Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agnes77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agnes77

  1. emdżi trzymaj się i zdrowiej szybko a ja własnie wróciłam ze spaceru w deszczu. lenula już sie wybawiła w domu i zapragneła przejażdżki na rowerze. no i spacerowałysmy w mżawkę. zaraz mycie, kaszka, wygłupy w łózeczku, butla mleka i spanie. taka kolejność, żadna inna :)
  2. aja, jesli moge sie wtrącac, to karm małego nawet strzykawką, żeby się nie odwodnił. ja Lenuli przy zapaleniu jamy ustnej na siłę wlewałam do buzi barszczyk czerwony czy rosołek. zagadywałam, teatrzyki urzadzałam, żeby tylko jadła i piła.
  3. hej no, sikorka jak zwykle stanęła na wysokości zadania, zaraz będzie \"copy to folder...\" i danie na rybę bede miała. sylwunia nie martw się, nie ma chyba większego terrorysty od Lenuli. własnie zaliczylismy atak krzyku, bo wyprowadziłam ją z łazienki, hdzie bawiła sie pomadkami. wyła, aż sama przestała. teraz jak już do was napisałam, to może uda mi sie częściej zaglądać, ale pewnie najszybciej to zagladać będę w weekendy. shirin- fajnie wygladaja te słonie między blokami? nie? a prawda jest taka, że w srodku osiedla jest wolny pla, na którym staja karuzele i cyrki. a ten był niemiecki, niesamowicie bogaty i miał ogromną ilośc zwierząt, które przebywały na zewnatrz tworząc normalnie zoo. były słoniem zyrafy, konie, lamy, kozice, nosorożce i niedźwiedzie. lenka była uradowana po pachy
  4. wkleiłam kilka nowych zdjęć Lenulki do albumu, zapraszem od około 112 zdjęcia
  5. mam nadzieję, że wszytskie czują się dobrze, sikorka! no i co z twoją dietą, znowu kilogramy przybędą! :)
  6. u nas wszystko w porządku, tylko doba zbyt krótka. pracuję już 8 godzin, zrezygnowałam z godzinnego "przyspieszenia" bo już głupio było, bo przecież nie karmię, a niektórzy o tym wiedzieli. po powrocie , jak zwykle, siadam tylko do obiadu, a potem jesteśmy w ogrodzie z lenką. nie odpuszcza ropucha jedna. jak jej nie wypuszczę to drze się pod drzwiami. około 19 jest mycie lub kapanie, potem kolacja, wariactwa w i o 21 spanie. wtedy ja się ogarniam, ogarniam dom, szykuję się na nastepny dzień i padam. od pewnego czasu prawie zasypiam do pracy, bo wyączam budzik i idę dalej spać. efektem spacerów i biegania z lenką jest -4kg, z czego jestem niezmiernie uradowana. a lenulka rosnie i rozrabia coraz bardziej. ostatnio nauczyła się mówic "nie' i ciągle kręci głową i powtarza setki razy "nie" poza tym prawie nic nie mówi, tylko po swojemu jest nerwuskiem i terrorystką urwis z niej przeokropny daje wycisk psu cudownie bawi się w piaskownicy (ostatnio nawet z 10 minut ciągiem) chce uczestniczyć w pracach domowych (najbardziej lubi odkręcać krany z wodą na zewnątrz domu) ma zadatki na dość kosztowne hobby, bo kocha samoloty (nie przepuści żadnemu) i koniki (chce się zakląskać na smierć) idą jej "trójki", więc mamy nocna marudzenie i smarowanie dziąseł moc swojego zgryzu sprawdza na mioch palcach i zapowiada się na alergiczkę. własnie wygląda jak muchocor, bo ukradła ze stołu kilka orzeszków ziemnych, a potem truskawkę. jest fatalnie. pomodor, który jada z powodzeniem w zupach, w postaci surowej jest zabójczy. fajnie jak mnie jeszcze pamietacie. poproszę o skrót wydarzen, listę ciążówek a dzieci wszytskie zdrowe? mam nadzieję, ze tak
  7. dzień dobry wieczór pamiętacie mnie jeszcze? pytam niesmiało....
  8. hej hej ja też jesdem, choć trochę nieobecna sulonda strasznie bawi mnie ta twoja rola matki Polki :D menku!menku! taiemiec! olooo cos chyba nie gra, zbyt ładnie wyglądasz jak na dziewczynkę ;) ruda- gratki za zaliczenia mańka jak dzidzior? sikorka spóźnione buziory, sto lat! mona ładnie wyglądsz sylwunia u nas juz też praktykują \"łączone\" komunie w lokalach. dla mnie osobiście to koszmar caroline ja wczoraj mało się nie popłakałam, jak u nas na lotnisku startował samolot i JA pokazałam to lenuli. masakra. węc moje dziecko ostatnio szuka na niebie samolotów i skoczków. wydaje przy tym głośne odgłosy. ma frajdę, jak coś leci, ptaszek też jest satysfakcjonujący. a ja dzisiaj musiałam spacerowac z lenką w rowerku po deszczu, bo stała pod drzwiami i wyła. tak to jest, jak dziecko na dworzu wychowywane. potem połozyła się na mokrej trawie, zmoczyła całą kurtkę a na koniec połozyła się w piaskownicy. buziaki dziołchy, bo mąż woła
  9. aaaaaasia, te czwórki to są straszne. są takie wielkie w porównaniu z pozostałymi, że nie dziwię się, że boli
  10. a moja Lenka miała dzisiaj drugi chrzest z wodą. zabiera się za podlewanie z węża. mówię jej że się zmoczy ale oczywiście nie dociera. parę dni temu tak upusciła "sikawkę", ze tak się zablokowała i zalała wodą całą dupkę lenuli. frajda yło że ho ho! a dzisiaj znowu zabawa, znowu mówię, ze nie wolno, że to nie dla niej. głucha. i nagle sikawka spada na ziemię, włącza się woda i leje mojej lenulce prosto w buzię. ale się darła. bidulka chyba się strasznie przestraszyła, bo chlipała jeszcze parę minut. ale jak ją rozebraam do pampersa to już była nastepna frajda.
  11. manka, lenula miała zapalenie jamy ustnej i wtedy nic do buzi nie chciała wziąć, miała temperatu i na początku niby febrę na wardze. a potem to 1,5 tygodnia wyjęte z zycia. to było jeszcze gorsze nisz zapalenia gardła czy inne przeziębienia Lenula ma obecnie 12 zębów, i po wiem ci szczerze, że piersze 8 przeszło jakoś bez bólu, chorowała i ja zganiałam na zęby, ale to chyba nie było to. ale jak wychodziły czwórki to była maakra! wszystkie 4 naraz. wyła po nocach, pokładała się w dzień, marudna była fest. może faktycznie zębole.
  12. ja marzę, żeby Lenulka przespała całą noc bez budzenia. teraz i tak jest super, bo spi już najpóxniej o 20.30, pote jest pobudka około północy na picie, potem o 2 lub 3 na mleko i potem już wierci się około 6, więc dotsaje parę łyków mleka i spi do 8, góra do 8.30.
  13. hej mańka już chciałam cię pocieszyć, że to może ząbkowanie, ale synuś chyba ma już wszystkie zębole. a może chce mu się pić, a może ostatnio zjada coś, co mu potem chodzi po brzuszku, może ma za duszmno, teraz taka dziwna pogoda. ja , gdy lenka jest marudna zawsze zwalam na zęby. od razu mi wtedy lepiej. no oczywiście pod warunkiem, że nie ma temeperatury i nie zjadła kilograma fasoli na kolację ;)
  14. hej jeny, nogi mi wchodzą w tyłek! chodziłam dzisiaj od 9.30 do 19.00 po dworzu. nawet jeśli Lenka jechała w rowerku, to ja musiałam iść przecież. przy okazji się trochę opaliłam. jutro powtórka z rozrywki. dziewczyny, macie jakiś pomysł na zrobienie piersi z indyka? szukam czegoś ciekawego
  15. hejka zaglądam do Was codziennie, ale pisać weny nie mam. generalnie dzień do dnia podobny. całe dzionki spedzamy na dworzu, chyba dziecko pójdzie do budy, bo na posiłki i spanie to wołami trzeba Lenkę zaciagać do domu. rano po sniadaniu juz stoi pod drzwiami i wyje. człowiek ubrać się nie ma kiedy! a mi krwawienie przeszło, więc nie miałam pretekstu, żeby się z lekarzem zobaczyć :P nadal staram się ne dźwigac i nie przemeczać. ale trochę trudno, jak się jest w domu z lenką. w srodę bylismy u znajomych. chyba ja jakaś dziwna jestem, chociaż w takim razie to mam też dziwnego męża, bo odczucia mamy te same. umówilismy się na 18 bo oni pracują do 17. OK. zajechalismy przed 18. kolega oznajmił, ze musi pozmywac po wczorajszej imprezie urodzinowej (my bylismy zaproszeni na poprawiny) i zaczął myć tysiące talerzy, szklanek itd. koleżanki nie ma. pojechała na jogę, zeby się odstresować. bedzie o 18.30. koleżanka była po 19, dokanczała mycie i w międzyczasie szykowała na stół. ja ganiałam za marudną już o tej porze lenką. było fajnie. o 19.30 ubrałam dziecko w piżamę (całe popołudnie obmyslałam ten plan), załozyłam jej sweter i kapcie i latała tak do 21.30. padła w samochodzie, więc ją tylko do łóźeczka przeniosłam i było ok. ale chodzi o to, że oni wiedzieli że przychodzimy z lenką i bedziemy krótko. zero przejęcia. joga, naczynia. ja, gdy mają przyjść goście to jestem przygotowana na tip top. nakryty stół, jedynie jakieś danie dochodzi. a tu, pełna wyluzka. ja chyba dziwna jestem..... dziewczynki slę fluidki potrzebującym, duże buziory dla dzieci gratki dla ciebie olooo a dla małych i duzych chorowitków szybkiego powrotu do zdrowia. straszne jest jak dzieci chorują, wiem to z doświadczenia. wszytsko bym oddała, żeby lenka nie chorowała. wtedy i ja choruję. :(
  16. gienia, przeglądam wczesniejsze strony i znalazłam to, dziewczyny proponowały, może się coś przyda BIEGUNKA - jagody - smecta - gastrolit/orsalit - do uzupełnienia elektrolitów - nifuroksazyd -lakcid, dicoflor -kleik marchwiowo-ryżowy ( HIPP ORS 200 ) - tanninal - wygazowana cola -vomitusheel w czopkach lub kropelkach
  17. radatka nikt nie smęci bardziej dzisiaj ode mnie rodzice nadal z Lenką w Ciechocinku. mam trochę wyrzuty sumienia, ale gdyby nie chceli, to by jej nie zabrali, prawda? a ja się juz nudze. tzn. byloby co robić, ale już mnie wkurza to prasowanie. chyba legnę na łóżko i poczytam. tyle zaległych gazet! no i jak siedzę, to mniej leci. dziewczyny, zalicytowałam dwa sweterki dla lenki na allegro. ile mozna dac za biały sweterek next z kapturem? ja dałam 20 zł, ale nawet mi na nim zależy i nie wiem czy nie za mało dla potrzebujących sernik na zimno z galaretką ## ## ##
  18. trochę posprzatałam, bo jak leci to już pewnie nie przestanie, a od jutra to pewnie będe leżała z nogami w górze no i znowu ryczę. macie tak czasem, że myslicie że się w ogóle na matki nie nadajecie? ja to mam czasem wrażenie, ze się do życia nie nadaję. i głowa mnie znowu boli idę, bo jak coś robię to jest lepiej
  19. hej ja mam chyba dzisiaj kryzys egzystencjalny :P wyję ciągle, głowa mnie boli, do tego nie mam cierpliwości do własnego dziecka. dzisiaj powinnam dostać @ ale wziełam nastepne opakowanie tabletek bez przerwy i może też dlatego. a dziecię zostało jednak zabrane przez dziadków na basen, więc mogę sobie poryczeć w samotności. wkurza mnie ta nadżerka, niestety nadal krwawi, mniej niż wtedy ale jednak. coś mi się wydaje, że jutro ląduję na dyzurze w szpitalu. ja zawsze muszę mieć przeboje! nawet z tak prostymi rzeczami! dawajcie tego bacardi, może mi się poprawi!
  20. a co bycia na dworzu to czasem marzę o mieszkaniu w bloku :P
  21. munka je wcale nie jestem wytzymała. ja zwyczajnie nie mam wyjścia. moje dziecko zaraz po sniadaniu staje pod drzwiami wyjściowymi i oznajmia swoim wszechobecnym \"y\", że chce wyjść. a gdy wracamy do domu na obiad to jest lament na sałą wieś! i tak niedługo sąsiedzi nagonią na mnie kuratora, bo moje dziecko, jak czegoś nie dostanie to drze się jak opetane. dzisiaj no. chciala podlewać krzaczki z węża. podlałam chwilę dla spokoju, oczywiscie cała się zmoczyła, bo ręce podkładała (pewnie głównie o to chodziło) a potem stwierdziłam, ze woda się skonczyła. no i się zaczęło. musiała na pomoc babcia przybiec, zeby wziąć ją na ręce i czymś innym zająć. wsadziłysmy ją więc na rower i heja na drogę! a wieczorem zaczęło strasznie padac, więc szybko schowałysmy się w garażu, bo tak dziadkowie byli, a lenula i tak wychodziła, bo na deszczu stało krzesło, które było zdecydowanie bedziej interesujące. załamka
  22. cześć dziołchy dziecko mi nareszcie padło! od godziny 10,00 jestem na dworzu ! z przerwą na obiad i deser! pogoda piekna, ale nogi mi w tyłek wchodzą no i chybajednak czeka mnie lekarz, znowu mi krew leci. jeny, ja chyba muszę chodzić do pracy 7 dni w tygodniu, bo jak jestem w domu to znowu się zaczyna xle dziać. i dzisiaj już lenki nie dźwigałam. wszytsko teściowa. no to od chodzenia? i schylania? umrę chyba! miałam poprasować lenki letnie bluzeczki ale sobie odpuszczę, załaduję sobie czopek co tamuje krwawienie i do wyra!
  23. copa owieczki z kalafiora są boskie ja też idę spać, bo niedługo pobudka na herbatkę. pewnie nie zdążę zasnąć buziaki
  24. no, pierwsza tura prasowania za mną. nogi mi już w tyłek wchodzą, ale będę twarda! nie mogę dźwigać i się przemęczać, więc jutro zero sprzątania :P to chociaż poprasuję. olooo staram się nie dźwigac, ale braie Lenki na ręce to odruch bezwarunkowy. dzisiaj ją tylko raz podniosłam i od razu poleciałam do łazienki podpatrzeć, czy się coś nie dzieje. najgorsze będą weekend bo mąż non stop w pracy a ja z lenulą non stop na nogach kurde, wkutzyłam się, bo jutro na lotniski obok naszego domu miały byc jakieś targi rolnicze. zawsze na nich kupowałam sobie jakieś kwiaty, a to do ogrodu, a to do przyszłego domu. i maupy jedne podobno odwołali. ha! na pewno odwołali, bo już by te kombajny stały na polu! dupki! chciałam też przy okazji kupić coś teściowej na dzien matki.
×