Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

agnes77

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez agnes77

  1. wykończę się!!! znowu wróciła mi wiadomoąść do selmy ze zdjęciami!!! podobno za duża jest. wykończę się! dziewczynki, ile zdjęc wysyłałyście za jednym razem?
  2. witam ponownie strzeliłam sobie pół piwka (bo na trzexwo się nie da - żartowałam) no i jedyne co zyskałam to wypieki na policzkach. ech... nawet piwo nie służy selma- wysłaąłm do Ciebie zdjecia Lenki, ale nie wiem czy dobrze i czy dojdą. jestem pełna nadziei. mała dzisiaj nie wytrzymuje dwóch godzin bez jedzenia. jak jej daje wiecej, to ulewa. i w koło macieju. jak jej dałam herbatki to była taka awantura, zachłysnęła sie trzy razy (jakby na złość) i skończyło się butlą z mlekiem. no i śpi. ciekawe o której ją wykąpię! chociaz nie mam parcia na te kapiele, to mała jednak lepiej po nich śpi. no i pryka lepiej. może kupe zrobi bo mamy dwudniowy zastój. ale brzuszek miekki, nie ryczy w niebogłosy, pryka cały dzień, więc tak chyba musi być. ostatnio przeczytałam, że rodzice robia panikę, jak dziecko nie załatwia sie codziennie. podobno nic bardziej błędnego. no więc czekam cierpliwie a jutro ide do ginekologa. musze poprosic o tabletki anty-baby. i niech tam mi popatrzy, bo chyba się do śmierci nie zagoję. ostatnie próby powrotu do zycia seksualnego skończyły sie bólem, bo mam tam jakąś rankę - francę, która nie mysli się zagoić. a juz mała ma 6 tygodni. to ile mam jeszcze czekać? może ta moja schiza to z braku seksu???
  3. widzę, że niedługo na naszym forum w ogóle zabraknie polskich liter z uwagi na \"brak jednej ręki\" w pisaniu. ach te maluchy, a kiedy ktos nas ponosi na rękach???? moja Lenka tez steka przez sen, a czasem to nawet płacze dośc głośno. i wtedy myslę, że ona sie obudziła, a ona nagle sie uspokaja i spi dalej. ostatnio najbardziej \"odczuwalnym\" odgłosem lenki jest prykanie, którego normalnie bez maski gazowej nie da się znieśc. za to własnie nie lubię benbilonu pepti!
  4. kiara- takie polowania na wystający język też przerabiałam. najlepij się myje język jak mała płacze, wtedy buzia oooooootwartaaaaaaaa
  5. cześc dziewuszki mała leży w łóżeczku i coś tak pod nosem steka, ale nawet nie zaglądam, żeby mnie nie złapała okiem. pewnie ogląda słonia, bo jest żółty i sie bardzo odznacza na scianie i ona chyba bardzo go lubi. tylko najgorsze jest to, że ten słoń do niej nie mówi i w końcu Lenka traci cierpliwośc. aja2- będziemy myslami z Tobą w święta. dla ciebie vii , kiara- ja tez karmię tylko mlekiem modyfikowanym. Kiara jak przeczytałam ile je towje maleństwo to zaczęłam się zastanawiac czy nie głodze mojej Lenki. ale sprawa wygląda tak, że mała je co 2-2,5, czasem co 3 godziny. wypija zazwyczaj 60-80. jak dostanie 60, to czasem jeszcze marudzi, jak dostanie 80 to ulewa. no oszalec mozna. trudno mi jest wyczuc ile akurat zje. ale pediatra powiedziała, żeby dawać mleko na żądanie (fajnie- butla na żądanie!) i nie bać sie że się przekarmi dziecko. no cóż, jak widac po doświadczeniach jednej z was, to i cycem mozna przekarmiać (według lekarzy). doti252 - wiem co czułaś na widok igły. przeżyłam to w szpitalu, gdy mała miała żółtaczke i leżała w inkubatorze. pielegniarki nie dały rady wbic sie w żyłki na dłoniach, więc mała miała całe sine dłonie. a jak zobaczyłam wenflon na wysokości łokcia, owiniety zwykłym plastrem to mi się słabo robiło. do tego zaliczałam spadek cudownego hormonu, więc stałam przy inkubatorze i wyłam jak bóbr. a Twoje maleństwo śpi bo ma żółtaczkę. dzieci z wysoka bilirubina robią sie ospałe i apatyczne. ja mojej dobudzić w szpitalu na jedzenie nie mogłam i się cieszyłam że chwilowo mam spokojne dziecko. ha,ha- miałam dziecko, ale chore. pilnuj kochana tej bilirubiny, bo jest niebezpieczna. moja Lenka oprócz jakis tam kroplówek dostawała jeszce witamine E. koobi- ja, gdy mała zasypia zostawiam jej przy buzi pieluchę od karmienia - smierdzącą mlekiem i ...daje smoka. corula- ja tez przezyłam takie zakrztuszenie, tzn. mam to co jakis czas, bo mała średnio lubi herbatke i przy niej prawie zawsze sie krztusi. nie jestem doświadczona, ale moim pierwszym odruchem byo własnie dmuchniecie w buziak. a koobi ma rację, jak nie pomaga dmuchniecie, to nogami do góry i klaps w pupę. copa- od pepka katar? jeny, nigdy bym nie pomyslała. az posząłm obejrzec pępek Lenki kiara- jak karmiłam Lenke poprzednim mlekiem to zostawał jej najęzyku biały osad. zauważyłam, że w szpitalu pielęgniarki przecierały dzieciom języki mokrym gazikiem . zastosowałam to tez u Lenki. a teraz, bebilon pepti jest jakby rzadszy i juz nie zostawia takiego dużego osadu. a moja Lenka tez za herbatkami nie przepada. do tego stopnia, ze jak daję jej butęlke, to bierze do buzi tylko końcówkę smoczka jakby sprawdzała co poleci. jak leci herbatka to zaczynaja się fochy. a jak mleczko to od razu cały smok w buzi. olooo - doskonale cie rozumiem. ja miałam tak poukładane życie że tesciowa mówiła o mnie, że jestem pod linijkę. wszystko było po linijkę, nawet ubrania w szafce. na wszystko była pora, na pranie, prasowanie, sprzatanie, komputer, gazetę. az sama sie boje pomysleć jak byłam poukładana. w pracy też. a teraz, wszystko w biegu, w zdwojonym tempie, bo mało czasu między karmieniami. a jak Lenka troche marudzi ti się denerwuje, że nie śpi, że nie zrobię czegoś. a przecież będzie spała coraz mniej. kocham swoja córeczkę, lecz przytłacza mnie ta nieskończona odpowiedzialnośc za nią. karmię, czekam aż się odbije, kłade do łóżeczka, czekam az zapłaczę bo często odbija jej się ponownie po 40 minutach. każdy szmer w łóżeczku i jestem w nocy na nogach. boje sie, ze coś sie jej stanie. i czuje się niedoceniana. do obowiązków sprzed ciąży doszła mi jeszce opieka nad Lenką, a mąż nadal nie chowa po sobie ubrań, nadal nie wywija brudnych skarpetek na prawę stronę, nadal po sobie nie zmywa. wiem, że to drobiazgi, ale mieszkamy u jego rodziców i nie chcę, żeby jego mama po nim sprzątała. ale te drobiazgi wyprowadzają mnie z równowagi, tym bardziej że jestem totalnie zmęczona. czuje sie jakby mi lat przybyło. widze zmęczenie na swojej twarzy i nie widze juz tej Agi sprzed ciąży. ale tasiemiec, w dodatku z żalami
  6. witam wieczorkiem tylko na chwilkę, bo strasznie zmęczona jestem. zrobiłam sobie maraton po sklepach z butami (z mężem) i nic nie kupiłam , bo jeszcze nie wyprodukowali takich butów co by mnie zadowoliły w 100%. taka jestem przesrana potem było jeszcze tesco i tłumy ludzi przy kasach koobi- u nas w szkole rodzenia mówili, że są cztery przypadki co do odchodów, kiedy trzeba sie zgłosic do lekarza. jednym z nich jest własnie nawrót dużego krwawienia. może zadzwon do lekarza. czasem troche więcej leci jak wczesniej sie leżało, ale nie sądze żebys leżała. hihihihi buziaczki dziewczynki, postaram się zajrzec jutro
  7. Misiolina- mi tez brzuch wisi i chyba juz sam nie zniknie. trzeba zacząć ćwiczyć, tylko kiedy. wczoraj usłysząłm \"dobra radę\" od męża :\"musisz sie zmobilizować\". no jasne, tylko o której porze dnia lub nocy?????
  8. caroline- GRATULACJE aja- moc dobrych fluidów mamax4 - całuski dla Hani całuski też dla reszty bobasków, niech rosną zdrowe munka- ja myslałam o funduszu, ale na to chyba trzeba miec czas (żeby obserwowac giełdę), ale taki \"stabilny\" to może i bym wybrała. nam z mężem chodzi o taką forme zbierania pieniędzy, że w razie czego móc wszystko bez szkody wypłacić w każdym dowolnym momencie (np. choroby ODPUKAĆ!). wpłacac np. 50zł miesiecznie i nie ruszac tego, dopiero dac Lence na studia. są tez takie formy oszczędzania, w któych wypłata nastepuje dopiero w chwili np. podjęcia studiów, albo ukończenia jakiegos okreslonego wieku - te odpadają. nie chciałabym az tak mrozic pieniedzy. jeny, musze przesłąc parę zdjęć do albumu, bo ta moja Lenka tam to taka \"dawna\", a tu juz kawał dziewuchy. pultuny sie pojawiły i cała juz jest większa. a od wczoraj to sie tak ładnie usmiecha, że az mi łzy ze wzruszenia lecą. pozdrawiam nierozpakowane. ale nam sie topik \"czasowo\" rozciągnie! od stycznia do kwietnia.
  9. cześc dziewczynki czytam Was codziennie, ale jak poczytam to juz brakuje czasu na napisanie czegokolwiek Lenka jest generalnie grzeczna, zaczyna jeśc coraz więcej i śpi też w miare ładnie, chociaż przespanie 4 godzin zdarza sie jej rzadko. zazwyczaj 2-2,5, a na dworzu do 3 godzin. marudzi codziennie około 6 rano, popuszcza troche baczków i idzie dalej spać. seans rozrywkowy mamy miedzy 18 a 20, wtedy rozmawiamy, pokazujemy świat i \"męczymy\" przed nocnym spaniem. vii- troche cie rozumiem. mój mąż po porodzie rezygnował z pracy żeby jak najdłużej zostać z nami, ale teraz juz nie jest tak rózowo. zobaczył że juz sobie radze i sobie odpuszcza. ostatnio niby żertem powiedziałąm mu, żeby sie ogarnął bo nie ręczę za siebie. zobaczyłam tylko usmiech na jego twarzy. wiem, że on musi pracować,. bo jak nie wyjedzie to nie zarobi, ale tez chciałabym troche odsapnąć. wszytsko robie w biegu bo nie wiem ile mała bedzie spała. a on ma poprane, poprasowane, jedzenie według diety przygotowane i jeszcze po nim sprzatam, bo gdzie sie nie przewinie to cos zostawia. oszaleć mozna! czasem mnie juz k...ca strzela, ale myslę, że jak mi się zbierze to wybuchne i zrobie z nim porządek. jest mi o tyle tez ciężko, że mieszkam pod miastem, więc wyjscie samemu do miasta to wyprawa, wózek ciężki, a z nim tez po sklepach nie polatam. więc wszystkie zakupy, nawet babskie robię z mężem, a wiecie jak sie robi zakupy z facetami. najlepiej jakbym kupiła wszystko w jednym sklepie. dobrze, że jest tesciowa, zabiera czasem małą do siebie żebym mogła jakąś robote skończyć. a mój mąż wraca wieczorem z pracy i pyta (niby żartem) co ja dzisiaj zrobiłam. zabić to mało. parę dni temu juz mnie tak wszytsko wkurzyła, że zaczęłąm krzyczeć. zadzwonił nasz wspólny kolega i zaprosił mojego męża na rybę. a ja to co? matka polka!? mnie sie juz nie zaprasza. no i była awantura, po której stwierdziął, że i tak bym nie poszła. ale się wyżaliłam
  10. cześc dziewczynki ja tylko na chwilkę, bo pogoda piekna i mała cały pół dnia na dworzu. niestety trzeba ja doglądac, bo czasem jej nudno samej. a w domu nic nie zrobione! \'prysznic dzisiaj brałam o 13.00 jak mąż przyjechał na przerwę. dziewczynki, mam problem, może mi pomożecie chciałabym podac małej dodatkowe szczepienia. zastanawiam się czy kupic te przeciw pneumokokom czy na rotawirusy. bardziej jestem skłonna do tych drugich ale sama nie wiem, a koszt znaczny. i do tego trzeba podac pierwsza dawke do 24 tygodnia. co myslicie? pozdrawiam
  11. Kasiunia- gratuluje decyzji i .. odwagi.. nie chcecie próznować!!! oj, nie chcecie...
  12. hej dziewuszki cos mi czasu brakuje, żeby zaglądac częsciej. noc z piątku na sobote koszmarna - Lenka niespała od północy do 4 rano i potem też nie było lepiej. wynik był taki, że cała sobote słaniałam się na nogach. postanowiłam ją przetrzymać od 18 do kąpania, żeby nie zasnęła. wykapałam Lenkę, nakarmiłam i spała do 0.30. cudowne uczucie pospać dłużej niż półtorej godziny. dzisiaj rano pojechalismy na pchli targ. jeny, ile ludzi!!! oszaleli! kupowali wszystko: świeczki, cukierki, ciuchy, buty, firanki i ...starocie. ja byłam wśród tych co kupowali płaszcze. w końcu mam płaszczyk na wiosnę, ale jestem zadowolona!!! gorzej z butami, bo w ofercie sklepowej sa tylko czekoladowe i czerwone. a ja chce kremowe!!! po targu, szybko małą nakarmiłam w samochodzie i pojechalismy do marketu. a tam, nasza Córcia urządziła taki koncert, że musiałam sie szybko ewakułować ze sklepu. tatuś sam robił zakupy. GRATULACJE DLA NOWYCH MAMUŚ gatha- trzymaj się, wszystko musi być dobrze. NIEROZPAKOWANE - cierpliwości. ale jak nas poczytacie teraz to już nie będziecie popełniac naszych błędów.
  13. a jak musze cos zrobic w innym pomieszczeniu a Lenka leży w łóżeczku to niestety w końcu daje znac o sobie i mnie nawołuje. wtedy, tak jak Ty, podchodze, głaszczę ja po buzi i mówię \"mamusia jest przy tobie, niegdzie nie poszła bez ciebie\". czasem pomaga, czasem nie i rączki idą w ruch.
  14. olooo - u mnie jest tak, że jak Lenka zapłacze albo zakwili w łóżeczku to babcia juz tam stoi. ale nie bierze na ręce. ja lece do niej jak juz płacze. bo mysle, że trzeba dac dziecku szanse na samodzielne uspokojenie się. przecież może sie na chwile wybudzić i zaraz zasnie, a my nosząc na rękach (paradoksalnie) nie dajemy mu takiej szansy. lenka lubi byc na rączkach, ale przytulamy sie wtedy, gdy ona rzeczywiscie nie spi, czyli tak po jedzeniu o 10.00 rano i około 18.00. wtedy jest przerwa w spaniu. czasem babcia ja ponosi, ale nie pozwalam zbyt dużo. a to, co wyprawia Stasinek to może wynik tego, że karmisz piersią. on zawsze czuje twój zapach i go lubi, więc nie ma sie co dziecku dziwić. ja karmie butlą, więc jest to troche ograniczony kontakt. staram się nie uzywac perfum, żebym pachniała zawsze tak samo. ak na razie mała raczej zasypia sama, chociaz czasem marudzi i trzeba ją przytulić.
  15. grubcia- ja miałam wymioty, biegunke i ból jak na miesiaczkę. chyba sie cos u ciebie dzieje, oj się dzieje....
  16. hej ciotki już poszły, wpadły jak po zapałki, ale dobrze że przyjechały to sie trochę odstresowałam. Ania86- Lenka robi kupke raz na dobę, podobno na modyfikowanym tak jest. problem jest tylko taki, że po Bebilonie pepti te kupki to wcale nie pachną fiołkami. jeny, ale zapaszek. jak mała puszcza bączki, to tez z \"zapachem\". koksa, Ania86 - zazdroszczę wam, że wasze dzieci lubią leżeć z gołą dupka. u mnieniestety zdjety pampers potęguje poczucie nieszczęścia i wrzask jest jeszcze wiekszy. zresztą, jak mała chce jeść to nic nie pomoże,nawet smoczek uspokajacz. dziewczyny, ja się gubię w tych szczepieniach. w drugim miesiącu zycia podaje sie szcepionke na WZW b, błonicę, tężec i krztusiec. dodatkowo zalecaja Hib. jeśli wierzyć doniesieniom nic za ten zestaw ne zapłacimy. to co w takim razie jest jeszcze w szczepionce skojarzonej?
  17. cześć nocka średnia, ale jak słonko wstaje to mam inne podejście i chociaz niewyspana to szczęśliwa. mała sie rozgląda, ma coraz większe oczy (może będzie miała moje!) i tak mądrze patrzy. jaka ona kochana! dzisiaj \"wizytacja\" koleżanek z pracy. nawet wczoraj udało mi sie ciasto upiec. mała troche marudziłą w łóżeczku (nie dziwie się tak leżec bez towarzystwa), więc zabrałam ją do kuchni. nie wzięłam jeszcze od mamy leżaczka więc wylądowała w gondolce. ja robiąłm ciasto a ona w końcu zasnęła. wczoraj w ogóle miałam wysokie obroty: sprzatanie, prasowanie, spacer, cistao, ech... chyba wystartuje w jakims konkursie Ania- tez dawałam Bebilon1, ale mała sie bardzo męczyła. po każdym jedzeniu odchodziły takie akcje z prykaniem, że ryczałam razem z nią. lekarz stwierdził, że będziemy szukac przyczyn i na poczatek zaproponował zmiane mleka. Bebilon pepti jest dla alergików (tak w skrócie) i kupuje sie go na receptę w aptece. mysle że juz pomaga, bo mała tylko marudzi rano i czasem tylko ją bączki bolą. i własnie sobie uswiadomiłam, że chyba mniej sapie przez nosek, co podobno mogło byc objawem alergii pokarmowej. koobi- nie martw się, moja Lenka je łapczywie i prawie zawsze dochodzi do zakrztuszenia. \"stawiam\" ja wtedy pionowo i czekam az nabierze powietrza. ale tez mam wielkiego stracha, bo czasami tak jakby nie mogła sie \"odetkać\" i wtedy boje sie żeby mi się nie udusiła. ale jest ogromnym nerwuskiem i do tego łapczywym. i tylko sobie nie wmawiaj że jesteś złą matką!!!!
  18. witam wieczorowa porą mała wykąpana, nakarmiona i próbuje zasnąć. wczoraj po kąpaniu spała 4 godziny!!!!!!! az mi się wierzyć nie chciało, taka byłam wyspana że następne 2 godziny przeleżałam z oczami w suficie. dziewczyny- ja tez myslę, że Lena nie ma kolki tylko gazy. przeciez nie drze sie godzinami tylko ma napady i to coraz rzadziej. chwała bebilonowi pepti!!!!!!!!! a ja? wykończona. dzisiaj sprzatanie w pokoju przedłużało się strasznie, aż przyszła babcie, zajęła się małą i skończyłam. i tak zapomniałam podlac kwiaty. jutro mam wizyte koleżanek z pracy, więc chałupe trzeba było oporządzić. i do tego tak ładnie na dworzu, że pranie schnie w ekspresowym tempie. szkoda że w takim samym sie nie prasuje. Adorable, Aniula- GRATULACJE lenka tez juz sie zaczyna przyglądać. upatrzyła sobie obraz nad naszym łózkiem i jak leży na nim to się w jego strone odwraca. może dlatego że jest na nim duzo czewonego. a moje ciało? masakra. o piersiech nawet nie wspomnę. kiedys miałam małe ale jędrne, a teraz takie zjeżdzalnie! a na talii to mi tyle zostało, że tylko w dwie pary dżinsów wchodzę. a gdzie mi tam do letnich portek! cos ta Nasza Lenka marudzi, chyba dzisiaj nie pospi 4 godzin. ech... ciekawe kiedy padne na twarz? pozdrowionka i buziaczki dla nierozpakowanych - jak my byłysmy lutówki, to wy możecie byc kwietniówi. żartowałam....
  19. witam mamusie i przyszłe mamusie Krzyka - gratulacje kiara - mija Lenka tez często po jedzeniu marudzi, albo po godzinie od jedzenia. wtedy albo daje jej smoczka, bo przeciez głodna nie jest a odruch ssania jak w samochodzie na zimę! ostatnio tez sie darła i dla spokoju dałam jej rumiankowej herbatki hipp i ... zadziaąłło! jeny, dziecko by z pragnienia dostało ptrzepukliny z tego płaczu. pirania- poród posladkowy to to, czego bałam sie najbardziej. omineło mnie, ale strasznia sie nameczyłaś. i tez wiem co to znaczy \"nie przeć\" gdy sa bóle parte. tez musiałam wytrzymać. tragedia. olooo-tak myslałam, że śpisz ze Stasiem
  20. cześć ja tylko na chwilkę gratulacje dla nowych mamuś fluidy dla tych co czekają do jutra dziewuszki
  21. agaif- trzymam kciuki aja- juz kiedyś opowiadałam. miałam sie urodzić 28.11, ale to dzień imienin mojej mamy i ona nie chciała żeby jej kwiaty do szpitala przynosili, więc 25.11 zeskoczyła żabką ze schodów z drugiego piętra. jak wchodziła na górę to już jej brzuch strasznie ciążył a na drugi dzień na świat przyszłam ja. nie wiem czy to dobry pomysł, ale pożartowac mozna misiolina- nie chciałam ci nic mówić, ale aj2 zaczęła. jestes za młoda, żeby sobie tak życie zmarnować. tym bardziej że nie jesteś zalezna. kobiety często nie odchodzą od damskich bokserów ze względu na zalezność, głównie finansową. a ty, nie masz ani wsparcia psychicznego, ani fizycznego ani finansowego. duzo by się nie zmieniło, bo mieszkasz u rodziców i jesteś na ich utrzymaniu. buziaki duże dla ciebie
  22. MarzenkaT - gratulacje i buziaki dla małego olooo- mam do ciebie pytanie, bo strasznie mnie męczy. czy ty śpisz ze Stasiem w jego pokoju czy dochodzisz ze swojej sypialni. bo ja sobie nie moge wyobrazić takiego ciągłego przemieszczania się. i bałabym się, że nie usłyszę jak płacze. no, chyba że Staś to zegarynka i budzi się wedlug planu, co jestes w stanie przewidzieć. ide sie robic na bóstwo, bo dzisiaj wielkie zakupy...w hipermarkecie
  23. dzień dobry mamusie i przyszłe mamusie nocka w połowie dobra, w połowie wyczerpująca, bo lenka o 3 rano otworzyła oczy na szerokośc 5 zł i nie miała zamiaru spać. jeny, ile ja łez wyleję w nocy przez to moje dziecko. siedziałam z nią na ręku i prosiłam żeby zasnęła. ale wiecie co, takie płacze to ja mam tylko w nocy, chyba wtedy przychodzi największe zmeczenie. bo w dzień jestem w stanie znieśc jej marudzenie, chociaż też mi cięzko. Misiolina! - to, co przeczytałam strasznie mnie przeraziło. ale trafiłaś na rodzinkę! ten twój facet to,.... przepraszam, ale juz słów brakuje i na jego mamuśkę też. w pewnym momencie twoich opowiadań mysłałam że teść jest w porządku, ale widzę że nie bardzo... bądź dzielna i słuchaj swoich wewnętrznych głosów. hej przeterminowane! - moja mam ma patent na kapanie maleństwa w pieluszce (dziękuje za uznanie), więc może spróbujecie kolejnego patentu na urodzenie. ŻABKĄ PO SCHODACH!!!!! na nią podziałalo, urodziłam się wtedy kiedy chciała. hihihihihi co do ubierania - w domu Lenke ubieram tak: koszulka bawełniana lub body (długi rekaw), na to kaftanik i śpioszki ewentualnie 2 w 1 czyli pajacyk, i skarpetki. a jak wychodzę na dwór to wkładam jej spodnie polarkowe i kurtke typu kufajka, albo taki kombinezonik z polaru (tak jak wczoraj- było bardzo ciepło). na głowę czapeczka z bawełenki- raczej z tych cienkich i kaptur od kurtki lub kombinezonu. raczki ma zawsze chłodne (za mamą) ale generalnie się nie skarży, więc chyba jest ok. poza tym, jeździmy wózkiem z budką, więc tam nic jej nie wieje. a jak nosimy w gondolce to przykrywam ją cienkim kocykiem. jeszcze sie nie przeziębiła....
  24. witam niedzielnie dzisiaj była piekna noc - w przeciwieństwie do poprzedniej. wczoraj chodziłam jak snięta, a na wieczór wykapałam Lenkę, do mleczka wpusciłam espumisan i przespała ładnie ponad 3 godziny. ja tez skorzystałam i o 20.30 juz byłam w krainie snów. potem karmienie i znowu 3 godziny snu. a potem to już co dwie godziny. ale dzisaij to normalnie pospałam. ciekawe co czeka mnie dzisiejszej nocy. miałam Lenki nie kapac codziennie, ale chyba skapituluję i znowu ją dzisiaj wygrzeję w ciepłej wodzie. zobaczymy czy to działa. onaioni- krzyk to nie oznaka tego, że jestes wariatka. jak sobie przypomne jak mnie bolało, to aż dziwne że się nie darłam. a jak parłam, to za vardzo nie mogłam krzyczec bo miałam powietrze w płucach. a pewnie by mnie cała porodówka słyszała. ale sie wycierpiałaś. corula- u mojej Lenki scenariusz jest taki sam. kupki robi ładne, ale jak ida bąki to sie pręży, krzywi i do tego krzyczy. to straszne, że nie moge jej pomóc. Misiolina- te szwy co sie same usuwają, to takie niteczki, które będa ci wypadać. ja juz jedną taka znalazłam na papierze toaletowym. koobi- czy to oznaczaże ten jeden nieszczęsny sze który we mnie został to do 3 miesięcy sie będzie trzymał? ja oszaleję. coś mi się wydaję, że wcześniej to ja każę go sobie zdjąć lekarzowi. silka- ja przemywałam pępek spirytusem przy każdym przewijaniu.
  25. kiara- może przemywaj solą fizjologiczną. połozna w szkole rodzenia proponowała żeby zrezygnowac z rumianku bo może uczulać
×