Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

emcia71

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez emcia71

  1. Mam pytanie do tych dziewczyn, które dostały @ pomimo tego, ze karmiły piersią. Czy przed tym, powiedzmy, wydarzeniem bolał Was brzuch, tak jak przed miesiączką? Bo mnie od jakiegoś już czasu pobolewa brzuch, i nie wiem czy mam się czegoś spodziewać...czy co? Sama już nie wiem. Karmię Kacpra tak co 2, 3 godz więc jeszcze chyba nie powinnam dostać. Proszę napiszcie mi jak to u Was było.
  2. Witam dziewczyny!!! No to miło dzień nam się zaczął już po piątej Kacperek wstał, zadowolony i uśmiechnięty, a ja nie wyspana. Wczoraj do 24.00 goniłam od jednego pokoju do drugiego bo mi się coś dzieci budziły.....ach, życie. Jeszcze rano nie mogłam sobie nawet poleżeć, bo oczywiście do świeżo zmienionej pieluszki Kacperek n........chmm...zrobił kupkę. Więc trzeba było wstać. Potem doszła młoda też już wyspana o 6 rano więc piękny i długi dzień nam się zapowiada. Brygidko – Kacperek 10.10 skończył 5 miesięcy więc od jakiś 3 tygodni jemy już stałe produkty. Najpierw poszły zupki, bo gdzieś czytałam, żeby nie zaczynać od soczków, bo dzidzia przyzwyczai się do słodkiego smaku i nie będzie chciała zupek. Więc ja podawałam tak na zmianę, raz zupkę raz soczek, a teraz to już mamy trzy produkty stałe w ciągu dnia. Rano kaszka, potem zupka i deserek. Oczywiście wszystko zapijane mleczkiem, tzn między karmieniami z piersi, karmienie „słoiczkowe”. A...Brygidko i dziękuje za słowa uznania...tak jakoś miło zrobiło mi się cieplutko na serduszku...hi hi...no tak nie ma kto pochwalić...to szukam słów uznania na forum...hi hi Malinowa – wiem, że chodzisz naładowana, bo teście to wiecie.. różnie z nimi bywa ..i do tego @...nie zazdroszczę ..i te meble...czasami się tak nazbiera, że też kipię, ale nie denerwuj się, jutro będzie lepiej. Najgorzej jednak, jak nie ma kto pomóc. Z moją teściową to różnie bywa, czasami bierze niunię na cały dzień do siebie, to powiem szczerze jestem jej wdzięczna. Tak samo moja mam. Ale czasami to udaje nieżywego lisa. Do tej pory jakoś nie mogę jej rozgryźć. Ale jeszcze nigdy mi nic nieprzyjemnego nie powiedziała ..to prędzej ja jej coś przygadam...tak więc spoko teściowa...he he No ale tak to już jest, jak komu łap nie wykręcisz i nie powiesz żeby zajął się dzieckiem, to oczywiście nikt chętny się nie zgłosi.... Co do kosmetyków to używamy: Na dzień pieluszek Aro – bo tańsze, a na noc pieluszek Happy – bo lepiej chłoną i nie przesika.. Oliwki Bambino, mydełka Bambino, do pupy na noc maść Alantan – super jest!!! Bo tłusta i nigdy moje dzieci nie miały odparzeń, nie ma bata, na dzień puder Alantan do pupki. Co jeszcze.....do buzi na wyjście do pola Krem Alantan, lub Bambino, do noska Sterimar lub sól fizjologiczna w sprayu, na ząbki Bobodent , do czyszczenie uszu pałeczki z ogranicznikiem, aha i nawilżone chusteczki, super sprawa, ale używam ich tylko w ekstremalnych warunkach, np. na spacerze, gdy w pieluszce niespodzianka, w domu to woda i mydło. U córki używałam za każdym razem i potem miała uczulenie. Więc co za dużo to nie zdrowo. A i do mycia używam gazy, nie myjki, lepiej dojdzie do wszystkich zakamarków.... no to chyba wsio... miłej niedzieli, my jedziemy dzisiaj do mojej młodsze siostry na urodzinki...ah kiedyś tez miałam te 20 lat...to były czasy, nie??? Pa PS. Tak sobie pomyślałam, może do tabelki można by było wstawić jeszcze dzień narodzin, wtedy mamy wskaźnik kto i ile już ma. Jak myślicie?
  3. mada lena, my dzisiaj tez jedliśmy zupkę z mięskiem. Dziś była jarzynowa z indykiem, mało brakowało a zjadłby mi łyżeczkę he he. Bardzo mu smakowała. Zaraz idę zrobić mu deserek..pa pa A jak wygląda wasze menu???
  4. Do strasznie zła – wiesz, ja miałam to samo z córką, już nie wytrzymywałam tego, aż czasami miałam czarne myśli...nie raz było tak, że zamykałam się w łazience i ryczałam z bezsilności...czy to były kolki?? nie wiem.. czy to temperament..pewnie tak..bo córce zostało to do dnia dzisiejszego... he he tak więc życzę Ci duuuuuuuużo cierpliwości i poproś kogoś o pomoc bo sama na pewno nie dasz sobie z tym rady..pozdrawiam
  5. >>> Anka – my usypiamy młodego w domu w wózku ...jakaś taka ich wrodzona natura, że sami nie umieją...mamy takiego dziada, powiedzmy tylko do usypiania w domu, a na polko to ma po siostrzyczce Tako Julię, tylko z nosidła już wyrósł....he he, nogi mu już wystawały, więc wożę go w spacerówce rozłożonej oczywiście. >>>Brygida – ja oczywiście nadal karmię piersią, ale lekarka powiedziała, że mogę mu już podawać zupki, więc zaczęłam gotować zupki z produktów z działki babci, bo wiadomo na początek to tak łyżeczka dwie, więc szkoda kupować słoiczki gotowe, które trzeba spożyć w ciągu 3 dni. No więc tak około 3 tygodni temu zaczęliśmy wcinać zupki, ale mu za bardzo nie podchodziły....spróbowałam gotowca..i zasmakowało!!!! Obecnie zjada tak pół słoiczka i do tego zagęszczam kleikiem ryżowym (zx polecenie doktorki), potem poszły soczki, najpierw jabłkowy, potem marchewka, która bardzo mu smakuje.... i przecierane jabłko deser też zagęszczany kleikiem – to to już uwielbia. Wczoraj zjadł 70 ml takiego deserku!!! Wiec nasze menu wygląda tak: po „wypompowaniu” mamy po nocce przychodzi pora na kaszkę. Robię taką z Bobo vity malinową lu mleczno ryżową o smaku bananowym, po jakimś czasie trzeba zapić mleczkiem z cycusia i tak po półtorej godzinki pora na zupkę, potem mleczko, deser, znów mleczko, soczek pod wieczór i po umyciu mleczko z cycusia. Tak to się ma u nas. Dzisiaj zrobiłam mu ze świeżych malin kleik tzn wycisnęłam sok s malin rozrobiłam kleik i połączyłam z soczkiem , dosłodziłam glukozą i wcinał jak dziki, he he!!! Śmiałyśmy się z Paulinką, że Kacperek je teletubisiowy krem, taki jak właśnie oglądałyśmy na dvd, he he Kurcze Brydziu – Kacperek jeszcze nie umie przewrócić się z brzuszka na plecki, ale mam nadzieję, że i tego się nauczy w szybkim czasie... Aha a cena takiego słoiczka to około 2,50. Ja kupuję z Gerbera I Bobo Frut. Dzisiaj podam mu obiadek z dodatkiem mięska, bo tamte dwu składnikowe chyba mu się znudziły. ... Co do szczebli w łóżeczku to mamy ten sam problem, bo nogi lądują właśnie między nimi, a dodam, że mam ochraniacz na całej długości. No więc odwracam go co chwila. Co prawda, łóżeczko służy nam jak na razie tylko do zabawy i to na chwilę, bo moje słońce śpi oczywiście z mamusią...he he...tatuś dostał eksmisję.....nie no nie do łóżeczka, ale do drugiego pokoju...;-))) he he no cóż.... Ale się rozpisałam....ale jeszcze jedno muszę...póki mam chwilkę czasu....czy Wasze dzieci stały się ostatnio marudne??? Bo mojemu ostatnio nic nie pasuje, ani noszenie, ani siedzenie, ani zabawa, a jeśli to na chwilę??? Myślę, że to te żeby zaczynają dawać o sobie znać. Już mu zaczęłam smarować bobo dentem.... ups..to teks dla cierpliwych....pa
  6. Cześć dziewczyny!!!! Przedwczoraj byliśmy na szczepieniu, całe szczeście obyło się bez gorączki, waga 8900!!!ale lekarka nic nie mówiła, jakieś tam głodzenie. Jest zdrowy, duży i silny więc potrzebuje sobie pojeść. A je już zupki dwuskładnikowe, podaję mu też już kaszki i owoce przecierane, jak na razie jabłuszko , bardzo mu smakuje i od paru dni marchewkę tzn sok wyciśnięty, z ogródka babci, za tym to przepada!!!! Dzisiaj kupiłam też zupkę z dodatkiem mięska po 5 m-cu tak więc za parę dni wypróbuję. Cieszę się, że pogoda nam sprzyja, bo Kacperek śpi rewelacyjnie na polku i wychodzimy tak około południa do mnie więcej 16.00. I tylko je i śpi a ja mogę w między czasie zająć się Paulinka.... Jak Wam się zaczął piątek trzynastego???? Bo ja własnie spaliłam dwie miseczki w wyparzaczu w makrofali.....smród jak nie wiem.... rece mi się tzręsą , wysypałam kaszkę, wszystko mi dzisiaj leci z rak......aaaaaaaaahhhhhhhhhh........zobaczymy co do wieczora się wydarzy...... tfu, tfu. Aha zapomniałam dodać, obracanie się z plecków na brzuszek stało się praktycznie dla Kacperka częścią zabawy, tylko fik w jedną czy w drugą stronę i już jest na brzuszku...gorzej z powrotem, ale to się jeszcze wyćwiczymy. Grzywa – dołącz mnie do tabelki please..... Masa ur 3800 / 56 --------wiek – 10 rozpoczął 6 m-c ----- kg/cm obecnie - 8900 / 74 Pozdrowionka
  7. Cześć dziewczyny!! Nie mam za dużo czasu wiec po skrócie. Qassandra polecam Ci herbatki wspomagające laktacji z Hippa bądź do parzenia. Ja używałam te drugie, bo tańsze a ten sam efekt. Mnie pomogły. Powodzenia i pozdrawiam wszystkie majóweczki!!!
  8. Dzięki Edytko za cenne informacje. Kacperek jak leży to ładnie podnosi główkę, tylko troszkę z niego leń, bo nie chce mu się tak leżeć.....tylko na chwilkę. Leząc tak ładnie łapie zabawki i przyciąga ku sobie. Tylko czasami rączki mu się rozjeżdżają na boczki tzn rozkłada je za szeroko i źle mu się leży. Jak się obudzi to wypróbuję te metody co podałaś... Grzywa – dzwoniłaś ze skargą na tego kierowcę? Co Ci powiedzieli? Pozdrawiam wszystkie
  9. Miałas racje Grzywa - trzeba było goscia zjechac jeszcze bardziej!!!!!!!! Gnojek jakis...mało powiedziane.....
  10. Hi majóweczki!!!! Edytko – mam do Ciebie pytanie...piszesz, że lekarz sprawdzał prawidłowość napięcia mięśniowego. Mogłabyś mi to przybliżyć, co konkretnie badał i na co zwracał uwagę? My mamy kontrole za miesiąc, ale chciałabym się czegoś wcześniej dowiedzieć, czy u mojego szkraba jest jakaś poprawa i na co zwracać uwagę. Ja Kacperka kładę często na brzuch, ale jest dość leniwy i zaraz chce być brany. Po prostu nie chce mu się ćwiczyć, cwaniaczek.... Co do kilogramów sprzed ciąży, to również zaczynałam od wagi 58 kg, a obecna 60. Tak więc jestem bliska ideału ;-))) Edytko, co ile karmisz małą??? Może uda Ci się wyskoczyć między karmieniami na basem bez stresowania Zuzi....a może spróbuj łyżeczką lub z kubka niekapka..... Pozdrawiam
  11. A ja mam pobudkę już od 5 rano i się tak bujamy...zgłodniałam idę zrobić coś sobie jeść....pa śpioszki...
  12. Dziewczyny śpicie jeszcze? Moje dzieci grasują już od 2 godz....oj taki długi dzień będzie...ale wygląda na to, że będzie bardzo ładny, więc jedziemy do babci. Miłego i słonecznego dnia Wam również życze!!!! Do wieczorka
  13. Daffodile!!! Ja również to przerabiałam...obudziłam się z ogromnym bólem piersi i z minuty na minutę podnosiła mi się temperatura, aż do prawie 39!! Pojechałam na pogotowie, bo to tradycyjnie jak się ma coś przydarzyć to w weekend i zalecenia takie: masować, ale nie mocno, przykładaj schłodzony liść kapusty roztłuczony tłuczkiem do mięsa i przystawiać dziecko jak najczęściej. I bardzo ważne: dziecko przykładaj tak, aby jego bródka była skierowana w stan zapalny, w tedy lepiej zejdzie. I jeszcze jedno, gdzieś wyczytałam w necie na jakimś forum, ale autentyk...pojechała kobieta do szpitala z zapaleniem piersi, a na to jej lekarka, że laktatorem to nie ściągnie...na to, to odkurzacz.... i podobno pomogło, he he . Pozdrawiam i szybkiego powrotu do zdrowia.....a i nie napisałam, gdyby kapusta i reszta nie pomogła to antybiotyk koniecznie!!! U mnie odbyło się bez...uffff
  14. Cześć dziewczyny!!! Trochę mnie nie było, ale już jestem. Wczoraj wróciliśmy w krótkich „wczasów” na Słowacji. Trochę pozwiedzaliśmy, pokąpaliśmy się, można tak powiedzieć, bo kąpała się córka i mąż, a ja z synem „warowałam” pod termami.....no cóż, kiedyś to sobie odbiję..... ale mieliśmy super wypoczynek, przede wszystkim święty spokój, no dosłownie nie mogliśmy uwierzyć razem z mężem, że może być aż taki spokój...wychodzimy pierwszego dnia na spacerek, a tu żywego ducha.....no cisza jak makiem zasiał, nawet koło domów nikt się nie krzątał...tylko jakiś kot przechadzał się smętnie po ulicy..... ale super!!!! Dojazd był trochę utrudniony, bo wyobraźcie sobie, dwa wózki muszą się zmieścić, do tego kupa bagaży, choć to tylko na 5 dni....ale musi być.....mleczko, kaszka, butelki, nocnik itd., itp....więc JA między dwoma fotelikami na tylnim siedzeniu...oj Boziu ale mnie pupa bolała...całe szczęście, ze to tylko 4 h jazdy....ale warto było.... Któregoś dnia wybraliśmy się do Słowackiego Parku Narodowego, super cisza, co prawda droga asfaltowa, ale idziemy i idziemy już ponad godzinę i dojść nie mogliśmy do schroniska, a tu dość stromo.....ja pchałam wózek z Kacperkiem, mąż co chwila niósł Paulinkę na plecach, ale już nie mogłam.......wróciliśmy się z powrotem..... do teraz bolą mnie plecy i pupa od pchania tego wózka...na blogu zamieszczę zdjęcia, a raczej poproszę Brygidkę o zamieszczenie... Co do siadania dzieciątka, to też tak uważam, że nie powinno się jeszcze sadzać, co prawda parę grzeszków w tej kwestii mam, ale dość...trochę się wystraszyła....nie ma!!!! Jeszcze sufit!!! - Brygida – jeśli chodzi o kupki to Kacperek również robi jedną, no max dwie kupki dziennie, lub raz na dwa dni. Raz mu się zdarzyło, że zrobił dopiero na 3 dzień. - Pozdrawiam wszystkie mamuśki
  15. Cześć dziewczyny!!! Dzisiaj byliłłłłłłuuuuuugim spacerze, ale jakoś oby dwoje dali mi się we znaki, bo młoda mamy nie słucha i jak mama mówi nie idź tam, poparzą cię pokrzywy, i tak poszła, no i było krzyku co niemiara. Młody dzisiaj też jakoś spać nie chciał tylko by się nosić chciał. A mama ma tylko 2 ręce i wózek do prowadzenia....... ahyouuuuu..... Rimxtaiv – co do temperatury to masz rację, ja tak właśnie planowałam ciąże i jeśli po owulacji utrzymuje się wysoka tempka to całkiem możliwe że będziesz w ciąży. Ale to tak 37 z czymś, mierz dalej i daj znać. W przyszłym tygodniu wyjeżdżamy na jakieś 3 –4 dni, tak więc mnie nie będzie. Jedziemy na Słowację trochę odpocząć. Zobaczymy czy z dziećmi nam się to uda..... Kończę bo jeszcze muszę jechać po torby do mojej mamy i zacząć pomału jakieś przygotowania....pozdrawiam serdecznie. Aha młody dostał dzisiaj pierwszą zupkę.....nawet mu smakowała.
  16. Brygida – Jak pisałam, pierwsze dziecko straciłam, później była Paulinka, potem zaszłam w ciąże , ale tą również straciłam, byłam na czyszczeniu, miałam czekać pół roku do kolejnego zajścia, ale stało się inaczej. Po okresie około 1,5 m-ca od straty „wpadłam” można to tak nazwać. Na początku nie za bardzo się cieszyłam, zwłaszcza, że byłam po stracie kolejnego już dziecka i bałam się bardzo. Dużo słyszałam na ten temat, że po czyszczeniu trzeba odczekać te minimum pół roku a tu znów ciąża. Ale udało się, mam wspaniałego synka i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Tak więc Paulinka miała jakieś półtora roczku jak zaszłam, ale uprzedzam, chodzenie w ciąży i opieka nad takim maluchem nie należy do łatwych. Czasami przekraczało to moje siły i wręcz doprowadzał do łez. Musiałam całe 9 m-cy liczyć na pomoc innych czy męża, bo było bardzo ciężko opiekować się Paulinką. Ale teraz mam podwójne szczęście. Warto było. Tak więc Brygida odczekaj jeszcze trochę i do dzieła!!! Powodzenia!!! Anka – ale Ci zazdroszczę tego wypoczynku nad morzem!!!! Ojej, ale by się chciało pospacerować po plaży i posłuchać szumu fal..... rozmarzyłam się. Za oknem piękna pogoda, więc wyruszamy za niedługo na spacer. Dobra, uciekam....pozdrawiam pa
  17. Różnica między moimi dziećmi jest dokładnie 2 lata , 1miesiąc i 5 dni. Z Paulinki to taka łobuziara, przechodzi teraz syndrom dwulatka i można oszaleć. Kacperek jest bardzo grzecznym, pogodnym i uśmiechniętym dzieckiem, aż chce się macierzyństwa. Z młodą tego nie było, jak zaczęła „drzeć” się na porodówce tak zostało jej to do dnia dzisiejszego. Czasami ręce opadają czego ona nie wymyśli, ale jest moim oczekiwanym dzieckiem i bardzo, bardzo ją kocham.... pierwsze dziecko straciłam, wiec każdy dzień w ciąży z Paulinka był dla mnie tortura psychiczną, bardzo się bałam o nią...ale udało się. Jestem szczęśliwa żona i matką dwójeczki...co prawda mój mąż ostatnio żarty sobie stroi i napomina coś o trzecim....ale ja na razie dziękuję, już mam urwanie głowy i nie nadążam za własnym cieniem tak wiec dziękuje.... fajnie jest odchować tak za jednym razem dzieci ale to naprawdę jest harówa. Gdy jedno wisi na cycu, akurat drugie potrzebuje podtarcia...aaahhhh....życie. Dobra zmykam, bo źle mi się pisze jedna ręka, druga trzymam Kacpra... wpadnę później jak je położę spać, pa.
  18. Dzięki Brygida-26 za wstawienie zdjęć!!! Nie mam za wiele czasu na pogaduchy, bo same wiecie, sprzątanie, pranie i jeszcze dwójka dzieci....Powiedzcie, wasze maluchy mają już rodzeństwo, czy to wasze pierwsze szczęście? Nie mam czasu, żeby studiować wasze wypowiedzi od samego początku bo jest tego trochę, ale napiszcie. Z tego co się doczytałam, to któraś mamusia ma styczność z napięciem mieśniowym. Dlaczego pytam, ostatnio byłam u neurologa i Kacperek też ma w obrębie barek i bioder. Pozdrawiam Ela
  19. Cześć Dziewczyny!!! Elinova, ale powiedz mi na czym to gotujesz, tylko na wodzie, czy na jakimś wywarze?
  20. Karmię piersią na żądanie....a żąda często, bo praktycznie co 2 godz a w nocy tak od 2 do 3 godz. Już się zastanawiam, czy mu nie zacząć dawać jakiegoś stałego posiłku, bo tak strasznie wbija wzrok w nasze obiadki, że mi aż w gardle staje...he he. Sama nie wiem, idę jutro z nim do lekarza to zapytam. Już od paru dni gra mu coś w płuckach, a że w pierwszej dobie życie zaatakowało go zapalenie płuc, tak więc się boję wszystkiego co jest z płucami związanego. Biduś, jak sobie przypomnę o tym, to mi tak bardzo go żal, bo niewiele brakowało, a .....tfu tfu. Zsiniał mi na rękach i trafił na patologie noworodka ....przeleżał tam 2 tyg....moje maleństwo...ale o tym kiedy indziej, bo Kacperek mnie wzywa...pozdrawiam ela
  21. Ślicznego masz synka, ma bardzo ładne oczy.... a mogłabyś mi podać e-mail, to chętnie przesle... Pozdrawiam
  22. Hi dziewczyny!!! Pozwólcie, że dołączę do Waszego grona majówek. Wczoraj mój synuś skończył 4 miesiące!!! Urodził się 10.05.2006 o godz 1,40 w nocy z wagą 3800 dł.56 cm. Było sobie kawałek \"chłopa\", a i teraz nic mu nie brakuje.....powiem szczerze, jest co dźwigać. Waży już 8200!!! i nosi ubranka w rozmiarze 74 cm....właśnie od paru dni boli mnie lewa ręka, tak bardzo, że nie mogę czasami nic chwycić. Myślę, ze to przesilenie....no ale cóż, to się nazywa \"słodki ciężar\".....pozdrawiam Ela
  23. aha, i nie polecam Laktatou Medela Lactaset.... widziałam jak sąsiadka na porodówce miała taki i jak się męczyła. Działa on na zasadzie strzykawki czyli pociąganie do przodu (czyli przed siebie)tłoka, no wyobraźcie sobie...boli ręka za moment... a z Aventu idzie leciutko i szybciutko. Pozdrawiam
  24. Wiecie co.... zanim przyłączyłam się do tego forum, byłam długo na innym...zaglądłam tu z myślą dowiedzenie się czegoś nowego, ale widzę,że to forum jest niezwykle agresywne, pełno tutaj wrogości.Jeśli sie komuś nie podoba dany topik to wychodzi i nie wraca, a nie dopisuje swoje marne 3 grosze....
  25. No to niech i ja dołącze...rocznik \'71 czyli 35 lat na karku a 10maja tego roku urodziłam synka. Mam również 2 letnią córeczkę. Zawsze mówiłam,że dzieci to po trzydziestce....no i się sprawdziło...serdecznie pozdrawiam wszystkie \"dojrzałe\"...do macierzyństwa.
×