agnes77

zrobiłam sobie popcornu na słodko. a co! przecież ta szóstka Weidera musi na cos działac, więc najpierw wychoduje sobie brzuch, a potem zacznę ćwiczyć. a tak na serio to chyba @ mi sie zbliza. oj, będę jadła!!!!!!!

ale mnie ssie, ma któraś cos słodkiego????

dobranoc emdżi, śpij spokojnie

agawu- dużo zdrówka!

witaj katinka- kalpy, klapy, dziewczyny maja rację, pilnuj hasła!

Mikus boski! a ty corula laska jak się patrzy!

hej ja do szóstki Weidera przymierzam się od tygodnia! i przymierzyc sie nie mogę. Lenulka moja spi na dworku, lało cała noc i ranek, ale teraz jest pięknie. jestem załamana rozmiarami mojego dziecięcia! wyrzuciłam połowe ciuchów z szafki i zniosłam ze strychu te, które moja bratanica nociła jak miała dobre 7 miesięcy! najlepsze, jak ją dzisiaj ubierałam w spodnie na szelki (pierwszy raz) i jak zapiełam po prawej stronie to sie odpięły po lewej i tak w kółko! aż mała zaczęła ryczeć! a kombinezon na zimę to już mogę innej dziecinie oddać, bo na bank będzie za mały! w piętek wybywam do mamulki na weekend, więc przez te pare dni będę w cywilizowanym świecie to i po lumpkach polatam. dobrze że otwarte nawet w niedzielę!

witam nie macie sumienia, czlowiek wychodzi z domu na cały dzień i po powrocie co go czeka? kilka stron do nadrobienia! ale już poczytałam byłysmy dzisiaj na szczepieniu, mała nawet nie pisnęła. a ja, zestresowana matka już chciałam płakac razem z nią. i teraz uwaga! lenka mierzy 63 cm (urosła 13cm od urodzenia) i waży 6900 !!!!!!!!!!!!!! (waga urodzeniowa 2650) na pytanie mojego męża, czy dobrze przybiera (dziwny jakiś, nie widzi?) pani doktor stwierdziła :baaaaaaaaaaaaaaardzo dobrze. no przecież nie będe dziecka głodzić. i tak dostaje mniejsze dawki niż podają na puszkach od mleka. dostaliśmy receptę na bebilon pepti 2 i mamy powoli wprowadzać, tzn. gdy do mleczka wsypuje 5 miarek \"jedynki\", to teraz 4 miarki \"1\" i jedną \"2\" i tak przez tydzień, potem zamieniać 2 miarki. jabluszko jak najbardziej, kaszke tez powoli. dostalismy nowy schemat zywienia i rewolucja! gluten mozna juz podawać od 5-6 miesiąca a nie jak dotychczas od 10! jakas nie przekonana jestem.... chcąca- ty wystopuj z tymi zębami! ja ciągle patrze mojej małej w gębkę, a tam NIC! ja juz zakupiłam zeszyt i mam zamiar spisywac cos w rodzaju pamietnika. chciałabym nadrobić te 4 miesiące, a potem już wpisywac najwazniejsze wydarzenia i spostrzeżenia, a potem dac jej to na któres urodziny, może 18-ste? chciałabym, żeby juz rozumiała uczucia, jakich doznawałam przy jej narodzinach i potem w trakcie wychowywania. a ogródek to raczej jednorazowy wypad, bo serca nie mam do takich spraw, to raczej zamiłowanie do porządku niż do \"piekna\" pod oknem a zdjęcie kurczaków wstawiłam własnie po to, żebyscie sie posmiały. i wszystko zawsze będzie w porządku pod warunkiem, że nie wpuszczę chłopa do kuchni!!!!!! wymyslił grill ! kucharz sie znalazł. sulonda- ale wrazliwiec z twego chłopa, nie wysypia się? a ty bidulko gdzie masz iść? och te chłopy, mój tez wybywał z sypialni. sikorka- co do seksu to juz sie kiedys rozwodziłam nad tym tematem, bo ciężko było, czekałam długo, i tak bolało, potem znowu czekałam i czasem jeszcze boli. ginekolog zapisała mi lignokaine na znieczulenie :P , ale uzyłam może ze dwa razy, dziewczyny mają rację - grunt to poślizg! ja jeszcze do tego zrezygnowałam chwilowo z niektórych wygibasów, podczas których uciska sie tą dolną część (jeny, ale jestem wylewna) , bo ta mnie bolała, bo tam niby jeszcze jakis szew jest. no więc zyczę powodzenia, bo ... koleżanki miały rację, że po porodzie duzo się zmienia..... ineczej się wszystko odczuwa....uch! gdzie ten małżonek ??? no tak, w pracy.... :( koksa- nie przejmuj się, u nas tatus ma więcej zdjęć z córeczka niz ja- mamusia. agaif- dwóch na raz? no no! agawu -teściowa czad, kobieta potrzebuje byc w centrum zainteresowania, najpierw ją prosisz, żeby nic nie robiła podczas imprezy, a po imprezie znosisz jej płacze. więc kobitka ma to czego chce! kiecka mi się nie otwiera! chcę ja zobaczyć! buuuuuuuuuu

ale leniwa ta niedziela wasze lenistwo spowodowało, że poogladałam zdjątka dzieciaczków. ale cuda nam rosną! wgrywam nowe zdjęcia Lenki do fotosika i myk do albumu. jeny, musze juz chyba troche wywołać, bo jak mi komp odmówi posłuszeństwa to sie zabiję.

hej lenka dzisiaj nie daje mi nic zrobić, o siedzeniu przed kompem mogę zapomnieć. zdążyłam juz ja uszykowac na jutro, bo wyprawa do miasta na całego, oczywiście musiałam spisać co mam załatwić, bo z moim mężem nie załatwiłabym połowy. wysmarowałam pismo do PZU o zadośćuczynienie za \"brak mozliwości wykonywania pracy zarobkowej\", pozostaje tylko skserować miesieczne paragony i na pocztę do wysyłki! mam pytanie do dziewczyn, które juz wprowadziły mleczko \"2\". czy to sie przechodzi z dnia na dzien, czy sie miesza, czy przez kilka dni podaje sie trochę \"1\" i troche \"2\" ??? Lenka dzisiaj znowu po jabłuszku, szło troche gorzej, bo jakoś mało słodkie było. juro może zaczne wprowadzac kaszkę. troche sie boję, ale mysle że dam jej ją zamiast wieczormego mleczka. zobaczymy ile pośpi.

sławunia- przytulanka super - co za spojrzenie!

witam niedzielnie spałysmy dzisiaj z Lenką do 11. tzn. ja spalam a ona z przerwami na gadanie. małzonek o 2 w nocy pojechał na ryby i jeszcze łowi. nic mi sie nie chce, tylko bym leżała, teście tez leniwi po wczorajszej imprezie (musiałam dac teściowi alka-prim hehehe) i generalnie zapowiada się nudna niedziela. jutro na szczepienie, troche się boję bo ostatnio Lenka strasznie krzyczała. i cos kicha dzisiaj, jeny, żeby tylko udało się ja zaszczepić! będe też rozmawiała z pediatrą o następnym mleku i tych innych jedzonkach. jabłuszko juz wsuwa, dzisiaj tez utrę, a może od jutra zaczne podawac kaszkę, ale chyba będę musiała ją zrobic trochę rzadszą, żeby piła z butli, bo łyżeczką to będziemy sie karmic do północy! miłej niedzielki, a dla tych co maja chrzciny - fluidki oby sie wszystko udało

hejka! poproszę o słowa uznania! nadrobiłam wszytskie strony, co żescie naprodukowały podczas mojej wizyty w szpitalu. wszystko doczytałam, aż chce mi sie skomentowac wiadomą sprawę, ale sie powstrzymam, bo...to juz było gdyby któras chciała przepis na czarne cycki to polecam mojego męża! jest genialny w kuchni :P co do ząbków, to u mojej Lenki zauważyłm takie małe \"wypchnięcia\" na dolnych dziąsłach. zęby?????? ale to mnie nie martwi, martwi mnie natomiast, że moje dziecko zasypia w pozycji \"wygięty pałąk\", potem juz leży na pleckach, ale te początki spania dziwne. i martwi mnie jeszcze jedno. moja lenka na różne uszka!!!! najpierw myslałam, że jedno jest bardziej odstające od drugiego, bo ciągle jej sie odginało, a teraz zauważyłam, że nie dosyc że odstające to widocznie większe! jeny, asymetria czy taka uroda???

koobi- to miał być pokazoway obiadek i teście sie mieli załapać. do tego były pieczone ziemniaczki. a i owszem małe skrobanko było, bo spiekła sie tylko wierzchnia warstwa. aczolwiek miałam ochote go zabić, bo nie dosyć, że czarne cycki to jeszcze fajny smród w chałupie

caroline - głos oddany

ale jesteście! nic gorszego jak chłopa wpuścić do kuchni! poza wyjątkami oczywiscie. kiara- ja kiedyś aż się popłakałam ze zmęczenia i usłyszałam , że to nie jego wina, że nie umiem sobie czsu zorganizować!

witam ja jeszcze w transie, tym razem prasowanie, ale jest szansa, że małżonek wieczorem wyjedzie do pracy, to troche z wami posiedzę. sylwia- robiłam te piersi z kurczaka z przepisu tu podawanego. a oto obiecane zdjęcie. pół dnia roboty (bo jestem kuchara od siedmiu boleści i nie umiem sie zorganizować) a mąż stwierdził że na chwilkę właczy w piekarniuku funkcje GRILL. nawet płakac nie miałam siły http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/386c2b70512e42bc.html a to nasza lenka w trakcie jedzenia jabłuszka http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/3b7af8e6756b8810.html a jesli chodzi o tatusiów, to tekst \'zobaczymy co u mamy\' znam na pamięć. a wczoraj to nawet usłyszałam "z nią to nawet czasem mozna nic nie zrobić w domu przez cały dzień!" ha, obudził się!

koobi- no własnie nie wiem, bo za chwile zaciągnie smoka i ssie do końca w spokoju. może to rzeczywiscie nadmiar wrażen? zawsze staram sie, aby karmic ją o mniej więcej stałych godzinach i gdy juz sie zbliża czas to szykuje mleko i nie nie pozwalam żeby zaczęła płakać (z głodu). ale gdy jednak cos się takiego zadrzy, że mała sama płaczem upomni się o mleko to potem strasznie trudno ją uspokoic. a po paru chwilach jest dobrze, zjada, odbija i zasypia. buziaki dziewczyny bo męża własnie powiedziałą, że \"skonczy mi ten internet\" . hehehe, niedoczekanie!

hej dziewczynki co do tych ataków płaczu to też niestety mam cos do powiedzenia Lenka przy jedzeniu zaczyna tak głośno płakać, że nie mozna jej uspokoic. aż sie zanosi, normalnie jakby ją cos bolało. wczoraj nie mogłam jej uspokoić chyba przez dobre 5 minut. smok od butli był w buzi, a ona sie darła. dzisiaj zaliczylismy juz dwa takie karmienia. nie jest to regułą więc nie bardzo wiem o co chodzi. mleko ciągle o samo, smok ten sam, mleczko ciepłe nie gorące. nie wiem. a terz idę spać, a jutro dla poprawienia wam nastroju pokażę wam zdjęcia mojego kurczaka w cieście francuskim. hihihihi a będzie to dla was naprawdę niespodzianka!

hejka dziewczynki, normalnie nie moge sie ogarnąć! jakoś z rytmu wypadłam. rankiem próbowałam nadrobic waszą wczesniejszą produkcję i trochę poczytałam, potem wrócił mąz z ryb i .... puszczał oczka :P no to też puściłam (się) potem zabawiałam nasza córeczkę, bo śpi coraz mniej, a jak juz usneła to pędem poleciałam do ogródka pod swoje okno i zrobiłam porządek na grządkach. tam to dopiero była masakra! kupa zielska, a do tego zdjęłam z parapetów skrzynki z bratkami 9z końcówką bratków) i postawiłam na ziemi. swietny widok. ale mam juz porządek i na razie do ogrodu nie chodzę. czuje sie dobrze, czasem mam wiry w głowie (za darmo!) i czasem trace równowagę, ale podobno jestem zdrowa bo w szpitalu juz byc nie muszę. idę nakarmic młodą i wrócę

Ania-biszkopty w mleku? rany! oszaleli ci rodzice! no tak, ale pulchne dziecko to zdrwe dziecko! stara głupia szkoła gdy byłam w szpitalu to mąż kupił naszej Lence przecier jabłuszko z marchewka. no i babcia nakarmiła. ale mieli ubaw, bo mała cały czas mieliła jezorem i wypychała na zewnątrz. nie umie jeśc łyżeczką. na drugi dzień tez dotsała. i czekam, chociaż kupy juz były, raczej bez zmian. wczesniej dali jej malinke, a jeszcze wczesniej poziomkę. jutro jej zetrę jabłuszka, a za jakis czas uotuje ziemniaczka. i też nie mam pojęcia jak rozlozyc to jedzenie w ciagu dnia. jak zacznę dawac kaszke to chyba raczej na noc, a deserek może około 12, potem zje mleczko około 13 i juz. ale już mam stresa

hej dziewczynki matko, ja chyba nigdy nie nadrobię tej waszej produkcji! ale chyba będę jednak musiała, bo po \"przeleceniu\' stron wydaje mi się że się cos wydarzyło odnośnie Misioliny, a jestem ciekawska i chciałabym wiedzieć co. strasznie sie za wami stęskniłam i, kurde, troche trudno mi teraz wpaść w rytm. ale będę sie starać witam wszystkie nowe koleżanki ja normalnie nie moge sie ogarnąć po tym szpitalu. wczoraj załatwialismy, żeby mój pobyt w szpitalu trwał 5 dni, a nie cztery, jak było rzeczywiście. bo mój ubezpieczyciel wypłaca swiadczenie szpitalne od 5 dni. udało się, czyli ze szpitala wyszłam wczoraj. w domu sajgon, tatuś zajmował sie tylko dzieckiem, a reszta czekała na mnie. he! ale i tak był dzielny! wstawał w nocy do małej bez mrugnięcia okiem. tylko potem trochę był niewyspany, jak mnie odwiedzał w szpitalu. w ciągu dnia pomagała mu moja teściowa, więc dali radę z Lenką. ja strasznie tęskniłam i wiecie co? jak przyjechałam do domu to się okazało, że szybciej usmiecha sie na widok taty i babci niż na mój. jeny, ale mnie ścisnęło! ale już jest coraz lepiej. od dzisiaj jestem oficjalnie na urlopie wypoczynkowym i musiałam iść zrobic badania okresowe. w osrodku medycyny pracy spędziłam 4,5 godziny!!!!!!!!! potem jeszcze musiaalm załatwić zwolnienie lekarskie na wczorajszy dzień (macierzyński skończył mi się we wtorek), zaszłam do NFZ po refundacje na gorset ortpedyczny i do roboty poustalac wszystkie terminy. jestem wypompowana!

witam ja tylko na chwilkę, bo własnie...wróciłam ze szpitala. w sobote pojechałam na konsultacje do tego lekarza znajomego, zrobił tomografię głowy i wyszedł...obrzęk mózgu! tak więc dopiero dzisiaj mnie wypuścili ręce mam pokłute od wenflonów, we łbie mi szumi i generalnie jestem dośc dobrze znieczulona. do jutra dziewuszki, bo mam zaległości z rodzinką i oczywiście z moja ukochana lenką.

idę moczyć nogi, bo mi je jutro będzie neurochirurg oglądał :)

hej rehabilitacja w toku... kolacja podana do stołu, teraz na spóźniony deser truskaweczki ze smietanką :P