Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

crazy goes nuts

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. no proszę, głupi to ma jednak farta - dzisiaj 3. dzień @, więc zdecydowałam się w końcu wejść na wagę, a tam tylko 70,7 :D byłam pewna, że dobiłam tak z luzem do 74 po tych wszystkich śmieciach które jadłam, ale udało się nie :) ale teraz już mi powoli mobilizacja wraca - słoneczko za oknem, pierwsze małe pączki, tak jakoś od razu się więcej chce :) nie mówiąc o wiosenno-letnich kolekcjach ciuchów w sklepach :D także dzisiaj od rana jajecznica z jednego jajka, do szkoły biorę Danio i herbatkę w termosie, żeby mnie kawa z automatu (przesłodzona do bólu) nie kusiła, zero kasy na słodycze, a potem obiad w domciu i tyle :D może nieco drastycznie, ale w domu będę po 17 więc kolacji już tam nie wcisnę :) ale i tak muszę sobie troszkę żołądek skurczyć po tych ostatnich 2 tygodniach :) miłego słonecznego dnia!
  2. kobitko, ja myślę, że to zima, u mnie też z dietą kiepsko, dobrze chociaż, że objawia się to bardziej staniem w miejscu niż tyciem ;) muszę się Wam pochwalić - skończyłam wczoraj sesję :D ostatnie wyniki, w poniedziałek wpisy, zdaję indeks i jestem studentką czwartego semestru :D ulżyło mi niesamowicie no i w końcu mogę sobie na dobre odpocząć, zaraz się zabieram za sprzątanie półki z książkami, szykuję paczkę do biblioteki, może jeszcze od razu się tam dzisiaj przejdę, chowam stare zeszyty i notatki i wyciągam nowe :D już tak powoli wieje grozą, musiałam sobie wybrać już teraz promotora, mam swoją grupę seminaryjną, czas myśleć nad tematem licencjatu :D niby nic, a tak przeraża myśl, że już o takich rzeczach trzeba myśleć, a dopiero co przecież zaczęłam te studia! trzymajcie się miło w ten komercyjny dzionek ;)
  3. no to tym bardziej gratuluję ;) a zazdroszczę nadal straszliwie :D dzisiaj 69,8 co mnie bardzo ucieszyło :D bo jakby nie było, idzie w dobrym kierunku i mobilizuje do trwania w postanowieniach ;) tak więc na śniadanko już wpałaszowałam banana, i tylko kłopot z obiadem, ale jeszcze trochę czasu jest... może grillowana pierś z kurczaka z surówkami...? tak, to chyba jest opcja :D a tymczasem wracam do książek, ale oby już ostatni dzień... ;) trzymajcie się obie, kochane, cieplutko :)
  4. a w ogóle to zerknęłam na swoją stopkę i tak mi się głupio zrobiło, od końca listopada nic nie zmieniłam... ale powoli ruszam tyłek, dzisiaj 70,6 ale to dlatego, że się rozchorowałam i wypociłam w nocy chyba z litr z siebie ;) ale poza tym już nie jadam po 19 i nawet zrobiłam wczoraj litr soku w sokowirówce tak, żeby trochę witaminek wpadło ;) a dzisiaj też znowu tak dużo nie zjadłam, więc kurka wodna no, czas zacząć znowu zmieniać stopkę :) zwłaszcza, że prawdopodobnie w maju jadę na dwa tygodnie się opalać i sączyć drinki z palemką w Turcji ;)
  5. Stokrotko, bardzo miło, że jesteś :) ja też zauważyłam, że przez sesję powoli wracam do dobrych starych nawyków, wprawdzie czasem z zabiegania zjem na uczelni bułę ze sklepiku, ale za to już nie jem (bardzo się staram) po 18 i jakoś idzie ;) no i stres robi swoje, kalorie same się spalają :D ach, już mnie głowa boli od nauki, a jutro kolejne zaliczenie... więc znowu wpadłam tylko na chwilkę i siadam dalej do książek ;)
  6. katinko, banalne, ale prawdziwe - lepiej późno niż wcale ;) mnie też to jeszcze dużo czasu zajmie, ale staram się wprowadzać u siebie dokładnie takie same zasady jak Twoje :) zdrowy egoizm górą ;) stokrotko witaj :) ile chcesz ważyć, że to 76 to dla Ciebie przy Twoim wzroście o tyle za dużo?:) tak z ciekawości po prostu pytam :D i jak się odchudzasz?;)
  7. wiesz co katinko, dobrze być czasem samolubem... ja się dopiero uczę, bo wychowano mnie bardzo nieżyciowo (tak ostatnio zauważyłam, że bardzo opłaca się być cwaniakiem i posiadać kilka innych przydatnych cech), trzeba o sobie pomyśleć trochę, a nie troszczyć się o cały świat :) cały świat jakoś sobie da radę, prawda? ;) no :) podstawa, to że ładnie tracisz kg i robisz to dla siebie :) super :)
  8. haha katinko :D rozumiem, że kryzys zażegnany? :D :D :D
  9. cześć kochane, przepraszam za nieobecność, ale w czwartek się spakowałam i przeniosłam do koleżanki na te parę dni, uczyłyśmy się zacięcie, pałaszowałyśmy pizzę i w ogóle... dzięki za kciuki, jedną rzecz mam za sobą, jedną do kolejnej poprawki ;) więc 50:50 ;) jutro kolejny zaliczeniowy maraton... w ogóle to mam dość, doszłam do wniosku, że studiuję coś, co mnie zupełnie nie kręci, bzdury jakieś, zastanawiam się, czy nie rzucić tych studiów i nie zacząć czegoś innego... z drugiej strony żal dwóch lat... no zobaczymy :) teraz siadam dalej do nauki... już mnie szlag trafia... ;) aaa katinko, faktycznie, jak Ty to robisz że tak ładnie Ci waga leci?
  10. nie jest źle, powoli leci waga w dół, dzisiaj się postaram jeszcze lepiej spędzić dzień :D wzięłam marchewki do szkółki i postaram się całkowicie (chociaż na jeden dzień) wyeliminować słodycze, pewnie się nie uda, ale co szkodzi spróbować? :D a Wy gdzie się podziewacie?
  11. kurcze, miałam jeden dzień ładnej diety, a dzisiaj znowu pupa... coś mi się wydaje, że mi zapał opadł - podobam się sobie, mogę sobie kupować w miarę fajne ciuchy, i mimo tego, że WIEM, że przydałoby się, gdybym schudła jeszcze co najmniej te 6-7 kg, to już mi się powoli nie chce... ale może to tak tylko chwilowo :)
  12. no ładnie, nie wiem czemu, ale byłam przekonana że dzisiaj masz studniówkę :D ale to super, że się dobrze bawiłaś - odsypiałaś w końcu dzisiaj czy się przemogłaś i wstałaś?:D do której tańczyliście ?;) u mnie właśnie się skończyła sesja naukowa z koleżankami (30% nauki, 70% plotek, standard), więc nawet jeść nie miałam kiedy - rano kubek mleka z płatkami, a przed chwilką jajecznica z 2 jajek na plasterku boczku (masła niestety brak...) i tak myślę co by jeszcze zjeść, żeby nie zgłodnieć wieczorem... bo nie chcę już jeść po 18... no nic, idę poszukać:D i się dalej uczyć...
  13. ok, dzisiaj było 70,3 ale wieczorem jeszcze włupałam trochę pozostałych słodyczy ;) więc jutro cudów nie oczekuję :D rany, czy u Was też tak zimno? tutaj mróz, ok 8 stopni, wieje i w ogóle ble... a jutro chcę skoczyć do miasta, marzy mi się ładna czarna torebka... ale nigdzie nie mogę fajnej znaleźć :)
  14. katinko, no nie jestem specjalistką, ale wydaje mi się, że kobitka ma rację, porozmawiaj z mężem tak od serca, w końcu z jakiegoś powodu jesteście razem, prawda? a taka rozmowa w niczym nie przeszkodzi, a może tylko pomóc :) ja wiem, że to nie ten poziom i w ogóle, ale też mam sporo takich par dookoła, które się od siebie różnią - ona szalona, 100 pomysłów na godzinę, masa zainteresowań - sport, teatr, znajomi, jakieś akcje charytatywne, no wszystko po prostu, a on? w domu, z muzyką i dobrym winkiem :) no i są szczęśliwi bo się nawzajem jakoś uzupełniają ;) ale mówię, to jest przykład 21-letniej dziewczyny i 22-letniego faceta... no chociaż świadczy o tym, że da się wiele pogodzić ;) no i lecisz ładnie katinko, oby to nie ze zmartwień... :) kobitko, ja wiem, że te zdjęcia mnie całej nie pokazują, ale to dlatego, że jak ognia unikałam takich fotek, gdzie jestem cała :) znalazłam jedno przed chwilką i aż mnie ścisnęło - jak ja mogłam się tak pokazywać ludziom, brzuch mi się dosłownie wylewa... wyślę Wam to zdjęcie kiedyś, ale jak już będę miała jakieś obecne z całą sobą :) jakoś w weekend siostrę zmuszę do zrobienia mi sesji ;) a chwilowo jestem z siebie dumna, bo pierwszy raz od 23.12. nie jem po 18 :D i wytrzymam, nie ma bata ;)
  15. Wesołych Świąt dziewczynki! Odpoczywajcie z rodzinką, śmiejcie się, jedzcie pierniczki i spędźcie ten czas tak miło, jak tylko się da :) Do zobaczenia po Świętach z nadprogramowymi kilogramami :D
×