Wiesz, ja też marzyłam o córeczce. Te wszystkie maleńkie sukienki z falbankami...
Przez początkowe miesiące byłam pewna, że to córka. I na usg przeżyłam szok. Nawet przez kilka dni nie potrafiłam się z tym pogodzić.
Ale kiedy mój syn przyszedł na świat, kiedy spojrzałam na jego buzię, uswiadomiłam sobie, ze żadna dziewczynka na świecie nawet w połowie nie mogłaby być taka sliczna, słodka itd :D
I do dzis nie potrafię zrozumieć, jak mogłam chcieć dziewczynkę ;)