Moja kumpela właśnie się rozwodzi bo mąż stwierdził, że już nie chce z nią być. W trakcie okazało się że od dwóch lat ma przyjaciółkę powiernicę od serca. On sobie chyba wyobrażał że mimo wszystko będzie mieszkać razem z żoną. Dla mnie zdrada jest niewybaczlna ale może jestem staroświecka, więc ciekawa jestem co inni o tym myślą. Czy pozostałbyście w małżeństwie gdyby mąż Was zdradził ale traktował to jako odskocznię po której wyznałby że Was kocha i chce nadal być razem?