agnes77

widzę, że plany dzieciątkowe już są snute. ja niestety się wyłamię. na razie nie myslę o drugim dziecku. składa się na to wiele czynników, chociaż nie ukrywam, że wolałaby, żeby lenula nie była jedynaczką. ale bardzo się boję, że kolejne dziecko urodzę chore. nie umiem odpędzić od siebie tej myśli. ciągle wydaje mi się, że urodzenie jednego zdrowego to i tak już cud. i powiem szczerze, że tu kij ma dwa końce. z jednej strony nie chciałabym, aby moje ewentualnie chore dziecko się męczyło, a po mojej smierci trafiło gdzieś do domu opieki, a z drugiej wychodzi tutaj osobisty egizm, gdyż wiem, że chciałabym poswięcić maksymalną ilość czasu swoim dzieciom, ale jednoczesnie chodzić do pracy - co jest niemozliwe. wiem, że zwariowałabym w czterech ścianach z dziećmi. poza tym, mamy z mężem konflikt serologiczny ipodobno trzeba między ciążami zrobić 5 lat przerwy. nie wiem, tak gdzieś czytałam i sobie skutecznie wbiłam do głowy. nic nie jest w stanie mnie przekonać. taka psychoza. a za 5 lat to ja będę miała 35 i - zamkniete koło - rosnie ryzyko urodzenia chorego dziecka. no to sie wygadałam, ale jak komus próbuję to wytłumaczyć, te swoje obawy to raczej nie spotykam się ze zrozumieniem.

cześć dziewczynki pamietacie mnie jeszcze? zaglądam i czytam, ale nie mam czasu odpisywać. Lenula nadal zakatarzona, już kupiłam nasivin i jej zakraplam. w dupie z tymi naturalnymi metodami. ona nie spi, ja nie spię, potem dogorywam na biurku w pracy, a lenula jest bardzo aktywna po południu, więc wieczorem padam na twarz. lenulka zaczęła mówić baba i mama (ale to cudownie brzmi), wydaje mi się, że powoli wie jak robić \"pa pa\", ale jeszcze muszę nabrać pewności :) , robi postępy w drodze do raczkowania, lae musimy być cierpliwi, bo nasza córka to totalny leniwiec ze słabymi rączkami. kładziemy ją na brzuchu a przed nią, daleko kładziemy telefon komórkowy albo pilota (najważniejszy zestaw zabawek :) ) a ona się podnosi na nózkach, to na rączkach, turla się, ale dopina swego. no chyba, że bliżej dostrzeże coś innego, to rezygnuje z \"głównej nagrody\". poza tym piszczy w niebogłosy, na zmianę z dziadkiem, wczoraj dostała do spróbowania gołąbka (tzn miesko, bo z kapustą się wstrzymam) i mało mnie nie zakrzyczala, jak skonczyłam jej dawać kawałeczki mięska. głodomor jeden! poza tym osatnie dni spędziałam na trzecim etacie- osobistej sekretarki własnego męża i zabawiałam się w księgowość i wypisywanie kwitków wpłaty (mąż został w korporacji skarbnikiem). w związku z tym, że od początku rzucał papierami musiałam wkroczyć ze swoją siłą spokoju :P i umiejętnościami :P i ...zrobić to za niego.

Lenula zasnęła otoczona \"magicznymi\" gadżetami, które odpędzą katar. jest czosnek, jest mokra pielucha, maść majerankowa i olejek do inhalacji. nie za dużo tego? :) szanowny malzonek też zakatarzony. znowu chłop chory :D Emdżi -faktycznie opściłaś się z kawką! :) chociaż ja z racji codzenia do pracy nigdy się na nią nie załapię :( kasiahel-noooooooooooo, gdybym ja się nastrajał tydzień do sprzątania, to bym się chyba o \"koty\" na podłodze przewróciła :) emdżi przeczytałam swojemu mężowi o Twoim. no i dzisiaj robił Lence mleko i zapytał, czy mam wszytsko potrzebne do jej umycia. ho ho, chwilowa poprawa. chyba muszę mu częściej czytać o takich wspanialych mężach!

ewander- kaczek boski!

hej mamulki dzisaij u nas też padał snieg, a potem lał deszcz. a ja sie wystroiłam w nowy kożuszek. dzwoni mama i mówi, że chyba sie nie ubrałam w taki deszcz w kozuszek. a ja na to, że własnie tak, a co! jak szpanować to bielą w \"szarzyźnie\" Lenuli leci z nosa, psikam wodą morską, na wieczór posmaruje maścią majerankową i chyba powiesze ten czosnek przy łóżeczku. któraś z was pisała o tym. ale ma być przecięty, czy całe ząbki? własnie mówili w TV o kobiecie, która zostawiła noworodka w kołysce w szpitalu w moim rodzinnym Włocławku. faktycznie, w szpitalu jest taka kołyska, zastanawiałam się, czy już ktoś tam zostawił dziecko. podobno zdazyło sie to pierwszy raz, a kołyska stoi już 2,5 roku.

no tak własnie jak mówi sikorka cieszę się, że nareszcie się im udało lecę pomóc mężowi przy pizzy, Lenula padła po butli mleka z kaszką, pospi do 2. :) buziaki dziewczynki

a dzisiaj sobie pogadałam z koleżanusią, umililam sobieostatnie 25 minut w pracy. jest w ciąży, 7 tydzień, więc mamy o czym pogadac. ciagle ją mdli i jest lepiej tylko wtedy, gdy coś je. tak więc je nonstop. :) coś o tym wiem. i fajnie było sobie poprzypominać początki. jej dzidziuś począł się przez inseminację, bo w jej sluzie były przeciwciał i zabijała plemniki już na samym początku.

no, i od dzisiaj miałam ćwiczyć :P a mąż wymyślił pizze na kolacje

ale jestem bazczelna z tymi życzeniami,nie? :) :P

Garniera – jestem z Tobą, życzę dobrych dla ciebie decyzji A mój małzonek też się czasem lenką zajmuje, zwyczajnie częściej jest w pracy niż w domu. Ostatnio kąpałam małą i mówię do niego „kochanie, kiedy ty wykapiesz lenkę?” a on na to „no przecież jestem z tobą” nadmieniam, że kleczał przy wannie, a ja trzymałam lenkę, myłam ją, potem kremowałam, ubierałam i nakarmiłam, a potem położyłam do łóżeczka. Teksty typu „kochanie, mogłabyś sprawdzić, czy nie zrobiła kupy” dobijają mnie. Albo wraca z pracy i mówi „taki jestem zmęczony, tak bym się wyłożył na łóżku”. Mam ochotę go wtedy zabić, bo ja z pracy przychodzę do domu na drugi etat i sobą zajmuje się dopiero jak Lenka zaśnie. Nawet jak mnie głowa napierd… to nie mogę poleżeć, bo nikt mnie nie zastąpi. Ale faktem jest, że sama sobie go takiego wychowałam. Tzn, najpierw tę „wolność” dała mu mamusia, a ja dopełniłam dzieła. Sama sobie przybrałam role żony prasującej i sprzątającej. Miałam w związku z tym depreche po kilku miesiącach małżeństwa, teraz powoli wyluzowuję, ale i tak mi ciężko. A nie pamiętam, kiedy byłam na kawie z koleżanką. I na moje narzekanie słyszę „no tylko powiedz kiedy chcesz wyjść, żaden problem!”. No tak, ale ja ciągle licze i tak już małe nasze pieniążki i wole kupić coś małej. Więc potem słyszę, że to nie jego wina, że nie chce wychodzić. O! Ale teraz zaszalałam, dostałam pieniądze od mamy na urodziny (nie składajcie mi życzeń bo to za 21 dni  ) i kupiłam sobie kremowe futerko i będę modna! no to tasiemiec poszedł

cześć dziewczynki nie chcialabym zacząć od narzekania, zrobię to póxniej Lenula pełna energii, próbuje raczkować, ale albo ręce albo kolana. na raz się nie da. siłuje sie sama z sobą i ryczy. aż padła, ale już się budzi. teraz moge stwierdzić, że przy moim dziecku nie da się robić NIC, dopiero jak pójdzie spać.

hej hej ja też bez męża, bo w pracy przepraszam że nie pisałam, chociaż wszytsko czytałam, ale na odpisywanie już nie miałam siły. cztery dni u mamy były dość intensywne, chodziłysmy na spacery, na cmentarz, po sklepach. nawet chyba trochę schudłam ;) poza tym była super wyżerka, ciągle coś fajnego do przegryzienia, winko wieczorem, pogaduchy z bratową (bo brat już w Anglii) i życie z dwiema cudnymi dziewuszkami (moją Lenką i jej majką). patrząc na to wszytsko boję się pomysleć, co będzie jak moja Lenula podrośnie, chyba będą się biły. rosną dwa urwisy, a majka już zabiera zabawki lence. będzie fajnie! poza tym mój małzonek zafundował mi dodatkowe emocje (jak bym miała mało) i kupił samochód. rezultat jest taki, że na podwórku stoi mazda 626 kombi a ja mam nową ratę do płacenia. ale to jest jego źródło zarobku, więc nie byłam mocno przeciwna. przepraszam, że nie odpiszę wszystkim Wam kochane, ale najbardziej zapadła mi w pamięć ta LUFA (Sikorka :D ) , dałyście czadu, wodze fantazji to macie długie!

no, pogarnęłam, jeszcze tylko wyprasować portki, bo pójdę nago do fryzjera. sałatka dla mężusia zrobiona, miesko też, więc mogę wybywać. spakowana jestem prawie w 100%, jeszcze drobiazgi. Lenulka bawi sie własnie pilniczkiem do paznokci i piłuje sobie zęby. dobrze, że to papierowy, bo zabranie jej tego pilniczka grozi katastrofą! głowa boli nadal, ale mniej. fajne mam poranki ostatnio sikorka, a nie mogłabyś przyjechać do mnie na parę miesięcy i przypilnować mnie w diecie?

noooooooooo, piekna ta biedronka po fińsku! :) ja sie odchudzam od poniedziałku, na razie pije herbatki na odchudzanie. ze słodyczy to chyba nie zrezygnuję, tylko o g r a n i c z ę. hehehehhe sprzatam pokój, żeby mąż mógł nabrudzić podczas mojego niebytu w domu. a u mamy będzie bosko, nie umyje żadnego talerza, najem sie słodyczy, wszytsko pod nos. wziełam ze soba tę gazetę, co ją kupiłam miesiąc temu, może teraz będzie czas.... Lenula spi na dworzu, więc nie trace czasu, chociaż głowa mnie boli, już trzeci dzień. nie mam kiedy poleżeć.

hej hej my na nogach od 7.30. tzn. w ózku, ale już nie spimy. tatuś pojechał do pracy, a my się byczymy. jeny, jak dobrze nie iść do pracy i zajrzeć to do was o tej porze. lenka dorwała ładowarkę do telefonu i ani mysli ją oddać. cała jest zadowolona. kasiaHel- ja jestem już tu weteranką, jesli chodzi o postanowienia schudniecia. jak ogłaszam, że idę na dietę, to pewnie już wszyscy boki ze smiechu zrywają. ale wziąć się muszę! :P współczuję pobudek olooo - nasza rehabilitantka też kładzie lenkę na brzuchu i zgina jej nogi w bioderkach tak do raczkowania. za dużo nie wiem, bo chodzi tam z nia tatuś i nie jest wylewny. mówi mi tylko, ze jest lepiej. więc musi mi to wystarczyć ewander- lenka je sporo i szybko! jak się spóxniam z łyżeczką to mnie kopie nogą i wydaje z siebie \"yyyyyy\". no tak, matka za wolno macha łyzką. :) emdżi- dobrze, że to tylko koszmar.

corula- lenka też nie chce raczkować. połozona na brzuchu ryczy w niebogłosy. no, chyba że sama się przewróci na brzuch to jest o.k. nogami próbuje się odpychac, ale ręce bardzo słabe. nie trzymają jej ciężaru. co tydzień chodzimy na rehabilitację, pani mówi że jest lepiej, ale w domu nie każe nic robić. tylko żeby lenka dużo na brzuchu przebywała i miala dookoła duzo zabawek i po nie sięgała. staram się nie martwić, bo generalnie nie widzę drastycznych opóxnień w rozwoju. czekam cierpliwie. i ty też musisz być dobrej mysli

mamo Alka- jeszcze nie miałam okazji, a więc witaj co do oczyszczania noska, to kiedyś mogłam z Lenką zrobić \"wszystko\", a teraz jak się tylko zbliżam do jej nosa to jest awantura. też mam marimer, ale faktycznie ma duży \"wyrzut\". zasłaniam Lence oczy i psikam z daleka do dziurek. trochę to dziwne, ale ona wtedy nie czuje tej siły. olooo - no to Staś zupy pojadł! trzy łyzki stołowe! no no. nie mówię już ,że Lenka zjada 190ml zupy - kitówki agawu- strasznie współczuję, to jakiś koszmar. z pewnością będziesz do końca zycia pamietać budowanie swojego domu. oby dalej szło bez przykrych niespodzianek. olooo - samodzielna zabawa ojej Lenki to marzenie, ktoś zawsze musi siedzieć obok - taka towarzyska! Agnieszka pirania- Klaudka się przyzwyczai, też miałam wyrzuty. tej nocy, po której szłam pierwszy raz do pracy, lenka budziła się chyba co godzinę. koszmar, rano miałam kilo piachu w oczach. ale teraz jest dobrze, Lenula spi dobrze, tylko ..... weselej reaguje na babcię niż na mnie. ech............. emdżi - chyba bym osiwiała, gdyby mnie coś tak nastraszyło koobi- ale masz zacięcie z dbaniem o kondycję. ja się zebrać nie mogę, a brzuch coraz większy mi wisi, buuuuuuuuu ewander- też zaczynam dietę od poniedziałku! :P sikorka- niezłe te manewry! Grubcia- może faktycznie zęby idą, chociaż moja lenka szalała przy butelcem nie chciała jeśc, rzucała się- i jak się okaząło miała chore gardło koksinel- oczywiście, że to niesprawiedliwe, że inne dzieci przesypiają całą noc! lenula jeszcze w nocy je, a poza tym mamy pobudki pt. \"smoczek wylecial\" rudamaxi -całus dla Wiki w dolną prawą jedynkę sylwia- ja już gotuję chyba od miesiąca warzywka razem z miąskiem. corula- oby nowe gniazdko było takie wasze wymarzone Emdżi - już sięk nie chwal tą osiemnastką! :D :D kasiaHel- zbaał przez body??? noooooo, to wysokiej klasy specjalista!!!! a może takie czułe słuchaweczki miał? idę się ogarnąć, zajzę jeszcze, więc nie uciekajcie!!!!!!!!!!!

hej dziewuszki a ja dzisiaj byłam ostatani dzień w pracy w tym tygodniu!!!! hurrrraaaaaa!!! jutro wzięłam sobie \"opiekę\' a na piatek mam urlop. ale super! i już jestem w połowie spakowana do mamy!!!!! jade jutro po południu i wracam w niedzielę. znowu będzie wyżerka i laba. strasznie produkujecie! ale jak widzę wasze posty przed południem to wam trochę zazdroszczę. ja wtedy jestem w pracy, buuuuuuuuuuu ale dzisiaj było milo bo dostałam premię i nawet zabyt dużo mi nie obcieli, mimo że pracowałam tylko pół kwartału. super, nie jest tego wiele, lae i tak się cieszę. a teraz was poczytam

sikorka dobranoc ty łakomczuszku :)

koksinel, niestety (a może i stety) Lenula nie ma problemów z jedzeniem w ostatnich dniach własnie wsuwa zupę ugotowaną na karpiu, nie wiem czym mozna, ale to bardzo delikatny rosołek. musze ją pilnować, bo jdłaby cały czas. jak my jemy to się tak patrzy, że człowiekowi w gardle staje :) za to nie chce raczkować i ryczy jak jest na brzuchu

koksinel, nie wiem bo boje sie ja na wage wstawic, ale na pewno juz 9kg, wychodowalam malego grubaska

też sobie oczywiście wkleiłam, tylko kiedy ja się za to pieczenie wezmę? nie wiem co mam ze soba zrobic, może poczytam gazetę , którą kupiłam miesiąc temu?

uffffff... udało się Lenulę przetrzymać do 19.30, czyli dawnej 20.30, ale było ciężko. może uda nam się wrócić do \"sennej\" godziny 20.00. generalnie nie miałabym nic przeciwko, zeby moja córuchna spała już o 19, ale niech spi dłużej, a nie do 6.00!!!! ale z drugiej strony to już nigdzie z nia nie moglibśmy wyjść, bo na 18.00 musielibysmy byc w domu. oj nie nie nie ja zaraz lecę umyć włosy i bede zmuszona patrzeć jeszcze na te odrosty, ale już niedługo. na 1 listopada ma być ciepło, więc nie wylansuje się w kożuchu, to chociaż nowa fryzę będę miała :P :P :P sikorka zjadłas te ciacha i na pamięć padło? :D dawaj ten przepis na 5 minutowe ciastka!

hej sylwia- udanej imprezy a moja Lenulka walczy z reklamówką . zastanawiam się jak dzisiaj spać pójdzie, bo według przyzwyczajeń organizmu to o 19 (dzisiejszej) powinna spać, ale chce ją troche przetrzymać i połozyć około 19,30, a jutro jeszce troche późiej. jestem totalnie niewyspana, bo do późna siedziałam na allegro i wypatrywałam czegoś ciekawego i taniego. no i mi zeszło, potem lenula troche marudziła i oczywiscie ostatecznie wylądowała obok mnie w łóżku. koksinel, nie przejmuj się ząbkami, niektóre roczniaki nie maja zębów, emdżi ma rację sikorka- no tak, te twoje wypieki...ciastka w 5 minut.... dawaj przepis, a nie sie tylko obiadasz!

cześć mamusie i dzidziorki czytam was już od kilku dni, ale odpisywać nie mam już siły. dzisiaj intensywny dzień z lenką, do tego przyjechał szwagier z Holandii,. Lenka dostała mnóstwo zabawek i innych pierdółek. a ja się od razu dopadłam do mojej pinacolady. wypiłabym całą skrzynkę (czy karton), ale nie będe świnka i podzielę się z wami. a więc dla tych co mają ochotę: pinacolada albo .... bols blue curacao .... i tort bezowy! kto chce!? kto chce!? a tak po trochu to: - Lenula zdrowa, usmiechnieta, trzeci ząb wyszedł, idą nastepne, rośnie, rozrabia i nadal nie chce raczkować, ale wszystko pod kontrolą i się nie martwię - wysypka po naszej trzy (cztero) dniówce wyglądała tak, że Lena była cała obsypana na plecach i klatce piersiowej i pod naciskiem palca kropki znikały - na ból gardła pediatra kazała psikać tantum verde i myslę, ze super pomaga - zastanawiałam się nad tym potrzasaniem głową - moja lenka potrząsa główką chyba jak zrobi siusiu, cała się zdryga i główką też. - gratki dla nowych zęboli, a szczególnie dla tych pierwszych - sikorka- zostaw tą czekoladę! zyczę samych radosnych chwil we wspólnej przyszłości - rudamaxi - zazdroszczę przespanej nocki, u nas koniecznie jedna pobudka - dobrze , że zdjęcia odzyskane, ale własnie w takich chwilach człowiek się wkurza, że nie zgrał ich na płyty, ale na to zawsze jest jeszcze czas.... - marzenkaT- nie pomogę, nie karmię - co do kombinezonów, to mam zamiar kupić spodnie - ogrodniczki i kurtkę. czeka mnie mega wyprawa do miasta, na samą myśl jestem spocona. - munka- ja smaruję lenulę kremem na każda pogodę Nivea. Dobrze, że matyldzi nic się nie stało po tej wywrotce - olooo - przpraszam, jestem wredna, sama się wpakuję do jednego wora z teściową- Staś to czysty tatuś. buziaki - shirin- fajnie że zajrzałaś, pozdrowienia - sylwka- ale dzielny ten twój synus - no własnie, gdzie są te ciacha po 6 miesiącu, ja widze tylko te po 10. dajcie namiary! - kasiahel- trzymaj się, może karolince coś dolegało, ja po takim dniu padam na twarz, morfologii nie robiłam - doti- fluidki zdrowotne - MishaAntoś - lenula ma zamkniete raczki przy kosi - nie zacisniete, ale nie otwarte de wsunąć jakąś kolacyjkę, dieta od .. poniedziałku :P , a w środę jade do mamy i znowu będzie przerwa w diecie. i w końcu ide do fryzjera!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! znikną te fatalne odrosty