Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pOtym

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Oneil o to właśnie mi chodziło w moim wpisie. Świetnie to ujęłaś - PREWENCJA. Powinni tego uczyć w szkole! Śledzę Twoje wpisy i bardzo Ci kibicuję :) Domek obejrzałam - super. Życzę wszystkim miłego weekendu. Ja już sobie nie wyobrażam życia w tej niepewności - będzie awantura? Nie będzie? Robię coś źle, a może czegoś nie robię i to też źle? I on znowu będzie taki strasznie przeze mnie nieszczęśliwy. Jak mantrę sobie powtarzałam: życie we dwoje ma sens o ile jest lepiej we dwoje niż samemu. Bóg wymyślił związki, żeby się wzajemnie wspierać. Ale nie jest powiedziane, że to na jednej stronie spoczywa ten obowiązek. Trochę zdrowego egoizmu jest po prostu niezbędne.
  2. Alicjo przeżywasz to co napisała Aagaa - syndrom odstawienia narkotyku od którego byłaś uzależniona. Każda z nas to przechodziła. Z różną intensywnością. Nie wiem ile lat tkwiłaś w tym goownie (bo to nie był związek - tam gdzie jest przemoc NIE MA związku. Jest układ ofiara-kat. Co najwyżej rolami mogą się wymieniać) ale wiem, że z każdym miesiącem zapadasz się coraz mocniej. I tym boleśniejsze będzie przebudzenie i dłuższe cierpienie po rozstaniu. Jeżeli uda Ci się ujść z życiem. Z doświadczenia wiemy, że takie związki się zmieniają. Zawsze. Ale na gorsze. Niestety. To jest bardzo proste - człowiek, który stosuje przemoc (obojętnie psychiczną czy fizyczną) jest zwichrowany psychicznie. Ciężko chory. Ale on nie chce się leczyć, bo nie widzi problemu. I ten człowiek na początku się stara, żeby zyskać ofiarę. A potem im bardziej jest jej pewien, tym na więcej sobie pozwala. Bez ograniczeń. Do granic, na które mu pozwolisz. Ty będziesz wybaczać, a on będzie uznawał to za przyzwolenie. -\"Najwyżej trochę potem popłaczę i poprzepraszam. Jeżeli będę musiał, oczywiście.\"- Bo niektórych nawet przepraszać nie trzeba. Pamiętaj, że jesteś kandydatką na matkę, uciekającą z domu z dzieckiem/-ćmi przed rozjuszonym mężem. Chcesz żeby Twoje dzieci patrzyły na to jak on Cię traktuje. Bądź pewna jednego - po każdym powrocie będzie trochę gorzej. A Tobie będzie coraz trudniej. Wybaczyć można raz. Drugi to naiwność. A trzeci to głupota. Ile razy wybaczałaś?
  3. ups, sorki -> mój wpis był do Alicji, nie Loss. Przepraszam :)
×