Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agnes77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agnes77

  1. sulonda- juz dawno miałam to zrobić, ale ostatnio nie było czasu. miałam chyba jakiegoś kurka na oczach bo dopiero niedawno sie doczytałam, że Ty jesteś sulonda a nie solunda, jak cie usilnie nazywałam. wybacz!!! pewnie wkurzałam cie okropnie! wybacz
  2. hej dziewczynki- wasze szkraby śliczne ja własnie załączyłam Lence pierwszy raz karuzelę, to znaczy juz grała, ale teraz kręca sie jeszcze te zwierzaczki. juz mnie ręka boli od nakręcania. ale jest zainteresowanie i mam chwilke spokoju. ale pewnie tylko chwilkę. musiałam tylko odejśc od łóżeczka bo ja nadal stanowię najciekawszy element otoczenia
  3. witam niedzielnie ale sie zimno zrobiło! słońce świeci jak opetane ale normalnie mróz! mieszkam obok takiego lokalnego lotniska i dzisiaj miał byc jakis festyn ze sprzedażą kwiatów i roslin. chciałam zrobic pierwsze zakupy pod nowy domek (czyt. tuje) i chyba nie ma tego festynu bo cicho i nie słychac żadnej muzyki. ale sie wkurzyłam. juz chciałam sadzic krzaczki. Lenka jest nadal marudna, zrobił się z niej mały \"jęczek\". trzeba ja ciągle zabawiać i byc przy niej. zaczyna jednak odzwyczajac się od rytmu szpitalnego. nie bardzo mi się to podoba, bo w szpitalu jadła co trzy godziny i wypijała sporo, a teraz ciągnie po 50 co półtorej godziny. mam ją przegłodzić? chyba nie, co? po kapaniu spała do 0.30, a potem juz co 2,5 godziny miałam pobudkę. no, znowu nie pospałam. ja się wykończę. do tego męża widze jak wstaje i jak sie kładzie spać, taki zarobiony! do tego nadchodzi ten martwy długi weekend, podczas któego pogoda się spierdzieli i tyle będzie fajnie. ale marudze, chyba mi się od Lenki udziela lece bo słysze juz mojego Jęczka. miłej niedzielki
  4. witam Lenka śpi, chociaz zaraz pewnie się obudzi na mleko. znowu dzisiaj dała czadu. normalnie jakby ją ktoś nastawił, zaczyna płakać około 18,30 i drze się jak opętana. nie wiem co mam robic. teściowa odkryła ,że przestaje na chwile płakac jak wyjdzie z nią z naszego pokoju. wyszłam. rzeczywiście sie uspokoiła, ale zaraz znowu w ryk. za 20 minut o kazuje sie , że oczy jej sie kleją i zasypia. jeny, czy dzieci się tak drą ze zmęczenia???? kładłam ją do łóżeczka ale też się darła. nic nie rozumiem i trace cierpliwośc. Misiolinka- bierzecie ślub kościelny? dobrze zrozumiałam? olooo - nigdzie nie jedź, zostan z nami! forum na gazecie mi się nie podoba, bo ... nie znosze zmian. lubie kafeterię i już. ale jak będzie trzeba to polecę za wami jak w dym! dziewczyny, chyba mi niestrawnośc przeszła...na razie nic sie nie dzieje. napakowałam się jakimiś specyfikami i czekam. ale od rana to mało co zjadłam, bo jak zjadłam to od razu zbierało mnie na wymioty. juz mnie podejrzewali o ciążę. ale ja nadal walczę z okresem... 11 dzień! oszaleć można!!! agaif- dzięki z amaila - ale ten nasz umysł doskonały! doti- jeny, ale przeżycie, nie wyobrażam sobie, żeby Lence stało się coś takiego gdy ja bym spała! nawet nie chcę mysleć! koksinel - do wulkanizacji!!!! i nie płacz! przepędź te hormony!!! sikorka- jak z katarkiem? ja juz wiem (i uprzedze naszego pediatrę), że z każdą duperelą (czyt. małym kichnieciem) będe leciała do lekarza. będe przesrana matką i już! nie chcę juz wracać do tego szpitala! to był koszmar! jeszcze sie nie zregenerowałam menku - głowa do góry dla ciebie ddoti - moja Lenka wsuwa rączki jak jest głodla, mam tylko nadzieję, że nie nauczy się ssać kciuka! smoczka bierze dla uspokojenia, a generalnie bez potrzeby go nie memle agaif- popraw się z tymi pieluchami! hihihihi koobi -jk nasza lenka płacze przy tatusiu, to on mówi \"ona mnie nie lubi, woli ciebie\" no nic dziwnego, jak przez ostatnie 10 dni widziała mnie non stop przez 13 godzin dziennie! bo tata musiał zarabiac na pampersy i wpadał na godzinkę lub dwie do szpitala no i mamy tasiemiec, jak nie bedziecie chciały go czytac to zrozumiem
  5. cześć dziewuszki ja tylko na chwilkę, bo niestety siedze na kibelku. nic nie pomaga, nawet najlepszy (do tej pory0 lek o nazwie Immodium. zawsze pomagał w ekspresowym tempie, a teraz nic. weszłam na chwile na ta gazetę i nie bardzo umiem sie tam znaleźć. jak tam sie to wszytsko czyta? pozdrawiam, może jutro będzie lepiej
  6. cześć dziewczęta jak to miło wiedzieć, że ktoś sie o nas troszczy. dziekujemy razem z Lenką. od wczoraj jestesmy w domu. zmiany zapalne jeszcze do końca nie ustapiły, ale czyste płucka podobno będa po jakims miesiącu. mała juz nie kaszle, ale ma jeszcze syropek do picia. kataru generalnie tez nie ma, chociaż czasami coś tam jej na górze zabulgocze. moczę pieluchę i wieszam nad łóżeczkiem. może ma za suche powietrze. Lenka dostała jeszce do picia kropelki Cebion multi, to rózne witaminki, a głównie C. lekarka powiedział, że co dwa miesiące moge jej robic tygodniowa kuracje tym cebionem. no i mamy chyba do tego problem z mała psychika lenki. wczoraj zjadła o 21.00 a po pół godziny okazało się, że chce jej się pić. poszła spać, ale dzisiaj to juz było całkiem niedobrze. około 20.00 zaczęła tak krzyczec, że szok. nie mogłam jej uspokoić. była najedzona, pic nie chciała, sucha pielucha, ciepło miała i krzyczała. jeny, nie wiedziałm co mam robic. pewnie jej się zastrzyki przypomniały i wenflony. ech... troche ją utuliłam i wykąpałam. po czym zasnęła i po 15 minutach obudziła się na jedzonko. teraz spi. no chyba z brudu nie płakała!? w ogóle często sie budzi, otwiera szeroko oczy i patrzy, czy jestem. jak mnie zobaczy to dalej zasypia. jak nie, to krzyczy. często tez pojękuje przez sen. wtedy głaszczę ją po policzku i mówię \"mamusia jest przy tobie\". w szpitalu poprosiłam jeszcze żeby zrobili jej usg główki, bo po urodzeniu stwierdzili torbielke w głowie 3mm. sprawdzili i torbielka jest nadal ale juz mniejsza. dobrze że sie nie powiększa. a ja jestem wykończona. kręgosłup mnie tak boli, że nie moge sie w łózku przewrócic. do tego \"walczę\" z okresem i pierwszą paczka tabletek anty-baby. tak więc mam mdłości, chociaż nie wiem czy nie załapałam czegoś w szpitalu bo od wczoraj siedze na kibelku. nie wiem czy ja kiedys dojde do siebie. jedno jest pewne, nie nadrbie czytania na forum, wybaczcie. chociaz może kiedys... lece spać, bo padam z nóg buziaki i do jutra (mam nadzieję)
  7. cześć dziewuszki dzieki za słowa otuchy właśnie wróciłam ze szpitala, bo z Lenka posiedzi babcia. ja musze cos w domu zrobić, bo mąz duzo pracuje i raczej nie nadaje sie do pracy w domu. poza tym nigdy go tak bardzo do tego nie ciagnęło, ale teraz nie będe go przyuczać. poczekam jak pójdziemy na swoje. ech... wszamie obiad i zabieram sie do roboty. Lenka dzisiaj konczy dwa miesiące. Olooo - buziaczki dla Stasia. przepraszam, że nie składam życzen innym maluszkom i nie pamietam ich dat urodzenia. stasia pamietam, bo wtedy pozazdrościłam Olooo i sama urodziłam w ten sam dzień. menku pytałaś o to jak zauwazyłam że z Lenka jest coś źle. otóż jak juz wspominałam Mała miała katarek i \"zaszklone\" oczka. w nocy zamiast odbicia usłyszałam jakby kaszel. gdyby to nie był piątek to bym pewnie zwlekała z wizyta u lekarza. ale nie chciałam w razie czego szwędać sie w weekend po szpitalach. to lekarz miał podejrzenia. ja poszłam niby z przeziębieniem, troche na wyrost (tak uważałam). a że leki zwykłe przez weekend nie pomogły to trafilismy do szpitala. dziewczyny, może juz jestem przewrażliwiona ale u tak małych dzieci zwykły katar może spowodowac zapalenie oskrzeli albo płuc!!! pozdrawiam i biorę sie do pracy.buziaczki jak wrócimy do domku to i ja wróce na dobre do Was.
  8. cześć dziewczynki ja tylko na chwilkę, bo niedawno wróciłam ze szpitala. dziekujemy za dobre fluidy, nie ma to jak wsparcie kochanych ciotek! Lenkę prowadzi bardzi miła pani pediatra, na mój gust dość rzetelna. odpowiada na moje wszystkie pytania i tłumaczy. do tego, do Lenki zagląda tez ordynatorka oddziału, bo ją przyjmowała. starsza pani, ale wygląda że ma dużą wiedzę i należy raczej do tych powciągliwych w wydawaniu opinii, tzn. nie wypuści za szybko dziecka ze szpitala. dopiero jak uzna to za możliwe. dzisiaj powiedziała, że na słuchawki to z Lenka jest dużo lepiej. mała juz prawie nie ma kataru. wczoraj jeszcze po kichaniu pojawiały się pod nosem \"świeczki\", a dzisiaj juz nic. zdecydowanie lepiej oddycha. tylko ten kaszel. juz coraz rzadszy, ale mam czasami wrażenie że sie udusi. az boje sie ją zostawiać samą na noc. mała dostaje antybiotych dozylnie, płacze wtedy okropnie i potem długo nie moge jej uspokoic. w ogóle zrobiła sie nerwowa, reaguje na każde pukniecie i stuknięcie. i juz inaczej płacze, normalnie słychac w płaczu żalenie się. nie krzyczy tylko pojękuje. aż mi łzy w oczach stają. jeny, chcę ją juz zabrać, żeby mi dziecko nerwicy nie dostało. juz chce ją w domu przytulac i wyciszać. któras z was pytała o objawy. otóz mała miała katar i bardzo rzadko zakaszlała. u tak małych dzieci katar szybko może się przeistoczyc w zap[alenie płuc. myslę, że żadnej z was lekarz nie powinien potępic za przyjście z \"tylko\" zakatarzonym dzieckiem. Lenka nawet nie miała dużej temperatury bo tylko 37,4. usmiechała sie i była radosna. choroba rozwineła sie bardzo podstępnie. lecę spać, bo jutro znowu szpital, juz złapałam katar pozdrawiam
  9. cześć dziewczynki ja tylko na chwolę. nawet nie jestem w stanie przeczytac waszej produkcji. własciwie zaczęłam, ale nie dam rady skończyć. własnie wróciłam ze szpitala, gdzie musiałam zostawic moją Lenkę. ma zapalenie płuc. u nas w mieście podobno epidemia. MAMAx4 rozumiem sie doskonale. Lenka tez ma wenflon w główce. to straszne. az mi łez dzisiaj brakuje. taka kruszynka i juz w szzpitalu. sama przez całą nockę. ale postanowiłam wracać na noc do domu, żebym mogła byc przy niej cały dzień. jestem wykończona. jesli pozwolicie to czasem napisze do któreś z was i poinformuję o rezultatach leczenia, bo szykuje sie tydzien w szpitalu. może będę zaglądac póxnymi wieczorami, ale sama nie wiem. trzymajcie kciuki za Lenkę, żeby szybko wyzdrowiała. mam nadzieję, że po tygodniu was znajdę, bo zauważyłam, że rozważacie zmianę topiku.
  10. cześc dziewczynki ufff. .. ale jestem zdechnieta. nie spałam prawie nic w nocy, bo po północy małej tak zaległo w nosku, że bałam sie że sie udusi. ciągle ją doglądałam. o trzeciej wzięłam ją na rękę, ja na siedząco w łóżku i tak przetrwałysmy do szóstej. masakra dziewczyny, bardzo wam dziękuje że jesteście i że tak dużo mówiłyscie o tej Fridzie do nosa. ja nie miałam zamiaru jej kupowac, bo wierzyłam ,ze poradze sobie gruszką. no więc po wczorajszej akcji z gruszka własnie i krzykiem w niebogłosy małej, dzisiaj została zakupiona Frida i ... jest super. mała jeszcze troche marudzi, ale juz częściej po prostu nie zwraca na nia uwagi. może dzisiejsza noc będzie lepsza. sylwka- byc może już Lenka ma łezki ale tym razem rzeczywiście miała zaszklone oczy.
  11. witam no więc piatek 13-tego nie przyniósł nic dobrego Lenka jest chora. tzn. przeziębiona. juz wczoraj teściowa zauwazyła, że ma jakby łezki w oczach. no przecież dzieci w jej wieku nie mają łez, więc juz sie przestraszyłam że szklą sie jej oczy. noc przebiegła raczej cięzko, mała sie co chwila budziła, marudziła. rano to juz dała taki koncert, że hej. do tego nie chciała zjeść całego mleczka, mimo że dawke dostała standardową. nos zapchany ma niemiłosiernie i to tam gdzies na górze, bo w samym nosku nic nie ma. aż bulgocze. a w nocy zamiast odbic po mleku to tak kaszlała. myslałam że się zakrztusiła, ale rano była powtórka. no, a w dupce temp. 37,8 więc tak naprawdę to 37,3. no więc do gondolki i do lekarza, bo przeciez nie będę w weekend sie zastanawiać co mam zrobic z chorym dzieckiem. lepiej dmuchac na zimne. miałam przeczucie. mała przeziębiona. dostalismy skierowanie do szpitala na przeswietlenie płuc, bo pediatra nie chciała ryzykowac w piątek i dawać jej czegos co nie pomoże. jechalismy do szpitala a ja ryczałam bo juz oczami wyobraxni widziałam jak ja zostawiaja na oddziale a ja przy jej łóżeczku. przyjęła nas pani ordynator, zbadała dość wnikliwie i stwierdziła, że stan jest na tyle dobry, że nie będzie dziecka przeswietlać. dała panadol, ambrosol na kaszel, nasivin na katar i clemastin (to już chyba tradycja, że wszystkie dzieci dostają clemastin). w razie wyraźnego pogorszenia stanu przyjechac do szpitala. katinka- moja Lenka tez woli jedną ze swoich stron, lewą. może to tez dlatego że leżąc w łóżeczku po prawej ma scianę. chociaż teraz sa na niej żółty śłonik i brązowy reniferek, czasem na nich patrzy, ale woli na lewo. niedługo idziemy do neurologa to zapytam czy tak może byc. poza tym lena tez robi kupke raz na 2-3 dni, ale jest karmiona mieszanką. Aniula82- lenka tez je bebilon pepti, bo po zwykłym były \"akcje\" z brzuszkiem, gazami i prężeniem. teraz też są ale zdecydowanie mniej. a naszej Lence przy karmienu to tak bulgocze w brzuszku że szok. czasem się nawet śmieję, że mleko spada do żołądka jak do pustej studni. a lenka waży 4500 czyli przez 7 tygodni przytyła 1850. dziewczyny, czy was tez tak boli kręgosłup? ja nie wyrabiam. lędźwiowy mi wyjdzie. przy karmienu to wymiękam, a nawet spac dobrze nie mogę, bo tak boli. chyba sie kiedys schyle i nie wyprostuje! ale tasiemiec
  12. Misiolina - jesli Kacperek ma temperaturę to ja bym pomyslała o lekarzu. caroline77- ja na hemoroidy uzywałam maści proctogliwenon (nie wiem czy dobrze napisałam), ale dziewczyny tutaj miały jeszce ine porady, może się któraś dzisiaj ujawni. a z odbijaniem to u nas jest tak, że Lence sie odbije, ponosze ją trochę, kładę do łóżeczka, a ona za 40 minut płacze. biorę ja na rękę a jej sie znowu odbija. wczesniej nie wiedziałm dlaczego płacze, odkryłam to przez przypadek. tak więc jak ryczy to najpierw sprawdzam to.
  13. cześć jestem z marcówek i wpadłam na chwilkę. mam słówko do Patti dzieki kochana za informację. ja sie dzisiaj załamałam jak zobaczyłam te kolejke. pomyslałam sobie ile to czasu zejdzie, jak trzeba rozebrac dziecko, zbadać, ubrać. oczami wyobraxni widziałam moja Lenke jak sie drze po dwóch godzinach czekania z głodu, albo jeszcze w miedzyczasie zrobi kupe, albo zwymiotuje. nie mam jednak wyjścia, bo jak pytałam pediatry o inne miejsce do tego badania to nie ma takiego i nikt prywatnie tez nie robi. tak więc w poniedziałek wracam tam i nie odpuszczę. a wam drogie lutówki życzę bezstresowego wychowywania pociech i jak najwięcej przespanych nocy.
  14. selma- dziekuje za dołączenie zdjęc mojej Lenki do naszego albumu. tylko taka mała uwaga: sa tam teraz dwa albumy ze zdjęciami mojej córeczki 1.\"Agnes i Lenka\" i 2.\"Agnes77 i Lenka\".
  15. no normalnie załamka z tym usg biderek! jak pojechalismy do poradni to zobaczyłam do rejestracji kolejkę na 10 osób! oczywiscie długo nie mysląc, odwróciłam sie na pięcie i zajechałam pod prywatny gabinet usg. okaząło się że usg bioderek robia tylko w tamtej poradni! ja chyba oszaleję! lekarz przyjmuje dwa razy w tygodniu od 16. Rejestracja jest tuż przed wizytą. to o której ja tam mam byc, żeby sie dostać? i jak ja mam to zrobic z takim małym dzieckiem? to jakiś poroniony pomysł, żeby nie robic zapisów z wyprzedzeniem, przecież w tej kolejce to same takie maluchy!
  16. moja córeczka dzisiaj jak aniołek, znowu spi. mogłam więc poszalec na fotosiku i zrobiłam album. umiesciłam go w stopce. ciekawe czy zadziała. dzisiaj na 16 idziemy na usg bioderek. mam nadzieję, że Lenka zniesie to bez płaczu, chociaż juz samo zdjęcie pampersa oznacza krzyk. chyba wezme cos na uspokojenie. dziewczyny, ponawiam pytanie do tych co stosują Fridę do noska. czy to jest przyjemne dla malucha czy nie, i czy łatwo się z tego korzysta. bo zamierzam kupić a nie wiem czy sobie poradzę.
  17. no to nie pierwsza no cóz, jak sie pisze i jednoczesnie rozmawia z dzieckiem to tak jest
  18. no to ja dzisiaj pierwsza pogoda piękna, trochę wieje, ale spacer będzie jak sie należy ja dzisiaj wyspana jak juz dawno nie byłam, chyba będe sobie przed snem lampke wina strzelać. mała spała dobrze, tylko nad ranem troche pomarudziła, ale po herbatce i położeniu obok mamusi i tatusia- zasnęła. jesem juz po prysznicu, po śniadaniu, no normalnie szok!
  19. witam ufff, goście poszli. mała marudziłą, bo wieczorem to norma, a oza tym wyspala sie 5 godzin na dworzu, więc teraz ani jej sie śni. a ja sie zaraz tez kłade, bo trochę winka sobie wypiłam i wypieków dostalam. a wujek powieział, że wkońcu troche przytyłam i dobrze wyglądam. baaaaardzo śmieszne. trochę.... kasiunia i synuś - FLUIDY selma - oby wszytsko sie dobrze skończyło. posłuchaj dziewczyn, ja bym do tego dodała jeszcze opukiwanie piersi opuszkami palców. trzymaj się koobi- u Lenki nie zauwazyłam puchniecia powiek może też kupie ten disnemar, bo mam MARIMER, ale rozpylacz jest taki, że jak psikne małej to chyba w mózgu to czuje. taki ma wyrzut! gingera- rosnie chłopina! a mojej Lenki nie mierzą u lekarza! caroline - wspieram cie duchowo, z każdym dniem będzie lepiej. sama tez musisz przywyknąc do nowej roli. powodzenia. u mnie juz tez lepiej, ale chwile słabości psychicznej chyba nie znikna nigdy na dobre. misiolina- nie denerwuj się, wrócisz do dawnej figury, nabierzesz wprawy w zajmowaniu się kacperkiem i znajdziesz czas na zajęcie sie sobą. a ja od wczoraj na diecie! teoretycznie! pyszne były te ciasta z cukierni....mmmmmm... ale jestem chyba rozgrzeszona! goscie przeciez byli! koksinel - moja Lenka tez lubi zasypiać ze smokiem. nawet mysle, że sie go domaga lekkim skrzeczeniem. jak go dostaje do buzi, to automatycznie zamykają jej sie oczy. widziałyście takie numery?
  20. witam poświątecznie cos mi sie wydaje, że spać to ja będę co druga noc. dzisiaj lena budziła sie co godzinę, marudziła i zasypiała. juz o 21 dała próbke, więc tatuśia wyeksportowalismy do salonu. chłopina nie ma szans sie wyspać. polecimy chyba dzisiaj do pediatry, bo te smrodki mi sie nie podobają. gdybym karmiła piersią, to bym sie mniej martwiła o te zielone kupy, ale jak dziecko jest na bebilonie i do tego pepti, to juz robi sie to dziwne. dziewczyny, czy ja nie jestem przewrazliwiona? nie chciałabym żeby lekarka pomyslała, że jakaś głupia matka jej sie trafiła i z byle czym leci do lekarza. najwyżej jej powiem że jesteśmy przejazdem. no, a moja córeczka teraz smacznie śpi na dworku, da czadu pewnie nocą. jest coraz większa, uśmiecha się do mnie i do żółtego słonika. zaczyna tez wydawać jakies dźwięki, fajnie jest posłuchać. Kiara pytałaś o specyfiki na gazy. ja do wieczornego mleczka daję kilka kropli espumisanu. ale sama nie wiem czy to pomaga. chyba za dużo wymagam od swojego dziecka. najlepiej jakby nic mu nie było i rosło cały czas zdrowo. ech... solunda- jak na początku miałam pokarm, to na noc zakładałam taka sportowa krótką koszulkę z gumką na dole a w nia wkładałam złozona pieluche tetrową. wkładki odstawiłam w ekspresowym tempie. co do pieluch to kupilismy już pampersa 2 ale jak przyłozyłam do 1 to mam wrażenie że się wielkościa nie róznią, tylko tym materiałem w środku. KasiaEMBA- niech cie pogna! trzymam kciuki a! i miałam zapytać. czy uzywanie tej FRIDY do noska jest łatwe? czy jest dla dziecka przyjemne czy nie? bo lekarz kazał mi zakupic, a ja sie waham. agaif- u nas nie ma tej dobrej strony! tzn. tatus nie karmi w nocy, mimo że Lenka na butki. zazdroszczę ci.
  21. oj, widzę że pusto u nas. no tak, święta pewnie od jutra produkcja ruszy całą parą dzionek minął miło i spokojnie. Lenka była grzeczna. teraz troche marudzi, ale zajmuje sie nia tatus, któego zna zdecydowanie mniej niż mamusię. no cóż... ale chcemy ją przetrzymać i wykapac około 20. kiara - ja odchudzam się od jutra. tzn. mam zamiar ćwiczyc. a jeszcze dzisiaj obiadłam sie babką i sernikiem. jutro zakładamy klub odchudzania! może dam radę. do jutra dziewuszki, bo Lenka w \"niebezpieczeństwie\".
  22. witam świątecznie moja córcia tez zrobiła mi dzisiaj dyngus przy przewijaniu. sikorka- gratulacje!!!! corula- ja miałam w zamiarze kapanie co dwa dni, niestety zauważylam ,że Lenka lepiej spi po kąpaniu i łatwiej pryka. tak więc codziennie mocze ją w ciepłej wodzie. olooo i inne mamusie \"kolkowych\" dzieciatek - bardzo wam współczuję, tym bardziej że wczoraj miałam małą próbkę tego co wy przechodzicie codziennie. pierwszy dzień świąt minął pod znakiem noszenia Lenki, masowania brzuszka, nagrzewania pieluchą itd. poza tym w domu przez prawie cały czas słychac było krzyk małej. okropność. kupa koloru ciemnozielonego wystapiła po raz drugi. do tego zapach koszmarny! wieczorem byłąm tak wyczerpana, że o 19 przebrałam się w piżamę i połozyłam na łózku. mała miała przerwę. byłam tak wyczerpana psychicznie, że łzy same mi leciały. a jak popatrzyłąm na tę podkówke na twarzy mojej córeczki to już wyłam jak bóbr. zmusiłam moja mamę żeby zadzwoniła do pediatry bratanicy i zapytała co z tymi kupami. lekarka powiedziała, że to wynik karmienia bebilonem pepti, ale gdyby kupy były bardzo wodnite to żeby ją wezwać. poza tym kazała (gdy z małej \"będzie się lało\" ) kupic kleik ryżowy i nie patrzec że on jest o 4 miesiąca. i kazała podać lakcid. po kapaniu dostała mleczko i smacznie spała przez 4 godziny, potem po karmieniu znowu trzy godziny, a juz nad ranem znowu marudziła, ale zdecydowanie mniej. teraz spi na dworzu. mam nadzieję, że to się dzisiaj nie powtórzy z taka siłą. współczuje wam dziewuszki z całego serca.
  23. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI SWIĄT WIELKANOCNYCH, DUŻO MIŁOŚCI, RADOŚCI, SPOKOJNEGO BIESIADOWANIA I MOKREJ ZABAWY W PONIEDZIAŁEK. BUZIAKI DLA MAM I FLUIDY DLA OCZEKUJĄCYCH
  24. hej mała spi, więc moge chwile z wami pobyć. bylismy dzisiaj w odwiedzinach u znajomych. mala zwaliła kupe gigant, zważywszy, że nie robiła jej przez ostatnie dwa dni. cieszyłam się że w końcu zrobiła, ale martwi mnie jej kolor, a mianowicie ciemna zieleń. moja mama mówi,że zielone kupy oznaczają przeziębienie brzuszka. nie wiem co to oznacza, ale zabroniła mi podawac dziecku cokolwiek ziomnego do jedzenia. a przeciez nic jej zimnego nie daję! boje się że jest na coś chora ta moja mała iskierka. może nastepna kupa będzie juz żółta. byłam dziś na kontroli u gg. wszystko ładnie się goi, a ta gulka co mam ją pod \"dziurką\" (sorry za dosłowne okreslenia) to SZEW. jest zrobiony specjalnymi nicmi,. które wchłaniają sie nawet do 6 miesięcy!!! musi byc taki mocny, żebym nie miała \"dziury do tyłka\" (okreslenie mojej pani doktor). zapytałam zatem, czy męż amam dopuścić dopiero na Boże Narodzenie?. bo mnieten szew boli przy nacosku. zaczęła sie śmiac i przepisała lignokainę na znieczulenie. no to teraz sobie małżonek pouzywa, jak będe taka znieczulona!
×