GaboniK
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez GaboniK
-
batterfly- oczywiście gratuluje córci :) ..to na pewno wspaniały prezent po tym co usłyszałas od lekarzy... mam pytanie czy w czasie ciaży łykalas jakiś leki ? jesli pamiętasz jak duzego miałas gruczolaka 3 lata temu? lub jak wysoką PRL ? ja jestem na etapie staranek z tym ze jak na razie bez skutku..ale u nas jest jeszcze inny problem nie tylko moje gruczolaki a co za tym idzie podwyższona PRL pozdr.
-
beze- dzielną masz mamę :)..no ale jak ma taką córkę co ją odpowiednio do tego przygotowała ;) to naprawde dużo jej dało! ...najważniejsze ze mama już w szpitalu i stres związany z \'wyczekiwaniem w domu\" ma za sobą..w szpitalu jakoś inaczej się wszystko odbiera..moze dlatego ze są tam osoby z podobnym problemem i człowiek zdąży się psychicznie nastawić...... trzymamy kciuki ..będzie dobrze pozdr.
-
beze- w pełni się z Tobą zgadzam w moim przypadku jest bardzo podobnie ..oprócz tych gruczolakow mamy też inne problemy- oboje...ale nadzieja wciąż jest ..... pozdrawiam
-
smolidoli- owszem mam aż dwa ale jakoś z racji tego ze biore leki nie męczą mnie tak ...cieszą mnie w tej chwili efekty (obiżenie PRL) i znaczna poprawa samopoczucia no i w miarę regularne okresy (choć ostanio są mniej obfite ale są )...nie pisałam nigdy o tym ale miewałam kiedyś odczucia \"ocięzałej głowy\'- smiesznie to moze brzmi ale miałam takie uczucie zwłaszcza w pozycji stojącej..- teraz tego już nie odczuwam... podziwam Cię bo wiele przeszłaś ..jesteś naprawdę odważna :)...myślę ze najpiekniejszym prezentem są dzieci :) ......miałaś naprawdę szczęscie trafic na dobych lekarzy ...moja endo mówiła ze ma dwie pacjentki które z guczolakami zaszły w ciaze ......to jest jak widzę mozliwe z tym ze one cały czas na lekach ..dlatego naprawde jestem pod wrazeniem ze Tobie się udało!... laluneczka- jeśli chodzi o objawy to tak jak pisza dziewczyny..różnie to jest...mogę napisac jak było u mnie (ale ja mam mikrog.) ...bardzo nieregularne okresy raz obfitsze raz skape...mlekotok...no i nerwowośc natomiast jeśli nie mamy gruczolaków a PRL jest wysoka to często powodem jest nadmierny stres...często lekarze zlecają też badanie hormonów tarczycy TSH i Ft4... kłopoty z tarczycą wpływają na wynik PRL... u mnie hormony tarczycy były OK i lekarz poszedl dalej ...skierowanie na rezonans i bingo ;)....teraz biorę leki i czekam na efekt :)...póki co PRL spadła do normy wiec mam nadzieję że te paskudy zniknęłyy (a przynajmniej nie urosły).... na moje pytanie do endo -skad te gruczolaki się biora ..lekarz powiedzial ze \"kto to wie ale nadmierny stres moze się do tego przyczyniac\'- zdziwiło mnie to ze endo niejednoznacznie na to odp. ale pewnie tak jest ze one nie maja znanego \"zródła pochodzenia\"...moze mamy do nich skłonnosc..tak czy inaczej musimy sobie z nimi radzic... do kawałów nie mam głowy- ale chetnie poczytam ;) ...kończe po \"troszkę\" się rozpisałam pozdr. :)
-
Karolina 26- każda pewnie inaczej będzie reagowac na lek... ja mam 2 mikrogrucz. 1mm i 2 mm i mam je pewnie od dawna a o ich isnieniu dowiedziałam się w maju 2007 roku od tego czasu jestem na dawce 3 x bromek i PRL maleje ale nie tak szybko jak bym chciała ..schodziła \'żółwim tempem\" teraz mam od miesiaca na poziomie 20 ng/ml (cały czas będąc na 3 bromkach) a zaczynałam półtora roku od PRL 113 ng/ml i brałam wtedy 2x bromek.... pół roku na razie zbijam te gruczolaki na większej dawce leku bo jak byłam na dawce 2 tabl. to PRL woooolniutko spadała....w maju 2008 mam mieć ponowny rezonans i wtedy się okaże czy mam te paskudy ;)... ja się tymi gruczolakami tak bardzo nie przejmuje (zaufałam lekom) ...bardziej tym ze nie mogę mieć dzieci a to m.in przez nie ( koło się zamyka)... zanim sie poddałam leczeniu byłam nerwowa, miałam baaardzo nieregularne okresy i raczej byłam taka \"drażliwa\" ...po 1 m-cu łykania bromku okresy się wyregulowały :) ale PRL nie chciała spaść u mnie to \"trochę\' trwa ale nie znaczy że i u Ciebie...ja mam dwa a Ty tylko jednego gruczolaka i to też jest różnica...miejmy nadzieje ze uporasz się z tym szybciej jakaś dyskusja się tu wywiazała...ja rozumiem emocje i podenerwowanie całą ta sytuacją ...i służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia (wiem coś o tym) i stres zwiazany ze świadomoscia ze \'cos\" nam dolega....jednak przy odrobienie cierpliwosci można znaleść dobrego lekarza (ale czasem droga jest długa) i zaufac zaleceniom lekarzy....ale ja nadal bede podtrzymywac swoje zdanie ze gdyby mi zalecono operacje to bym bez spróbowania leczenia farmokol. nie zgodziła się .... moja endo mówila mi że nawet tak małe gruczoaki jak ja mam neurochirurg by \"chętnie\" zoperował ...mówiła mi ze oni są bardzo skłonni do operowania i zalecała mi na razie powtrzymanie się od wizyty u tego lekarza.... ale to opinia mojej endo i ja się jej trzymam...bo dla mnie operacja byłaby ostatecznoscia...ja walczę z ta pRL i nie jest łatwo mi bo czas biegnie ja już po 30-stce i w perspektywie 2 lata przynajmniej walki z tymi gruczolakami (z PRL walczę ponad półtora roku) i niewykluczone ze wówczas gruczolaki były większe (ale o ich istnienieu nie wiedziałam więc trudno powiedzieć) tylko leczyłam \"samą\' PRL... życzę wszytkim zdrówka i dobrych wyborów czy to lekarzy czy sposobu leczenia...ważny jest przecież efekt :) pozdr.
-
ja osobiście nie zdecydowałabym się na operacje nie próbując wcześniej leczenia farmakologicznego...to tylko moje przemyslenia w tym temacie...oczywiście wszystko zależy od skali bólu i uciązliowści z tym związanych...ale ..no właśnie jest to ale...nigdy nie wiadomo jak sytuacja będzie wyglądała po operacji i czy nie będa te okropne nawroty (osobiscie moja endo o tym wspominała i odradzala wogóle wizyte u neurochirurga- oni podobno chetni są do takich operacji - powtarzam tylko słowa mojego endo) .... natomiast na pewno łatwiej jest iść na operację jesli psychicznie jest się na nia gotowym (z różnych względów)....ja nie wiem jak bym się zachowała w sytuacji gdyby lekarze tak zadecydowali...ale na pewno jeśli nie byłoby wczesniej przynajmniej próby leczenia nie poszłabym... taka decyzję własnie podjełam niedawno (dotyczy nieco innego problemu)..lekarz oznajmił ze naturalna ciąza jest raczej niemożliwa ale ja nadal uparcie podejmuje się leczenia ...bo wierze ze los nie moze być aż tak okrutny... pozdrawiam
-
ups- miało być pisałeś!..to tak z rozmahu...sorki ;) ale ja robie mnóstwo literówek...taka juz jestem
-
bahus- przepraszam (pewnie o tym pisałaś) jak duzego masz tego mikrogruczolaka (tzn. ostanio jak go badałaś?)... co do zastrzyków to rzeczywiście dosyć drogie...trzeba mieć nadzieję ze będą skuteczne...a końcowy efekt będzie uhonorowaniem tego wszystkiego :) pozdr.
-
Asia Szczecin- to zrozumiałe ze czujesz wscikłośc...przyjedzasz na umówioną wizytę ...czas poswiecasz , kasę i wizyta kończy się na niczym nowym..nie ma jakigoś kolejnego kroku do przodu..ja Cię rozumiem... nie wiem czy Ty łykasz jakieś leki ..jesli moge spytac jakie i w jakiej ilości?...bo jesli tamten lekarz nie zechciał przepisac leków tylko czekac pół roku!?....domyslam się że prowadzący lekarz jednak leczy Cię farmakologicznie.... u Ciebie jest ból i to powinno niepokoić ...ale jak dobrze dobiorą lek to moze ten gruczolak jednak się zmniejszy i unikniesz tej operacji...z tym ze mi jest łatwo mówic bo mnie nic nie boli (ale mam inny problem z ta PRL)....mam nadzieję ze w pn poczujesz się bardziej jako fachowo obsłużony pacjent a nie jak kolejny rutynowy pacjent (ja też kiedyś byłam na wizycie gdzie wyczułam ze \'zamęczam lekarza\"..okropne uczucie.... pozdrawiam :)
-
Asia Szczecin- a czy to już potwierdzili lekarze ze operacja jest konieczna i nic więcej nie da się zrobic? bo ja też przychylam się do wypowiedzi \"smolidoli\" ze moze warto spóbowac podleczyć się lekami?...ja nie jestem zadnym ekspertem w tej sprawie i za bardzo nie rozróżniam tych gruczolaków...wspominałas że Twój produkuje LH (ale może i na takiego są leki?) czy lekarze wogóle odrzucili taką opcję aby spróbować farmakologicznie się go pozbyc? ja mimo wszystko spróbowałabym na lekach...sama leczę dwa mikrogr. z tym ze małe ale jednak....życzę Tobie aby jednak wystarczyły leki na jego pozbycie się ..... pozdr.
-
Kartinek- dokładnie tak jak pisze Adusia....być moze ktoś wcześniej nie zauważył tego 2-giego mikrogr. i stad ta \"niespodzianka\"...ja mam podobnie jak Ty dwa mikrogr. 2 mm i 1 mm ...miałam jak na razie 1 rezonans (maj 2007)..kolejny ..hm...w planach :)...natomiast u Ciebie rok czasu leczenia -to raczej niewiele jak na te paskudztwa...mi endo mówiła ze 2 lata to minimum żeby się uporać z takimi \"maleństwami\" ...wiadomo każdy inaczej reaguje.. ja biorę 3x bromek i czekam na efekty....mimo takiej dawki jeszcze nie mam \"stabilnej normy\" ciągle są wahania...ale przynajmniej ze 113 zrobiło się 30 ng/ml...przynajmniej jakieś postepy (1,5 roku) ...a co do kontrolnego rezonansu to podejrzewm że rok od ostaniego to min. ...jednak trzeba dać czas tym gruczolakom pozdr.
-
Monika77- ja mam wizyte do endo na 17 października..tak że jeszcze dalej jestem w kolejce ;) :)....(to tak na pocieszenie) na pewno wrócisz do leków...być moze za szybko kazał lekarz odstawić leki... co lekarz to inna teoria... pozdr. :)
-
Monika77- mogłabyś przypomnieć jakie dawki bierzesz leku i jaki był Twój poprzedni wynik? tez wynik na pewno kwalifikuje się do rezonansu...ja kiedyś miałam 113 ng/ml...ale nikt mi nawet nie zaproponował (moja dawna gin) rezonansu tylko faszerowała ZIOŁOWYMI LEKAMI...ale to już historia... na rezonans poszłam jak wynik oscylował na graicy 48 ......po roku czasu...ale jak to się mówi lepiaj póxno niź wcale... taki MR da obraz co i jak ..... będzie można przepisaać odpowiednią dawkę leku....moja to 3 tabl. dziennie...którą dostałam dopiero po rezonansie.....i wtedy dopiero PRL poszła w dół.... pozdr.
-
Adusia32- dziękuję za odp. :)...sądząc po tym co piszesz to miałas \"niezły mętlik w głowie\"...endo mówi \"tak\" gin mówi \"nie\"- tabletkom...znam to ...dokładnie to samo jest u mnie...tzn. z ta \"małą\" rożnicą ze ja na razie na etapie staranek./..ale jak chodziąłm do gina to mówił \"jak tylko pani zajdzie w ciąże to odstawiamy\" -stopniowo ale jednak a endo wprost przeciwnie :)..i bądź tu człowieku mądry podjełaś odwazna decyzję ale sie opłaciło.....ja jeszcze nie wiem co zrobiłąbym na Twoim miejscu...nie chodzi tu o moje samopoczucie (bo to też bym jakoś zniosła) ale o obawę poronienia ...endo cały czas mi to powtarza...... natomiast u mnie są wahania tej PRL (nawet na tabletkach) a co by było jak bym z nich zrezygnowała!!??...sama nie wiem...oczywiście jak przy okazji będziesz gdzies szperać w wynikach to gdybyś mogła zerknąc jaki to był poziom PRL?.....bo rozumiem ze Ty też masz mikrogruczolaka? co do stopki :).....owszem wiara czyni cuda ..dlatego tego się trzymam...mi już \"tylko\' to pozostało ....... co do \"literówek\" ..ja ich mnóstwo robie (chyba najwięcej z wszystkich nas...mam się czym chwalić ;) )...ale ja tego bym nie wiązała z gruczolakiem...ja poprostu dość szybko pisże i chyba stad te błedy- nie wiem moze się mylę...a z pamięcią...kiedyś miałam baardzo dobrą a teraz ..no cóż zdarza mi się dwa razy wracać w to samo miejsce :) :).....ale to chyba przychodzi z wiekiem ;)..... tak czy owak podpisuję się pod tym ze robię literówki i pamięć juz nie taka jak dawniej.... pozdr.
-
Adusia32- gratuluję dzidziusia... czy w czasie ciąży często badałas poziom PRL?..jeśli mogę zapytac jaki poziom miałaś nim zaszłaś w ciąże i ile tabl. dziennie brałaś? to niesamowite że całą ciąże udało Ci się uniknąć tych leków :)...wspaniale ze Ci się udało .... ciekawi mnie to ze Ty mając większego (7mm) nie musiałaś a ja (o ile zajdę) przy 2mm i 1 mm /mam aż dwa/ biorę obecnie 3 tabl. i dane mi będzie je brać również wtedy (ale nie wiem w jakiej ilości)...natomiast wystarczy ze chwilowo odstawie leki i PRL mi winduje (kiedyś robiłam takie doświadczenie)...sama nie wiem od czego to zależy!? pozdr. :)
-
gosia*- ja tak dla uspokojenia Cię jeśli chodzi o tego dzidziusia :)....podwyższona prolaktyna utrudnia zajści w ciąże ale jak ja się już unormuje lekami to jak najbardziej...ja startowałam z dużego wyniku i już spadła mi PRL (ale dzięki lekom- Bromocorn) na niższy poziom 31 ng/ml ... ja staram sie o dziecko i też mam 2 mikrogruczolaki...endo mówiła mi tak- ze zachodzą dziewczyny z tymi gruczolakami ale MUSZĄ być na lekach (nawet całą ciążę- ale to zależy od danego przypadku...jedni cała inny do 3 m-ca -indywidualnie się to ustala)..tak ze tym się nie stresuj...jedyny mankamet to \"zrzucić ta zbedną PRL\" ...czasem jest to uporczywe (jak u mnie) ale wykonalne!..a zcasem szysbiutko dziewczyny osiągają normę...dlatego jest nadzieja ....bardziej bym się martwiła jakby to było nieodwracalne- ale tak nie jest (całe szczęście :) )... owszem te gruczolaki leczy się czasem latami ale im szybciej zaczniej tym lepiej...ja zaczęłam późno i teraz w wieku 31 lat walczę z ta PRL...ale się nie poddaję ;)... życzę pworotu do zdrowia nam wszystkim :)
-
stokrota- pozostaje tylko zyczyć zdrowia chłopakowi i aby już teraz było tylko lepiej...mam nadzieję ze najgorsze ma już za sobą...swoja drogą (nie znam w sumie sczegółow, jak duzego miał grucz. ) ale chyba lekarze czegoś niedopatrzyli że wynikły te komplikacje! ja osobiście na operacje zdecydowałabym się w ostaczności ...ale każdy przypadek jest inny i dokuczliwy.... mam nadzieję ze ktoś z Wrocławia da namiary na DOBREGO specjalistę (ja jestem ze ślaska więc niepomoge) ..jedyne co mogę zrobić to życzyc aby udało się chłopakowi wrócić szybko do zdrowia i do domu!!! pozdr.
-
Alek74- również uważam ze jak po lekach PRL spada i gruczolak też to jest dobrze... swoją drogą miałeś olbrzmymi wynik poczatkowy PRL i bardzo poszła w dół a to dobry znak -bo reagujesz na leki.....ja bym poczekala na \"kadencję\" 6 mc-y tak jak radzi lekarz .... oczywiście zyczę zdrówka!....trzeba byc dobrej mysli ..na operację zawsze można się zdecydować a próbowac lekami trzeba bo to szansa na wyjście z choroby bez ingerencji chirurga....wiem ze łatwo mi mówić ..wszystko zalezy też jak bardzo odczuwasz \"dyskomfort\' w związku z tym gruczolakiem.... ale spóbój wyleczyć sie lekami ...zapowiada się, że dobrze na nie reagujesz a to już sukces! ja mam 2 mikrogruczolaki i zbijanie PRL idzie mi raczej opornie...reaguję na lek ale spadek z m-ca na m-ąc jest znikomy (w ciągu roku z 113 ng/ml spadła mi na 31,8 ng/ml ...zaliczyłam nawet wynik 21,8 ale to już historia ..obecnie mam 31,8 bedąc cały czas na 3 tabl....wszystko zależy od organizmu.....
-
Szamot- doskonale Cię rozumiem..z czasem nasza wiedza jest bogatsza i wszystko wydaje się jakby \"jaśniejsze\"...trzeba sie osłuchac i czasem coś podczytać :)... co do terapii hormonalnej...wspominałes że chcą Ci podac testosteron...nie wiem jaki w tym widzą cel ale wkońcu to lekarze...natomiast jesli chodzi o bromek to nie należy mylić to z hormonalnym leczeniem...na pewno to już wiesz ..ale ja kiedyś myslałam ze to nic innego jak hormon i byłam w błedzie... bromek nie jest lekiem hormonalnym a jedynie obniża hormon jakim jest PRL ...to tak w wielkim skrócie ;)... czekamy na wyniki i decyzje lekarzy... ajaga- niestety nie pomogę w tym temacie...jednak spotkałam się cześciowo z tym problemem w mojej rodzinie (moja mama) wchodząc w menopauzę miała coś w rodzaju \"uderzenia gorąca\' to niestety taka nasza kobieca przypadłość ...poleca sie chyba tzw. hormonalną terapię zastępczą ( o której piszesz) ..ale to juz indywidualnie... natomiast oczywiście mama nie miała mikrogr. i dlatego Twój przypadek jest inny.... życzę zdrowia i wyjścia z tej niekomfortowej dla Ciebie sytuacji...lekarze powinny Ci w tym na pewno pomóc.. pozdr. pozdr.
-
szamot- z tego co piszesz to zajęli się Tobą dośc pożądnie :)..i bardzo dobrze..najważniejsza jest DOBRA diagnoza! moze skończy się \"tylko\' na lekach...ja myślę ze należy spróbować ..gdyby nie dawało efektów leczenie to wtedy wiadomo..operacja... nie ma co się bac tego bromka :)..ja biorę 3 na dzień i nie odczuwam skutków uboczych ..no moze poza zaniżonym cisnieniem ..ale to naprawdę jest do przeżycia...oczywiście ten lek wprowadza się stopniowo ja np. zaczynałam od 1/4 tabl. przez 4 dni potem 1/2 -kolejne 4 dni ..no i 1 tabl. pododnie aż do 2 a od niedawna 3 tabl. no i jakoś ciągnę :).. stany depresyjnych moze niemiewałam ..bardziej nazwałabym to chandrą ...ale owszem w miarę obnizenia PRL tak jakby poprawiało się samopoczucie.....no i mniej sie deneruje ;) życzę miłego pobutu na oddziale no i to co najwazniejsze- duuużo zdrowia! pozdr.
-
szamot- czytałam Twoja historie...co do leków owszem skutki uboczne są czasem porażające ale nie każdy musi je przechodzić ...czasem warto zaryzykowac i sprawdzić....ja mam 2 mikrogruczolaki (1 mm i 2 mm) i jak na razie walczę z nimi od roku (a wiem o nich od maja 2007) wcześniej leczyłam zawyżona PRL nie mając pojęcia od czego ona jest ..teraz już przynajmniej znam przyczynę i jest jakby łatwiej walczyć z tą chorobą...jedyna zmian to zwiększenie dawki z 2 tabl. na 3 tabl. dziennie bromku.... przeszłeś dużo i wydaje mi się ze teraz fachowcy juz poradzą sobie z Twoja choroba...oczywście zyczę jak najszybszego powrotu do zdrowia i uporania się z tą PRL i guzkiem!....ona potrafi rzeczywiście dac w kość ...mi utrudnia zajście w ciaże i dlatego jest mi ciężko ...mimo wszystko nie tracę nadziei i Tobie też jej życzę.... trzymaj się i mysl tylko pozytywnie :) pozdr.
-
ja również w tej chwili tylko leczę się u endo...jak spełni się mojej marzenie (ciąża) wtedy wrócę do gina (rzecz jasna ;) ) ale jak dotąd do gina chodziłam tylko po recepte na bromka...bo...kazano mi czekać..hm ...więc czekam ale lecząc się pod okiem endo :)
-
Lusia79- ja również uważam że warto mieć diagnozę na podt. rezonansu za sobą...będziesz wiedziala na czym stoisz...czekamy na wiesci choć wiem ze jeszce troszkę poczekamy :) ale szybko przeleci ...... co do wyniku to jeśli bez bromka to rzeczywiście \"znośny\" zwłaszcza ze startowy miałaś wyższy...ja podobnie jak nie brałam (ale tylko 3 dni to wynik wywindował na 69- ale to co innego)..Ty masz znacznie dłuższy czas \"spoczynku\" ... mam nadzieję ze przyzwyczaisz isę do tego bromka...nikt z nas go tu chyba nie lubi i każdy inaczej reaguje ale na pewno z czasem będzie bardziej znosny.. madziaw- to niesamowite ze tak szybko odczułas poprawę ...jednak warto było!...dobrze ze szybko wracasz do zdrowia pozdr. :)
-
gosia- i tak trzymaj :) ja też głęboko wierzę ze kiedyś sie uda wyjśc z tego.... nie ma nic gorszego jak ciągle myslenie o TYM problemie...kiedyś powinno już być tylko lepiej pozdr. goraco!
-
madziaw- no witamy :)...najważniejsze że masz to juz za sobą! :) cieszę sie ze wszystko poszło pomyslnie!...teraz szybciutko zapomnij o tym i do dzieła ;)...na pewno wiesz o czym mówię... gosia- pewnie organizm się juz przyzwyzcaił do bromka...ale z drugiej strony pewnie jakby nie dawał dalszych efektów to lekarz by go zmienił... musimy jakos radzic sobie z naszymi problemami...marzy mi się aby juz nigdy nie brać bromka...a tym samym być zdrowa...a tymczasem.... życie nas nie rozpieszcza..... podr.