Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

emcia71

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez emcia71

  1. Mada lena – no to imprezka się udała....dzisiaj przechodziłam koło kinoplexu i tak mi się zachciało kina......mmmmmmmmm....może też wyskoczymy na naszą rocznicę....ale to dopiero w styczniu... L Mada lena ja już Ci pisała że mieszkam w Szczyrku, tak więc rzut beretem,( no powiedzmy)..... byle by nie moherowym... hi hi Magdab – mój macha, ale po to żebym szybciej mu dawało tą zupę...no normalnie wbije mi te swoje paznokietki, że nie mogę się od nich uwolnić, albo chwyci mi bluzkę...hi hi Dzisiaj na śniadanie dostał butelkę kaszki ok. 130 i łyknął to w 5 s ...a potem spał na spacerze aż 3,5 h tak więc mamuśka miała kupę czasu, aby pochodzić po sklepach...hi hiu...chciałam mu dać też na dobranoc....ale wieczorem to są już cyrki po kąpieli, bo jest zmęczony i puszcza cyca, wierci się, wygina i w ogóle piruety, więc nie udało mi się go nakarmić na noc... wasze pociechy też takie wygibasy odstawiają, czy tylko mój taki kręci chwost.... ale muszę Wam powiedzieć, że śmieszka z niego jest niesamowita, no non stop to uśmiechnięty i się chichocze na głos.... bardzo pogodne dzieciątko...Paulina taka nie była, nawet się za bardzo nie śmiała, a ten to chyba nadrabia za nią.... aaaaaa i za nóżki też się łapie, a najbardziej lubi podczas kąpieli.... w ogóle jaką ma minę jak je widzi....wielkie zdziwienie...tyle paluszków... w nogach hi hi Brygidko – super, że wszystko ok. . Zobaczysz, po zupkach będzie bardziej pogodny ... ja stwierdzam ,że młodemu już mleko nie wystarczało, choć miałam go pod dostatkiem, sam się upomniał o coś konkretnego ...wbijając wzrok w moja zupę....teraz zjada cały słoiczek zupki i łyka ją łyżka za łyżką. Na początku pluł, więc mu gotowałam bo szkoda zupek, tanie nie są, ale jednak bardziej mu smakują gotowce L a u mnie nadal sterta prania czeka na mnie....L a kolejna się suszy...ło dzizus Miłej nocki i buziaczki Ciekawe która będzie pierwsza jutro na necie...?
  2. Dzień dobry wszystkim śpiochom...... co , przestawili godzinki to się byczycie... hi hi;-)) Ja po kawie z ciastem, wiec mogę siadać na chwile do kompa...a potem do zajęć domowych.... ;-( Kinia – nie martw się...każdy bobas rozwija się swoim tempem... ja też się zmartwiłam, gdy znajomej bobas w tym samym wieku już na kolankach i wyprostowanych się spiera, podnosząc całe ciało do góry...a mój to dopiero przewraca się na brzuch, ale z powrotem ni hu hu i tylko mamę woła na ratunek... tak więc nic się nie martw. Ja pytałam lekarki, bo w książce pisze, że już powinien a ona mnie właśnie w ten sposób uspokoiła...więc głowa do góry... My w piątek jedziemy na kontrolę do neurologa, ciekawe co mi powie..... co do śliwek, to pewnie dostała za dużo....i temu ją brzuszek bolał.... ja spróbuję od pół łyżeczki dzisiaj zobaczę czy mu to w ogóle zasmakuje....hi hi Ja tez jeździłam z Kacperkiem na usg główki i przy pierwszym były jakieś zmiany, jakieś echo czy cos takiego a przy drugim już było wszystko ok...jak to określiła pani doktor „ nie trzeba będzie otwierać...” bbbrrrrrrrr az mi gęsia skórka wyskoczyła......kontrola jak skończy 9 m-cy.... Kinia, twoja Julcia miała jakieś niedotlenienie, ze ma zmiany... bo mój K acperek miał bradykardię i sinicę na druga dobę życia...czyli zapalenie płuc i stad te zmiany.... aha...apropos stopki, to jak w ogóle ja wstawiacie? bo ja nie kumata ;-)
  3. Witajcie dziewczyny!! Mada lena – szukaj dobrze...nie ma jak poszukiwanie prezentu...aż mnie poruszyło...bo ja strasznie lubię myszkować. I co znalazłaś? Czy mąż był szybszy? Pochwal się... i jeszcze raz wszystkiego naj.... Aha i mieszkam w Szczyrku, tak więc nie taki kawał drogi..... zapraszam na kawę z ciastem... Quassandra – współczuję tego galimatiasu a przy tym nie udanego wypieku..... tak to właśnie jest jak się robi tysiące spraw na raz.... znam ten ból.. ;-) ja dzisiaj, powiedźmy, się „wypięłam”...i zamknęłam drzwi do kuchni gotując i piekąc ciasto W CISZY I SPOKOJU!!! Czego nie mam w tygodniu...mąż miał „zabawę” z dziećmi..... no cóż...jak chce coś zjeść to już tak jest...Ale nic się nie martw...następne będzie na pewno pyszne......piszę się... ;-) Uuuuuu ale mieliście tort...mniam...aż mi się zachciało, choć nie przepadam za tortem ;-) Kinia – dobre z tą nogą od kury...hi hi..jakoś sobie wyobraziłam Julcie z tą nogą....ah wyobraźnia... hi hi A moje słoiczki ze śliwkami czekają, i teraz nie wiem czy mu dać, czy nie...skoro Twojej Julci coś po nich było...może za dużo dostała...? Ja jak się najadłam kiedyś suszonych śliwek, to też mnie w jelitkach kręciło, że ho ho. Więc może bolał ją brzuszek..? Brygida - gratuluje zakończonego remontu!!! Nie ma jak usiąść w wyremontowanym i czyściutkim mieszkanku .....iiiiiii szukać dalej, co by tu jeszcze zrobić.... hi hi.... ja tak miałam…ale Ty pewnie się już z tego wyleczyłaś, prawda? No dobra dochodzi 23.00 starego czasu...czas iść do mężczyzny mojego życia.... czyt Kacper .......oooooooooo chyba mąż by się obraził.... hi hi Miłej nocki pa
  4. Kinga 23 – ja też ze Śląska – tylko bardzie w górach...sobie mieszkamy. Spoko, że wybrałaś Niemcy...tam na pewno będzie Wam łatwiej, zwłaszcza, że ma Wam kto pomóc przy starcie. W takim wypadku też bym podjęła takie kroki.....no to powodzenia.....aha,i nie zapomnij...tam też są nety...tak więc wpadaj często!!! Taaakkkkkkk...a u mnie zapowiada się pracowity dzień, choć to niedziela, no ale jak tu siedzieć jak sterta prania urosła do rozmiarów Wieży Eiffla... no a że mąż będzie w domu, to trzeba to jakoś wykorzystać...jeszcze ciasto chciałabym upiec, bo mama zasypała mnie jabłkami i trzeba coś z tym zrobić.... kto chętny na kawkę z ciastkiem...zapraszam!! Dzięki dziewczyny za rady odnośnie ciemieniuszki...jak byłam w aptece i pytałam kiedyś o jakieś preparaty na ciemieniuchę, to pani magister wzruszyła ramionami mówiąc, że nie ma nic specjalnego na tą dolegliwość.... a tu patrzcie już 2 preparaty są dostępne....co za świat....zacofanie jakieś czy co.....?? Wczoraj byliśmy, czyli ja moja młodsza siostra i moja dwójeczka, w centrum handlowym, a konkretnie pojechałyśmy do figlo parku ..ale młoda tam szalała...oczywiście z ciocią, która musiała ją asekurować i pokonywać liczne wałki, zjeżdżalnie, piłeczki ...ale miałam z niej ubaw..po pół godzinie miała już dość....a Paulince pomalowano buźka na tygryska...ale rewelacyjnie wyglądała ..miała dziewczyna talent...no nie było osoby, co by się za nią nie oglądnęła..... żałuje, że nie miałam aparatu...młodemu mniej się podobało...za dużo ludzi, za duży hałas...za duża przestrzeń....nie chciał mi tam nawet zasnąć .....chciałam kupić sobie kurtkę na zimę, ale te kurtki jakieś takie wiatrem podszyte, za cienkie jak na takiego zmarzlucha jak ja....buuuuuu i nadal nie mam kurtki...... mąż był najlepszy, jak wróciłyśmy...pytając co sobie kupiłam ..a ja mu na to...no poślij mnie z 2 dzieci na zakupy, to masz pewność, ze nigdzie nie wydam kasy...he h e...wróciłam z pustymi rękami....ani przymierzyć, ani nawet za bardzo rozglądnąć mi się nie dali..... no dobra zmykam, bo nic samo nie chce się zrobić... ;-(( Buźka i miłej niedzieli Wam życzę!!!
  5. Brygidko – napisz mi więcej o tym Twoim sposobie na ciemieniuchę. No dokładnie jak piszesz, młody ma dużo włosów i nie było jej widać...a tu jak nie zaświeciło słońce na jego głowę.... to aż byłam w szoku.... trochę ze szczotkowałam, ale ma jeszcze gdzie niegdzie placki... Qassandro – jak tam to ciasto???? Żyjesz?.... Nie no żartuję ..podaj przepis, bo chcę coś fajnego upiec na imieninki...buźka Nocne karmienie – też myślałam dawać młodemu flachę z kaszką na dobranoc, ale młody po kąpieli jest już taki padnięty, ze przy cycu mi się szarpie ze zmęczenia, więc myślę, że z butlą będzie tak samo...no ale jak nie spróbuję to się nie dowiem... dotychczas karmiłam go w nocy piersią...ale rano to już miałam takie „flaki” wymęczone, że zdecydowałam podawać mu na śniadanie kaszkę gęstą, żeby moje piersi troszkę sobie odpoczęły.....no i co? Młody ma zatwardzenie, męczy się stęka, tak więc od 2 dni zero kaszki. Lekarka kazała mieszać mu wszystko z kaszką, zupki, deserki,...żeby była bardziej syty, ale to dało zły efekt.... Zobaczymy co dalej ;-( Kinga 23 – sorry za moją ciekawość...a gdzie nam uciekasz? I to w dodatku na stałe... Ja przebywałam 2 lata w Italii, fajnie tam było, nie powiem...ale na stałe to bym chyba tam nie chciała mieszkać...ta ich mętalność to mnie dobijała... potem pracowałam jako sekretarka u makaroniarza....ale to był...k....no sorry ale taka prawda.....doszło do tego, że jechałam do pracy na tabletkach uspakajających...od tej pory nienawidzę makaroniarzy....dał mi nieźle popalić...DUPEK!! Oj...sorry, wróciły dawne wspomnienia i od razu adrenalina mi się podniosła... No dobra...miłej nocki!!! Pa
  6. Magdab – co do miseczek i łyżeczek to ja wyparzam wszystko…ale miseczek nie polecam wyparzać w wyparzaczu mikrofalowym…ja w ten sposób właśnie ostatnio „spaliłam” dwie miseczki……co za plastik…a smród…. He he Mada lena – wszystkiego naj, naj.. ;-) Ja z moim po ślubie jestem już od 2004r, tak wiec nie wiele…a gdzie tam do rocznicy koralowej..he he;-) Jak na razie to chyba papierowa…czy jakoś tak…nie wiem ..nie znam się… może któraś zna wszystkie rocznice…musze poszperać w necie… Malinowa – dużo zdrówka życzę…I kuruj się Oooooooooo znalazłam Lata Nazwy Rocznic 1 Bawełniana 2 Papierowa 3 Skórzana 4 Kwiatowa 5 Drewniana 6 Cukrowa 7 Miedziana 8 Spiżowa 9 Generalska 10 Cynowa 11 Stalowa 12 Płócienna (Lniana) 13 Koronkowa 14 Kości Słoniowej 15 Kryształowa 20 Porcelanowa 25 Srebrna 30 Perłowa 35 Koralowa 40 Rubinowa 45 Szafirowa 50 Złota 55 Szmaragdowa 60 Diamentowa 65 Żelazna 70 Kamienna 75 Brylantowa Pozdrawiam wszystkie
  7. mada lena - napisz mi coś o tych plasterka, bo się nie doczytałam ;-) i dlaczego nie wyrzucać? buźka
  8. Kurcze, dziewczyny...nie mogę uwierzyć!!!! Moje dzieci dały mi się wyspać do 7,30!!!! oooooojjjj jaka różnica . ..jestem aż przespana....ale za to miałam koszmar nad ranem po karmieniu młodego .....ale za to miałam koszmar...śniło mi się że jestem nawiedzona...brrrrrrrrr i mogłam poruszać przedmiotami wzrokiem iiii chciałam jechać do księdza....... a ciągle mnie cos zatrzymywało, jakaś siła...no makabra. Obudziłam się taka zmęczona walka z tym czymś, ze szok...no dobra, czas wrócić do rzeczywistości. Dzisiaj jadę ze starsza po kozaczki na zimę...myślę, ze te z Bartka będą najlepsze, ale cenę w sklepach to oni maja, ze szok(140 zeta). Kurcze, po sezonie te buty kosztują połowę ceny, i i tak się im opłaca. Zdziercy!!!!!!!! Dobra buźka, pa ....bo jedna ręka źle mi się klika....młody uczy się klikac ;-) ps. dzięki za polecenie maści przeciwbólowej, zaraz pójdę ja kupić...po co stresować maleństwo...;-) pa...
  9. no............ poczytałam Was sobie..........ale odpisac to raczej nie dam rady....... młoda siedzi mi na kolanach i pomaga mi usypiac Kacperka.... miłego dnia Wam zycze pa ;-)
  10. Podsunęłyście mi nie zły pomysł z tym podkarmienie dodatkowo na noc.... młody zasypia około 19.30 a do 2 godz się przebudza na jedzenie...no i w nocy tak samo co 2 – 3 h karmienie....może wypróbuję ten pomysł dzisiaj wieczorkiem...dzięki buźka.... pa A co do nawilżaczy to nie wiem ile kosztował mój, tzn Paulinki, bo dostała go na roczek od dziadziusia. To jest taka skała z kołem młyńskim...i kręci się w nim też taka kula...w sumie fajna sprawa ..no i fajnie chlupoce w nim woda...same plusy...buźka
  11. O kurcze!!! Ale jaja!! Chciałam wejsć na \"słodką\" stronkę , tą którą i Wam podałam...a tu nie ma nic...!!!! A chciałam coś upiec dobrego..buuuuuuuuuu Grzywa- byłam na Zuzi blogu - ale z niej laseczka....a ta spineczka w bujnej fryzurce - boska!!!! Pa
  12. O oooooooooo dobrze Grzywa, że napisałaś o tym szamponiku przeciw ciemieniuszce. Ja wyczesałam Kacperkowi wszystko.... a tu nie dawno patrzę w aucie na słońcu.... znowu żółta główka, szok....trochę wyskrobałam, ale na pewno nie wszystko. Zaraz polecę go kupić, ba ja myję mydłem Bambino. Gabi ja też dużo dobrego słyszałam o tym aspiratorze Fryda, nawet miałam go już w rękach, ale się nie zdecydowałam. Nie jest drogi, ok. 20 zł do kupienia w aptece Brygidko – nic się nie martw...odremontujesz, posprzątasz sobie...a potem będziesz sobie mieszkać w ślicznym gniazdku...to mobilizuje...Takie już są te remonty, ze bez bałaganu nie da się obejść....ale efekt końcowy cieszy... powodzenia i wytrwałości ;-) Elinova – mam pytanie odnośnie tego ciasta.... a raczej tego mleka. Zanurzasz je całe w wodzie i gotujesz? I czy wystarczy jedna puszka, żeby polać ciasto, czy to jest tylko cienka warstwa tego karmelu? Daj znać , bo pomysł z karmelem bardzo mi się spodobał. Chociaż powiem, że trochę boję się tej puszki, jak bomby...nie wybuchnie...;-) Mada lena – wszystkiego najlepszego dla Makarego...taki faul start z małym torcikiem i malutką świeczką by się przydał...;-) Ah co to będzie, jak nasze urwisy skończą roczek.... już to widzę ..mała imprezka, tort, kwiaty....fotki...duuuuużo fotek... ;-) Dobra zmykam coś zgrzebnąć w domu, bo samo kurcze nie chce się zrobić...;-) Miłego dnia pa pa
  13. Elinova – co do tabelki to jestem ZA. Kacper – stan z 23.10 – zerowy...!!! ;-) Elinova – jak jesteś fanatyczką wypieków, to podałabyś jakieś fajne sprawdzone przepisy. Z miłą chęcią bym coś dobrego upiekła. Bo u nas to ciasto znika w mgnieniu oka i wypadałoby piec od razu dwie blachy...he he..maż + teściowa = koniec ciasta he he...prosty rachunek Grzywa – super ta Twoja Zuzia, no wele to ma rewelacyjną... za niedługo będziesz jej robić kucyki..;-) pozdrowionka
  14. Podam Wam link do \"słodkiej\" stronki. Jest tam też ten przepis Szarlotka \"uśmiech teściowej\" http://kuchnia.verusinter.net/rodzaj.php?RODZAJ=44 Miłego wypiekania
  15. Brygida – jeszcze raz współczuję Ci tego remontu... ja to przechodziłam jak była w ciąży z Kacperkiem....tak w 8 m-cu. . gehenna!!!! Szlak mnie trafiał, bo kurzu i brudu wszędzie...a tu się nie można było nawet schylić....makabra...współczuję...ale jak to przeżyjesz, to będziesz już miała super mieszkanko...i to motywuje najbardziej...powodzenia !!! Malinova – ej, a ile tych mebli macie, że skręcacie i skręcacie?? ;-) wykupiliście sklep meblowy, czy co ;-) powodzenia i cierpliwości przy śrubkach ;-) Co do zrzucania kilosów to przy Paulince szło to topornie, bo dochodziłam do siebie przez całe 9 m-cy, he he...9 m-cy przybierania i 9 m-cy zrzucania ;-) Przy Kacperku to nawet waga mi leciała dosyć dobrze w dół, tak że już jestem przy wadze „startowej” No niestety, tak to już jest, raz dłużej raz krócej ale w końcu dojdzie się do swojej wagi. Grunt to nie objadać się...słodyczami.. he he ;-) powodzenia. Pa pa Quassandra, a w ogóle co ty chcesz zrzucać? Przecież jesteś dość szczupła? Nie przesadzajcie. Ja po Paulince tak się wzięłam za siebie, że ważyłam ....kkkmm. kmmm...52 kg!!! Lekka przesada .. wyglądałam już jak anorektyczka, prze wzroście 171!!! Pozdrowionka i miłej słonecznej niedzieli
  16. ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ NICK-----------------IMIĘ ---URODZON_Y_A------KG/CM UR.------WIEK/M-C//T----KG/CM OBECN ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Grzywa------------Zuzia-------21,05,2006--------4,300/62-------5m----------------8,1/74 Anka1974---------Olek--------00,00,2006--------3,500/55--------5//2---------------7,7/75 brygida-26--------Aron--------10,06,2006--------3,680/56--------4//0---------------7,9/? malinow_a 26----Mati---------00,00,2006--------4,450/59--------4//2--------------8,5/70 elinova----------- Wiktoria----01,05,2006--------3,500/54--------5//2--------------9,0/74 Magdab------------Marta-------00,00,2006--------2,900/52--------4//2--------------7,3/68 biedrona----------Jula----------06,05,2006--------3,310/54-------5//0---------------7,0/74 Qassandra--------Gabrysia--- 10,05,2006---------3,400/57-------5//0---------------6,1/68 mada lena -------Makary------00,00,2006---------2850/52--------6//0---------------8,0 /67 Emcia71-----------Kacper------10,05,2006--------3800/56---------6//11--------------8,9/74 Maja24------------Kamil--------00,00,2006--------3800/57---------5//0--------------8,5/72 Lucky-------------Gabryś-------00,00,2006---------3200/52--------5//0---------------7,4/69 Gabi26------------Kubus--------00,00,2006---------3777/56--------5//0--------------7,5/75 Kinia25-----------Julka---------24,05,2006---------3340/59--------4//4---------------6,7/72 No, uzupełnione ;-) pozdrowionka i miłej nocki pa
  17. Kinia – współczuję „rączkowego” dnia.... mnie to takim dniu wysiadła lewa ręka, i nic nie mogłam przez dłuższy czas nią robić, a do tego ból przeokropny..... opinia lekarska – przesilona ręka i co najgorsze, nic nie mogłam zażywać na te moje dolegliwości...ale gdzieś po 3 tyg przeszło.... Quassandra – gratuluję ząbków!! Gabrysia jest jako pierwsza!!! Gratulacje jeszcze raz!!! Oraz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO Z OKAZJI URODZIN!!!!! ;-0 ;-) Grzywa – mam to samo z ciepłymi ciuszkami a konkretnie z kombinezonami. Otóż mam ich...... aż 5!!! I ciekawe, czy któryś spasi na zimę!!! Mam też taki uroczy, czerwony z różkami na kapturze...taki reniferek ...i ogonkiem...i łapkami...ale na bank jest JUŻ za mały...no cóż. Zobaczymy, może coś zostanie... A co do pokarmów, to mój mały już je wszystko, oczywiście dopasowane do jego wieku ;-) w ruch poszły kaszki, soczki, zupki i deserki ;-) Myślę, ze śmiało możesz zacząć cos jej podawać, niech się już przyzwyczaja. Kacperek wczoraj „ciągnął’ praktycznie cały deser (marchew, jabłko, winogron) no normalnie za rękaw mnie trzymał i ciągle się domagał więcej swoim kwękaniem... PS. Pytanko dziewczyny, jak mam wpisać datę narodzin??? Skopiować i wstawić, czy jak?? Bo się boję, że narobię galimatiasu ;-) Pozdrawiam
  18. Elinova – no , za cycki teściowej to bym się nie zabrała...he he ;-) ale uśmiech wyszedł spoko. Jak chcecie to podam Wam przepis. Wczoraj znalazłam na necie... a ty elinowa jak masz ten przepis, to dawaj ;-) ciekawe co to takiego...albo chociaż opisz jak smakowały/ło he he ;-))) Elinova – a karmisz jeszcze piersią? Ja też się informowałam na temat szczepionki, ale takie jakFluarix, Vacsigrip mają przeciwwskazanie dla kobiet karmiących. Też bym się chciała zaszczepić, bo te aktimelki coś na mnie nie działają, ciągle się kuruję oscylloccocinum. Malinowa – z tego co pamiętam, to ćwiczysz w domu...a jakby te ćwiczenia przeprowadzał ktoś bardziej doświadczony???...może obyłoby się bez cięcia? Głowa do góry!! Będzie dobrze!!! Mój maluch... he he ;-0 wciągnął przed chwilą prawie cały słoiczek deserku!!! Dobry jest, nie?? Pozdrowionka. Pa pa
  19. Witajcie!! A my wczoraj byliśmy z Kacperkeim na badaniu krwi, a konkretnie na morfologii. Zmieniliśmy laboratorium, bo tam gdzie robiliśmy poprzednio było beznadziejnie....kobieta oburkana, bez rękawiczek..!!!!!!!!!!z ryjem wykręconym, jakby musiała tam robić za karę, do tego prawie urwała Kacperkowi rękę!!! Wredna baba!!! Do teraz mi się krew buzuje jak sobie o tym przypomnę!!!! Ale oczywiście nie zostawiłam tego bez rozgłosu!! Zrobiłam im tam nie złą awanturę!!!! Franca!!! A wczoraj, obsługa profesjonalna, miłe uprzejme kobietki.....zrobiłam przy okazji również Paulince morfologie...tak dla sprawdzenia. Trochę się tego obawiałam, bo znam jej donośny głos..ale dziewczyna była rewelacyjna, Obyło bez piśnięcia młodej!!! No byłam w szoku...na koniec zawinęła jej paluszek z watą plastrem, i narysowała na nim oczy i buzię uśmiechniętą!!!! No byłam w szoku!!!! Super!! Oczywiście badania w 5 min. Wyszło wszystko OK.!! Dziewczyny! W niedzielę ma się zacząć nowy program super niania, czy jakoś tak....tak sobie wczoraj pomyślałam.. wszystkie narzekamy na nasze dzieciaczki, a co mają powiedzieć te kobiety, co im dzieci po suficie chodzą???? Myślę, że to będzie program dla nas motywujący.... inne maja się gorzej....;-)) Dzisiaj piekę ciasto pod tytułem...”uśmiech teściowej” ;-) pierwszy raz go piekę, wiec nie wiem jaki będzie ten uśmiech,..... napisze Wam później...pa
  20. Witajcie dziewczyny!!! Wiecie co mój synuś wczoraj wieczorem zmalował mamusi??? Jak co wieczór położyłam go spać, na pleckach dodam.. w naszym łóżku i poszłam się kąpać..troszkę to trwało, bo i maseczkę sobie strzeliłam, i włosy suszyłam...takie tam...ogólnie „wieczór dobroci dla mamuśki” i wracam do pokoju, a tu młody obrócony na brzuch i do tego wbita buźka w moją poduszkę!!!! No przeżyłam szok!!!! Byłam przy nim w ułamek sekundy i wzięłam go szybko na ręce.....przecież mógł się udusić na spaniu!!!! Makabra!!! Przez to wszystko nie mogłam długo zasnąć...mały wiercipięta..!!!!Zwinęłam wszystkie poduchy z mojego wyrka, i i tak teraz chodzę patrzyć na niego co chwilę, czy czegoś mi znowu nie zmaluje.... ........................... Magdab – ja szczepiłam małego tymi szczepionkami już dwukrotnie, i nie miał po nich żadnych powikłań, żadnej gorączk,i tylko rączka była spuchnięta i zaczerwieniona. Anka – super, że „pupuś” sam potrafi zasnąć...nawet nie wiesz jaki to plus...moje dzieci chyba mają to w genach...muszę usypiać ich w wózku... ale ze mną mama i babcia miały to samo, tak więc mają to po mnie, he he. A Kacperek jak leżał w szpitalu, to jako jedynego musiały kołysać...skubaniec... OK. idę do mojego pupusia Miłej nocki, pa ;-)
  21. Anka ale Ci zazdroszczę tyle godzin snu......my dzisiaj pospaliśmy aż!!! do 6,30..no święto!! Kurcze tyle tragedii na raz...bardzo Wam współczuję ...... Przepraszam Cię Brygodko za ten humor, ale nie wiedziałam że Twój fatalny dzień dotyczy takiej tragedii...gdybym wiedziała, nie ośmieliłabym się. Ale mimo wszystko cieszę się, że Ci pomógł.;-)) chociaż troszkę Mój młody od dziś zaczął robić taką śmieszną minkę, marszczy nosek i fuczy jak jeż...Paulinka robiła to samo..to jest takie słodkie...oj młody nie daje mi nic napisać...nara
  22. Brygidko opisze Ci coś zabawnego, co powiedziała moja córka jakiś czas temu, jak tylko to sobie przypominam to się nadal z tego śmieję. Nie pamiętam czy Wam to już pisała, ale spróbuję Cię rozweselić... Otóż jakiś czas temu przyszła do nas teściowa, pobawić się z niunią...na spacer nie mogła ją wziąć, bo było brzydko i padał deszcz.... po jakimś czasie zaczęło grzmieć dość głośno... młoda bawiła się dalej i nagle....wylatują głośne purki z pupki...babcia się roześmiała i pyta się niuni” co to się stało?” a niunia na to...”grzmi w dupie”””” upppssssssss
  23. Qassandra – tak patrzę na dzień narodzin Twojej kruszynki...toż to przecież również dzień narodzin Kacperka!!! Rodziłyśmy w tym samym dniu..he he. Obecnie usypiam młodego, przy kompie..to nasze ulubione miejsce do usypiania, razem z mężem lubimy tu usypiać, bo to przyjemne z pożytecznym ..he. Młodej puściłam Kota Filemona, więc na chwile spokój... Droga Brygidko – na poprawę humorku polecam kawę, lub herbatkę i obowiązkowo coś SŁODKIEGO....nic lepiej nie poprawia nastroju, jak niebo w gębie...he he Dziękuję za wstawienie zdjęć. Dodałam tam dwa...no można powiedzieć w negliżu młodego...ale oczywiście dyskretne.....niezła nóżka, nie dziewczyny.... ??? Co do nastroju, to mój też coś dzisiaj szwankuje, ale to ze zmęczenia i nie wyspania...do tego ta pogoda przybijająca... Maja – mój, tak jak i reszta, ciśnie wszystko co nie ucieknie, do tej swojej kochanej buźki, ale zębów nie widać. Jak byłam go szczepić, lekarka powiedziała, że zęby są już wysoko, ale jeszcze nie wychodzą...ostatnio jest taki marudny, że nie mogę dać sobie z nim rady .....oh te zęby ..przez całe życie dają popalić....zasnął, idę gotować obiadek pa POZDRAWIAM I MIŁEGO DNIA WAM ŻYCZĘ
  24. Elinova – no nie zazdroszczę Ci tego porannego „spaceru” do pracy, gdy zimno i dżdżyście... my mieliśmy pobudkę znowu o 5 rano, i zwlekałam jak najdłużej, żeby z tego ciepełka nie wychodzić...brrrrrrrr Co do antykoncepcji to mnie rozbawiłaś, bo myślę jak ty, wezmę kiedy będzie pora...no chyba, ze już nie będzie trzeba...he he dobre Miłego dnia w pracy!!!! A gdzie reszta??? Co porabiacie? Nie napisałam Wam..w sobotę obcięłam grzywkę Kacperkowi i zostawiłam sobie „kędziorka” na pamiątkę...już miał tylko dwa wyjścia, albo spinka albo obciąć...wybrał to drugie, he he pozdrawiam
  25. O kurcze Elinova...o mało się nie udusiłam czytając twój wpis....makabra!!! właśnie jadłam kolację... straszne to jest....biedne to dziecko....nie ma już mamusi....aż mi się łezka w oku zakręciła..... brak słów Brygidko – to na co czekasz??? Jeśli masz w planach dzidziusia no to do roboty!!! A na pewno dasz sobie radę.Ja podziwiam osoby które mają więcej niż dwójkę w krótkim odstępie czasowym Ja dopiero teraz poukładałam sobie wszystko tak, żeby nadążyć z wszystkim. Dotarło się. Ale przybliżę Ci jeden z moich dni, no może krótką chwilę tak dla wyobrażenia....np. dzisiaj, bo to było już dzisiaj po 24.00 przebudza się Paulinka...a ja szczęśliwa już spałam smacznie jakieś pół godziny ,lecę do niej, daję herbatkę do popicia i drzemię przy niej...za chwilę słyszę Kacpra z drugiego pokoju...więc lecę do niego z cycem...zasypia najedzony, więc stwierdzam ..no w końcu mogę już iść spać ..i słyszę znowu Paulina, więc się zrywam....już nie wiedziałam gdzie zasnę. Boję się zostawiać ich samych spać, wolę żeby był ktoś koło nich. Męża nie było bo pracował.... i tak, dzisiaj rano Kacper pobudka 5 rano ..na dworze ciemno ..proszę go żeby jeszcze spał, a on mi się hihra w twarz, gotowy do zabawy. Z ledwo otwartymi oczami przewijam go po nocy, daję pałąk do zabawy i przytulam się do poduszki.....trochę się pobawił, ale ciągle mnie zaczepiał, w końcu zrobił kupę...no to teraz ,myślę sobie, pospałam, trza wstać i umyć dupkę...przewijam go, przychodzi Paulina jest 6 rano, chce picie, ja jej – zaraz, bo przewijam Kacpra, ona w ryk bo wiadomo nie wyspana, więc uwijam się przy młodym i lecę po butle, wsadzam ją do wózka, bujając jedną nogą i jednocześnie karmiąc młodego.....paranoja. Wiesz, strasznie dużo pisania, ale Sajgon to jest niezły, uwijać się trzeba razy dwa, bo jeden chce jeść a drugi potrzebuje podtarcia...he he A co mi tam, jakoś trzeba sobie dawać rade bo co zrobię....dobrze, że mam takiego kochanego męża, bo naprawdę pomaga mi ile może i mogę powiedzieć, że się uzupełniamy w obowiązkach domowych. To tak w skrócie. A jak chcesz zobaczyć live to zapraszam. A skąd jesteś. Bo ja ze Szczyrku. Ups uciekam bo młoda się przebudziła. Pozdrowionka i całuski dla wszystkich majóweczek No jestem...a z tym chwaleniem, to......wiesz nie przypominam sobie jakichkolwiek słów pochwały, .....czyżby mi coś uciekło???? Nie....chyba jednak ich nie słyszałam. Wiesz, nie zapomnę takiej sytuacji, jak chodziłam z Kacperkim w ciąży, wiadomo ciężko jak fiks, bo koło młodej trzeba wszystko zrobić, umyć, przebrać ,przewinąć, dać zjeść, a brzuch niestety przeszkadza...nie, nie chodzi o pomoc, bo to już wogóle, ale co mnie najbardziej bolało to to, że przez całą ciąże teściowa nie spytała się mnie jak się czuję!!!! Mam do niej żal jak cholera, bo czułam się fatalnie a obowiązki trzeba wypełnić.....no normalnie adrenalina mi się podniosła....!!!!! a idę wziąć relaksujący prysznic, nie będę się stresować... Kurcze, czyżby mi się zbliżała @....bleeeeeeeeee, nie chcę...... powiedzcie mi jeszcze jedno, proszę, bierzecie środki antykoncepcyjne? Bo ja mam przepisane, ale jakoś mnie do nich nie ciągnie....no no, macie rację, uważamy....ale przy Kacprze też uważaliśmy...he he
×