Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Magda X

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Magda X

  1. Mój mąż jest skłócony ze swoją mamą. Jego rodzice są po rozwodzie. On i siostra po rozwodzie zostali z ojcem. Mama od razu się zgodziła na to, by dzieci były z tatą, nie walczyła w sądzie o prawo do opieki. Jakoś nigdy sie zbytnio dziećmi nie interesowała. Teraz juz trzy lata z nią nie rozmawiamy, od czasu kiedy, gdy ją zaprosiliśmy na zaręczyny, a ona powiedziała: \"A po co ja mam do was przychodzić?\". Więc właściwie to się cieszę, że nie mam teściowej. Za to teścia mam dosyć fajnego.
  2. Zgadzam się z opinią Eugleny - nie każda kobieta w ciązy czuje się tak samo - ja sama raz czuje się na siłach chodzić pół dnia po mieście, a innym razem nie mam siły dojść do sklepu po bułeczki odległego o 50 metrów od mojego domu. Te, co chodzą po ZOO widocznie mają na to siłę.
  3. Ale wiecie co? Jedno mnie denerwuje: gdy np. stoję pod daszkiem przy wejściu do sklepu i czekam, az przestanie padać, a obok staje pan, który chyba widzi mój wielki brzuch i mimo to wyciąga papierosa i zaczyna palić, a cały dym leci na mnie.
  4. A poza tym to zgadzam się z pszczołą, że nie zawsze trzeba ustępowac ciężarnym, bo rzeczywiście można się czuć gorzej od nich. I panie w ciąży nie mogą wymagać lepszego traktowania, ale jak ktoś może i jest w stanie pomóc, to dlaczego nie.
  5. Niedawno pewien pan chciał mnie przepuścić w kolejce do kasy w markecie, ale nie skorzystałam, bo on był koło sześćdziesiątki i byłoby mi głupio, że taka młoda osoba, a wykorzystuje starszego człowieka. Gdybym się nie czuła na siłach stać w kolejce, to nie poszłabym do sklepu.
  6. Ja jestem prawie w ósmym miesiącu ciąży i nie wymagam od ludzi, żeby ustępowali mi miejsca czy przepuszczali w kolejce. Do sklepu idę, jeśli się dobrze czuję, jak jest źle, to po prostu nie wychodzę z domu. Zakupy może zrobić mąż. Na szczęście mieszkam w mniejszym mieście, więc jak muszę wybrać się gdzieś dalej, to pieszo na drugi koniec miasta mam pół godziny, więc wolę się przejść, zamiast jechac autobusem. A jak czuję się źle, a muszę gdzieś iść, np. do lekarza, to proszę kogoś znajomego o podwiezienie lub jadę taksówką ( nie mamy własnego samochodu).
×