

lady_in_red21
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez lady_in_red21
-
o alala zaraz mnie wyprzedzisz i bedzie dopiero w naszym konkursie. ide zrobic pare skokow na skakance przed obiadem na ktory mam zupe pierczarkowa i rybe z kiszona kupusta czyli w miare zdrowo. tera pije niezdrowa kawe 3w1 z cukrem ale innej w sklepie nie bylo :P a ja chyba bym umarla gdybym mialas isc i szukac tej co normalnie pije :D
-
ehhh ja sobie odpuszcze impreze. w sobote ide na koncert i tak szczerze to nie chce mi sie juz imprezowac. jakos tak samej smutno. zjadlam dwa spore kawalki czekolady. nie chce wiedziec ile to mialo kalorii ale z pewnoscia duzo. cos ok. 250 na bank. i gruszka na kolacje. no ale co sie bede zamartwiac, zycie toczy sie przeciez dalej. a tu jeszcze tyle do zrobienia :(
-
pojechal. :(((( jestem mi niedobrze i smutno i zle. jestem zmeczona podroza do warszawy i zpowrotem i probowaniem \"trzymania sie zkupie\" zeby sie przy ludziach nie rozplakac i jako tako wygladac. a doslownie nie moge. nawet czkolady mi sie nie chce :((
-
dzisiaj swietuje. 23 latka. tort z bita smietana i migdalami. :d ale co tam. potem ide na koncert. na pewno bedzie duzo piwa :P
-
ja mam wlasnie dokladnie tak samo. gdyby nie to forum, to chyba bym jadla bez opamietania. a tak to trzy razy pomysle. choc lansuje teorie, ze trzeba jesc wszytko ale bez podjadania i o w miare stalych porach. najlepszy sposob na zachowanie sylwetki. przynajmniej jak patrze na szczuple osoby to one tak wlasnie jedza. zostawia pol batona bo czuja sie najedzone, odmowia czkoladki bo im sie nie chce ale na obiad zjedza dwa kotlety bo akurat sa glodne. wiec ta metoda chyba dziala. chociaz ja jakos nie umiem jej jeszcze w pelni zastosowac. ale teraz chociaz siebie pytam czy aby na pewno jestem glodna.
-
ja wlasnie zjadlam obiad. znowu zgroza. piers z kurczaka w panierce :O ziemniaki gotowane, ale tylko lyzka, bo mnie tata molestowala, ze to niezdrowo nie jesc ziemniakow w ogole i zebym zjadla choc ociupnke. no i sie dalam namowic na lyzke. no i surowka: salata lodowa z pomidorami i jogurtem, jasny punkt mojej diety dzisiaj. bo na sniadanie byly dwie kanapki: jedna z wedzona szybka i musztarda rosyjska (mowie wam - niebo w gebie) i druga z serem feta. no i kostka czekolady. nie wnikam ile to moze miec kalori ale zakladam, ze pewnie bedzie ok. 1300 dzisiaj bo idziemy na piwo :D jestem na forum bo moje kochanie wlasnie sie myje.
-
nic jednak nie przebije wisni mocnej. i boskiego porzeczowego wina, ktre robi moj wujek. zostalo mu jeszcze chyba z pol piwnicy z czasow kiedy to mielismy plantacje porzeczek. jakos przez dwa czy trzy lata te porzeczki mialy strasznie duzo slodkich owocow, ogolnie byla chyba kleska urodzaju i nikt tych porzeczek nie chcial od nas kupowac wiec wujek zaczal przerabiac na wino. potem plantacje rodzinka sprzedala, bo sie nie oplacalo zupelnie. bylo przy tym mnstwo roboty. w polowie wakacji do dziadkow zjezdzala sie cala rodzina, tzn. moi rodzice, ja z siostra, ciotka z wujkiem i dwie kuzynki, jeszcze dwoch starszych kuzynow i dwoch ich kolegow i tak zbieralismy te porzeczki. teraz stoja soki, dzemy, kompoty i wlasie te wino. niektore soki i dzemy sfermentowaly wiec sa teraz rzeczami procentowymi. aha, polecam wino polslodkie biale Tokaj. swietne. ale niestety, ja najbardziej lubie czerwone slodkie.
-
nie mam zbytnio czasu czytac. ale z win lubie wszytkie a najbardziej slodkie. jako, ze jestem mloda to mialam tez czas kiedy gustowalam wylancznie w winach z kapslem i musze powiedziec, ze jest jedno, ktore pije ukradkiem do tej pory, a jest to wisnia mocna. w takiej litrowej butelce z zakretka, wcale nie najtansza bo 6 zeta kosztuje, prawie tyle co sofia a ma te przegawage nad nia, ze doskonale nadaje sie na wszlkie biwaki, festiwala, splywy i podobne bo zakrecasz i jedziesz dalej :P sofia na przyklad to jest bardzo smaczne wino i najczesciej podaja je w restauracjach. kiedys poszlam do restauracji, zamowilam obiad i winko i ze zgroza widze, ze za kieliszek tego winska zaplacilam wiecej niz kosztuje w sklepie cala butleka. z innych win to polecam kadarke, jest spory wybor. to samo tokaje. ogolnie wina ze wschodniej europy. jakosciowo takie same jak francuskie czy wloskie, ale za to cena na studenska pusta kieszen. ktos tu wczesniej wspomnial o fresco - polecam. wysmienite wino, jak je pilam to kosztowalo 8.50, a bylo to po maturze. wypilysmy z kolezankami po butelce i bylo wesolo :D na przemiane materii to moge jedynie polecic platki owsiane jedzone na sucho przed posilkiem. zapija sie je woda i pecznieja w zalandku przez co przetrawione jedzonko robi sie ciezsze wiec szybciej leci w dol. podobno najlepsze jest jednak bieganie :P rozmiar 48 - rzeczywiscie forum pomaga. mozna pogadac itd. dla mnie to komfrt tym bardziej, ze na codzien jestem z samymi facetami i o dietach, odchudzaniu i kryzysach nie mam z kim pogadac. a tu sobie przyjde, poczytam. cos napisze i zawsze mam wieksza motywacje, zeby nie zjesc kolejnej kanapki albo nie zagryzc kawalkiem ciasta. no, to by bylo na tyle. lece bo mam chwilowo inne zajecia. i macie racje. az sama jeste zdziwiona, ze nie tyje chociaz przez ostatni miesiac jem tyle, ze az sie w glowie nie miesci. buziaki.
-
heh, jakos mnie ciagnie do tego forum, a moje slknko jeszcze spi. ja to jakos nie dalam rady. poszlam sie kimnac w innym pokoju, u siostry a tu akurat sasiedzi zaczeli sie klocic. a glosy trzeba przyznac donosne maja. i slow wielu uzywaja wiec odechcialo mi sie spac. a teraz jeszcze m jak milosc trzeba obejrzecm na wspolnej i magde m bo sie wciagnelam (obejrzalam 2 odcinki dopiero) :P a jedzenie mnie martwi bo w tym tempie to za tydzien bede z powrotem jak slon wygladac. u mnie znajomi powiedzileli, ze schudlam po jakichs 5 kilogramach, rodzina dopiero pozniej. dla dlaszej rodziny jak juz pisalam, nigdy nie bede wystarczajaco chuda. a jak juz bede to zaczna mi wypominac anoreksje. outsiderko, popieram. nie bierz zadnego buraka na sile. po co przeplacac. ja wzielam swojego chlopaka, a na drugo dzien oznajmil mi, ze juz nie chce ze mna byc bo ma inna, ale nie mowil mi tego przed studniowka bo jak to okresilil \"moglabym nie znalezc nikogo innego do pary\" a tak w ogole to chcial sie pobawic. zdradzal mnie dwa miesiace ... jesli nie wiesz, jak bedziesz wygladac to mam do sprzedania sukienke. dluga, czerwona. wazylam wtedy jakies 77 kilo chyba. szyta byla na miare bo niestety w sklepach nic nie znalazlam. jesli jestes zainteresowana to odezwij sie. ide wszamam jakas kanapke czy cos.
-
2-3 razy w tygodniu to w sam raz. na pewno ci nie zaszkkodzi. wlasnie rozmyslam co by dodac do tej kawy, ktora zostaje po zaparzeniu zeby zagescic. przyszlo mi do glowy ze wszytkie basamy odchudzajace zawieraja kofeine albo wyciagi z herbarty, wiec moze jakos by to zagescic i pac na brzuch zeby troche wyszczuplic :P moj facet mowi, ze duzo by dal, zeby wazyc te 66 kilo. no a ja bym duzo oddala zeby wazyc tyle co on. no ale jeszcze troche i bedzie dobrze :D na sniadanie serek waniliowy, 4% tluszczu i uwaga!!! az 8% bialka. potem jeszcze jajecznica na szynce. moj wujek produkuje wedliny domowym sposobem i akurat ta szyneczka wedzona w tradycyjny sposob jest boska. w ogole nie widac w niej tluszczu co ma zasadnicza wage dla mnie przy wyborze czegokolwiek do jedzenia :P teraz troche sprzatam bo w mieszkaniu syf jak cholera :P
-
r48 - powiedz nam co za robote masz bo tak czytam ze pracujesz tylko godzine, ostatnio tylko 2,5 :p chociaz faktycznie maz ciezko, bo maz taki cieniutki. tez bym chciala 52 wazyc. konopielka, gdzies czytalam, ze bylas na randce ale ciag dalszy przegapilam, wiec jak jest co opowiadac to opowiadaj :d
-
tak szczerze to ostatni raz widzielismy sie 3.10 i od tamtej pory ledwie dwa kiloski zlecialy. ale zawsze to cos. no i nikt tak jak on mnie nie motywuje, bo naprawde glupio przy nim tyle jesc. skoro on sam jak wrobleke. cienki tez jest nie da sie ukryc. 57 kilo. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ja tez tyle chce. joy - na wagach za grosz sie nie znam i staje na nie jak najrzadziej. a im rzadziej staje tym szybciej chudne. nie wiem czemu tak jest ale jak sie wazylam codziennie to przytylam 2 kiloski. a jak przestalam to po tygodniu bylo mniej znowu. wiec teraz sataram sie rzadko.
-
tak samo jak ja. w weekend bylam u rodzinki wiec oczywiscie alkohol lal sie litrami. moj wujaszek robi boskie wino porzeczkowe juz od wielu i ja jestem jego najwiekszym konsumentem. przelozylo sie to oczywiscie na kaca morderce znowu. dzisiaj do obiadu jeszcze dwa kieliszki i na kolacje chyba juz nic nie zjem. czuje sie przejedzona dzisiaj a wszytko przez suszone sliwki ktorych zjadlam przed obiadem .... ohoho i jeszcze troche. a potem jakos wepchnelam troche salatki i kawel piecznego mieska ... to tyle na teraz :P
-
na bieganie to chyba lepiej kupic taki pas neopronowy :p na allegro maja. albo cale spodenki nawet. ale sama folia ladnie ujedrnia cialo, nawet bez biegania. tu ktos juz pisal. ze dwa razy taki zabieg przerowadzil i juz jej sie wydaje, ze uda i posladki jedrniejsze. takze, rob rob na zdrowie :P
-
jest jest jest 0.5 kilo mniej, bez specjalnej diety, bez meczenia sie :d
-
teraz lece na zajecia. metody optymalizaji .... brrrrr .... funnkja minimum .... brrr .. zebym tak umiala napisac taka dla siebie. funkcja minimum dla obzarstwa :P
-
konopielka, zabij mnie ale nie moge znalezc gdzie pytalas o ta potrawe, chyba wieki temu :d diabolo pomidoro tez lubie i amore pomidore tez. absolutnie do wszytkich dodaje odrobinke mleka i smakuja wtedy bosko :P szczegolnie ta diabelska. z tymi slodyczami to prawda. jak pomysle ile wydaje, to az mi zal dupe sciska a przeciez zawsze to fajne gacie na tylek mozna kupic a nie wszytko i tak idzie do kibla. ale widac my zyjemy dla smaku. no i niech mi ktus zaprzeczy ze grubasem nie jest sie cale zycie. jest sie mentalnie bo ja moge ta zupke zjesc w kazdej ilosci i o kazdej porze nawet jak glodna nie jestem. straszne to i tragiczne :| r48 - ja tez tez kiedys myslalam, ze nie umie, ze to sie nie uda. bo zaczynalismy prawie dwa lata temu, ja bylam ledwo na trzecim roku studiow, zero szans na mieszkanie blizej przez conamniej 2,5 roku a zobacz. jakos sie ulozylo. juz coraz mniej, chociaz wizja przeprowadzki mnie przeraza. wprawdzie umieram z tesknoty ale jak sobie pomysle, ze na poczatku nie widzielisy sie miesiacami, najdluzsza przerwa chyba pol roku to jednak teraz ten miesiac, dwa da sie wytrzymac. zreszta mam swoje zajecia. myslisz, ze czemu ja tyle siedze przed kompem? dla niego. ciagle debatujemy i tak sie udaje zwiazek podtrzymac. jest skype, jest kamerka.
-
hehe. ja do cwiczen dziiejszych dolicze chyba tylko wejscie po schodach na trzecie pietro do sasiadki. musze jutro posprzatac bo w poniedzialek przyjezdza moj chlopak a w chacie syf, ze az strach. wszyscy czyms zajeci. takze od poniedzialku do srody 29tego bede zajeta i pewnie nie bede uczeszczac zbytnio na ten topik, cwiczyc tez zapewne nie bede, chyba ze cwiczenia lozkowe :D licza sie w konkursie? :D zartuje, postaram sie robic chociaz 30 brzuszkow dziennie zeby nie bylo -1 :D zarcie jest drogie i macie racje, trzeba przestac jesc. kiedys sie przerazilam, bo na adwent postanowilam nie jesc zadnych slodyczy ani chrupkow, tylko wszytko odkladac do skarbonki. na swieta mialam ... zgadnijcie ile: 83 zeta ! szok. od tamtej pory ostawilam sobie limit, ze na slodycze moge wydac zlotowke dziennie, a jak chce cos wiekszego to moge odkladac 2 dni. no, jak chce chrupki za 2 zeta to jeden dzien nie jem a potem drugiego zjem te chrupki. znacznie mi to przyrost tluszczu zahamowalo, musze przyznac. pozatyym do moich ulubionych slodyczy ostatnio naleza zupki knorr ser w ziolach. wiem wiem, smieciowe jedzenie, ale chyba lepsze to niz kolejny batonik :P
-
ja tez sie masowalam i foliowalam jestem zachwycona efektami. kiedys sie tylko foliowalam i bylo spoko ale ten pilling kawowo-cukrowy to rewelacja, a z cynamonem to jeszcze ladnie pachnie. chociaz ja lubie dodac zapach pomaranczowy do ciasta. nie martw sie konopilka, kazdy narzeka na ceny. niestety ceny mamy zachodnie a zarobki wybitnie wschodnie.
-
fajnie, ze ta dietka na tobie dziala. ja to nie wiem, mnie cale zycie weglami karmili. babcia buleczki piekla, kaszke dawali itd. i utuczyli. a teraz maja pretensje, ze gruba jestem. co poradzisz. wiem wiem, ze trzeba sie pilnowac. planuje jesc zdrowo i skakac na skakance bo to jedyny sport dostepny w watunkacvh domowych. mysle, ze skakanka byla w 70% przyczyna letniego sukcesu. prawda jest taka, ze latem bylo potowrnie goraco w belgii, ciagle powyzej 30 C. wiec caly dzien nic sie nie chcialo robic, dopiero wiczorkiem, jak zaszlo slonce to skakaklam sobie na skakance. po ok. 3 tygodniach doszlam do 1500 podskokow, potem jeszcze troche wiec i staralam sie mniej wiecej tyle robic codziennie. i powiem szczerze, ze to jest chyba sciema, ze tluszcz sie spala dopiero 20 minutach. na skakance bardzo sie dotleniasz i tluszcz sie spala jeszcze dlugo po tym jak przestajesz. dlatego teraz planuje skakac 2 razy dziennie i a noz widelec przez zime troche poleci. ale za sukces uznam nawet to, ze nic sie nie odlozy. a hakis czas sie wezme hula hop. ide sie zafoliowac teraz. :D
-
nie masz omamow. ta kuracja naprawde dziala. myslalam ze to sciema, ale ilez pieniedzy mozna wyrzucac na kremy, ktore malo co daja a kosztuja tyle ze ho ho i jeszcze troche, czyli absolunie nie na studencka kieszen. przyznaje, ze kiedys sie szarpnelam na ppelny program Lirene, ktory kosztowal cos ok 65 zeta i krem do piersi kolejne 20. absolutnie nic mi to nie dalo. a dopiero pozniej sie dowiedzialam, ze zeby te kremy w ogole cos daly to trzeba sie ostro masowac i szorowac. potem doczytalam o tym pillingu i musze powiedziec ze sprobowalam bo kawe kazdy ma przeciez w domu. no i niespodzianka. potem jeszcze sie zafoliowalam. akuratnie mialam 3 tygodnie wolnego po sesji wiec operacje te przeprowadzalam co 2-3 dni i cellulit widoczny zszedl po tych 3 tygodniach. potem obie odpuscilam ale nawet teraz nie mam jakichs strasznych problemow. trzeba tez oczywiscie troche cwiczyc, trzymac nogi w gorze itd. ale to i tak mniej pracochlonne niz wcieranie 2 razy dziennie superdrogiego balsamu, ktorey nic niedaje. wlasnie wrocilam z jednego niezwykle nudnego wyklady. przedmiot nazywa sie automatyzacja VE i profesor mowi tak miarowym glosem, ze noermalnie usypia. wiec zeby nie zasnac to rozwiazuje krzyzowki albo sudoku. na dzisiaj na sniadanie byla czekolada z automatu i drozdzowka z bufetu. zaspalam i nie zdazylam zjesc sniadania :P zaraz pojde odpracuje grzechy na skakance. :D
-
ja biore pigulki juz od roku i jakos po nich nie przytylam. co wiecej powiem, ze przed okresem nie robia mi sie takie koszmarne syfy jak kiedys, nie wygladam jak balon. od tabletek sie nie tyje, to pewne. chyba, ze zle dobrane. ja akurat mam novynette i badzo sobie chwale. alo hormonow, moze i cos tam szkodza. ale kiedys mialam takie bolsne iesiaczki, ze pilam po 6-8 panadoli przez 4-5 dni albo nawet solpadeine. zalandek mi sie rozwalil i musialam isc po cos. musze powiedziec ze nie odrazu przestalo mnie calkiem boles, ale juz po pierwszym opakowaniu wzielam tylko 4 tabletki na cala miesiaczke, a teraz juz nawet nie musze. tabletki powiekszaja apetyt czasem, ale tyje sie od jedzenia. niektore tez zatrzymuja wode w organizmie ale to mija po 2-3 miesiacach. na to mozna zreszta pic herbatke z bratka. na kolacje zjadlam dwie kanapki z feta i pomidorem (wiem, niedobrze) i jablko z cynamonem i fruktoza. teraz ogladam mecz z belgia. nasi proswadza 1-0 !!!! POOOOOOOOOOOLSKA GOOOOOOOOOOOOOOOOOOLAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!
-
walczymy walczymy. tylko zupdejtuj ze mi poszlo pol kilo. nie wiem jakim cudem. chyba dlatego, ze przestalam obsesyjnie wrecz myslec od odchudzaniu. jest dobrze. moze jeszcze poskacze na skakance dzisiaj. ale teraz to ide cos zjesc :P
-
ja wlasnie zjadlam czekolade. a wczesniej troche prazynek i miske zupy z torebki. niby nietuczace ale mialam nie jesc smieci przeciez. na pocieszenie pol kilo mniej. nie wiem od czego. chcialabym ta diete ketogeniczna ale sama wiesz ze studiuje, musze pisac prace i robic prokety i obawiam sie ze na tej diecie bym dlugo nie pociagnela. i w ogole mysle, ze odchudzanie odloze na jakis czas, moze az do wiosny czy nawet lata, kiedy juz bede miala mniej stresow. teraz bede skakac na skakance, co dawalo znakomite efekty latem, gdy bylam na 1500 kalorii. ile schudne tyle dobrze. na dzisiaj 130 podskokow bo w marnej kondycji jestem. planuje jeszcze dokupic hula hop albo znalezc stare. zajme sie zbudowaniem odrobiny miesni i moze odchudzanie nie bedzie juz potrzebne. zobaczymy. mam nadzieje, ze moge zostac na tym topiku, nawet jak sie nie odchudzam zbytnio :D na kolacje zjem chyba twarozek ze szczypiorkiem :D
-
kurde, zazdroszcze ci, ale w moim przypadku nie ma chyba sensu zaczynac tej diety w tym momemncie. na pocieszenie powiem ci, ze ja mam w pasie 82, w udzie 60 a pod biustem 78. gdyby nie ta szostka weidera to dalej bym miala z pzrodu brzuch jak w dziewaitym miesiacu, teraz to max 6-7 :D na sniadanie skonsumowalam dwie kanapki z twarozkiem chudym ze szypiorkiem i rzodkiewka, a teraz jogurt. skonczyl mi sie cynamon :P