Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

BRAWO

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Minia możesz się jeszcze dowiedzieć przez Telefon Zaufania. Powodzenia
  2. Minia w każdym większym mieście w Polsce można dowiedzieć się w poradni odwykowej jak skontaktować się z grupą Al-Anon. Grupa ta działa przeważnie przy AA. Polecam też książkę Hanny Szczepańskiej \"Zony alkoholików\" wydaną przez Instytut Psychologii Zdrowia i Trzeźwości oraz \"Małżeństwo na lodzie\" Janet G. Woititz wydawnictwo j.w. Mnie te książki i spotkania z grupą dużo pomogły i nauczyły SZCZERZE JE POLECAM!!!!
  3. Mialam ten sam problem.Zakochalam sie w alkoholiku ale zaslepiona miloscia nie wierzylam w doniesienia znajomych,rady rodzicow.Wesoly, dusza towarzystwa,kazdy go lubil, zapraszali nas na imprezy.Wyszlam za maz. Sielanka nie trwala dlugo.Zaczelo sie picie na poczatku spokojne. Przychodzil i kladl sie spac ale z czasem ja nie wytrzymywalam robilam awantury a on stawal sie bardziej ageesywny.Mamoje prosby by sie leczyl bo jest chory na chorobe alkoholowa- odpowiadal , ze to ja jestem chora na glowe.Udawadnial sobie i mnie ze nie jest alkoholikiem bo bez alkoholu wytrzymuje miesiac, dwa.Nie pil przez miesiac ale jak wpadal w ciag to trwalo.Mialam tego serdecznie dosyc bylam wykonczona fizycznie i psychicznie,bylam bliska zalamania.Az ktoregos dnia powiedzialam sobie DOSC ty chcesz pic to pij ja musze zajac sie soba. Poszlam na spotkanie ALANON .Boze! czego ja sie tam dowiedzialam: toja pomagalam mezowi w piciu mial komfort picia bo to ja zalatwialam mu urlop kiedy nie byl w stanie isc do pracy, mial wszystkie rzeczy czysciutkie , krylam go przed rodzicami ,itp.Wiec przestalam mu prac (wszystkie jego smierdzace rzeczy zapakowane w worek wynosilam na balkon), skonczyly sie obiadki .Zaczelam byc konsekwentna bo do tej pory to tylko \"gderalam\", straszylam.....Powiedzialam ze chodze na spotkania ALANON ze chce pomoc sobie, ze nie bede sie wstydzila za niego, bo ja nic zlego nie robie.Po 2 tygodniach i on sie znalazl na spotkaniu AA.Pozniej w rozmowach ze mna stwierdzil, ze to co robilam to mu pomoglo w podjeciu decyzji ale zaczal sie leczyc nie dla mnie, nie dla dzieci ale dla siebie.Moj maz nie pije juz 8 lat,wie ze jest alkoholikiem, alkoholikiem niepijacym i nie wstydzi sie tego.Ma tez swiadomosc tego, ze kazda kropelka alkoholu wypita przez niego ciagnie go w dol w kolejny nie wiadomo jak dlugi ciag. Ja tez wiem ,ze choroba alkoholowa ma nawroty, boje sie tego , ale kazdy dzien bez alkoholu jest szczesliwy.Dziewczyny idzcie na spotkania grupy to same sobie pomozecie.Alkoholizm to choroba i nie kazdemu sie udaje ale warto walczyc o SIEBIE.
×