chyba przez Poznań?

właśnie przebrałam Gabrysię i w jej kupce było dość dużo sluzu. Czy któraś wie co to może oznaczać? Waszym dzieciom też się takie kupki zdarzały?

kapikapi-ale mi wstyd ...chyba faktycznie nie posyłałaś dawno zdjęć albo ja mam taką dziurawą pamięć. Pewnie to drugie ;-) jeszcze raz przepraszam za pomyłkę.... maMani- faktycznie nie mogę narzekać na spanie Gabrysi. Ona ma 2-3 drzemki dziennie. Wczoraj np. spała 2x po 2h i raz 45min. Dzisiaj pójdzie jeszzce raz spać, pewnie ok. 15. Nieraz jest też tak że spi 3x po 45min. Chociaż przewaznie ta dłuższa drzemka też jest. No i najwazniejsze- nie ma problemu z jej zasypianiem. W ciągu dnia spi w Wiktorki pokoju,bo Wiki i tak bardziej lubi przesiadywać w dużym pokoju. Gabrysia ma tam rozłożone łóżko Wiktorki. Kładę ją, daję smoka, pieluszkę, kładę obok lalę albo misia Fredzia i wychodzę. Mam włączoną nianię i wiem kiedy się budzi. Z Wiktorką miałam kosmos a teraz mam dobrze. Ale nie zapeszam.....

doroteczka- śliczna ta Twoja Werka. I ten zadarty nosek :-) Ma takie same pieluszki ( w słoniki i misie) jak Gabrysia. maMani- Gabrysia teraz jak ma ospę też nie chce jeść ,zwłaszcza zupek. Ale zawsze odczekam trochę albo dam jej cyca a obiadek później i jakoś wtedy go zje. Mam nadzieję że to minie po chorobie. zuzanka-100 lat, 100 lat, oczywiście w szczęściu, zdrowiu i miłości...chyba dobrze pamiętam że dzisiaj są Twoje urodziny? Gabrysia przechodzi samą siebie. Śpi od 9:15. Dawno jej się to nie zdarzyło. Owszem 2 h to śpi, przynajmniej raz dziennie. Ale 3 h? Sprawdzałam czy oddycha ;-)

chciałam się przywitać z Wami zaraz pędzę do kuchni...wyczarować cos z niczego ;-) bo mam niespodziewanych gości dzisiaj a niestety na zakupy nie mogę wyjść. Jestem niewyspana ostatnio,bo Gabunia gorzej spi w nocy. Chyba wszystko ją swędzi :-( Doroteczka- nie masz powodu by czuć się głupio, przecież ja nie pisałam że chcę sprzedać tylko komuś dać bo i tak tego nie wykorzystam. No a szkoda żeby się zmarnowały ;-) Miał pecha Twój mąż ale chyba to i tak szczęście w nieszczęściu że nic poważniejszego się nie stało... evanikaaaa-nie trzymaj nas w niepwności bo nas ciekawość zżera ;-) przyslij nam swoje obecne zdjęcie.... Karina- wychodzi na to że nie spotkamy się tego 1 listopada. Gabrysia będzie pewnie co prawda po ospie ale nie chcę jej od razu po takiej chorobie ciągnąć na cmentarze. A jak długo zamierzacie być w Janowcu? A może nas odwiedzicie u nas? Gabrysia nie będzie już prawdopodobnie zarażać. Jakby było inaczej to dam znać,bo nie chcę Was narażać. kapikapi- jaka rozesmiana i radosna ta Twoja córcia :-D Gabrysi ciężko zrobić takie zdjęcia,bo ona jak widzi aparat to robi wielkie oczy bo jest ciekawa co to będzie;-) a Piotruś w otoczeniu pięknych dziewczyń ;-) co to za impreza?

aga-fajnie że się odezwałaś...a skąd Ty właściwie piszesz skoro nie masz jeszzce netu? jejuś...Bartuś już raczkuje? ale z niego mocarz :-) maMani- co do obajwów ospy to wszystko się zgadza. U nas też tak było. Najpierw katar a potem krostki. U Wiktorki był jeszzce laszel i gorączka. Gabrysi nic nowego już nie wychodzi a powstałe pęcherze powoli zasychają. nałożyłam dzisiaj Wiktorce specjalny żel odstarszający wszy. Mam nadzieję że zadziała. Tylko muszę kupić jeszzce1 saszetkę bo Wiki ma długie włosy i trochę zabrakło. Ma to działać przez 2 tyg. Pożyjemy...zobaczymy... ciekawe co u naszych bliźniąt...mx3 i 21 ostatnio się nie odzywały... kar- podeslij mi zdjęcia Sylwi ze slubu bo ja nic nie dostałam, ok?

no, zjadłam sniadanie i widzę że mnie posłuchałyści ;-) maMani-mam nadzieję że u nas obejdzie się bez ścianania włosów. Na razie nie kraczę bo jeszcze nic nie,ale muszę się przygotować bo to cholerstwo szybko się rozprzestrzenia widzę że chłopcy są jednak silniejsi bo coraz więcej z nich zaczyna już raczkować. Moja Gabi jeszcze się za to nie bierze. W ogóle teraz jak jest chora to nie chce za bardzo jeść. Jeszcze kaszki trochę zje ale obiadek to już kiepsko. Za to częściej chce do cyca. Muszę znowu pracować nad laktacją ;-) czekam cały czas na wyniki z instytutu alergologii. Jestem ciekawa co wykażą. Bo że coś wykażą to tego jestem pewna patrząc na szorstką buzię Gabrysi. No, teraz to akurat nic nie widać pod białą warstwą pudrodermu ;-) Tylko lekarka zastrzegła że jak Gabi będzie miała nie alergię a nietolerancję to badania tego nie wykażą. No cóż, zobaczymy... kapikapi-szukasz jeszcze jakiejś pracy przez internet? maMani- ja też ostatnio zrobiłam trochę zakupów na allegro i teraz czekam :-) dla Wiktorki: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=255347090 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=255737477 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=254113362 dla Gabrysi: http://www.allegro.pl/show_item.php?item=255679304 http://www.allegro.pl/show_item.php?item=256150013

witam z rana :-) Wiktorka jest w przedszkolu, Gabrysię położyłam spać a sama zaraz idę wcinać sniadanie i te rarytasy które mi wczoraj przywieźli z imprezki ;-) mąż mnie załamał wiadomością z przedszkola. ...panuje tam wszawica :-( aż mnie wszystko zaswędziało ;-) kurczę ..chyba nie wyrobię jak mi Wiktorka przyniesie tym razem wszy do domu. Nie chciałabym smarować jeszzce czymś innym główki Gabrysi. No a te długie włosy Wiktorki? i moje? muszę jej teraz codziennie głowę sprawdzać...rety...czy już zawsze tak będzie że .... z jednego się wyleczyła i ma mieć kolejne ?... dobra,ale nie będę się martwić na zapas :-) jakoś to będzie ....inni przezyli...to my też :-) rudamaxi i doroteczka- łyżeczki mąż zabrał już do wysłania :-) floerska- dziekuję za zdjęcia. Piękną pogodę mieliście wtedy na spacerze. To jest już to nowe miejsce spacerów, tak? A z Tomusia to już niezły akrobata. Te wyczyny na łóżku to próba zaśnięcia ;-) Gabrysia też często przed snem musi się jeszcze pokręcić, pokopać przewijak ;-) ok, idę na to sniadanie :-) a Wy wstawać śpiochy....oprócz tych pracujących ;-) które już pewnie męczą się w pracy ;-)

rudamaxi-sąsiadka może się bać ale mogłabyś ją zaprosić nieraz żeby zobaczyła jak Viki sobie radzi i że nie jest już wcale taka malutka. Może kilka razy wystarczy żeby obie się oswoiły ze swoją obecnością. Za 2-3 miesiące przyjdzie czas że Viki będzie przezywała prawdopodobnie lęk separacyjny (większość dzieci to ma w tym wieku) i będzie jeszzce gorzej,bo Viki będzie chciała być tylko i wyłącznie z Tobą. ja też się obawiałam dawać Dominice (14 lat) Gabrysię na spacery. I pewnie gdybym jej nie znała i nie widziała że jest rozsądną dziewczyną i wiem jak radzi sobie z małymi dziećmi (woziła dziecko sąsiadki) to pewnie miałabym ciągle jakieś wykręty. Ale przez całe wakacje zabierała małą na 2 h spacery, widziałam z okna jak sobie radzi i miałam przynajmniej czas na zabawę z Wiktorką czy zrobienie zakupów. Teraz też ta dziewczyna mi pomaga. Tak samo jak jej mama która też czasami przychodziła do Wiktorki lub po nią na spacery gdy byłam w ciązy. Miałam problem z zaprowadzaniem i odbiorem od jutra Wiktorii z przedszkola. Ale one się zadeklarowały że będą to robić. Inaczej Wiktorka byłaby zmuszona siedzieć kolejne 2 tyg w domu,bo męza też teraz ma często nie być w domu.Tak więc trzeba pozwalać innym pomagać sobie :-)

rudamaxi- to może poszukaj w swoim najblizszym otoczeniu jakiejś zaufanej lub poleconej osoby, która mogłaby od czasu do czasu zostać z Vikunią?

rudamaxi- nie masz lekko, ale czy Twoja mama nie może zostać z Viki? być może będzie na początku trochę płakała,ale lepiej chyba przyzywczajać ją do obcowania z innymi ludźmi niż jeździć z nią zimą na uczelnię? Poza tym mała będzie nauczona przebywać z kimś innym a Ty będziesz mogła załatwiać sowje sprawy. tym bardziej że wychowujesz sama dzieci. Musisz nauczyć się korzystać z pomocy innych i przyjmować ją,bo inaczej nie dasz rady. Tak mi się wydaje chociaż na pewno jesteś dzielną mamą.

Witam, przede wszystkim chciałabym podziękować wszystkim za zyczenia :-) wielkie buziaki dla Was...ode mnie bo Gabrysia zaraża ;-) dzisiaj dzwoniłam po taką fajną pielęgniarkę która mieszka w bloku obok. chciałam żeby obejrzała Gabrysię bo już zaczynałam wątpić czy to tak powinna ospa wyglądać czy czasami nie przyplątało się jeszcze inne choróbsko. Bo wygląda naprawdę strasznie. No ale pani powiedziała że to na pewno ospa i że ma ostry stan tej choroby. Pewnie dlatego że wcześniej przeszła to zapalenie oskrzeli i miała osłabioną odporność. Tak mi jej zal :-( Ma takie wielkie pęcherze. Wiktorka miała mniej a non stop marudziła a Gabi jest wysypana za dwie i w ogóle nie marudzi. Jest naprawdę dzielna. Wiktorka cieszyła się bo pierwszy raz dzisiaj jechala do kogoś. Pojechała z tatą na 6-te urodziny jej kuzynki. No a my z Gabunią siedzimy w domu. Nawet obiadu nie chce mi się dla siebie robić ;-) Zjem tylko mięso od wczoraj i przegryzę sałatką. Myslę że mi coś z tej imprezy przywiozą ;-) kamila_a- jeżeli ta pizzeria jest w Bydgoszczy to wcale nie tak daleko ode mnie ....może kiedyś przy okazji...kto wie? kar- Wy wychodzicie z Gerim co tydzień? a ta opiekunka kładzie wieczorem dzieci spać? czy Wy dopiero wychodzicie jak nakarmicie dzieci i połyżycie je spać?

o rany...ale tu posucha ;-).... dziewczyny, gdzie jesteście????

hej Doroteczka- ja Ci nie sprzedaję tej łyżeczki...ja Ci ją po prostu daję :-) Postaram się jak najszybciej wysłać ją Tobie i rudej. Co do smarowania to faktycznie smaruję czymś innym. Ale tym też się za dobrze nie smaruje bo na początku to jest rzadkie i dopiero po kilku dniach z tej zawiesiny robi się gęściejsza konsystencja. Więc jak nasmaruję Gabrysię to po chwili ona już nic nie ma bo ciągle się wierci i wyciera to. Jak ją próbuję zabawić przez chwilkę żeby to wyschło to po jakimś czasie robi się zniecierpliowna i zaczyna marudzić. Najperw smaruję brzuch, czekam aż wyschnie, potem plecy, czekam aż wyschnie , nóżki, rączki i jak już ją ubiorę to wtedy główkę i buzię. Wiecie co , ja myslałam ze Wiki była mocno obsypana krostkami. Ale byłam naiwna...jak zobaczyłam dzisiaj Gabrysię to przeraziłam się. To zdjęcie które Wam wczoraj wysłałam to zupełnie nic w porównaniu z tym co ma teraz. Stwierdziłam że chyba lepiej byłoby ją wrzucić do tej zawiesiny ;-) Ma doslownie plamę przy plamie. A buzia cała czerwona. Wiktorka jakoś inne miała te krostki. Najpierw czerowne cętki (jak łebek o szpilki) a potem od razu pęcherzyk. A Gabrysia ma takie czerwone plamy, skupiska plam i kilka pęcherzyków :-( Ja naprawdę nie wiem jak my sobie z tym poradzimy. Najgorsze jest to że ma pełno na buzi i duzo w okolicy ust. Nad wargą, na brodzie i ona ciągle to slini. To samo z rączkami. Ja ją smaruję a ona po chwili już nic nie ma. To ma się wysuszac a ona ma to ciągle mokre... Rany...Wg tego jaki przebieg ospy miała Wiktorka to jeszcze do jutra powinny być nowe wysypy krostek a potem to już chyba nie. Pocieszam się tym, bo ja naprawdę nie widzę miejsca gdzie ona mogłaby mieć jeszcze te krostki :-( kamil_a- gratuluję otwarcia pizzerii i życzę Wam żeby ten Wasz interes się udał i przynosił Wam same profity :-) a co do spotkania to jestem za, zwłaszcza że uwielbiam włoską kuchnię ;-) a skąd właściwie jesteś bo nie pamietam? co serwujecie oprócz pizzy?

no, dziewczyny, w końcu się odezwałyście :-) ruda_lala- jak tyle komplementów słyszych to jesteś na pewno niezła lala ;-) i co tam w pracy u Ciebie? madziunka- gratuluję małego raczkusia ;-) teraz to już nie będziesz go mogła na sekundę spuścić z oka ;-) moja Gabi jeszcze nie raczkuje ale już sama coraz dłużej siedzi :-)

ruda- dziekujemy za komentarz i życzenia powrotu do zdrowia :-) co do tego kopiowowania to też często tak robię ale nieraz zapomnę ;-)

rudamaxi- przeslę Ci łyżeczkę tylko podaj mi adres ( na skrzynkę@), u Ciebie padało rano a do mnie właśnie teraz przyszło. Zrobiło się ciemno i zaczął padać deszzcz, snieg i grad. Wszystko naraz. No i w tej chwili jest biało, chociaż już coraz mniej bo deszcze wszystko zmywa. Wiktorka biegała od okna do okna, podkskiwała i krzyczała z radości że mamy już śnieg :-) evanikaa-mozliwe że możesz odczuwać brak kontaktu z dzieckiem. Ja szczerze mówiąc nigdy nie miałam takiego poczucia bo jestem z dziewczynkami non stop, 24h/ dobę od momentu ich urodzenia. Wcale tego nie żałuję,bo świadomie podejmowaliśmy taką decyzję że zostaje na razie z dziećmi w domu,ale nie zawsze jest lekko. W tej chwili nawet zakupów nie mogę zrobić. Muszę liczyć tylko na T który o bardzo różnych porach (najczęściej wieczorami) jest w domu...i to jest właśnie takie męczące... ok, lecę do moich skowronków :-)

kurde...jestem wściekła!!!!tak się naprodukowałam nad postem i wszystko niechcący skasowałam....już teraz zrobię tylko skrót tego co było a więc było do rudamaxi- wystarszyłaś mnie tym sniegiem...niech ta zima jeszcze trochę poczeka ;-) kapi kapi- masz ochrzan ...ja też nie zawsze trafie w moment że dziewczyny są na forum ale z tego powodu nie myslę że mnie olewają....a może Ty sobie po prostu zażartowałaś? pisz,pisz....musimy duzo pisać ;-) kar- doskonale Cię rozumiem...ja też mam chwile słabości i kryzysu, zwłaszcza wieczorami. Jestem ostatnio trochę przemęczona, bo ciągle siedzę z dziewczynkami sama (T wraca najczęściej wtedy kiedy dzieci już spią), nigdzie nie mogę wyjść, siedzę w domu od 2 tyg. Dziewczynki są naprawdę grzeczne, ale wieczorami mam ochotę już tylko na SPOKÓJ. Wiki gada jak najęta przez cały dzień, ciągle chce i potrzebuje mojej uwagi...zaczyna brakować mi przestrzeni i spokoju by chociaż normalnie wypić kawę. Nie wspominając już o obejrzeniu czegoś w TV. Zostają mi tylko wieczory... Ale generalnie jest ok :-) tylko to wieczne paplanie moje małej gaduły ;-) ostatnio dołacza też do niej ta młodsza, która jak się okazuje też ma niezły głosik ;-) dziewczyny- kupiłam kiedyś 4 łyżeczki , specjalnie profilowane dla dzieci od 6-8 m-ca życia. Wszystkich nie wykorzystam więc moze któraś chciałaby ode mnie taką łyżeczkę? Mam do wydania 2 szt. Kto pierwszy ten lepszy ;-) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/84ffd77ca74bb58f.html acha...i jeszcze mój biedny brzdączek z ospą ;-) http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/4dca6dc4957e941c.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/48921e14a74cc85b.html http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/025e769df0bbbea2.html Gabrysia jest o wiele bardziej obsypana niż Wiktorka ale na szczęście nie ma gorączki...

hej czyzby zostały wykasowane jakieś posty? Bo wczoraj zaczynałam 650 stronę a dzisiaj ten post jest na poprzedniej stronie.... flowerska- tak ,mogę zaplanować wyjście. Tylko nie mam najwaznieszego - SUKNI. I nawet nie mam kiedy jej kupić. Pożyczyć też nie bo moja siostra i bratowa też idą....pozostaje mi allegro ;-) byłyśmy dzisiaj u lekarza. Wiki jest już zdrowa :-D i może iść do przedszkola od poniedzialku. Tylko problem w tym kto ją będzie odbierał. A Gabrysia ma już nawet pęcherzyki :-( nie chciała dzisiaj spać, nie wiem czy już ją swędzi...Boję się tylko tego żeby nie miała takiej gorączki jak Wiktorka (prawie 40st). Powiedzieli że wtedy będą musieli ją zabrać do szpitala :-( Mnie już też zaczyna wszystko swędzić ;-) chyba z tych nerwów ... Doroteczka- i jak po szczepieniu? Gabrysi znowu przeszło koło nosa to szczepienie. Znowu się odwlecze o jakieś 3 tyg. Nie wiecie czy to dobrze jak będzie szczepiona z 7-8 tyg opóźnieniem?

dziewczyny!!! jestem załamana....właśnie zauważyłam u Gabrysi czerwone cętki. Takie jak u Wiktorki. To na pewno ospa :-( kolejne 2-3 tyg Gabrysia spędzi w domu :-( .....a ja razem z nią...moje biedactwo... tak jak mój mąż stwierdził: nie wyjdę z domu chyba do wigilii

dzieki Ania że wkleiłaś te zdjęcia na forum bo ja oczywiście nic nie dostałam :-) Fajna ta Twoja agatka. Obie córeczki takie ciemne ...Twój mąż też jest brunetem jak Ty? U nas też wszyscy mysleli że dzieci będą mialy ciemne wlosy ale jak na razie to Wiki ma jasne. Może nie blond ale jasne. Gabrysia -trudno piwedziec. Wydaje się że ciemne ale zobaczymy jak więcej ich urośnie :-) co do spacerów to u nas teraz Gabrysia jest biedna bo z wiktorką jeszcze nie wychodzę na dwór. No a w związku z tym z Gabrysią też nie ma kto iść:-( Raz zabrała ją na spacer Dominika. Może dzisiaj też po nia zadzwonię bo tak ładnie słonko swieci,że aż mi szkoda mojego Gabunia. Z Wiktorką idę w piątek na kontrolę a do tego czasu trzymam ją jeszcze w domu. Zobaczymy co powie lekarka i czy puści ją do przedszkola w poniedziałek. Miałam iść z Gabrysią jutro na szczepienie ale chyba wstrzymam się tydzień bo nie jestem jeszcze całkiem pewna czy tej ospy nie chwyci. Boję się że żeby nie skumulowały się dwie choroby... Jak na razie nic nie ma. Oby tak zostalo :-)

no proszę i znowu kolejna strona jest moja :-D mam ostatnio szczęście... te chrupki daję Gabrysi ale nie przed jakimś głównym jedzeniem żeby jej nie zapełniać żołądka..

evanikaaa-ja daję Gabrysi chrupki, nie codziennie, od czasu do czasu. Bardzo je lubi i potrafi zjeść 4 od razu. Ostatnioi zaczęła je z upodobaniem gryźć i szarpać :-D