Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

desiree83

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Ja już zebrałam siły po treningu, to wysyłam Ci mentalnie trochę energii :) A w ogóle to podziwiam Twoją przemianę, makeithappen! 25 kg, wielkie WOW!! W jakim czasie to zrobiłaś?? Ja mam trochę mniej do zrzucenia, ale oczekiwana waga końcowa mniej więcej zbliżona :) Chociaż tak jak pisałam kilogramami mniej się kieruję, bardziej centymetrami. Mimo wszystko fajnie by było, jakby wyświetlacz wagi wskazywał nie więcej, niż 55 kg :)
  2. I znowu mam zaległości... Nie było mnie kilka dni, nie wyrobiłam czasowo... Dzisiaj jestem właśnie po treningu, więc siadłam coś skrobnąć :) Podziwiam Was, że tak się trzymacie diety - ja niby tak jak pisałam odżywiam się w miarę ok, ale mam swoje małe grzeszki, z którymi ciężko mi walczyć... Poza tym w pracy ciężko jest mi przestrzegać określonych godzin na jedzenie. Ale staram się. Niestety ominęłam jeden trening, ale to siła wyższa, wyjazd służbowy się trafił. Musiałam wyjechać przed 6, więc poranne ćwiczenia nie wchodziły w grę, a wróciłam padnięta przed północą, więc nie dało już rady... Ale przesunęłam sobie ten jeden dzień w liczeniu pierwszego levelu. Myślę, że na jutro jestem gotowa na drugi, w sumie i tak wyszło mi 11 dni. Dzisiaj sobie obejrzałam, jak to wygląda, żebym jutro wiedziała, co i jak robić. Wygląda w miarę do zrobienia :) Ale w praktyce pewnie za łatwo nie pójdzie... No nic, trzymajcie kciuki jutro ;)
  3. Znaczy wiecie, jeszcze codziennie mam te 30 minut szybkiego marszu - więc w sumie wychodzi prawie godzina. Ale to nie jedno po drugim, tylko z przerwą... Ech, na razie zostawię tak jak jest, bo kondycja na razie jest taka, że po tych 25 minutach zdycham :) Wprawdzie tylko kilka minut i zaraz już siły wracają. Ale na tą chwilę nie wiem, czy byłabym w stanie jeszcze kilkanaście kolejnych minut dorzucić sobie... Także zostawiam na razie jak jest, może jak się rozkręcę, to dorzucę coś jeszcze :)
  4. To jutro te wymiary wpiszę, bo na pamięć się nie uczyłam, a nie chce mi się spod kołderki wychylać palca u nogi nawet ;) Więc nei wyjmę swoich notatek już. Tak się zastanawiam cały czas, czy te 20 minut z Jillian to nie jest mało... Bo niby chodzi o to połączenie różnych typów ćwiczeń w jednym cyklu itd i że to najlepiej działa. Z drugiej strony ponoć organizm zaczyna spalać dopiero po 40 minutach wysiłku ponoć... Z trzeciej znowu kwestia utrzymywania odpowiedniego tętna. Co człowiek/trener, to inna teoria i inna metoda... A Wy co o tym myślicie, już zapalone i doświadczone w bojach? :)
  5. A nie cierpisz na jakieś nerwobóle?? Bo ja czasem miewam. I raz jest tak, że boli mnie cały czas gdzieś między żebrami, a innym razem tylko np. przy wdechu. Im głębszym - tym bardziej...
  6. No dzięki, mogłam się nie przyznawać ;) W takim razie chciałabym dodać, że im człowiek starszy, tym trudniej się chudnie i robi formę. W związku z tym potrzebuję więcej motywacji i wyrozumiałości ;) Słodzika próbowałam, ale takiego standardowego, aspartamu - ale odpuściłam sobie, bo wiadomo... Ale spróbuję kupić tą Stevię.
  7. Próbowałam już te soki do wody, ale to rozwiązanie na chwilę, zaraz mi się nudzi... Jakoś sobie muszę radzić i spalać ten przyjęty cukier ;) Prosiłam Was o coś o sobie, a sama zapomniałam :) Jestem z Lublina, mam 30 lat i chcę w końcu coś ze sobą zrobić :) A mięśnie jakieś mam, tylko zupełnie nie wiem, skąd ;) W zeszłym roku robiłam sobie analizę składu ciała i wyszło mi, że tych mięśni mam całkiem sporo. Tylko pewnie niewyćwiczone ;) Ale ponoć im więcej mięśni, tym łatwiej spalić tłuszcz, więc się tym pocieszam :)
  8. A, pytałyście o moją wagę i wymiary. Więc jeśli chodzi o wagę, to nie mogę podać, bo kilka miesięcy temu padła mi bateria w wadze i do tej pory nie kupiłam ;) Zresztą ja się wagą nie sugeruję mocno, bo zawsze ważyłam więcej, niż wyglądałam. Nawet jak byłam szczupła (bo byłam, na studiach nosiłam rozmiar 34 - ważyłam wtedy jakieś 56 kg, a nikt nie dawał mi więcej, niż 50). A jeśli chodzi o wymiary... Cóż, trochę mi głupio na razie. Ale obiecuję, że jak uda mi się choć odrobinę zrzucić, to wtedy się przyznam, ile było na starcie :)
  9. Kurcze, w takim tempie to nigdy nie nadrobię tego, co jest napisane do tej pory :) Wolniej czytam, niż Wy piszecie ;) Jeśli chodzi o dietę, to jedzenia jakoś specjalnie nie zmieniam. Odżywiam się w miarę ok, jem sporo warzyw i owoców, także ser biały, jogurty itd - zwyczajnie lubię. Mięso to głównie drób, bo najszybciej się przyrządza. Z pieczywa to głównie chleb żytni (czasem jakaś bułka pszenna się zdarzy, ale to raczej rzadko). I ogólnie nie jem dużych porcji, bo zwyczajnie nie potrafię zjeść dużo na raz. Muszę się tylko zacząć pilnować, żeby jeść bardziej regularnie. Moim największym problemem jeśli chodzi o jedzenie jest to, że nie lubię wody... Nie potrafię jej pić, po prostu mam problem z przełknięciem - wiem, to dziwne, ale tak jakoś mam... Nie lubię też niesłodzonych rzeczy - kawa, herbata - do wszystkiego muszę dodać cukier... I to mnie maksymalnie blokuje w ograniczeniu kalorii. Próbowałam ograniczyć słodzenie, ale wtedy mi zwyczajnie nie smakuje, muszę wmuszać w siebie każdy łyk, efektem czego jest to, że za mało piję... I tutaj od wielu lat szukam rozwiązania, ale jeszcze mi się nie udało... A teraz ćwiczenia - wczoraj poszło mi świetnie, zaczęłam zaraz po wstaniu i przeleciałam cały program :) Wieczorem oczywiście szybki spacer, jak każdego dnia. A dzisiaj nie wiem, co się stało, ale poszło dużo gorzej... Też próbowałam rano, ale po rozgrzewce nie dałam rady, psychika mi siadła jakoś i stwierdziłam, że nie dam rady... Zostawiłam to na wieczór i teraz faktycznie poszło jakoś. Największy problem mam przy pajacykach w cardio pierwszego cyklu - zupełnie nie wiem, dlaczego. Totalnie opadam z sił wtedy. Potem przy brzuszkach trochę ochłonę i do końca już idzie w miarę ok, ale te pajace mnie wykańczają :) Dzisiaj oprócz Jillian miałam w planie łyżwy, ale pogoda do d**y i zanim się zebrałam, to mi lodowisko zamknęli... Też z powodu pogody niezachęcającej dzisiaj odpuszczam wyjście na dwór. Ale za to zrobię sobie jakieś dodatkowe lekkie cardio przed tv :) Tak sobie pomyślałam, że jak będziecie chciały, to możecie napisać coś o sobie :) Skąd jesteście, ile macie lat i ogólnie jaka jest Wasza historia :) Będzie mi trochę łatwiej ogarnąć, bo na razie czytam, zaczynam co nieco kojarzyć, ale byłoby mi łatwiej sobie poukładać te informacje i dopasować do każdej z Was :) O jakiej patelni mówicie??
  10. Na razie ćwiczę tylko shred, muszę się rozkręcić, ale po tym co wyczytałam, mam zamiar robić też inne programy :) Na razie jeden dziennie mi wystarcza. Chociaż do tego dorzuciłam jeszcze szybki wieczorny spacer. Dzisiaj nawet pomimo deszczu :) Z niecierpliwością czekam na efekty - mam nadzieję, że nadejdą w miarę szybko, bo niestety bez efektów się zniechęcam... Oczywiście miesiąc na rezultaty mogę czekać, nie mówię, że po 3 dniach coś ma być. Ale mam nadzieję, że tych 3x10 dni + te 4 trochę "oszukiwane" coś już przyniosą w miarę widocznego :)
  11. Cześć dziewczyny :) Namachałyście już ponad 100 stron i już raczej tego nie nadrobię. Poza tym widzę, że już się trochę tu poznałyście przez te pół roku, a ja się tak Wam wbijam, ale co tam :) Od jakiegoś czasu mnie męczyła myśl, że muszę schudnąć, przede wszystkim poprzez *******ie jestem jakoś strasznie spasiona (chociaż nie będę ukrywać, że mam nadprogramowe kilogramy), ale zrobiłam się strasznie "rozlazła"... Miałam kilka podejść do Chodakowskiej, ale raz, że wymiękałam bardzo szybko, a dwa - przede wszystkim - nudziły mnie te ćwiczenia. Kilka dni temu weszłam na kafe i trafiłam na Wasz wątek. Zupełnie nie słyszałam o JM wcześniej, ale jak poczytałam kilka wpisów, poszukałam coś w necie, to postanowiłam zobaczyć, jak te jej ćwiczenia wyglądają. No i całkiem mi się spodobało. Zaczęłam oczywiście od Shreda, przy czym wiedziałam, że bez żadnej przerwy i odrobiny "ściemniania" nie dam rady zrobić całego programu tak z wejścia. Niestety ani moja kondycja, ani stan moich mięśni nie pozwoliłyby na to. Dlatego założyłam, że robię pierwszy etap, ale 10 dni zaczynam liczyć od dnia, kiedy uda mi się zrobić cały, bez przerwy i oszukiwania. No i dzisiaj (a zaczęłam w poniedziałek - te 4 dni traktuje jako swojego rodzaju "rozgrzewkę") w końcu udało się!! Dlatego dzisiaj jest mój pierwszy dzień 30 day shred :) Chociaż też nie było za łatwo... W związku z tym zmotywujcie mnie jakoś do dalszych wysiłków :) Wprawdzie na razie mi się ten program podoba, nie mam problemu, żeby wstać z kanapy i zacząć ćwiczyć (co dotychczas było sporym problemem...) Ale na pewno chciało by mi się jeszcze bardziej, gdybyście napisały coś o swoich efektach :) Wprawdzie w necie jest sporo opinii i zdjęć, w zasadzie same pozytywne - efekty mniejsze lub większe, ale nie trafiłam na jakąś opinię negatywną. Ale to wszystko takie anonimowe... A tutaj stworzyłyście grupę, w którą chcę się trochę wbić i byłoby trochę tak, jakby to ktoś znajomy mi opowiadał :) Wiem, na pewno już o tym pisałyście, ale chociaż tak w skrócie - ciężko będzie mi przeczytać te 107 stron... Chociaż spróbuję, żeby Was trochę poznać :)
  12. Mam chęć wysłać formularz w/s dodatkowej pracy. Wysyła się przez internet, trzeba uzupełnić swoje dane, m.in. imię i nazwisko, adres, pesel, itp. Myślicie, że to bezpieczne?? Z jednej strony mi zależy, bo jest to fajna sprawa, można zarobić dodatkową kasę w wolnym czasie, w dodatku jest to zgodne z moim wykształceniem. Z drugiej strony trochę się boję podawać takie dane przez neta... Jak myślicie, bezpieczne to jest??
  13. desiree83

    jaką macie wade w zroku ?

    Ja miałam wykrytą wadę jakieś 12 lat temu, ale zaczęło się na pewno wcześniej, tylko nie badałam wzroku, wydawało mi się, że tak po prostu się widzi ;) Zaczynałam od -1,75, potem się stopniowo pogarszało do -2,5. 7 lat temu zaczęłam nosić soczewki i od tamtej pory przez jakieś 5 lat wada stała w miejscu. Po tych 5 latach robiłam badania wstępne do pracy i nadał było -2,5. Niestety po roku pracy przy komputerze poleciało mi do -3 na lewe i -3,25 na prawe... :/
  14. Krystian ze mną było tak samo. Miałam dostać telefon w sprawie skierowania na badania i czekałam na niego ponad tydzień dłużej, niż miałam... Więc nic się nie stresuj, na pewno ktoś się odezwie :)Chyba chodzi o to, że skierowanie musi przyjść z Wrocławia jak dobrze pamiętam, a dopóki nie przyślą, to nikt do Ciebie nie będzie dzwonił ani Cię wołał, bo w sumie po co. Czekaj cierpliwie, jak dostałeś telefon, że ok, to na pewno o Tobie nie zapomną :) A jak zapomną, to sam zadzwoń i się upomnij o swoje ;) A teraz moja sprawa: GETIN jak jesteś, to koniecznie się odezwij!! Najlepiej na gg: 10606623. Mam kilka drobnych pytań :) Jestem niewidoczna, ale jestem. Będę co chwilę sprawdzać, czy nie piszesz.
  15. Gratulacje!! :) A gdzie będziesz pracować?? Ja mam nadzieję, że jutro zdam ten egzamin... Jak już będę po, to napiszę Ci wszystko jak to było u mnie :) Dziś nie bardzo mam czas, bo do jutrzejszego przyspieszonego testu się uczę... Trzymajcie kciuki!!
×