Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

to tylko ja....

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez to tylko ja....

  1. hejka. sorry, ze sie wcinam, ale tak sobie was czytuje. tylko pisac nie mam czasu. i w sumie dzieki wam zaczelam dawac moim maluszkom inne pokarmy niz mleko. my zaczelismy jakis tydzien temu od soczku z jablek. przedwczoraj maluszki zjadly tez jabluszka w sloiczku - tzn. jakas lyzeczke - dwie na sprobowanie. dawalam im tez soczek janlko - winogrona i jablko - mieta niby po czwartym miesiau. teraz tak jak kurde no za kilka dni dam chyba kaszke. a z ziemniaczkami, marchewka itp poczekam jeszcze jakies 3-4 tygodnie, tak mysle... maluszki karmie piersia w ok 70 %. dokarmiam troche mlekiem modyfikowanym. starszym chlopcom bardzo pozno dalam stale pokarmy i potem jakos ciezko im bylo je"zalapac". aha, mmala, te blizniaki od ubranek to chlopcy? jesli tak, to ja bym byla zainteresowana, ale tak za jakies 2 miesiace, jesli oczywiscie by sprzedawala, bo narazie mamy duuuzo ubranek. chodziloby mi glownie o spodenki, sresiki, bluzeczki itp. nie lubie spiochow, za pajacami tez nie przepadam. pozdrówka
  2. mmala, laska z twojego miasta przegięła wybitnie z tymi pieluchami. u mnie w zeszłym tygodniu była promocja w e\'lecrerc czy jakos tak sie to pisze;) 108 pieluch 3-6 kg plus chusteczki nawilżające 72 szt za 53,49 zł.;) pozdrawiam ps. codziennie sobie was czytam, ale pisze zawsze na forum ciąża bliźniacza;)
  3. a blizna jest lekko czerwona, potem bedzie taka jakby biała. wiem, bo to moja 2 cesarka. duzo zalezy od lekarza, ktory szyl. pierwsza mialam spieprzona, a teraz lekarz ja wycial, przejechal po niej jak cial;) pozdr.
  4. sciaganie szwow z cc nic nie boli, bo tam wszystko jest martwe. tylko jest takie dziwne uczucie jak wyciaga ten szew. ja tylko balam sie normalnie kąpać przez jakiś czas, żeby rany nie pomoczyć, chociaż nie ma przeciwskazań;) dzisiaj mijaja 3 tyg od momentuu mojej cc i urodzenia chlopcow i jeszcze zdarza mi sie lekko krwawic. ale rzeczywiscie, to krwawienie caly czas nie bylo silne, a po ok. tygodniu minelo, potem dzien pozniej znow cos polecialo. wczoraj i dzisiaj nic juz nie bylo, a godzine temu znow mi lekko polecialo jeszcze. nie ma reguły;) pozdrówka mamusie i nierozpakowane laseczki, chociaz to juz mniejszość tutaj;)
  5. czesc dziewczyny napisalam kiedys na waszym forum -- jakos w kwietniu albo i wczesniej, a potem mialam problemy z netem i jakos sie urwalo;) od lipca czytam was regularnie, ale nie pisalam. ogolnie, udzielam sie na forum ciąża bliźniacza. 03.08.08 urodzilam dwóch chłopców za pomocą cc oczywiście. termin mialam na 02.09.08, ale wiedzialalm, ze urodze jakos 2-4 tyg. wczesniej, bo to sa moje drugie blixniaki(pierwsze maja ponad 3lata - tez chlopcy). fajnie, co?! ;) powiem krótko - mam wesoło;) jeszcze jak byłam w ciąży i czytałam wasze posty, to nakręcałam się całkowicie. był nawet taki czas, że bałam sie, że będę musiała rodzic naturalnie( z dwojga zlego wole chyba cesarke, bo wiem przynajmniej coz to takiego) ;) teraz czytam was na luzie i czekam która z laseczek się pierwsza rozpakuje. no i od kilku dni stawiam na szylusię;) bylo pytanko o cesarkę, to opisze, bo przezyłam dwie. ale nie bedzie to miły opis. pierwsza cesarke wspominam milej;) o ile mogą to być w ogóle mile wspomnienia;) obie ciaze zakonczyly sie tym, ze odeszly mi wody. i tyle. nic wiecej. w pierwszej ciazy ok. poludnia(w niedziele) odeszly mi wody. ale troche, lekko z krwia. chlopcy urodzili sie dopiero o 16 20 i 16 22. wczesniej formalnosci, ktg, badanie(chcieli zrobic cc o 17, ale mialam rozwarcie na 5 cm, wiec nie czekali jednak), potem lewatywa i bieganie na sranie;) i golenie krocza. zaciela mnie malpa. sama cesarka to chwila. tak jak pisalam, zaczela sie o 16, a po 20 minutach wyjmowali chlopcow. najbardziej przerazilo mnie wiezzienie winda na blok operacyjny. serio. te zielone ubranka lekarzy, maski, lampy. az sie przezegnalam;) potem cie podlaczaja pod jakies machiny, daja ci tlen. ja mialam straszna zgage w ciazy i jak lezalam na plaskim, to w czasie krojenia mi brzucha sie pochaftowalam. mowilam anestazjolog, ale nie sluchala, wiec zwymiotowalam na przescieradlo i jakos lekko na jej fartuch. nie moja wina... samo znieczulenie w kregoslup w miare oki. ale balam sie za pierwszym razem, bo sie nasluchalam, ze jak sie poruszysz, to zle sie wkuje i mozna spedzic reszte lat na wozku. ale najpierw oni daja takie znieczulenie miejscowe , a potem sie wbijaja w kregoslup(przynajmniej tak bylo u mnie). zaraz po znieczuleniu kladziesz sie i powoli czujesz jak nogi zaczynaja ci lewitowac. traci sie w nich czucie, ale wydaje sie, ze one sa wyzej niz reszta ciala, ze fruwaja;) dziwnie. jak cie kroja, nie czujesz nic, jest sie zreszta zaslonietym parawanem. tylko... na gorze jest lampa i... podczas pierwszej cesarki nie, ale podczas drugiej widzialam w niej jak mnie rozpruwaja;) a wade wzroku mam znaczną i nic to nie dało;) jak mi wyciagali male, to czulam lekkie szarpniecia, tak na boki. balam sie, ze spadne, ale mnie przytrzymali. potem pokazali chlopcow, zabrali, a mnie szyli. z godzinę ponoć, ale nie dłużyło mi się. druga ciąża ogólnie przebiegała lepiej, tzn. nie czulam sie taka rozmemłana i ospała jak w pierwszej. ale tak samo zgagę i wymioty miałam do konca. przez jakies 3 ostatnie dni czulam sie dziwnie. mialam bole kregoslupa, ale takie na dole, przy tylku. ale olalam to w sumie. jak mnie nie bolalo jak na miesiaczke, a to nie byly skurcze, to lajcik. dostalam tez jakies 2 dni przed cc sraczke, ale to tylko raz czy dwa. i nic wiecej. w nocy z soboty na niedziele odeszly mi nagle wody. znowu mam niedzielne chlopaki;) ok. 23 30 odeszly mi wody, a 2 h pozniej chlopcy byli na swiecie. duzo szybciej. juz przysypialam jak nagle poczulam takie lekkie chlup. myslalam, ze popuscilam mocza. nie bylo krwi, bylo przezroczyste. poszlam do lazienki. mezowi powiedzialam, ze moze mi wody odchodza. ale to byl dopiero prawie 36 tc. u lekarza bylam we wtorek i zapewnial, ze nie dziele sie nic, wszystko pozamykane i do 28 tc wytrzymam. a tu dupa zimna. jak sie przeszlam, wody zaczely odchodzic mocno. szpital - bylismy o polnocy, potem formalnosci, ktg, badanie(wody zrobily chlup maxymalnie), lewatywy brak, golenie, cewnik(nie boli, ale to nic milego. ja zacciskalam nogi, a nie powinno sie, ale taki odruch). i na sale. pzed szpitalem zwymiotowalalm, drugi raz podczas ktg, trzeci juz w miseczke na cc. taka moja natura. no i tak samo - na sale, znieczulenie. i sie zaczelo... spadalao mi cisnienie, dawali mi tlwn, a mi ciagle slabo i niedobrze. na dobitke dzieci nie wyjeli tak latwo, tylko chyba 5 min. mnie szarpali okropnie. a lekarz byl wielki i silny. i sie smial ze mnie, ze chudziaszek jestem. jak mi wyjeli male, umyli itp, zaczeli mnie szyc. a ja zaczelam odlatywac.dawali tlen, zagadywali, a ja nie pamietam prawie nic... i dluzylo sie strasznie. przed 3 bylam na sali. sama. po 4 pusilo znieczulenie. myslalam, ze umre. zastrzyk nie pomogl. dzieci dali mi doopiero nast. dnia do karmienia, ale nie na raz. zreszta moj starszy synus byl chory - odma plucna, ale nie chce juz pisac, bo to byl koszmar, ale juz jest zdrowy i z nami w domu. cala niedziele lezalam zdechla i kazali mi sie przekrecac. chamy;) w poniedzialek wstalam z lozka, bo mnie zwalili. a w poniedzialek popoludniu odwiedzil mnie maz z chlopaczkami, wiec musialam udawac przed malymi, ze mnie nie boli. i tym sposobem zaczelam sie ruszac. w czwartek nas wypisali, a teraz nie widac juz po mnie, ze bylam w ciazy;) jak cos, sluze rada;) ale prosze sie uzbroic w cierpliwosc, moge odpisac nawet nastepnego dnia, bo wiecie... harówkę tu mam;) dobra, ide podlogi pozmywac. dzisiaj mam gosci... pozdrówka
  6. śmieję się, że mam juz zaprawę z bliźniakami;) Mamy już 2 chłopców - dwujajowych - zupełnie niepodobnych do siebie - Jakubka i Michałka. a teraz nie wiemy jeszcze czy będą to chłopcy czy dziewczynki. w przyszłym tyg. powinnam wiedzieć. ale usg nie ufam do końca. aż do cc lekarze zapewniali mnie, że będzie chłopczyk i dziewczynka... a tu niespodzianka;) ale nie rozczarowanie w żadnym razie;) wi.ec teraz też podejde do tego ostrożnie;)
  7. ja lubię bardziej czekoladowy;) ale w ciąży całkowicie mi się smaki zmieniły. jem tylko pomidory(niezdrowe o tej porze roku ;( ), serek ostrovia, jajka, czasem przyjdzie mi ochota na budyń. strasznie. słodyczy prawie żadnych, bo od razu ... toaleta... ;( heh, ja mam szczęście do bliźniaków;) Jedne już mam, mają prawie 3 latka i śpią smacznie w pokoju obok;)
  8. czesc wszystkim;) dołączam do was - sierpniowe mamuśki;) ja, co prawda, mam termin na 2.09, ale to ciąża blixniacza, więc planuje się ok. mies. wcześniej. Moje małe bardzo się ruszają - tak od dobrego tygodnia;) I najczęściej wieczorem, ale dzisiaj w pracy zaczęły mnie kopać tak, że szok;) i też zjadłam własnie budyń, ale czekoladowy - bez soku;) ) ) pozdr.
×