Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

to ja CC

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez to ja CC

  1. Ola, ty nie jesteś kurdupel :P Ty duża jesteś, dokładnie tak jak ja :). Tylko przy tym moim mutancie to czasem o tym zapominam. Poprzestawiało mi się i jak spotykam ludzi co ich kiedyś za wysokich uważałam to się dziwię, że są niscy. A w ogóle to się martwię, że młody będzie niski po dziadku. Rety jak mi się nic nie chce... masakra. Praca leży i kwiczy, porządki też. Stanęłam na punkcie : Kuchnia- szafki uporządkować. Przede mną jeszcze: Czyszczenie tapicerek itp., Czyszczenie komputera, Łazienka i WC gruntownie :P Kiedyś w necie znalazłam taką rozpiskę jak robić gruntowne porządki przedświąteczne (bo u mnie w domu to wszystko było zawsze na wariata, więc się nie nauczyłam). Muszę posprzątać , bo głupio mi będzie wracać do bałaganu od teściów (tam jak widzę bałagan to znaczy, że wlazłam do pokoju w którym rezyduję :P). Nie mam zielonego pojęcia co pokupować na prezenty pod choinkę. Młodemu to już kompletnie bo on olewa zabawki, lubi \"śmieci\" (kartony, kabelki, sznurki) i przybory kuchenne. Ja mu chyba zapakuję zestaw nakrętek od słoików :P. Chłopu też nie wiem co dam, a jego rodzince te nie mam pojęcia bo za słabo ich znam. A oni nie mają barszczu i łazanek z makiem na wigilii (chyba sobie sama zrobię). Ja uwielbiam barszcz i te "makiełki" bo rodzina mojej mamy to z wschodniej polski. Teraz gadałam z tatą to u nich też tego nie było i było mięcho na wigilii... tata z "warmii i mazur". Ech ta egzotyka w obrębie tak małego kraju. No kończę to marudzenie. Tak, marudzę bo sobie świąt bez rodziców nie wyobrażam...
  2. Dzień dobry :) Oj, to się Pigi strachu najadłaś. Chyba też bym po takim czymś nie spała. To co, tylko ja jeszcze bez okresu? Mam nadzieję, że mnie jeszcze trochę los oszczędzi tych przyjemności. Właśnie piekę tzw. amerykańca ale z przyprawą piernikową i o 14 lecę na \"wigilię\" na uczelnię :). A jak wrócę to zrobię wielkie gotowanie i mrożenie zupek w słoiczkach :) mam kupione warzywa ekologiczne bo te nasze się pokończyły (swoje zostały mi tylko buraczki, cebula i kalarepa). Już sobie zrobiłam listę przedświątecznych porządków i nie chce mi się za nie zabierać. Chyba gównie dlatego, że wyjeżdżamy na święta. Miłego dnia :)
  3. Dzień dobry :) choć raz to ja was na kafe witam :). Młody śpi jeszcze ale ja nie mogę, nareszcie wpadłam co mi się nie kleiło w artykule który męczyłam. Więc pracuję od ciemnego rana. :)
  4. Hej, mój potwór śpi :). Wy mi nie macie czego gratulować, on od pierwszych dni nienawidził mokrej pieluchy i darł się jak tylko siknął w pampersa. Więc zaczęłam szybko zabawę z tzw. naturalną higieną dziecka zwaną też wychowaniem bezpieluchowym (ale pieluch używam). Generalnie to po nim widać kiedy chce na nocnik, a jakby miał kupę w pieluchę walnąć to już by mnie chyba znienawidził. Pieluchy brudniejszej niż zasikana to z 3 miesiące nie widziałam. W nocy tez wiem kiedy sika ale nie próbuję go wysadzać bo jak się obudzi to też nie jest zadowolony. Na noc są \"pampersy\" lub pielucha z froty bambusowej. Pewnie jak będzie miał roczek to z pieluchy w dużej mierze zrezygnujemy. Z opiniami, że zbyt wczesne wysadzanie nocnik jest szkodliwe dla psychiki i zabiera dzieciom dzieciństwo się nie zgadzam, bo można właściwie wszystkim dziecku krzywdę zrobić jak się nie \"słucha\" co dziecko ma do powiedzenia. W międzyczasie młody się obudził, wysikał i się bawi autkiem znowu :). Muszę się zabrać za jego obiad bo na 13 jedziemy z psem na wybieg, żeby się socjalizowała z obcymi psami. Może uda mi się z nią pobiegać po torze przeszkód :). Udanej niedzieli. Buziaki dla dzieciaków i zdrówka tym co przeziębione!
  5. Hej, młody nareszcie zasikał tę pieluchę :P wytrzymała do 19 :) Właśnie bawi się swoim prezentem, takie dość duży gumowy wóz strażacki Playskool. To jest niby 12+ ale młody zachwycony i wygląda ogólnie bezpieczniej niż większość dla młodszych dzieci i ma dość ciche dźwięki. Też już nie pamiętam co oprócz ogromnej zawartości cukru było nie halo z Danonkami.
  6. A jeszcze się wam pochwalę :) Młody ma od już prawie 7h tą samą pieluchę... No i teraz pomyślicie, że zwyrodnialcem jestem ;). Niestety, to nie prawda :P pielucha jest materiałowa i sucha :P Siusiu i resztę dziecko załatwiło na nocniku :) w międzyczasie był na spacerze i zaliczył poobiednią drzemkę.
  7. Iwona, Danonki są od 3 roku życia... to jest maksymalne świństwo, dużo zdrowszy zwykły jogurt. Mój nie je większości tych rzeczy tzn. jeszcze nie je glutenu. Ale za to surowa cebula mu smakowała :P
  8. Liliankas, oby teściowa szybko doszła do siebie. Mam nadzieję, że dobrze będzie. Młody śpi od 20 :) tzn już raz jadł ale śpi dalej :)
  9. My mamy nocnik zwykły z ikei i młody używa go już z 1,5 miesiąca a wcześniej używał miski i sikał z lotu ptaka http://ekobaby.pl/ec_w_praktyce_pozycje_wysadzania.php Codziennie rano robi kupę do nocnika, siku też często mu się udaje. A siedzie na nim chętnie bo zawsze dostaje coś ciekawego do zabawy.
  10. Ja wszystkie kaszki robię na wodzie albo na soku z jabłka :) i małemu smakują i tak dopija ludzkim mlekiem. Nie wiem co was napadło na to mleko modyfikowane :P jak macie swoje. Kaszka nie musi być przecież na mleku.
  11. Karola, ,miałam tak kilka razy w życiu. Nietolerancję jakąś miałam jako dziecko po zmienianych na okrągło mlekach z darów w stanie wojennym ale jak piłam tzw. mleko pełne od krowy to ponoć wszystko było ok. Takie coś jak teraz to mi się zdarzyło kilka razy w życiu. Jak byłam w ciąży po dyni z 3 razy zanim się pokapowałam że o dynię chodzi. Później po kabaczku a teraz po tym nieszczęsnym twarogu :(. Tamte kilka razy to dochodziłam do siebie po kilka dni :(. No właśnie nie miałam większych problemów po mleku dodanym do kawy, surówce ze śmietaną, ani po naleśnikach. Po ugryzieniu przez osę też miałam takie dreszcze to mnie w przychodni uświadomili, że to \"z nerwów\". Tyle, że po tym kabaczku to tak samo miałam jak się w nocy \"umierająca\" obudziłam... więc chyba nie z nerwów ale lekarka mnie nie chciała słuchać bo mnie przyjęła wyjątkowo bo nie jestem jej pacjentką. Znając moją przychodnię to będzie wg. niej to był wymysł pacjenta. Momentami boję się, że kiedyś coś zjem i trupem padnę...
  12. Karola, ratuj tym razem mnie :P Wczoraj zgodnie z wytycznymi alergolog mojej, miałam dzień z nabiałem. No i zjadłam kanapkę z twarożkiem... niedobrze zrobiło mi się jakoś po 20 minutach, po 6h mnie poskręcało. Znów leżałam w wannie z gorącą wodą, było mi zimno i miałam dreszcze. Wzięłam jeden odpowiednik clarityny. Dziś spałam do 11. czuję się jak zombie, we łbie mi się kręci jak podnoszę małego z podłogi i takie tam. Piłam kawę ale nic to nie dało. Apetytu nie mam, nic nie jest smaczne :( (nawet kasza jaglana z bakaliami i chleb z powidłami śliwkowymi i kabanosy). Po śmietanie nie miałam takich rewelacji, tylko jakieś małe objawy. Na pewno nie będę ciągnęła dalej wyznaczonego planu. Co to w ogóle może być- alergia, nietolerancja? Piję wapno musujące. Może masz jakiś pomysł na szybki powrót do żywych bo Rufina mi szkoda.
  13. Karola, fajne te pieluchy. Firma nieznana ale co tam- tanie są i powinny się sprawdzać w normalnym dziennym użytkowaniu (mogą 3h nie wytrzymać ale to pewni nie jest Twój prioryteyt ;) ). Mnie by też skusiło kilka sztuk.
  14. Standardy Unii Europejskiej dotyczące żywienia (http://www.mlekomamy.pl/uploads/materia ... _small.pdf) tu znajdziecie odpowiedz na to dlaczego dzieciaki najpierw odrzucają jakieś pokarmy a później jedzą itp. dylematy. Polecam rozdział 8 :) Chciałam wam skopiować tekst ale ten pdf głupio ktoś zrobił jako zdjęcie tekstu a nie tekst :(.
  15. Anikom, to może spotkaj się z koleżankami tam gdzie nie ma dymu? Ja z mężem i synkiem chodzę zwykle we wtorki do herbaciarni do klubu Go (GO to taka najstarsza gra logiczna świata). Jesteśmy tam zwykle od 17 do 21! Młody śpi u mnie lub u niego na plecach w nosidle azjatyckim MeiTai :P. To nie jest tak, że dziecko zamyka was w 4 ścianach! Naprawdę da się coś dla siebie uszczknąć bez wynajmowania opiekunki i rozstania z dzieckiem. Dziś jestem w domu bo młody chory, ale o 18 ma przyjść do mnie koleżanka :).
  16. Żurkowa, kochana, na pewno nie jesteś nienormalna! Przepraszam, że to napiszę ale mi to co piszesz podpada pod depresję poporodową. Bo sama piszesz, że nie wiesz co się z Tobą dzieje tzn. że taka nie byłaś i to się pewnie zaczęło pogarszać kilka miesięcy po porodzie. Mylę się? Z depresją jest tak, że na kogo wypadnie na tego bęc więc, nie ma się czego wstydzić tylko trzeba się wybrać do specjalisty. To, że zwą ją poporodową to niestety nie umniejsza jej wagi (a na dodatek wplątane jest w twoje samopoczucie jest samopoczucie dziecka). Od ignorowania jego potrzeb Nikosiowi się nie poprawi ani Tobie. Pewnie trochę jest tak, że on czuje co się z Tobą dzieje i też jest nieswój. Monotonia, monotonią ale zawsze jakieś rozrywki na swoim poziomie (niekoniecznie dla \"zgnuśniałych mamusiek\") można sobie sprawić. Najlepiej bez młodego, jemu znajdź na trochę kogoś innego do opieki. Już na tyle duży jest że bez Ciebie wytrzyma z 4h. Jak widzisz, piszę to niezłośliwie, nie na pomarańczowo itp. Moja koleżanka przeszła przez depresję poporodową. Zawsze była taką uśmiechniętą kobitką. Teraz znów taka jest, pracuje, tworzy i cieszy się macierzyństwem!
  17. Hej, nie pamietam co chciałam napisać ;) Aha wszystkiego naj, naj dla 8 miesięczniakow :). Gosiek, to będziecie mieli szczęśliwego, wypoczętego tatę na święta. Ale na wszelki wypadek nie dajcie mu nic ciężkiego robić (piszę tak bo ja mojego tatę muszę ciągle gonić, żeby nie robił rzeczy których mu nie wolno). Ali-cja, dużo zdrówka dla Ali. Nam pomagała przy odparzonej pupie alantan/sudocrem na zmianę z mąką ziemniaczaną i oczywiście przy każdej zmianie pieluchy mycie i wietrzenie pupy. Ale to było latem... Aniu, czekam na tego maila :) włąsnie się wałkonie zamiast pracować ale jakoś się nie mogę zebrać w sobie. Opieprz mnie to może się pozbieram i zacznę coś sensownego robić. Choroba mnie wybiła z rytmu okropnie. Jak czytam że odzwyczajacie jedzenia w nocy to sobie tego u mojego nie wyobrażam. On je tylko ok. 4 razy w nocy i jedzenie to pikuś właśnie przy tym wędrowaniu (trochę pomaga spanie w śpiworku tzn. już nie daje rady wstawać :)). Rozumiem odzwyczajanie jedzenia w nocy dzieci co są karmione mlekiem modyfikowanym, bo ono jest cały czas takie samo i można dać więcej wieczorem np. kaszkę. Ale mleko matki ma inny skład w nocy i właśnie wtedy jest najwartościowsze :). Ja się jeszcze trochę pobawię w karmienie w nocy (może jeszcze z 1,5 roku ;) ).
  18. Hej, u nas też katar na tapecie. Nie umiem żadnym aspiratorem tego ściągnąć tylko steinmar i wycieranie tego co wycieka. W zasadzie to tylko w nocy jak je słychać, że katar ma. Nie wiem w sumie czy on chory czy to od ząbkowania (teraz rosną mu górne jedynki). Zizusia, sterylizuj to naprawdę dużo zdrowsze dla psa niż te cholerne blokowanie cieczki hormonami! Ja mam 2 sterylizowane suki (tzn. jedna jest babci ale to ja myślę o weterynarzu). Amstafka utyła ale i bez tego gruba była bo ją babcia za dobrze karmi, miałam nadzieję, że mój poczwarek niemiecki też utyje ale nic się takiego nie dzieje. Sterylizacja ma dużo plusów i psy naprawdę szybko po tej operacji dochodzą do siebie.
  19. Nic nie popracowałam :) ale za to ubrałam się i zjadłam śniadanie w spokoju :). Teraz młody w świetnym humorze przemierza pokój we wszystkie strony.
  20. Paulinusia, są różne dzieci i różne mamy. Ja też z tych nienormalnych co dziecku dają pół pyry lub obrane jabłko i się nie martwią, że się zakrztusi. Młody jakoś umiejętnie je i tyle. Może jest tak, że zapasy luzu masz większe. A całkiem możliwe, że ja też smarkata i nieodpowiedzialna jestem bo tylko 4 lata od Ciebie starsza. Karola, będziesz zamawiała te pieluchy? No i dużo zdrówka. Też żeśmy to chyba niedawno z rodziną przechodzili, młody i tatuś tylko katar mieli. Mnie rwało na wymioty, a pies haftował 2 dni :P.
  21. Aniu , jak się cieszę, że Cię widzę od rana! :) Kończę kawę \"bo od rana trzeba walczyć\". Udało mi się młodego uśpić :) zobaczymy ile mam czasu na pracę :P.
  22. Hej, moje dziecko właśnie sobie nabiło guza otwierając na głowę drzwiczki od piekarnika. Nie przypuszczałam, ze tak daleko sięga rączkami :(. Poza tym rosną mu kolejne zęby tzn. górne jedynki. Już je widać pod dziąsłami. Ja już teraz prawie zdrowa, za to chłopaki i pies chyba złapali chyba tego samego wirusa co ja miałam. Suzanke, cały czas noszę Rufina w chuście lub MT. Ubieram go w body, spodenki, sweterek, czasem kołnierz taki zamiast szaliczka, czapeczkę w chustę lub MT i pod kurtkę moją :P Przerobiłam sobie gruby polar \"300\" na kurtkę do noszenia na plecach, w normalna kurtkę mieści się z przodu :). Tatuś ma taki sam komplecik :). Wózka używaliśmy ostatnio jakoś sierpniu (do przewiezienia drewna z działki do auta :P). Trzymajcie się dzielnie dziewczyny. Mam nadzieję, że wszyscy szybko wyzdrowieją. Pracujące mamy znajdą dobre opiekunki, mamy siedzące w domu spełnienie w tej roli. Studentki pozaliczają wszystko i dadzą sobie jeszcze radę z dziećmi. Dziś, pół dnia spędziłam szukając mojego pendriva z prawie gotowym artykułem :( znalazłam w kieszeni od pidżamy (od kiedy one mają kieszenie i ja je wykorzystuję??). Deadline na ten artykuł jest do końca listopada... mam nadzieję, że jakoś to się uda ominąć :(. Bo inaczej to szukam pracy :(. Dobranoc, jakby co to gorączki nie mam :P.
  23. Denim, dużo zdrówka i szczęścia :) Wracam do żywych ale padniętych. Szczeniak w nowym domu. Zdążyłam go pokochać i mam nadzieję, że nowi państwo się do mnie odezwą z wieściami :). Adopcja była przeprowadzona przez TOZ, więc liczę na to że sprawdzeni ludzie i będzie miał dobrze. Ja mam wirusowe zapalenie gardła, łeb mi pęka i z nosa cieknie. Artykuł prawie napisany ale jeszcze trochę roboty jest i już drugi czeka na pisanie. Młody śpi u mnie na plecach teraz, nasz pies na posłaniu, mąż mi wybył do klubu trochę pograć więc przerażająco tu spokojnie. Idę pranie wieszać i porządkować dom po szczeniaku (np. buty niech wrócą do przedpokoju z kuchni a półka z kosmetykami z sypialni do łazienki - całe szczęście dzieciak pewnie nie pogryzie ich tak skutecznie).
  24. Hej, wróciłam 2 dni temu i nadal nie mam czasu siąść do kompa :(. Wczoraj znaleźliśmy szczeniaka podobnego do owczarka niemieckiego, ma ok 4 miesięcy. Siedzi teraz w tym moim kojcu koło komputera (Agoosia wie o czym mówię). Muszę się go jak najszybciej pozbyć, bo cudny jest a my sobie na 2 psy nie możemy pozwolić. Fotka jest na NK. Ogłoszenia rozwieszone, na razie szukamy starego właściciela ale jestem przekonana, że potrzebny nowy. Do schroniska nie oddam bo za bardzo kocham psy. Mamy dom wariatów :(. Pyry się właśnie przypaliły.
  25. Hej, dziewczyny :) Jutro jadę do teściów :) w poniedziałek będę w Poznaniu :). Jakby którejś akurat pasowało spotkać się ze mną tam to chętnie się umówię gdzieś na mieście. Mój nr telefonu jest na poczcie. Już jesteśmy spakowani teraz tylko się wyspać... Agoosia, nie mam pojęcia czy to zdrowe dla stawów ta \"baletka\" ale tak naprawdę to dużo nie zaszkodzi nawet gdyby takie nie było. Rufina na żywo widziałaś to wiesz że długo w miejscu nie usiedzi (chyba że stoi ;) a to też zdrowe dla stawów nie jest). Na razie huśtawkę mamy zawieszoną tak że nogami nie dotyka podłogi więc nie skacze. Agoosia na jaki mail wysłać resztę fotek z naszego spotkania? Padam, byłam w stajni i nawet nie jeździłam bo nie mam siły. Wczoraj mnie jakiś wirus dopadł z nosa mi leciało a dziś gnaty bolą. Jak to powiedział mi chłop \"Sypiesz się kochanie\". Dobranoc
×