agnes77

Lenula zasnęła bez kolacji. jest fajnie! a ja slę buziory ogromne dla jubilatów i

hej kobietki poczytałam w miedzyczasie. lenula walczy w łóżeczku, ja walczę z nią, żeby wypiła wieczorną kaszkę. bez rezultatów Sylwka- no to synuś bardzo dzielny u tego dentysty. a co do przebicia uszu to ciągle odkładam termin. sama nie wiem kiedy jest ten dobry. myslę, że już go przegapiłam munka- my też planujemy zrobić lenuli zdjęcie u fotografa. rodzice mojego chrzesniaka robią mu zdjęcie legitymacyjne na każde urodziny. fajnie jest je porównywać copa- dużo zdrówka i dużo zdrówka dla innych chorowitków chcąca ja też lubię prasować, ale komfort prasowania mi się obniżył :) bo kiedyś stawaąłm i prasowałam po kilka godzin, a teraz na szybko i tylko to co najbardziej potrzebne. agaif- trzymaj się ciepło i wracaj do nas olooo współczuję maratonu sulonda nie wiem co może oznaczać taki ruch głową jak u Julci, ale moja Lenka w ten sposób \"tańczy\" Misha jakie 20% za okna? ale generalnie zasada jest taka, że jesli pracuje jedno z małzonków to fajnie jest się rozliczyc razem bo już z tego jednego powodu uzyskujecie ulgę chyba w granicach 500 zł, a jesli mąż ma więcej podatku zapłaconego w roku to i dziecko może da się odliczyć? Mama- ja poznaję siłę ząbków mojej lenki np. na brzuchu. rzuca się na mnie i gryzie! albo się niby przytula i gryzie w ramię. no szok! a z tymi weselami to prawda!

zapraszam do obejrzenia nowych zdjęć w albumie od 94 do 107. uprzedzam, że zdjęcia z chrzcin fatalne, generalnie żadne. ale poogądać można idę pod prycho sikorka- dzięki za przepisy, mąż już zainteresowany :)

koksa- najwieksze są własnie te zadośćuczynienia z OC sprawcy wypadku, wtedy sama oceniasz ile chcesz, a oni wysyłają cię na komisje i oceniają ile mogą ci dać. miałam dobre papiery :)

hej hej presti- strasznie mi żal ciebie, podobno ciąża to stan błogosławiony. miejmy nadzieję, że szybko ci przejdzie. slę fluidki olooo- bardzo mi przykro z powodu twojego kolego, ale nie wyglada to najlepiej. oby wyzdrowiał. a jak tam z twoimi zachciankami? kapusta kiszona? ja dzisiaj ucztuję. piję sobie drugiego drinka (trzeciego nie dam rady już) bo dostałam odszkodowanie za wypadek. tzn. to zadośćuczynienie z OC sprawcy wypadku. jestem zszokowana, bo starczy mi na kominek i meble do kuchni! juupiiii!

hej hej presti-gratulacje!!!!!! co za niespodzianka! ale rozumiem twoje rozterki. trudno mi coś radzic, ale wierzę, że będzie dobrze. trzymam kciuki trzymam kciuki za was wszystkie. żeby fasolki nie dawały się bardzo we znaki i rosły w brzuszkach zdrowe. ja co prawda nie planuję kolejnej dzidzi (i nie wiem czy kiedykolwiek) ale nie zamierzam stąd znikać. jestem rzadko, ale jestem. tylko, że z takich \"doskoków\' to może jakaś wpadka wyjść :) skoro takie dzieciorkowate wiatry u nas szaleją na topiku :) z lenulką już ciut lepiej. wczoraj miała taki kaszel, że się dusiła a buzia pełna była wydzieliny. az się bałam. ale noc już spokojniejsza. i nawet dzisiaj zaczęła jeść. martwię się, bo przez te ostatnie choroby chyba w ogóle nie przybiera na wadze. waga w przychodni wskazała 10 300, ale miała na sobie kilka ciuszków. zrobiła sie taka mizerna. nadal nie chodzi, ale juz się puszcza (mebli) i chce sama stac. więc jestem dobrej mysli. do niczego jej nie zmuszam. a co do zmeczenia to ja dołaczam do grona. po powrocie z pracy nawet nie siadam, no chyba że do obiadu. a potem to już do samego wieczora lenula. wkurza mnie to mieszkanie za miastem, te rzadkie autobusy. zapomniałam o bieganiu po sklepach, buty ostatnio kupiłam na allegro (fajne, bo rózowe), o lumpkach to już ...masakra. dziadki latają i kupują lenuli sukienki. a ja tez bym chciała. problem jest jednak taki, że chciałabym skoczyć do miasta po pracy, ale chciałabym aby wtedy mój mąż był z lenką a nie babcia. a on tego nie rozumie. ciągle powtarza \"mam z nią zostanie\". no pewnie że zostanie, ale komfort zakupów już wtedy jest zaden. wczoraj kupowałam kafelki do drugiej łazienki. pojechaliśmy tylko do jednego sklepu, a zajeło nam to ponad dwie godziny. dobrze, że już wybrane. łazienki mam z głowy (tzn. kafelki). no tak, a potem będa panele, drzwi, listwy, sanitariaty i inne rózne rzeczy. i co? wtedy z lenulą, czy bez? już mam wrażenie, ze \"mama\" woła na babcię. to chyba cenę za bycie matka pracującą. ale inaczej byc nie może, nie wyzyjemy z jednej pensji, za duzo zobowiązań. podzielę sie z wami ostatnimi wiadomościami. pewnie już to wiecie, ale będę spokojniejsza. - do lat 3 nie powinno sie smarować dzieci ta mascią WICK albo olbas, tymi co sa na kamforze. aptekarka dała mi pulmex baby. - stare szkoły mówią o tym, że kaszlące dziecko mozna wysmarować ... smalcem (klatke piersiową i stópki). podobno kaszel znika w ekspresowym tempie - bardzo dobry na przeziebienie jest syrop \"lipomal\". to wyciąg z lipy. podobno bardzo skuteczny -a z innej beczki - do 2 roku zycia dzieci nie powinny pić krowiego mleka, bo nie zawiera ono wystarczajacych składników odżywczych potrzebnych do rozwoju (aż się zdziwiłam) no, może te moje wiadomości to nie rewelacje, ale co tam. na 1000 strone sie nie załapałam, to sobie teraz popisze.

hej hej nie czytam, bo mam szpital w domu i mało czasu, bo lenulka się już budzi chrzciny przebiegły bez wiekszych problemów. niel icząc mojego ogromnego stresa, lenuli, która nie chciała się zdrzemnąć, kotletów, o których sobie przypomniałam w trakcie imprezy, fatalnych zdjęć w kościele, bo robił je teść i księdza, który odwalił robotę (bo inaczej tego nazwać nie mozna) generalnie było dobrze :) połączylismy chrzciny z roczkiem. goście maksymalnie okrojeni, ale tak było dobrze. lenulka w kosciele nie płakała, dziwiła się na widok ołtarza i była pogodna. po imprezie nie chciała spać, a potem to już była tragedia, bo kaszel okropny i gil do pasa. bylismy dzisiaj u lekarza, słychać coś w oskrzelach i gardło czerwone. antybiotyk. :(

hej hej ja pisałam wczesniej, ale mi wcięło i się wkurzyłam wielkie dzięki za zyczenia dkla Lenuli duże buziaki dla Stasinka od cioci internetowej i kalendarzowej siostry. ja dzisiaj dostałam w prezencie popołudnie sam na sam z córeczką. wszyscy się zmyli, ale lenula była grzeczna i dałysmy radę. chociaż urwis z nij straszny rosnie! teraz codzienna dawka szaleństw w łózeczku i tak prawdopodobnie do 21. taki mały standard. :) a potem to już zamieniam się w kuchtę domową i rozpoczynam maraton w kuchni. trza gotować na chrzciny! jutro lenowy tata w domu, co bym mogła cokolwiek zrobic, bo z nią to nawet gotowac nie mozna, bo przekręca kurki od kuchni. tak więc jedno gotuje się za bardzo, a inne wcale.

munka, ale wy jestescie tejże wiary, czy nagła zmiana? o tupecie juz nic nie powiem. prosilismy go o pozwolenie do innego kościoła żeby babciom było bliżej i łatwiej. my mieszkan=my pod miastem i trudno do nas dojechac, taryfy drogie. nic nie zadziałało. jak zobaczył naszą taxi to stwierdził, że mąż zrobi kilka kursów i wszyscy dojadą. a wczoraj zapytał, czy babcie dały się przekonać. ja na to, ze nie i wielu gości nie będzie na chrzcinach. a on na to, że to chyba lepiej dla nas. o mało nie spadłam z krzesła. pomijam, ze nie chciał dać chrztu w piątek bo post. pytam zatem co ma post do chrztu. a on na to, ze potem jest impreza. więc ja mówię, że kawa i ciastko. a on mi mówi:\"ja znam te ciastka, a potem to pieczony świniak na stole!\". ech, szkoda słów

obejrzałam zdjęcia. ale mamy piekne dzieci!

hej hej nadaję krótko i na temat, bo jeszcze parę minut i młoda się obudzi ksiądz? wkurzył mnie, bo nie wyraził zgody na chrzest w innej parafii. a ja tą tu obecną mam gdzieś i wolałabym gdzieś indziej. niestety, zarz jadę się kajać (czy jak to tam) i prosić o chrzest tutaj. niestety, ale z nimi nie wygram. a na 19 jadę do kina na lejdis. już się cieszę. podobno fajny.lenka zostanie sprzedana babci, ale generalnie tylko do uspania. i nakarmienia. wczoraj bylismy u znajomych i mojej Lence spodobał się ich młodszy syn (6 lat) i wisiała na nim i całowala go. normalnie komedia. pytacie w co się bawić? u mnie nic nie rządzi. no, ostatnio rower. uspokaja i zachwyca. ciekawe, jak długo? wysypane są wszytskie mozliwe zabawki, a i tak chodzimy, raczkujemy, łapiemy co możemy. dobry trening dla kregosłupa.

dzień dobry przepraszam, ale wczoraj zapomniałam :( sto lat dla Martusi! i reszty jubilatów lenula spi na dworzu opatulona w trzy kocyki. mam nadzieję, że najbliższe 2 godziny będa dla mnie. prasowanie czeka :( dostałam @ i nie jestem w nastroju, a brzuch boli że szok, ale chociaż lenulka grzeczniejsza w nocy. budzi się ostatnio raz na jedzenie (tfu tfu) i raz na picie. tzn. ja jej daję to picie, ona trochę potem kwęka ale w koncu zasypia. może niedługo przestanie jeść w nocy. bo ja już nie daję rady z tym wstawaniem. tylko kurde zostały nam 4 opadkowania mleka, a ona już niedługo chyba powinna przejśc na \"3\". a tak w ogóle to czym się takie mleko rózni od poprzedniego? sulonda- ja mam parasolkę chyba raczej z tych tańszych (400 zł - bo wiem, że sa duzo droższe). FROG firmy deltim. generalnie jestem zadowolona, jest spory ale skałda się w parasolkę, ale oparcie nie składa się całkowicie na prosto, więc lenka siedzi trochę odchylona, co ją totalnie wkurza i ryczy. trzeba podkąłdać poduszkę. to główna wada tego wózka. lece do ziemniaków, bo chyba kipią

hej hej melduję że zyję, chociaż co to za zycie.... też mi jakiś dół się wkrada, ale to pewnie dlatego, że w niedzielę @ tydzień pracowity, Lenka absorbująca, wczoraj goście... dzisiaj Lenka dała czadu, zasnęła o 21.30, a ja potem mycie włosów, gotowanie kotletów dla Lenuli i męża. walentynki w samotności. dostałam kwiatki po pracy, buziaka i słowa; \"juto kochanie to chyba autobusem do pracy pojedziesz, bo popracuję dłużej\". świetnie, a jutro własnie ma być zimno i będę musiała drałować na przystanek. chciałam wam obwiescić (wszem i wobec) że w sobotę 23 lutego chrzcimy lenulę. no, to teraz możecie się dziwic, że dziecko z diabłem zyło rok czasu. walcie! wytrzymam wszystko. uszykuje tylko małe przyjęcie, będzie nas góra 8 osób. za jednym zamachem wyprawimy lence roczek, bo to już 21 lutego. porobię koniecznie zdjęcia, bo lenula wystapi w białym futerku, jest boskie! i niestety nie będzie chyba chodziła na roczek, tzn. nie przeszkadza mi to jakos specjalnie, ale na razie chodzi trzymana za ręce. urwis z niej straszny. normalnie chłopak w ciele dziewczynki! a dla was walentynkowo [serce[ za to, ze jesteście

no nie! gdzie jesteście? tak długo na spacerach? w takim razie foch!

hej mamusie no tak, jak ja mam chwilę wolnego, to wy wszystkie pouciekałyście. a w tygodniu nie będę mogła nadrobić waszej produkcji. a ja dzisiaj...się nudzę. nie pamiętam kiedy tak miałam. posprzatane, poprasowane (zostało parę rzeczy, ale się nie pali), poprane, obiad uszykowany (przez teściową :P ) i lenulka spi. więc chyba wezmę się za ten stos gazet, co sobie uzbierałam. nie wiem czy umiem jeszce czytać :) ale głupio mieć tak duzo wolnego czasu. a was nie ma! zyczę miłej niedzielki no to po czytani ugazet, Lenka wstała

hej ale pustki buziaczki dla Malgosi moja Lenula niezniszczalna, zasnęła o 21. a ja 9co bym nie schudła) wsunęłam dwie porcje nowopoznanej sałatki z kurczakiem w przyprawie gyros. kurde, ale dobre! moja lenka ostatnio ma przypływ dobroci i na dworzu śpi około 2,5 godziny. normalnie dzisiaj posprzątałam, przygotowąłam składniki do surówki (pokroiłam) i trochę poprasowałam. niunia się trochę \"odblokowała\" i znowu zaczyna gaworzyć. dziwnie to brzmi, gdy wasze dzieci już mówią. u mojej powróciło na razie \"mama\" \"dada\" \"łała\" \"jaja\". czekam na resztę :) ale rozumie dużo. dzisiaj dałam popis swoich wokalnych umiejętności i śpiewałam jej \"stary donald farmę miał, a w niej kaczki miał\", a moja mądralka przeraczkowała pokój i dorwała...kaczki. czyli taka całkiem głupiutka nie jest :) no i chodzi w butach. nie wiem czy wam pisalam o tragedii po założeniu pewnych butów, które musiałam oddać do sklepu. kupiłam inne i są cacy. muszę uciekać, bo zabieram się za pisanie odwołania od 0% uszczerbku na zdrowiu. ja im dam 0 % !!!!!!!

Chcąca pomyslności i sto lat pieknego zycia!

hej laleczki ruda- to było koszmarne przezycie. to cud, że nic powazniejszego ci sie nie stało. wracaj do zdrowia kochana, a potem...pisz o odszkodowanie! Z lenką już dobrze. smaruję jej jeszcze w buzi dla pewności, ale już rozrabia i wygląda na to, że choroba minęła. dzięki za fluidki olooo wypoczywaj i nie bycz się za dużo bo się zbytnio rozleniwisz i nie będziesz chciała do nas pisać my wczoraj bylismy na basenie. lenka na poczatku troche płakała, ale chyba dlatego, ze było sporo ludzi i ogromny szum od tych wszytskich bąbelków. a potem to było juz super. zdjęcia powklejam do fotosika i wam pokażę, chociaż ze dwa. a teraz lecę, bo męża dziś w domu i dyryguje :P

hej dziołchy dla wszytskich zdołowanych ja jeszcze nie załapałam doła, choć dziś byłam już blisko. wkurza mnie to mieszkanie na wsi, autobus z miasta co godzinę, polatać po sklepach nie mozna, bo do domu trzeba się spieszyć, w lumpeksie wszytsko albo za duże albo za małe. no więc na pocieszenie kupiłam sobie bluzkę w \"normalnym\" sklepie. i kupiłam Lence buty. masakra! jak płakała. idę je jutro oddać, bo chyba mają za wysoką cholewkę. kupiłam też drugie, nizsze i w tym całkiem , całkiem. a lenka dzisiaj maruda potworna, aż się babcia żaliła :P a jutro jedziemy z lenulą na basen do Ciechocinka, bo otwierzyli taki super ekstra wypas .... więc jedziemy. lenka będzie pierwszy raz na basenie. jakieś rady od doświadczonych ??????????????????? garniera- piękna twórczośc, chyba się skuszę na filiżanki kasiulek wspieram cię w diecie, a przyłączyć się mogę...tyle razy już się przyłączałam! :P ruda- nie smuć się, przecież umiałaś wszytsko i na na poprawkę już nie musisz się uczyc :) gienia- moje dziecko rozpoczęło okres obijania się i rozbijania się. jestem przerazona, bo Lenula \"odważna\" i myśli że przy wszystkim da się stanąć, nawet przy piłce munka -GRATULACJE!!!!! copa- trochę wysoka ta gorączka jak na zęby, ale dobrze że już minęło u nas w mieście wśród dzieci panuje ospa i ...mononukleoza. objawy jak przy anginie i zmyla lekarzy. kasiulek- moja lenka zwiewa po łóżku przy zmianie pampersa. a jak ją ciągnę z powrwotem to się śmieje, bo mysli, że to zabawa, a ja mam nerwy copa boska rodzinka! i te oczy! rudamaxi- to straszne! oby wszytsko było dobrze! co ja mówie! będzie dobrze! fluidki! jakiś fatalny dzień, kurde Emdżi - nie za dużo jak na jedn dzień? Lenula śpi, więc i ja powinnam się położyc. wczoraj połozyłam się około północy, a o 0.15 już byłam na nogach bo moje dziecię zaczęło płakać. i tak już do 3. a to trochę picia, a to trochę mleka, a to nie wiadomo co. potem przyjechał mąż z pracy i stweirdził, że lepiej jak ją wezmę do łóżka. małapa od razu zasnęła i spała do 6. ale to ja ją obudziłam niechcący. tak więc dziś padałam na twarz.

witam wpadłam się przywitać i pochwalić się, że bal był super, a poprawiny w niedzielę jeszcze lepsze! mąż dogorywa, a ja też najchętniej bym spac poszła. może jakieś foty niedługo wkleję. jeśli chodzi o spotkanie to mnie by chyba pasowało jak Menku (100km od centrum) chociaż jak teraz rozmawiam z mężem to i Wrocław by zaakceptował, chociaż daleko. odległość zacznie mieć dla mnie znaczenie po odpowiedzi na pytanie \"z dziećmi czy bez?\" pozdrawiam i przesyłam buziole PS Lenka już prawie zdrowa! tak się cieszę! zaczęła jeść normalnie! i pić! dzięki za fluidki

koksa już pisałam że zarazki normalnie w powietrzu! :)

presti- u mnie są teście......

jestem wsciekła, bo już jej się tam wszytsko goiło a ja dałam jej kolejny ból. ale zapalenie chyba mija, bo nalot na języku jakby mniejszy, już widać górne dwójki (tzn. było widać rano) no i lenka bardziej wesoła. dzięki za wsparcie.

sulonda sto lat!!!!!!!!!!!!!!

hej babony ja w podłym nastroju nocka znosna, ale dzionek kiepski i nie za sprawą choroby lenuli. rodzice wrócili z pchlego targu i w łązience myli skarby. lenulka tam poszła, ja za nia. ostatnio sobie upodobała zabawę w bidecie. obok stoi farelka. staneła przy niej i chciała przejśc do bidetu, poslizgneła się i uderzyła w bidet buzia. boże ile było krwi. te dziąsełka co ma takie wrazliwe puściły krew! i usteczka ma spuchnięte! jeny, co ze mnie za matka! nie dopilnowałam jej. jestem załamana. ciągle ryczę więc dzisiaj krótko oloo gratki dla siostry