Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agnes77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agnes77

  1. oloo gratulacje dla siostry, niech dzidziorek daje pospać i niech zdrowo rosnie inez- spóźnione ale szczere; wszytskiego naj naj naj, buziaki
  2. gdzie jesteście? ja własnie zeszłam ze strychu, skąd zniosłam Lenki kurtki jesienno zimowe z zeszłego roku. chciałam je dać córce koleżanki ale się okazalo, że dwie nadal są dobre! okazuje się że moje dziecko pomykało w zeszłą zimę w za duzych ciuchach :) czapki chyba też były za duże, bo głowa niewątpliwie jej urosła, bo też wszytskie akurat. bardzo się cieszę, bo odeszlo mi dużo wydatków. Lenulka już śpi. kolacja jak zwykle w znikomych ilościach, przed snem 130 ml mleka i teraz spi. jaki spokój. mąż znowu na rybach, ale dzisiaj tylko na parę godzin. od się normalnie nie zdąży odwdzięczyć do końca życia za tę anielską moją cierpliwość. :) ale przynajmniej w dou pełne zorganizowanie bez niego. i dziecko spi, i ja przygotowana do pracy i śniadanie na jutro tez już zrobione. luzik. teraz idę pod prycho i wskakuję do łóżeczka na \"you can dance\"
  3. hej hej nadaję po pracy Lenka nie ma już bakterii w moczu!!! strasznie się cieszę, chociaż boję się że radość moja przedwczesna, bo lekarz dopiero w piątek. dzisiaj spała ładnie i nawet zbyt duzo nie pojadła w nocy. raz piła herbatkę, a o 5 trochę mleka. spała do 9. fakt, ze zasnęła po 21. mamy jeszcze trochę problemu ze spaniem w łózeczku, bo fajniejsze jest óżko rodziców. nikt jej na to nie pozwalał, ale jakoś sama sobie wymysliła, że jej łóżeczko jest BE ale jestem trwarda a lenka sobie ryczy. ale też coraz mniej, bo wkładanie do łóżeczka zaczynam od opowiastki że czeka na nią miś (namalowany na poscieli) i jego balon, i księżyc i takie tam. trochę skutkuje. a ze mnie rośnie dyplomata że hej. ruda- bardzo mi przykro, ale twoja opowiastka, po której mało nie umarłam ze śmiechu została przeze mnie sprzedana. musisz mi wybaczyć, że opowiadam twoje intymne sprawy (jajeczka i te sprawy) ale miałam potrzebe sprawienia innym takiego ubawu jak ty sprawiłas mnie. jesli twoja opowiastka wróci do ciebie kiedyś w formie dowcipu, to przepraszam. wrócę wieczoram, bo teraz musze liste na lotnisku podpisać. trzeba zobaczyc, jak co dzien, czy helikopter nadal stoi na swoim miejscu :)
  4. hej u nas noc masakra, jestem wykonczona fizycznie i psychicxnie. ryczę od rana, aż mnine głowa rozbolała. niestety, tak reaguję na zmęczenie. nie daję sobie rady. Lenka dzisiaj popłakiwała całą noc. o 5 uwiesiła mi się na szyi i nie chciała połozyc się w łóżeczku. wylądowała w moim łóżku i smacznie spała do 8.30. ja się wykończę. normalnie boję się kolejnych nocy.
  5. sylwunia miłego czasu z mężem. należy wam się.
  6. hej hej pewnie dzisiaj słaba będzie produkcja bo weekend, ale trudno stawiam pinacoladę, więc może kilka z was się zjawi ... chociaż na alkohol! chcąca- współczuję problemów i oby wszytsko się dobrze skończyło. wiem, że ta niepewność może zabić, ale najgorsze za wami. ślę fluidy ogromniaste. presti- już myslałam, że zamkneli cię w tym FortBoyard! dobrze, ze jesteś jeszcze w dwupaku. oby jak najdłużej - dla dzidzi. a kilogramy to ty chyba w domu zostawiasz jak wychodzisz, bo ja tam nic nie zauważyłam. olooo - uważaj na oczy, nie powinnaś się przemęczać i musisz mieć mało wysiłku. i tak przez całe życie! moja mama ma przetartą siatkówkę. więc tak jak u ciebie nie mozna dokleić, przykleic, poprawić. przeciera się fransa i moja mama ma -9 i -11 na oczach. wada straszna. zabroniono jakiegokolwiek wysiłku i stresu. no, ale życie jest życiem... inez - też mam czasem takie odczucia. mój mąż wrócił wczoraj z pięciodniowego wędkowania na Mazurach, a ja zasnęłam o 22 i nie usłyszałam opowiadan do końca. nie mówiąc już o \"ładnym\" przywitaniu. jestem padnięta. a małzonek dzisiaj już w pracy, więc znowu ze mnie samotna matka. z Lenulką już trochę lepiej. przynajmnie lepiej śpi. z jedzeniem róznie. zrobiła się dziwnie wybredna i apetyt słabszy. dzisiaj np. nie zjadła kolacji i nie wypiła mleka w óżeczku. śpi głodna.
  7. cześć nie chciałabym tu wprowadzać smutaśnej atmosfery po takim \"strzale\" rudej (umarłam ze smiech), ale Lenulka oprócz tych chorych migdałów i gardła ma bakterie w moczu!!! jestem załamana. same trudności po tych wczasach! pojechałam żeby dziecko się wzmocniło, a ona chora! i to tak poważnie. jutro lekarz i pewnie antybiotyk, ale do ust nie chce wziąć żadnego lekarstwa. kombinacje alpejskie uprawiam. przerobiłam łyżeczkę, strzykawkę i inne cuda. dolewam do herbatki, dolewam do kompotu, do mleka. wymyslam. niby wypija, ale ile gimnastyki! idę pod prycho i zajrzę jeszcze
  8. jak usłyszelismy, że waży 12 kilo powiedzielismy jej że koniec z noszeniem na rękach. bylismy skłonni do 10kg, a teraz kiedy jestesmy świadomi, że ostatnio nosilismy 2 kilo więcej - koniec! zartowałam. ale od pewnego czasu czułam że przytyła. dobranoc panie. ja zmykam, bo Lenka już śpi niespokojnie, więcbędzie powtórka z rozrywki. odwiozą mnie w kocu na intensywną :)
  9. Lenula mierzy też coś około 86cm i waży (dzisiaj ważona) 12 kg !!!!! grubik jeden!
  10. emdżi u nas napisy na koszulkach robią u fotografa. robią też na kubkach, poduszkach, sliniakach, więc może popytaj u siebie. sama osobiście zamówiłam dla teścia koszulkę z napisem na jego urodziny.
  11. hej Mańka współczuję dnia. tak się wszystko musiało zebrać. ślę fluidki ozdrowienne. dla pozostałuch chorowitków też fluidki od cioci i buziaczki. i teraz my poprosimy od dobre wiatry, bo dzisiaj oficjalnie otworzyliśmy sezon w przychodni. po kilku miesiącach zdrowia dzisiaj zaliczyliśmy lekarza. stwierdziła, że Lenula ma bardzo nieładne migdałki, jeden taki poszarpany (dostałam wypieków jak to usłyszałam, bo nie bardzo wiem co to za dziadostwo), temperatura jest na bank od gardła i kazała zrobić analizę moczu. dała dwa syropy, z których jednego nie da się przełknąć, taki niedobry. i tak generalnie mamy ostatnio problemy z lekarstwami, bo lenka jak nie wypluje to wymusza wymioty i jest fajnie. jesli gardło się nie poprawi do piątku, dotaniemy antybiotyk. no to sezon otwarty! dziewczyny współczuję okiennych porządków. ja nie znoszę mycia okien. mimo, ze mam plastikii i jak na dzisiaj jedną sztukę. :P i prać dywanów nie lubię, więc nie mam żadnego. ale w przyszłym domu to będą dywany, albo chociaż chodniczki, więc jakieś pranie mnie czeka. idę pod prycho dopóki maruda spi. zajrzę jeszcze na chwilkę.
  12. dziewczynki ja chyba idę spać, bo mam ostatnio pobudki dość częste, a dzisiaj nie spię od 4. Lenusia jest cwaniara i jak ja już pójdę się szykować do pracy, to ona zasypia i spi do 9,30. malpa jedna. a ja w robocie na rzęsach
  13. hejka jestem jestem tylko ledwo żywa lenka jest chora i to już na 100% wieczoem miała 38,5*C , katar znowu wrócił, tym razem gęsty. jest płaczliwa, przytula się ciągle, siedzi na kolanach (u niej fatalny objaw :) ) jutro jadę do lekarza, niech ją osłucha, chociaż nie kaszle, tylko ta temperatura. ślina do pasa. niech już wyjdą te piątki, to przynajmniej nie będę się zastanawiać czy to od zębów czy nie. chyba poproszę o skierowanie na mocz. Lenusia łapie się co jakiś czas za pampera. i znowu nie wiem czy przyszła swiadomość, że sika, czy ją np. szczypie. załamka. niech ona już zacznie mówić! ja z katarem nie szczepię, zresztą sama pielęgniarka nie pozwoliłaby. dziecko ma być zdrowe! kupiłam nocnik, zwykły za 9 zeta. ne wzbudził szalenczego zainteresowania. niestety będę musiała uczyć na nwo siadac, bo przez tą \"fokę\' to siada okrakiem i tył na przód. grubcia - gratulacje rocznicowe. olooo zabijają mnie te ceny nianiek.
  14. kilka zdjęć znad morza - w albumie od nr 126. jeśli macie ochotę... halo, gdzie jesteście, jaki nocnik mam kupić!!!!!!!!!!!????????????????
  15. koobi - schudłam 5 kilo, nie wiem kiedy i tak mi zostalo. ciesze się, bo już lepiej w ubraniach wyglądam. a że teściowa przytyła :P to dużo jej fajnych ciuchów trafiło do mojej szafy!! i nawet ostatnio odważam się zakładać obcisłe dźinsy i mam w nosie innych. "odziedziczyłam" po sąsiadce kilka par takich w długości 3/4 i trzy pary normalnych i jestem super zadowolona, bo zerowym kosztem szafa odnowiona, bo i parę bluzek się trafiło.
  16. heloł miałam zajrzeć w weekend, ale posmutniałam, a wczoraj to mnie tak głowa napierd... że prawie wymiotowałam. tabletka wieczorem, tabletka o północy i do pracy mogłam wstać. tzn. z tym spaniem i wstawaniem to trochę u mnie słabo, bo Lenka nadal marudna w drugiej części nocy. woła mnie przez sen i taka jakaś niespokojna. boję się że to coś poważnego. chociaż tęsknota za mną (tym sobie to tłumaczę) też nie jest czymś niepoważnym. chciałąm was dziewuszki zapytac o nocnik, który zamiaruję jutro zakupić. ma byc grający czy nie? boję się, że do grającego to jedynie wodę będzie wlewać byleby grało. coś mam opory. co do jedzenia łyżeczką, to lenka woli widelec i nadziewanie. nadziewa wszystko od kawałków kotleta, przre parówki kończąc na chlebie, wędlinie i serze żółtym. a ja jestem słomiana wdowa, bo mąż pojechał na kilka dni na mazury na ryby. wzbudziło to ogromne zgorszenie wśród moich pracowych koleżanek. \"puściłaś go???????\' :P no pewnie, przynajmniej spokój w domu :P
  17. chciałam o coś zapytać, ale może później do wieczora babonki
  18. sylwunia szczere wyrazy współczucia. trzymaj się kobietko
  19. sylwunia ja też plamiłam w szóstym tygodniu. strasznie się wtedy przestraszyłam. ale potem było dobrze
  20. hej babonki agaif, nie znam szczegółow, ale zyczę Ci żeby to Twoje nowe zycie było lepsze. duże fluidy na nową drogę życia sylwunia, mam nadzieję, że wszytsko będzie dobrze i będziesz nosiła pod sercem swoje następne szczęście. mańka - ja też bym potanczyła, ale czeka mnie najwyżej wesele kuzynki. o pójściu na dyskoteke sama mogę pomarzyć. chociaż oficjalnego zakazu nie mam. a tak bym poszła z kumpelami z pracy i potańczyła! hej! a ja chyba we wtorek do pracy iść nie będę mogła. po tych wczasach to moje dziecko tylko \"mama i mama\". nie ma innych. ryczy jak sie odwracam tyłem. dzisiaj wstała o 7, a ja ledwo zywa próbowałam ją uspic jeszcze. bez rezultatów. w końcu stwierdziłam, że wezmę ją do łóżka niech sobie hasa. a ta wtuliła sie we mnie i zasnęła, spałysmy do 10 ! ide robic jej mleko
  21. idę prasować te trzy wsady do pralki buziaki dziewczyny maliny
  22. a oto ostatnie nasze zdjęcie, z wczoraj http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/df37a680d2ec7ea8.html
  23. hejka dziewczyny, nie nadrobię tych 70 stron, co naprodukowałyscie, kiedy mnie nie było. trochę jestem pewnie nie w tematach, ale postaram się wszytsko zrozumieć. mam nadzieję, że nic strasznego się nie dzieje. u mnie ciężko. po wczorajszej imprezie, na której mąż zrobił sobie test \"ile mogę w siebie wlać\" ja ledwo żyję. chrapał całą noc, a lenka albo robi się chora albo wychodzą te potworne piątki, bo kupy średnio ładne, marudzenie okropne, ślinotok do pasa i krzyki w nocy. konczy mi się urlop a wcale nie czuję się wypoczęta. no, psychicznie tak, ale wcale nie odespałam, nie wyleżałam się, nie naczytałam się gazet i nie wynudziłam się. wracam we wtorek do pracy w sam wir i szybko zapomnę o 15 dniach wolnego. zdjęcia z urlopu pewnie kiedyś pokażę.
  24. hmmmm, chyba nikt :) bardzo przepraszam, że nieo dzywałam się tak długo, ale niestety totalny brak czasu. Lenka całe dni na dworzu, słońce czy deszcz, nie ma znaczenia. a w pracy był bardzo gorący okres (koniec zeznan rocznych) i czasami to zasypiałam w autobusie w drodze do domu. a tam czekała "druga zmiana". rosnie nam zdrowo, jest bardzo ruchliwa, wszędzie jej pełno (ma zadatki na ADHD), trzeba ciągle uważać, żeby nie zrobiła sobie krzywdy. biega nie patrząc przed siebie, czasami przekroczenie przeszkody jest kwestią przypadku. łobuziara z niej okropna, tatuś nauczył wytykać język, a babcia pukać się w czoło (niechcący). Lenka powtarza wszystko, co zobaczy. i nadal niewiele mówi, rzekłabym nic. słyszymy tylko "mama" i "mniam". ale nadal cierpliwie czekam. z jedzeniem nie ma większych problemów, chociaż powoli zaczyna dobierać sobie menu. jak są dwie rzeczy i jedna z nich bardziej smakuje, to tej pierwszej za nic nie ruszy (chociaż jadła ją np. dnia poprzedniego). w środę wrócilismy znad morza. byliśmy 10 dni. zrobiliśmy to głównie dla lenki, żeby trochę zmieniła klimat. morze nie zrobiło na niej większego wrażenia, za to nagminnie czyściła stópki z piasku plażowego (bezczelny przyklejał się wszędzie). i ciągle brakowało nam monet 2 zł w kieszeniach, bo Lenka objeździła wszystkie samochodziki, zwierzątka, ciuchcie itp. a dzisiaj mamy 50 urodziny teściowej i teraz tylko czekam, aż lenka zaśnie, więć na razie uciekam, ale pojawię się jeszcze. buziaki
  25. hello czy ktoś jeszcze mnie tu pamięta? pytam nieśmialo
×